Jump to content
Dogomania

Orlen kudłacz w typie rasy PON w swoim domu u docha


docha

Recommended Posts

oczywiście, masz rację. typu rasy doszukuję się ze zwykłej ciekawości- tak już mam ;) przeziębienie mogło się pojawić wcześniej, bo przed przywiezieniem go do przychodni miał już ciepły nos i charakterystycznie dyszał. doktor na moją prośbę osłuchał go, płuca miał czyste. Po kąpieli nie wychodził na dwór, miał kastrację, później dzień dochodził do siebie. pierwszy raz na dwór wyszedł wtedy gdy pisałam na wątku, że grabił liście na ogrodzie. Wyjścia nie są długie, bo boją się go tam zostawiać samego bez opieki. To co mnie nie pokoi to łzawiące oczy, ciepły, ale wilgotny nos, ciepłe uszy, ciągłe dyszenie,qpa śmierdząca i słabo ukształtowana, przysiadywanie jakby saneczkował. W poniedziałek będzie odrobaczony, sprawdzą gruczoły o kołoodbytowe i poproszę dla swej spokojności, o badanie krwi.

Aniu o jakim koszmarze piszesz?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='docha']oczywiście, masz rację. typu rasy doszukuję się ze zwykłej ciekawości- tak już mam ;) przeziębienie mogło się pojawić wcześniej, bo przed przywiezieniem go do przychodni miał już ciepły nos i charakterystycznie dyszał. doktor na moją prośbę osłuchał go, płuca miał czyste. Po kąpieli nie wychodził na dwór, miał kastrację, później dzień dochodził do siebie. pierwszy raz na dwór wyszedł wtedy gdy pisałam na wątku, że grabił liście na ogrodzie. Wyjścia nie są długie, bo boją się go tam zostawiać samego bez opieki. To co mnie nie pokoi to łzawiące oczy, ciepły, ale wilgotny nos, ciepłe uszy, ciągłe dyszenie,qpa śmierdząca i słabo ukształtowana, przysiadywanie jakby saneczkował. W poniedziałek będzie odrobaczony, sprawdzą gruczoły o kołoodbytowe i poproszę dla swej spokojności, o badanie krwi.

Aniu o jakim koszmarze piszesz?[/QUOTE]

Xmatrix prawdopodobnie ma wzór umowy na DT bo dzisiaj doczytałam na wątku Lolka z Wałbrzych,że ma podpisać taką umowę,a więc docha postaraj się z xmatrix skontaktować to Tobie podeśle na maila.W poniedziałek niech sprawdzą ciepłotę ciała.Aby podać coś na odrobaczenie to powinien pies być w miarę zdrowy a przynajmniej nie mieć temperatury.Moim zdaniem powinni zaraz podać coś na robale jak tylko trafił do Lecznicy,przecież było wiadome,że nie przebywał w domu tylko biegał gdzie chciał.A do momentu kastracji był na to czas aby mu podać tabletkę.To pierwsze co się robi nawet jak pies trafia na DT ze schronu,pomimo,że tam też jest odrobaczony.No ale ja nie mam wykształcenia w tej profesji jedynie jako takie doświadczenie.Podwyższoną ciepłotę ciała może też mieć po zabiegu niech dokładnie oglądną mosznię może się tam mógł zrobić jakiś stan zapalny.Pies po kastracji powinien dostawać co trzeci dzień antybiotyk wraz ze środkiem przeciwbólowym tj.w sumie trzy zastrzyki aż do zdjęcia szwów,nie ma to znaczenia czy szwy samo rozpuszczalne czy też nie.Orlen ma podawany antybiotyk?A krew do badania powinna być pobrana przed kastracją tak tylko do wiadomości dla Ciebie.
A koszmar to zwyczajnie mój Fifi-tymczasowicz teraz w DS.Gdyby trafił do domu bez agility to nie przechodził by takiego cierpienia jakie przechodzi.U mnie był wesołym,kochanym,cieszącym się życiem psem.No ale nikt nie był w stanie tego przewidzieć.Właścicielka psa ma oto pretensje,że nie był prześwietlony,przebadany,a kto prześwietla zdrowego psa.Fifi miał wszystko co było możliwe zrobione od strony weterynaryjnej,wykastrowany,zrobiona przepuklina,wszystkie szczepienia,odrobaczenie,odpchlenie,przeciw kleszczom.Dom dostał Fifka z pełnym pakietem z mojej strony pod względem weterynaryjnym.Ty też zleciłabyś prześwietlenie Orlena?

Link to comment
Share on other sites

Prześwietlenia Orlenowi nie będę zlecać, bo nie widzę takiej potrzeby. Odrobaczenie przegapiłam ja, myślałam że to zrobili i nie przypominałam o tym. Jutro wieczorem będę rozmawiała z prowadzącym wetem i poruszę wszelkie podpowiedzi Anuli. Od Kasi dzisiaj się dowiedziałam, że morfologię podstawową miał robioną i była prawidłowa, dlatego przystąpili do zabiegu (pewnie dla speców to jest oczywiste i nie informują na bieżąco ;).
Orlen wczorajszą nockę przespał w pościeli i nieźle chrapie, dzisiejszą zapewne również.
Dzisiaj byliśmy na pierwszej lekcji nauki posłuszeństwa. No cóż? pracy nad nim jest bardzo wiele. Nauka musi być prowadzona na smakołyki (kiełbaskę:)) ,na zabawkę jest znudzony i nie chętnie pracuje. Zdjęcia z dzisiaj prześlę do Anuli z prośbą o ich wstawienie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='holmina']a co sie stało Fifiemu????[/QUOTE]
Fifi złamał łapkę w trakcie swoich ćwiczeń.Bardzo niefortunne złamanie. Przeszedł dwie fatalne operacje w kraju, które pogorszyły jego stan zdrowia. Wrócił z kliniki czeskiej, gdzie przeszedł trzecią operację- mieli mu naprawić tą łapkę. Czas pokaże jak będzie.

Link to comment
Share on other sites

Docha!Orlen jak każdy piesio potrzebuje czasu na naukę posłuszeństwa,czy też jakichkolwiek ćwiczeń.Jest po kastracji-zabieg.Przerzucany z jednego miejsca w drugie.Dajmy Orlenowi odetchnąć i oswoić się z daną sytuacją.On naprawdę nie wie kto jest jego panem i nie musi wcale słuchać wszystkich,którzy żądają od niego posłuszeństwa.Jak i owczarek pirenejski tak i PON to są psy jednego pana i tylko go będą słuchać.Orlen nie jest głupią maskoteczką.To jest bardzo mądry pies,rozumny.Znajdując mu dom,musi być to dom pełen miłości a zarazem odpowiedzialny,konsekwentny.W tym typie psy uwielbiają aportować,być oddane ale jak napisałam tylko to będą robić wybranej sobie osobie dla której oddadzą swoją całą duszę.A spanie w łóżku to jest to co lubią najbardziej.Z nami też spały tymczasowicze w typie tej rasy a myśmy byli zachwyceni widząc jak pies nam ufa.Nawet TZ nie miał nic przeciw temu,raz stwierdził,że tyle spał na gołych twardych dechach to teraz niech wyśpi się w porządnym łóżku-należy mu się to.

Link to comment
Share on other sites

Anulo, nie niepokój się :) wczoraj na placu Orlen miał godzinną zabawę, trenerka obserwowała jego reakcję na zabawę z człowiekiem, czy ma chęć zabawy. został sprawdzony pod względem zabawy z dzieckiem, były psy za siatką warkoczące. Wszystko było spontaniczne, wesołe bez żadnej dyscyplinującej tresury. nawet przez tunel nie przebiegł, parę razy przez płotek przeskoczył i raz na podeście biegnąc za zabawką. Później poszliśmy na niedługi spacer do lasu miejskiego. Mój mąż na swą odpowiedzialność póścił go luzem, Orlen trzymał się nas na odległość do 1,5 m nie odchodził.
Najgorszy problem mam z tym, że on upatrzył sobie nas za właścicieli, a w moim mężu jest zakochany. dzisiaj nie mogłam spać przez to wszystko.naprawdę mam rozdarte serce. Już nawet przeanalizowaliśmy wszystkie za i przeciw, i wszyłoby pozytywnie ;), ale ta cieczka Dośki, która będzie się ciągnęła jeszcze z 3 tyg.

Link to comment
Share on other sites

Będąc cały czas na wątku Orlena wciąż przechodzi mi przez myśl,że on Was tylko pokochał i w pełni Was akceptuje.Doskonale sobie zdaję sprawę,że nie powinnam tego napisać ale nie mogłam tego utrzymać dłużej.To co napisałam jest straszne i praktycznie nie daje mi spokoju bo i tak musi być Orlen przez kogoś adoptowany.Jestem przekonana,że byłby w Waszym domu bardzo szczęśliwy,no ale cóż takie są koleje psa znalezionego,tymczasowanego.Nie raz nachodzą mnie myśli wycofania się z Dogo bo nie mogę wytrzymać psychicznie tak jak piszesz rozdarte serce mam na tysiąc kawałków i dlatego doskonale wiem co czujesz i najgorsze jest to,że tego nie da się tak szybko pozbyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Anula, a jak się wycofasz z dogo to nie będziesz mieć rozdartego serca ,że nie pomagasz psom? My juz tyle razy walczyliśmy z sobą,ale jak na razie zwycięża chęć pomocy kolejnym psom.[/QUOTE]
Poker bardzo dobrze to ujęłaś.I w tym tkwi problem!
Docha!Wspaniale udało się z wstawieniem fotki!Brawo!Orlen prześlicznościowy-a jakie ma mądre spojrzenie!

Link to comment
Share on other sites

wczoraj było pierwsze spotkanie z ewentualnym ds. Wyszło kiepsko. Zabrakło chemii między Orlenem a Panią, która jest b. pro zwierzęca, ale nie wypływały z niej dodatnie fluidy do Orlenka. Pies na dzień dobry obszczekał ją nieprzyjaźnie, po czym skulony wyszedł z pomieszczenia, była chwila konsternacji. Po pierwszych minutach wiedziałam, że to nie to, chociaż jeszcze z panią miło mi się rozmawiało z 2 godz. Orlen miałby u nich bardzo dobre życie, ale czy byłby szczęśliwym psem? Czuję, że nie. Wygląda na to, że pani szuka spokojnego kanapowca.

[B]ps[/B]. rozmyślam sobie o tej wczorajszej wizycie i tematach na niej poruszanych. Całe szczęście, że Orlen nie zaznał smaku schroniska, ominęła go trauma tamtego miejsca, obserwując go wiem, że toczyłby z psem dominantem ciągłe walki. Orlen nie jest zaczepny (to zaobserwowała również trenerka) ale zaczepiany pokazuje, że również posiada zęby. Takiej postawy to go zapewne życie nauczyło.

Link to comment
Share on other sites

byłam na spacerze z Orlenem i....coś jest nie tak. Przede wszystkim rzadka, cuchnąca qpa- wczoraj został odrobaczony. Podejrzewam jakiś nieżyt jelit. Poza tym na początku spaceru jest rześki i szczęśliwy, później jakby się męczył lub wręcz nudził. Szedł obojętnie i ziewał. Spacer nie trwał długo ok.30 min. Niepokoi mnie jego zadyszka. Wiem o trzech przypadkach, w których pies dyszy: 1. z gorąca 2. ze stresu 3. ze zmęczenia. Pierwszy i drugi przypadek odpada, zostaje zmęczenie, ale nie po 30 min. spokojnego spaceru. Chyba powinnam poszukać psiego kardiologa.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze Cioteczko,że masz na Orlena oko.Już pisałaś o tej kupie.Może dać kał do badania?Kupa powinna być zwięzła,coś jest nie tak.No i to zmęczenie może być wynikiem serduszka tak jak piszesz dobrzy by było mu zrobić EKG,a może i USG tylko w obu przypadkach musi być to dobry wet aby porządnie odczytał.

Link to comment
Share on other sites

no właśnie, poszukam jakiegoś we Wrocku w Klinice. Też myślałam, o badaniu kału, wizualnie nie widać larw. Przede wszystkim zmiana diety i leczenie farmakologiczne. Jutro z wetem na wieczornej zmianie obgadam, dzisiaj mieli godz.'W" i w przelocie Kasi nadmieniłam o qpsku.

Link to comment
Share on other sites

[B]Poker,[/B] przeczytałam na wątku Braszki o Twoich zmaganiach z chorobą Bonusa. Rozumiem Waszą bezsilność i chęć walki do ostatniej chwili. Sama wyczujesz ten moment kiedy należy podjąć decyzję ostateczną, uwierz mi.
Rok temu przeżywaliśmy dokładnie to samo z naszym kociambrem, była walka do ostatniej chwili, kroplówki w domu, karmienie strzykawką, raz dobrze raz źle. W ostatni tydzień było już tylko źle. Wzięłam swojego ukochanego Maśkę na kolana, słabą kruszynę bez życia i sama podjęłam tą decyzję. Pomógł mi ojciec mówiąc: on nie zasługuje na to żeby się tak męczył (był najukochańszym kotem mego ojca). Byłam z nim w tą ostatnią chwilę w tulona w niego. Po wszystkim wet pokazał mi jego język, była to tkanka prawie martwa i cieszę się ,że to zobaczyłam, teraz wiem, że jego choroba była nie odwracalna, umierałby z głodu.

Link to comment
Share on other sites

przed chwilą wróciłam od weta. jestem po rozliczeniu. Kał badały dziewczyny wczoraj, nic nie zauważyły, ale chętnie przyjrzę się temu tematowi, zaraz poszukam coś o tej chorobie. W lecznicy uważają, że jest to problem żywienia, zmienili karmę i ponoć jest lepiej. Dzisiaj nie miałam czasu wyjść na spacer z Orlenem, jutro poobserwuję. Jutro również spróbujemy do znajomych uderzyć z prośbą o dt, bo Orlen już za bardzo rządzi w lecznicy. Został przed chwilą osłuchany pod względem serca, nie słychać żadnych szmerów. Gdybym go miała na co dzień dokładnie mogłabym zaobserwować jego dolegliwości.

Link to comment
Share on other sites

Ja też zaglądam.
Jaj włosogłówki nie widać gołym okiem w kale. To świństwo miała Tami i moim zdaniem Braszka. Objawy są takie ,że pies przez kilka dni ma dobre stolce i nagle pojawia się luźna koo z krwią i czasem śluzem i taka huśtawka co kilka dni .Obie suni w trakcie pogorszenia były smutne , Tami na pewno bolał brzuch, chowała się wtedy przed nami. U Tami w badaniu kału wyszły bardzo liczne jaja włosogłówki.Koo Braszki nie badałam.Dałam Aniprazol i po wszystkim.
A Bonusek czuje się lepiej.Dokładniej opiszę na wątku Braszki.

Link to comment
Share on other sites

Mizianka dla Bonusa :loveu: bądź mocny chłopie :loveu:

Poker, to badanie kału powinno być szczególnie pod włosogłówkę, czy wystarczy podstawowe?
Wiele razy wcześniej czytałam o robakach pod skórą, ale trochę patrzyłam na to z przymrużeniem oka. No bo jak, robaki pod skórą?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...