[COLOR=black][FONT=Verdana]Witajcie. jesteśmy tu z Aztusiem nowi. Moja psina syberian husky ma 12 lat (pyszczek w avatarze). Gdy miał 6 lat przeszedł prawdopodobnie babesziozę, cudem go wyratowaliśmy. Później wszystko z nim było ok. pogodny, radosny. Wszelkie jakieś zadyszki czy powolne wchodzenie po schodach zrzucaliśmy na wiek. Po lesie jednak biegał, tylko po kilkunastu minutach był już coraz słabszy. W maju przeszedł zabieg wycięcia niewiadomo czego z grzebietu. Lekarze mówili że to kaszak, a potem juz nie wiedzieli co. Nie badaliśmy tego, bo na Kartuskiej w gdańsku w lecznicy powiedzeli nam że i tak nie robi sie psom zadnej chemii czy czegoś podobnego !![/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]W ubiegły czwartek Aztulek zaczął miec biegunkę, w niedzielę poleciało mu trochę krwi. szybko do lecznicy _ KARTUSKA. DZIĘKI Bogu w poczekalni też krew, lekarz zobaczył, powiedział - "galareta". Szybko zrobili mu rtg. Wyrok - guz, lekarz stwerdził, że prawdopodobnie to żołądek i jeszcze jutro na usg potwierdzą. Opinia lekarza, "może będą operować ale małe szanse i jeśli okaże się że nie uda się wyciąć, to go uśpią!!!" Nie muszę Wam mówić co przeżywaliśmy... całą niedzielę spędziliśmy na poszukiwaniu lekarza. udało się. W poniedziałek pojechaliśmy jeszcze na Kartuską, na usg (taka była wcześniejsza umowa). tam stwierdzono, że guz jest bardzo duzy ale najprawdopodobniej na śledzionie, co pozwala na usunięcie go. na moje pytania jednak, czy jakoś się pieski leczy, p. dr powiedział że nie... [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Zaraz po wyjściu z tej lecznicy wiedzieliśmy, że nie jest to miejsce gdzioe chcemy leczyć naszego Aztusia. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Na szczęście znalazłyśmy p. dr. Zbigniewa Kiezę. To wspaniały lekarz, zajmujący się w szczególności onkologią. mieliśmy ogromne szczęście. Potraktował nas ciepło i serdecznie, zrobił Cudakowi badania krwi, stwierdził, że nie ma przeciwskazań do operacji i umówiliśmy się na piątek na zabieg. Zawierzyliśmy mu, cały czas, przez cały tydzień bylismy z nim w kontakcie telefonicznym, dodawał nam otuchy i utwierdzał w wierze, że jeśli cokolwiek by aztusiowi groziło, nie będzie go operował[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]dzwonił do nas również, gdy Aztuś był ju pod narkozą, mówił, że nie ma przeciwskazań do operacji, a potem że operacja się udała. jak to było bardzo ważne, nie muszę Wam mówić.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]No i odebraliśmy go. Była godz ok 17. Biedak był jeszcze pół przytomny ale poznawał nas. Pan doktor pokazał nam to paskudztwo wycięte. CAŁA śledziona, sieć i guz większy od grapejfruta [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Po przyjeździe do domu, zdarzylo się coś niesamowitego. Aztek zaparł się że nie wejdzie do starego kojca!! Poleciaam kupić nowy i .... od razu wszedł Cyżby czuł w tamtym chorobę?[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Po ok. 1,5 godz. przebudził się, ledwo wstał, wyszedł z kojca i wysikał się na podłogę. Potem wrócił do kojca. trochę jeszcze pospał i zaczął wychodzić z kojca. Dużo chodził po mieszkaniu, chyba wówczas go mniej bolało. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Ok 3 w nocy pobudka - Aztuś chce na spacer. Wstaliśmy, myślimy jak tu go wynieść, jak mu pomóc... A on, jakby nigdy nic. Zszedł sam po schodach, podniósł łapę i stał tak ze 3 minuty i sikał. Lepiej niż przed operacją. Z powrotem do domu wbiegł na pierwsze piętro!! I tak przespał noc. Rano znów rześki na spacer, nawet zrobił kupkę (biegunkę ale to oznacza że jelita pracują).[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Potem na zastrzyk do naszego Pana Doktora[/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]. W samochodzie nawet na półkę tylną wszedł.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Verdana]Teraz śpi, zjadł w końcu pierwszy posiłek, wypił wodę i odpoczywa. Należy się Chłopakowi; dzielny był [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]A my czekamy na wyniki badań i liczymy że już wszystkow będzie dobrze. Pan doktor stwierdził, że po otworzeniu Aztusia,żadnych przerzutów nie było, ale poczekajmy...[/FONT][/SIZE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Póki co radość, że jest z nami, i to w lepszej formie niż przed operacją[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za wszystkie Dzialne pieski i ich Właścicieli[/SIZE][/FONT]