Jump to content
Dogomania

Aztek

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

About Aztek

  • Birthday 06/18/1969

Converted

  • Location
    3-city
  • Interests
    traveling
  • Occupation
    adwokat (cóż, coś trzeba robić ;)

Aztek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dziękujemy w imieniu Aztusia i naszym własnym również:) A co do babeszji to dobrze wiedzieć, gdyż Aztek jest nosicielem tego dziadostwa (przynajmniej tak kilka lat temu doktorzy orzekli) Będziemy uważali.
  2. Witajcie. Mamy wyniki Aztusia. Wyobraźcie sobie że to był.... krwiak pourazowy!! Żaden nowotwór. Aztuś jest zdrowiutki i szczęśliwy, a my wracamy "do żywych":)
  3. My Aztka szkoliliśmy, chodził do Hauwardu w Gdańsku. 1.Napewno warto 2.Moim zdaniem nie do końca można go wyszkolić. pamiętam, że był jedynym uczniem, który nie był spuszczany ze smyczy (tak zarządził nauczyciel), ale napewno po skończeniu szkoły był dużo bardziej karny Zatem, z mojego doświadczdenia wynika, że warto
  4. [quote name='bajadera']Mój też po operacji przez kilka dni sikał bardzo dużo i raz sie zlał w mieszkaniu, ale teraz jest już wszystko w normie. Wigor ma taki, że znów się w bójki z synkem wdaje. A apetyt ma taki jak nigdy. To był dotąd przypadek typowy psa niejadka. Teraz znika wszystko w ekspresowym tempie z michy.[/quote] Już wiem. Pan Doktor powiedział dzisiaj, że to sikanie to normalka; efekt leków (zastrzyków) przeciwzapalnych. podobno przejdzie;ufff:multi:
  5. To nas pocieszyliście, dziękujemy. Póki co zamykamy pokój i wychodzimy na spacer najpóźniej jak możemy. Żeby chociaż sikał w łazience;)
  6. Tak, że stoi i sikaniu nie ma końca, raz; potem już tylko posikuje
  7. I my sie do gratulacji dołączamy:multi: A Aztuś daje nam popalić nieźle.Aż wstyd się przyznać, ale po operacji przypomniały mu się szczęnięce lata i tak np. potrafi wstać w nocy, pojść do pokoju i ... zsikać się:crazyeye: a potem w najlepsze wraca do kojca i śpi. dzisiaj zamknęliśmy mu na noc ten pokój, więc siedział ok 5 przy naszym łózku i cóż zrobić, trzeba było z nim wyjść. bardzo był jednak niezadowolony z tej opcji. Dużo bardziej odpowiadało mu przejście kilku kroków do sąsiedniego pokoju niż wychodzenia na spacer w środku nocy:multi: A poza tym wszystko gra, zalatwia sie zdrowo, je, cóż czekamy dalej. Aha, tylko bardzo duzo sika. Przed operacją sikal wielokrotnie po trochę, a teraz może stać i sikać, sikać, sikać.... Czy ktoś wie dlaczego?
  8. A tak Aztuś wyglądał dzisiaj gdy wracał z lasu (choć zdjęcie wcześniejsze) [URL]http://img146.imageshack.us/img146/2420/aztuqz6.jpg[/URL]
  9. Lekarz powiedział, żeby mu dogadzać. Póki co gotujemy mu kurczaczka z ryżem i warzywkami. Kupiliśmy też karmę Royala Sensible Maxi, tak na próbę, ale na szczęście, smakuje mu, bo z nim to różnie bywało; jak sobie upodobał Dog Chow Senior to żadnego sposobu nie było by jadł coś innego, żadnej np.Eukanuby). A dzisiaj Aztuś zjadł już troszkę karmy (nawet z ręki mi jadł); apetyt ma:lol: Jedziemy z nim teraz nad jezioro, kocha to. Aha, zaczyna go swędzieć... Jutro kolejna wizyta u Pana Doktora
  10. No i nie przeprosiłam Was za tak długi wywód, zatem przepraszam:oops: A Aztulek trochę marniejszy wieczorem, ale myślę że po prostu chce mu się spać; zmęczony jest. W koncu operacja była wczoraj a on dziś już od rana skakać by chciał.
  11. Z pełną odpowiedzialnością -p.dr. Zbigniew Kieza (specjalista [COLOR=red]onkolog[/COLOR]); wczoraj operował nam pieska, oj mieliśmy szczęście, że go spotkaliśmy - Gdańsk ul. Opolska 6. Profesjonalny, ciepły, troszczący się o zwierzaka i jego właścicieli (chętnie udziela niezbędnych informacji, jest w stałym kontakcie z właścicielami leczonego psiaka) Polecam również p.dr. Małgorzata Taube - Osowa ul. Feniksa 7; Przemiła osoba, absolutnie fachowa, nie szczędzi czasu na dokładne zbadanie zwierzaka:) Polecam absolutnie!! Panu Doktorowi oddałabym do leczenia pieska jeszcze raz, w ciemno:multi:
  12. [COLOR=black][FONT=Verdana]Witajcie. jesteśmy tu z Aztusiem nowi. Moja psina syberian husky ma 12 lat (pyszczek w avatarze). Gdy miał 6 lat przeszedł prawdopodobnie babesziozę, cudem go wyratowaliśmy. Później wszystko z nim było ok. pogodny, radosny. Wszelkie jakieś zadyszki czy powolne wchodzenie po schodach zrzucaliśmy na wiek. Po lesie jednak biegał, tylko po kilkunastu minutach był już coraz słabszy. W maju przeszedł zabieg wycięcia niewiadomo czego z grzebietu. Lekarze mówili że to kaszak, a potem juz nie wiedzieli co. Nie badaliśmy tego, bo na Kartuskiej w gdańsku w lecznicy powiedzeli nam że i tak nie robi sie psom zadnej chemii czy czegoś podobnego !![/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]W ubiegły czwartek Aztulek zaczął miec biegunkę, w niedzielę poleciało mu trochę krwi. szybko do lecznicy _ KARTUSKA. DZIĘKI Bogu w poczekalni też krew, lekarz zobaczył, powiedział - "galareta". Szybko zrobili mu rtg. Wyrok - guz, lekarz stwerdził, że prawdopodobnie to żołądek i jeszcze jutro na usg potwierdzą. Opinia lekarza, "może będą operować ale małe szanse i jeśli okaże się że nie uda się wyciąć, to go uśpią!!!" Nie muszę Wam mówić co przeżywaliśmy... całą niedzielę spędziliśmy na poszukiwaniu lekarza. udało się. W poniedziałek pojechaliśmy jeszcze na Kartuską, na usg (taka była wcześniejsza umowa). tam stwierdzono, że guz jest bardzo duzy ale najprawdopodobniej na śledzionie, co pozwala na usunięcie go. na moje pytania jednak, czy jakoś się pieski leczy, p. dr powiedział że nie... [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Zaraz po wyjściu z tej lecznicy wiedzieliśmy, że nie jest to miejsce gdzioe chcemy leczyć naszego Aztusia. [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Na szczęście znalazłyśmy p. dr. Zbigniewa Kiezę. To wspaniały lekarz, zajmujący się w szczególności onkologią. mieliśmy ogromne szczęście. Potraktował nas ciepło i serdecznie, zrobił Cudakowi badania krwi, stwierdził, że nie ma przeciwskazań do operacji i umówiliśmy się na piątek na zabieg. Zawierzyliśmy mu, cały czas, przez cały tydzień bylismy z nim w kontakcie telefonicznym, dodawał nam otuchy i utwierdzał w wierze, że jeśli cokolwiek by aztusiowi groziło, nie będzie go operował[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]dzwonił do nas również, gdy Aztuś był ju pod narkozą, mówił, że nie ma przeciwskazań do operacji, a potem że operacja się udała. jak to było bardzo ważne, nie muszę Wam mówić.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]No i odebraliśmy go. Była godz ok 17. Biedak był jeszcze pół przytomny ale poznawał nas. Pan doktor pokazał nam to paskudztwo wycięte. CAŁA śledziona, sieć i guz większy od grapejfruta [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana] [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Po przyjeździe do domu, zdarzylo się coś niesamowitego. Aztek zaparł się że nie wejdzie do starego kojca!! Poleciaam kupić nowy i .... od razu wszedł Cyżby czuł w tamtym chorobę?[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Po ok. 1,5 godz. przebudził się, ledwo wstał, wyszedł z kojca i wysikał się na podłogę. Potem wrócił do kojca. trochę jeszcze pospał i zaczął wychodzić z kojca. Dużo chodził po mieszkaniu, chyba wówczas go mniej bolało. [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Ok 3 w nocy pobudka - Aztuś chce na spacer. Wstaliśmy, myślimy jak tu go wynieść, jak mu pomóc... A on, jakby nigdy nic. Zszedł sam po schodach, podniósł łapę i stał tak ze 3 minuty i sikał. Lepiej niż przed operacją. Z powrotem do domu wbiegł na pierwsze piętro!! I tak przespał noc. Rano znów rześki na spacer, nawet zrobił kupkę (biegunkę ale to oznacza że jelita pracują).[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Potem na zastrzyk do naszego Pana Doktora[/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana]. W samochodzie nawet na półkę tylną wszedł.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Teraz śpi, zjadł w końcu pierwszy posiłek, wypił wodę i odpoczywa. Należy się Chłopakowi; dzielny był [/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/COLOR][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]A my czekamy na wyniki badań i liczymy że już wszystkow będzie dobrze. Pan doktor stwierdził, że po otworzeniu Aztusia,żadnych przerzutów nie było, ale poczekajmy...[/FONT][/SIZE] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Póki co radość, że jest z nami, i to w lepszej formie niż przed operacją[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za wszystkie Dzialne pieski i ich Właścicieli[/SIZE][/FONT]
×
×
  • Create New...