Orlen kudłacz w typie rasy PON w swoim domu u docha

[docha]

nie byłam dzisiaj u Niuśka :/ z pracy jeszcze nie wyszłam, ale cały czas jestem myślami z nim.

[Anula]

Co u naszego niunia słychać są jakieś dobre wieści?
Cioteczki zaglądnijcie na ten wątek:

[url]http://www.dogomania.pl/threads/218402-Psy-ze-schroniska-w-Kotliskach-prosz%C4%85-o-pomoc-!!!!/page3[/url]

[Bogusik]

Po krótkiej przerwie,zaglądam do niunia...i też czekam na dobre wieści...

[docha]

Orlen jest u mnie i nie jest lekko ;) psy oduczyły się nawzajem nakręcać, ale jest problem z wyprowadzaniem. na spacery wyprowadzam je oddzielnie :/ i karmić trzeba oddzielnie (Orlen ze względu na dolegliwości żołądkowe ma specjalistyczną karmę i tabletki, qpa znacznie lepsza, lecz dalej śmierdząca)
Obserwuję Niuśka i jest b. wybiedzony, masa mięśniowa znikoma, oczy przymglone i zaczerwienione, a po oczach widać zdrowie psa. Po pierwszym dniu powiedziałabym, że jest to pies wesoły ale nieradosny.
Poza tym odzywa się w nim zew tułaczki, wczoraj tuż przed odbiorem z przychodni gwizdnął im z ogrodu między sztachetkami w płocie, akurat trafił na mego TZ, a dzisiaj gdy wracaliśmy z sika ogrodowego- stanął przed schodami i nie chciał iść do domu lecz zrobił w tył zwrot i utknął mi między prętami w furtce tak w połowie. Wystraszyłam się, że go stamtąd nie wyciągnę, ale on jest jak z gumy wiotki i sam się wystrzelił. Idę z nim teraz na obiecany spacer.

[Anula]

Dorotko!Tak zawsze wyglądają pierwsze chwile w nowym domu.Do tygodnia jest bardzo ciężko.Nie wiadomo co można oczekiwać po psie praktycznie nie znając go.Jak i domownicy tak i pies razem się docierają,poznają.Po tygodniu ma się wrażenie,że pies jest naszym członkiem rodziny od bardzo dawna.
Orlenku!Wygrałeś los na loterii - mając przy sobie taką Kochaną Cioteczkę Dochę,która cie zauważyła i opiekuje się tobą!

[docha]

I tak minął drugi dzień z Orlenem :) niestety ponury i deszczowy za oknem więc odłożyliśmy wycieczkę z psami do lasu.
Na tą chwilę zaskakująca jest dla mnie jego grzeczność w oczekiwaniu na jedzenie, żadne z moich zwierzaków tak ładnie się nie zachowuje jak on. Podchodzi do miski wtedy gdy mu się pozwoli. Cierpliwie czeka na podanie- gdzie on się tego nauczył?:)

[Anula]

A jak Orlen zachowuje się w stosunku do Twoich zwierzaków?Bo według mnie oczywiście po jakimś czasie powinien być bardzo opiekuńczy,po spacerze każde ze zwierzaków przywitać,dotknąć nochalem.Docha dziękuję za opiekę Tobie i TZ nad Orlenem bo tylko tyle mogę zrobić.Jesteście oboje wspaniałymi ludźmi.Jeszcze raz dziękuję.
A z tą michą i innymi sprawami to jeszcze nie raz Ciebie zdziwi bo go dopiero naprawdę poznajesz jaki jest.
Jeszcze mam pytanie-a dalej tak ziaje jak to było wcześniej,męczy się na spacerach?

[Maryna]

[quote name='docha']I tak minął drugi dzień z Orlenem :) niestety ponury i deszczowy za oknem więc odłożyliśmy wycieczkę z psami do lasu.
Na tą chwilę zaskakująca jest dla mnie jego grzeczność w oczekiwaniu na jedzenie, żadne z moich zwierzaków tak ładnie się nie zachowuje jak on. Podchodzi do miski wtedy gdy mu się pozwoli. Cierpliwie czeka na podanie- gdzie on się tego nauczył?:)[/QUOTE]
Mądry z natury:-))
Docha-gratuluję nowego domownika
Zostaje na zawsze??Niech Wam się wiedzie

[docha]

Nie, Maryna nie żartuj, nie na zawsze. Będziemy mu szukać domu, ale po dokładniejszym poznaniu go. Zależy mi aby trafił na swoich ludzi. Dla nas jest jednak kłopotem, przede wszystkim jest szczekliwy, a jam mam sąsiadów mało tolerancyjnych, dlatego powinien być domek bez sąsiadów;) poza tym my jesteśmy mobilni i Dośkę wszędzie zabieramy ze sobą, w dwa psiaki jest już problemem. Przed nami ferie zimowe na biegówkach, nie wiem jak to będzie z dwoma psami.Chyba nie pojadę i będę domu z nimi pilnować, a Orlen jest dobrym stróżem :)
Masz rację, że jest mądry z natury- fajny pies.

[beta ata]

Jestem, dziekuje za zaproszenie :-) Poczytam potem, bo przestalo padać, więc ide z moimi suniami na spacer jakis .

[Maryna]

Dwa psiaki to nie jest problem,wiem co mówię,bo zabierałam 3 dożyce wszędzie,to raczej kwestia nastawienia i przestawienia się:-))
Szczekanie też można wyeliminowac,a przynajmniej ograniczyc,Ale nie,że cokolwiek sugeruję:-))Trzymam kciuki,żeby udało się Wam znaleźc domek najlepszy z możliwych .

[docha]

ok, ja poproszę o podpowiedzi jak go oduczyć szczekania na wchodzących do domu. im bardziej krzyczę spokój to efekt jest zupełnie odwrotny :/

[Maryna]

Prrzede wszystkim nie krzyczec:-))
Osobistych doświadczeń nie mam,ale jest w sieci sporo artykułów np
[URL]http://pies.onet.pl/13,3081,41,jak_oduczyc_psa_szczekania,ekspert_artykul.html[/URL]

albo tu
[URL]http://www.leonberger-info.pl/forum/viewtopic.php?t=732[/URL]

Powodzenia:-))

[docha]

[quote name='beta ata']Jestem, dziekuje za zaproszenie :-) Poczytam potem, bo przestalo padać, więc ide z moimi suniami na spacer jakis .[/QUOTE]
cieszę się, że jesteś z nami Beatko :)

[docha]

[IMG]http://img831.imageshack.us/img831/2343/20111119213734.jpg[/IMG][IMG]http://img855.imageshack.us/img855/5/20111119213643.jpg[/IMG]
powyżej Orlen w dniu zabrania ze stacji czyli 2 tygodnie temu ...

[IMG]http://img840.imageshack.us/img840/9913/20111203220638.jpg[/IMG]

... i dzisiaj.
[IMG]http://imageshack.us/photo/my-images/607/20111119213643.jpg/[/IMG]

[beta ata]

On jest dośc mały, prawda?

[docha]

[quote name='beta ata']On jest dośc mały, prawda?[/QUOTE]
zmierzyłam chłopaka, miałam to zrobić jakiś czas temu, w kłębie ma ok. 48 cm.- nie więcej ;)

[docha]

poczytałam linki od Maryny i jestem o tyle mądrzejsza, że jak szczeka to nie zakrzykuję, nie przyłączam się do chóru. Myślę, że ta szczekliwość jest wynikiem za małej aktywności, spacery nawet dość długie to dla niego za mało. On potrzebuje pracy z człowiekiem. umówiłam się z trenerką.

[Anula]

Dość dobre efekty daje smaczek,W momencie jak szczeka wcisnąć mu smaczek,który lubi tak się robi aby odwrócić ujadanie na inne psy.Może poskutkuje.

[docha]

Aniu, w tym sęk, że on nie uważa żadnych smaczków, kupiliśmy specjalnie dla niego, powąchał i odszedł. Smaczkiem dla niego będzie kiełbaska albo paróweczka ale teraz jest na diecie w związku z nieżytem.
Qrcze wczoraj skończył brać tabletki na to coś, a dzisiaj ma suchy, ciepły nos i uszy. Zaraz pójdę do weta z nim. Z qpą też nie jest do końca dobrze, najpierw jest dobrze uformowana w dwóch ratach ;) a po pół godziny idzie rzadka :/

[Anula]

Dorotko zrób koniecznie badanie kału bo to jest coś nie tak.Może ma chorą trzustkę,wątrobę?
A kupowałaś smaczki w Lidlu,czerwone i zielone takie pałeczki okrągłe.W jednym opakowaniu jest chyba sześć sztuk,pojedynczo pakowanych.Przeważnie psy za nimi przepadają.Jedno opakowanie kosztuje około 5zł.

[docha]

Aniu, wróciłam od p.Danusi, sama wiesz :), doktorka przebadała, jest lekko podwyższona temperatura, gardło lekko rozpulchnione, zdecydowałyśmy, że poczekamy z farmaceutykami. Brzuszek ma miękki, nic nie bulgocze. Coś musi mieć nie tak, bo mimo,że miał czyszczone zęby z kamienia to śmierdzi mu z pycha. Ma być cały czas na stałej karmie. Może faktycznie kał dam do zbadania w innej lecznicy, dla porównania.
Dzisiaj się pobawiliśmy w rzucanie piłki, ależ on jest śmieszny, chwyta piłkę i skacze z nią do góry jak nietoperz.

Wiem, są w Lidlu kolorowe paluszki, ale miałam do tego zawsze zastrzeżenia, ze względu na te barwniki. Z Niemiec Tz przywiózł mu takie jak te z Lidla, tylko bez dodatków barwiących, w tytule na opakowaniu jest napisane: na szczególne wynagrodzenie ;) i tych nawet nie chce skosztować.
Dzisiaj nasłuchałam się okropnie złych rzeczy o naszym miejskim schronisku, a zwłaszcza o wecie tamtejszym. [B]Beato[/B], trzeba by było zabierać stamtąd psinę.

[Anula]

[quote name='docha']Aniu, wróciłam od p.Danusi, sama wiesz :), doktorka przebadała, jest lekko podwyższona temperatura, gardło lekko rozpulchnione, zdecydowałyśmy, że poczekamy z farmaceutykami. Brzuszek ma miękki, nic nie bulgocze. Coś musi mieć nie tak, bo mimo,że miał czyszczone zęby z kamienia to śmierdzi mu z pycha. Ma być cały czas na stałej karmie. Może faktycznie kał dam do zbadania w innej lecznicy, dla porównania.
Dzisiaj się pobawiliśmy w rzucanie piłki, ależ on jest śmieszny, chwyta piłkę i skacze z nią do góry jak nietoperz.

Wiem, są w Lidlu kolorowe paluszki, ale miałam do tego zawsze zastrzeżenia, ze względu na te barwniki. Z Niemiec Tz przywiózł mu takie jak te z Lidla, tylko bez dodatków barwiących, w tytule na opakowaniu jest napisane: na szczególne wynagrodzenie ;)
Dzisiaj nasłuchałam się okropnie złych rzeczy o naszym miejskim schronisku, a zwłaszcza o wecie tamtejszym. [B]Beato[/B], trzeba by było zabierać stamtąd psinę.[/QUOTE]

Dorotko ja jeszcze wrócę do tych smaczków,nie wiem czy o tych samych piszemy to są Orlando 8 salami sticks,opakowania czerwone,zielone,żółte i wrzosowe o różnych smakach-ja kupuję czerwone i zielone bo najbardziej podchodzą psom.One absolutnie nie są barwione,mają naturalny kolor tj,brązowy.Jestem szalenie przeciwna suchym kolorowym karmom a także smaczkom a więc nie polecałam bym Tobie.Też tylko kupuję u weta albo w krakvecie Royal Canic Junior weterynaryjną suchą karmę.
Natomiast jak ma zębule okej to musi mieć coś z żołądkiem,wątrobą albo trzustką.Przy trzustce są takie sensacje tj.dziwne kupy i też potrafi śmierdzieć z pysia.
Jeżeli byś chciała się pobawić to jest taki dogomaniacki dobry sposób na zbadanie trzustki czy wszystko jest okey:
W słoiczku umieszczasz kał i wkładasz w kał kliszę naświetloną,najlepiej z jakiegoś prześwietlenia np.płuc tak aby górny kawałek wystawał dla porównania.Przetrzymujesz to 24 godz.następnie wyjmujesz,myjesz i porównujesz z górnym odcinkiem.Jeżeli emulsja z kliszy zniknęła to jest okey trzustka,natomiast jeżeli nie to trzeba zrobić badanie na enzymy trzustki.To taki jest sprawdzony sposób zbadania trzustki aby nie męczyć psa.
Dorotko! a jest jakiś założony wątek psów ze Schroniska w Legnicy bo ja nie natknęłam się na niego już od kilku lat.

[docha]

ok, jutro sprawdzę w Lidlu jakie to są smaczki. Qpsko również w słoik pójdzie, choćby ze zwykłej ciekawości ;)
Tu legnicki wątek, zupełnie niemrawy [URL="http://www.dogomania.pl/threads/171779-To-co-wiecznie-zawodzi-wiecznie-te%C5%BC-jest-przedmiotem-nadziei..-Legnica?p=18111275#post18111275"]http://www.dogomania.pl/threads/171779-To-co-wiecznie-zawodzi-wiecznie-te%C5%BC-jest-przedmiotem-nadziei..-Legnica?p=18111275#post18111275[/URL]

Teraz to co dzisiaj odkryłam [URL]http://legnica.eschronisko.pl/[/URL] to jest strona dziewczyn aktywnie działających w schronie, jednak nie mające żadnego wpływu na stan faktyczny zwierząt, tak jak pisałam wet jest beznadziejny, kierownik również nie do przejścia. Oglądając tę stronę, przez chwilę myślałam, że mamy super schron w porównaniu do białowieskiego.Na tym wątku , na można zobaczyć jak wygląda schronisko tamtejsze
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/217357-Id%C4%85-%C5%9AWI%C4%98TA-ubierz-z-nami-CHOINK%C4%98-dla-psiak%C3%B3w-w-BP.OSTATNI-DZIE%C5%83%21%21-do-godz-20-00"]http://www.dogomania.pl/threads/217357-Id%C4%85-%C5%9AWI%C4%98TA-ubierz-z-nami-CHOINK%C4%98-dla-psiak%C3%B3w-w-BP.OSTATNI-DZIE%C5%83!!-do-godz-20-00[/URL]
Różnica jest taka, iż u nas ludzie są beznadziejnie interesowni kosztem zwierząt ale fundusze posiadają, natomiast na wschodzie nie maja funduszy, a ludzie włącznie z kierownictwem robią co mogą dla dobra zwierząt.

[docha]

Może nareszcie będzie przełom w dolegliwościach żołądkowych u psiaka. dzisiaj nie chciał rano nic zjeść, na spacerze najpierw zrobił dość uformowaną qpę, a na drugim rogu ulicy, na środku chodnika wylała się z niego papka (na całe szczęście pod nogą miała stertę liści, to zasypałam to coś). Chodził po trawniku z gryzł trawę, którą tuż przed wetem wylał z siebie. Orlen dostał dwa bolesne zastrzyki, w tym jeden w tył łapy, po którym okulał na pół dnia. Ledwie doszedł na trzech łapach do domu, a później leżał i marudził, biadolił jaki jest nieszczęśliwy. Dostał na próbę ściśle jelitową karmę royala. Myślę, że te zastrzyki mu pomogą, powtórka w sobotę. Jeżeli nie to najprawdopodobniej będę miała do czynienia z alergią pokarmową. Wet odmówił mi na tym etapie przeprowadzenie badań w kierunku trzustki i wątroby.
Od wczoraj prowadzam go na smyczy automatycznej flexi i spacery teraz są samą przyjemnością. Pies nie ciągnie, odchodzi na długość smyczy, tj.1,5 m. gdy poczuje opór zatrzymuje się i czeka, jaki to jest mądry pies. Właściwie to jestem już pewna, że w rodzinie menelskiej był przez te ostatnie 6 m-cy przez przypadek. On się komuś zawieruszył albo zaginął lub został faktycznie celowo porzucony (tylko nie rozumiem jak można porzucić takiego misiaka). Na pewno nie doznał w swoim życiu przemocy fizycznej, to jest pies bez lękowy, niczego się nie boi.