Jump to content
Dogomania

Pies po usunięciu śledziony


dzanus

Recommended Posts

Niestety skończyło się bardzo źle, moj Maffi miał bardzo złośliwego gruczolakoraka ( o czym nie wiedzieliśmy, nie mogliśmy długo ustalić przyczyny), przerzuty do prącia- po usunięciu prącia zrobiliśmy badanie wycinka, które wykazało włąsnie, ze to gruczolakorak prostaty..
Miał przerzuty i odszedł po pól roku walki:placz: w wieku 11 lat.
To było 6 lat temu, jak ten czas szybko leci.

Ale śledziona to co innego- wiem, że po usunięciu psy żyją latami i często są nowotwory łagodne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mysza 1']Niestety skończyło się bardzo źle, moj Maffi miał bardzo złośliwego gruczolakoraka ( o czym nie wiedzieliśmy, nie mogliśmy długo ustalić przyczyny), przerzuty do prącia- po usunięciu prącia zrobiliśmy badanie wycinka, które wykazało włąsnie, ze to gruczolakorak prostaty..
Miał przerzuty i odszedł po pól roku walki:placz: w wieku 11 lat.
To było 6 lat temu, jak ten czas szybko leci.

Ale śledziona to co innego- wiem, że po usunięciu psy żyją latami i często są nowotwory łagodne.[/quote]

To nie wiem...może medycyna poszła do przodu, ale Jagielski z kolei mówi, że w 90% nowotory śledziony są bardzo złośliwe i w tylu samo procentach dają przerzuty. Mam nadzieję, że się myli;) W końcu Vario miał giga guza śledziony właśnie i się niezłośliwym okazał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']ludzie padnę trupem z nerw....[/quote]


Eeeee, no Ciotka, się weź i wyluzuj;)

Jedno jest pewne - jakby Marciński był pewien, że to rak to by Ci powiedział. A skoro pewny nie jest to bardzo dobrze. Dr Jagielski z kolei jest taki, że wali prosto z mostu. Możesz mu ryczeć w rękaw, smarkać w swój a on jak jest źle to powie, że jest źle nie pozostawiając złudzeń. I bardzo to uczciwe moim zdaniem. Operuje procentami, prawdopodobieństwami itp, ale informacja, której udziela jest bardzo rzetelna.

Link to comment
Share on other sites

Nie dziwie się, ze się denerwujesz:shake: ja mam fatalne doświadczenie z rakiem śledziony u mojego psa
[*] Atosia był 6 letnim, wielkim i mądrym ON-kiem.Dwa dni miał kłopoty z wypróżnieniem....a w trzeciej dobie, po nocy wyraźnie z trudem stał na łapach. Szybka jazda z mojej wsi do SGGW z coraz słabszym psem.Na usg.......krwotok do jamy brzusznej.......natychmiastowa operacja.... pęknięty guz śledziony. W pierwszej dobie po zabiegu dochodził do siebie...nawet mogliśmy go wyprowadzić na trawnik na siusiu.....poszedł o własnych siłach.......i nigdy nie zapomnę jego zawiedzionego pyska.........gdy odchodziliśmy a on musiał zostać w szpitalu jeszcze jedną noc.
Miał słabe wyniki morfologii więc zdecydowaliśmy podanie jednostek krwi......... czekaliśmy pod drzwiami szpitaliku.......nikt nie przychodził.....a mieliśmy go zabrać do domu................
Wstrząs ......reanimacja........ tak prosiłam, zeby się nie poddawał......
Dopiero dziś mam siłę, żeby otworzyć ten temat i przeczytać, że innym jednak się udaje ..........
Trzymam kciuki za ozdrowieńców.... i za tych w trakcie leczenia :-)

Link to comment
Share on other sites

Ja tam nie wiem, ale obraz na USG może powiedzieć, że jest guz, ale jaki, to już niestety nie. Tylko histopatologia jest to wstanie ustalić. A biopsji śledziny i guza na niej się nie zrobi. Ryzyko krwotoku. Powtarzanie USG może tylko powiedzieć, czy to coś rośnie czy nie. I trzeba morfologię też powtarzać, bo jeśli są objawy anemii dodatkowo, to jest nie najlepiej.

A mój drań ma się świetnie. Morfologia jak u młodego zdrowego psa. Wagę odzyskuje. Jedynie dużo futra stracił.

Link to comment
Share on other sites

Oooo, jak to? Dlaczego stracił futro?

Mojemu Variowi też guz pękł....Straszyli nas, że jak już pękł to komórki nowotworowe się rozsiały po całym organiźmie i przerzuty za 3 miesiące pojawią się na 100%. NIe pojawiły się. Ale to nie dr Jagielski nas straszył, tylko na Powstańców Śląskich...

Entera...bardzo Ci współczuję...:oops:

Link to comment
Share on other sites

zamierzałam własnie przed wizytą u dr jagielskiego zrobic dodatkwoo morfologię. przy okazji sprawdzi sie, czy incurin nie zaczął jej szkodzić. a dziś tylko je trawe i koopka, nie zjadła obiadu, widać, że słabo sie czuje :-(. ja to się zawsze stresuję, jak ona źle się czuje, bo boje się, że to coś poważnego....

Link to comment
Share on other sites

No łysy nie jest, ale przy ostaniej toalecie wyczesałam z niego tyle co z dwu pozostałych razem. Ogólne osłabienie daje tez efekty w szacie. No i musiałam go pociąć tu i ówdzie (to pies bardzo długowłosy), a miał wygolony brzuch, pachy (do USG) i łaby do kroplówek. Miał bardzo kruche żyły, toteż vetka próbowała wszelkich mozliwych miejsc na wszystkich czterech łapach. W efekcie wyglądał jakby go mole powygryzały.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...