Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Vectra']Juliuszka , teoria , a praktyka , rzadko idą ze sobą w parze ... wklejanie tu paragrafów więc jest zbędne .. nie wiem co i komu chcesz udowodnić :)
Więc nie życzę nikomu by musiał psa do obrozy używac ;) bo w PL mamy owszem jakieś paragrafy ... tylko rzeczyistośc jest inna ..[/QUOTE]

Nie udowodnić, a wyprowadzić z błędu - każdy powinien mieć świadomość co mu wolno, a czego nie w świetle obowiązujących przepisów.
W procesie stawia się konkretne zarzuty - te zarzuty muszą mieć podstawę prawną. Każdą sytuację trzeba zakwalifikować/'podpiąć' pod konkretne artykuły/paragrafy.

Jeśli więc piszesz, że chroniąc swoje zdrowie i życie nie można posłużyć się psem - jesteś w błędzie.

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[I][B]ehhh Brutus dzisiaj się gryzł z takim pieskiem... :shake: był bez smyczy...wiem , moja wina...nawet jak ten pies pierwszy się rzucił na Brutusa to mnie to nie udprawiedliwia , że nie miałam Brutusa zapiętego... pierwszy raz się takie coś zdarzyło...bo zawsze jak pies go zaczepiał to on szedł dalej...tym razem jednak odpowiedział na zaczepkę...złapał za ucho i nie mogłam go odciągnąć...normalnie jakby dostał szczękościsku :shake: oczywiście przeprosiłam właścicieli i zaofreowałam ,że pokryję koszty leczenia jakby się coś stało poważnego...piesek miał lekko ucho zakrwawione...ale ja jestem w szoku , że takie coś miało w ogóle miejsce...
Tym bardziej ,że szłam przy Brutusie...Brutus się zatrzymał, zaczął wąchac krzak ,a babeczka podeszła do Brutusa z tym psem i pies się rzucił nagle...
Jednak wiem , że to moja wina jakby nie patrzec,chociaż jakbym miała Brutusa na smyczy, że wiele by nie zmieniło bo i tak by się pogryzły...[/B][/I]

Posted

po pierwsze wydaje mi się, że w naszym kraju nie zniknie problem agresywnych psów dopóki powszechne będzie przeświadczenie, że dobry pies to zły pies, dopóki ludzie nie przestaną kupować psy żeby broniły ich domów i ich samych, a po to by pies był towarzyszem, przecież dla wielu ludzi pies który nie szczeka gdy ktoś obcy przychodzi do domu tylko się wita jest beznadziejny, i wymaga się by pies posiadał moc rozpoznawania swojego od złodzieja
po drugie, niestety właściciele psów powinni przewidywać postępowanie idiotów, np. matek, które pozwalają swoim małym dzieciom podbiegać do obcych psów oraz ludzi wchodzących bez zastanowienia na cudzą posesję. Kiedyś gdy żyła jeszcze nasza onka mieliśmy taki przypadek. Pies mieszkał na podwórku, furtka zamknięta (dla idioty niestety nie na łańcuch i kłódkę), na płocie tabliczka, ba mało tego, facet został poinformowany żeby zadzwonił i nie wchodził sam na posesję, bo pies biega luzem. Ale, że było ciemno, zimno, pies zamiast stać przy płocie spał sobie w budzie, a facet stwierdziwszy, że psa nie ma wszedł do ogrodu, bo nie chciało mu się na dzwonek nacisnąć, facet miał szczęście, że nasza suka nie była specjalnie krwiożercza i tylko trochę tyłek mu poobgryzała :diabloti: i wcale mi go nie żal, powinien satarać się o nagrodę Darwina, ale oczywiście to nasza wina, bo nie przewidzieliśmy, że ktoś może być tak głupi

Posted

dla moich niektorych sasiadow moja ABI jest "pusta" bo ona cieszy sie do kazdego, nie szczeka wogole i generalnie ma zabawe ze wszytskiego co sie dzieje dookola...
natomiast TIM jest "glupi" bo przeciez widzi ich codziennie przez plot a mimo wszytsko traktuje jak obcych czyli nawet jak maja cos dobrego dla niego to on nie podejdzie, zachecany odejdzie, nie wpusci na podworek jak mnie nie ma...jest taka zasada...czyjes jest beee a moje super...i ludzie sie tego trzymaja...

Posted

[quote name='frruzia']
po drugie, niestety właściciele psów powinni przewidywać postępowanie idiotów, np. matek, które pozwalają swoim małym dzieciom podbiegać do obcych psów oraz ludzi wchodzących bez zastanowienia na cudzą posesję. [/QUOTE]

To też nie tak z tymi matkami, troszkę z dziećmi. Kiedyś szłam z psem przy nodze, z naprzeciwka szła babcia z wnuczkiem 4-5 letnim, nic nie wskazywało na to, że od tyłu pogłaska mi psa, ale tak zrobiło- mój pies generalnie olewa ludzi i dzieci, ma te swoje ulubione dzieci na podwórku- nie wiem czy by coś zrobiła, ale się odwróciła, a dziecko dostało ochrzan od babci. Może coś zapamięta.

Rinuś, hormony :cool3:

Posted

[B]Vectra[/B] - zmotywowałaś mnie do 'babrania się' w orzecznictwie z zakresu prawa karnego (nie cierpię tego strasznie!).

W poniższym wyroku Sądu Najwyższego - PRAKTYKA A NIE TEORIA!

WYROK Z DNIA 4 LUTEGO 2002 R.
V KKN 507/99

Sentencja:
[COLOR="Navy"]'Ustawodawca przy określeniu obrony koniecznej posługuje się pojęciem zamachu a nie pojęciem niebezpieczeństwa, nie można więc tych pojęć utożsamiać ani też określać granic pojęcia zamachu za pomocą pojęcia niebezpieczeństwa. [B]Bezpośredniość zamachu wchodzi w grę również gdy istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, że zagrożone atakiem dobro zostanie zaatakowane w najbliższej chwili. Zamach taki rozpoczyna się już w chwili, gdy zachowanie sprawcy ukierunkowane na naruszenie dobra prawnego jest tak zaawansowane, że brak przeciwdziałania doprowadzi do istotnego niebezpieczeństwa dla dobra prawnego.[/B][/COLOR]

I fragment samego wyroku:
'Słusznie przeto podkreśla się w doktrynie, że obrona konieczna dopuszczalna jest także wtedy, gdy zagrożenie dla dobra prawnego wprawdzie jeszcze nie nastąpiło, ale jest nieuchronne, a zwłoka w podjęciu akcji obronnej może mieć ujemne następstwa dla skuteczności obrony.(...)Również w orzecznictwie Sądu Najwyższego można z łatwością odnaleźć szereg wypowiedzi mówiących, że zamach jest bezpośredni także wtedy, gdy obiektywna sytuacja prowadzi do niewątpliwego wniosku, że napastnik niezwłocznie przystąpi do ataku na dobro chronione prawem, bądź też, że o bezpośrednim i bezprawnym zamachu decyduje zachowanie się osoby atakującej w całym przebiegu zdarzenia, a nie tylko ten fragment, który odnosi się do momentu podjęcia akcji obronnej przez osobę zaatakowaną.'

Tym wyrokiem Sąd Najwyższy uwolnił oskarżonego/broniącego się/ od zarzutów z art.157 (nie chce mi się kopać w orzecznictwie SR i SO - ale uzasadnienie SN na ten artykuły wskazuje), booskarżony dokonał uszkodzenia ciała Pana Y. w ten sposób, że uderzył go ręką w twarz powodując międzyzębne złamanie żuchwy i lewego wyrostka stawowego żuchwy bez przemieszczenia, które to obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni.

'Po ludzku" - bluzgało na siebie dwóch kolesi; Pan Y sięgnął do kieszeni, Pan X nie mógł wiedzieć po co, więc wyprzedził hipotetyczny atak i przyłożył mu w szczękę. I co się okazało? Farafarafa! Tym przedmioten był ńóż, którym Pan Y dziabnął Pana X!
Stanowisku SN jest jasne - Pan X MIAŁ PEŁNE PRAWO BRONIĆ SIĘ Z WYPRZEDZENIEM.

Sprawa przeszła przez Sąd Rejonowy, Sąd Okręgowy, a Sąd Najwyższy uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu!

TAKA JEST PRAKTYKA.
A teraz zamień uderzenie w ugryzienie przez psa Pana X i jesteśmy w domu :D

Posted

[quote name='Cimi']

Rinuś, hormony :cool3:[/quote]
[I][B]Brutus ma ponad 3 lata to jak hormony...?
Może do ataku skłonił go fakt , że nie było miejsca na chodniku,bo ja szłam przy nim z jednej strony ,krzaki były z drugiej a pies podszedł od tyłu...:shake:[/B][/I]

Posted

[QUOTE]po drugie, niestety właściciele psów powinni przewidywać postępowanie idiotów,[/QUOTE]
JA mam odpowiadać za postępowanie OBCEGO czlowieka?! Ja idąc po ulicy mam patrzeć czy ktoś nie postanowił skoczyć z okna, albo przejść w miejscu niedozwolonym i to JA będę za to odpowiadać?! Jak nie udzielę pomocy to tak, ale za udzielenie pomocy uważa się już wezwanie pogotowia.

OK kary jeżeli pies coś komuś zrobi, ale tylko kiedy pies zaatakował sam z siebie a nie przez głupotę kogoś, macanie od tyłu, wyciąganie łap, jakikolwiek z psem. Nie ma niuniania do obcych psów bez zgody właściciela, nie ma dotykania etc nie było zgody właściciela i człowiek wszedł w jakąś interakcję z psem = wina człowieka.

Rinuś ja wychodzę z założenia że jeżeli ktoś mnie nie zapytał czy z psem może podejść to jego wina - nie ma kontaktu bez zgody obydwu stron. :roll:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']JA mam odpowiadać za postępowanie OBCEGO czlowieka?! Ja idąc po ulicy mam patrzeć czy ktoś nie postanowił skoczyć z okna, albo przejść w miejscu niedozwolonym i to JA będę za to odpowiadać?! Jak nie udzielę pomocy to tak, ale za udzielenie pomocy uważa się już wezwanie pogotowia.

OK kary jeżeli pies coś komuś zrobi, ale tylko kiedy pies zaatakował sam z siebie a nie przez głupotę kogoś, macanie od tyłu, wyciąganie łap, jakikolwiek z psem. Nie ma niuniania do obcych psów bez zgody właściciela, nie ma dotykania etc nie było zgody właściciela i człowiek wszedł w jakąś interakcję z psem = wina człowieka.

Rinuś ja wychodzę z założenia że jeżeli ktoś mnie nie zapytał czy z psem może podejść to jego wina - nie ma kontaktu bez zgody obydwu stron. :roll:[/QUOTE]

[B]WŁADCZYNI[/B] - systematycznie podgrzewasz moją 'miłość' do Ciebie:evil_lol:

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']

Rinuś ja wychodzę z założenia że jeżeli ktoś mnie nie zapytał czy z psem może podejść to jego wina - nie ma kontaktu bez zgody obydwu stron. :roll:[/quote]
[I][B]Niby tak, ale gdyby ta Pani zadzwoniła po policję to ja już bym dostała mandat...
Powiedzcie co zrobić w moemncie gdy psy sie zczepią? Brutus tak mocno go złapał i szarpał nim że nic nie działało żeby otworzył ten pysk...ani moje krzyczenie, ani bicie...kompletnie nic :shake:[/B][/I]

Posted

władczyni-ale dywagując osoba która np potknie sie idąc za nami i upadając rozpaczliwcem smyrnie naszego psa ręką , nagle dosyc po tyłku tez wg twojego toku myslenia moze zostac pogryziona ? na luzie ? bez przepraszam itd ,bo ośmielila sie tknąc pieska ? jesli podejrzewasz ze twój pies tak moze zareagowac to twoim obowiązkiem jest tak go prowadzic by nawet na cm , chocby nie wiem co sie dzialo wokoło nie odsunał paszczy od dajmy na to twego lewego kolana. no a jesli wiesz ze w takiej przyadkowej sytuacji zamiast uskoczyc od razu wystartuje z zębami to raczej trzeba sie skupic na kontroli nad pieskiem a nie rozpatrywaniem czy ktos mial prawo czy nie machnąc reką kolo pieska.

Posted

[quote name='Rinuś'][I][B]Niby tak, ale gdyby ta Pani zadzwoniła po policję to ja już bym dostała mandat...
Powiedzcie co zrobić w moemncie gdy psy sie zczepią? Brutus tak mocno go złapał i szarpał nim że nic nie działało żeby otworzył ten pysk...ani moje krzyczenie, ani bicie...kompletnie nic :shake:[/B][/I][/QUOTE]

Do góry za obrożę.

Posted

Między celowym macnięciem/ciągnięciem za ogon, a smyrnięciem (człowiek nie upada bezgłośnie,nawet nie da się bezgłośnie potknąć - choćby but o but stuknie, więc nie jest bez ostrzeżenia, a rękę już tak wyciągnie) jest różnica, prawda?

Ale posiadanie psa 3 cm od kolana niczego nie zmieni - nie lubię kontaktu z obcymi, nie lubię mieć kogoś za plecami (w tramwajach siadam bokiem), więc nie życzę sobie macania mnie przez obcych ludzi, chyba że upadają - chętnie pomogę, ułożę w boczną ustaloną i wezwę pogotowie. Zresztą nie znam ludzi którzy lubią być obmacywani przez obcych.

Gdybym miała 'tego morderce z telewizji' a nie małego pieska to nikt by łap nie wyciągał. Bez względu co prowadzę - dziecko, zwierzę, rower bez mojej zgody nikt nie może go dotknąć bo jest pod moją opieką i odpowiadam za bezpieczeństwo tych istot/przedmiotów!

Rinuś - podduszać, albo unieść tył psa.

Posted

[quote name='Cimi']Do góry za obrożę.[/quote]

[quote name='WŁADCZYNI']

Rinuś - podduszać, albo unieść tył psa.[/quote]
[I][B]Taa w takim amoku za obrożę ciężko jest złapać... :roll:
ale w pewnym momencie Brutus już nawet nie szarpał tylko trzymał go w pysku po prostu...nie wiem czy mózg mu się zablokował czy co...:shake:[/B][/I]

Posted

[quote name='Rinuś'][I][B]Taa w takim amoku za obrożę ciężko jest złapać... :roll:
[/QUOTE]

Da się złapać, czy ciężko to nie wiem.

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']często atak konczy się złapaniem - gorzej jak za gardło.:shake:

amoku? niee, w takich chwilach kop adrenaliny jest tak ogromny że myśli są w miare jasne.[/QUOTE]
Nie wszyscy myślą .... szczególnie w takich chwilach ;)
szkoda , było by milej :)

Posted

Rinuś kiedy ty do kurki psiej przyjdziesz w końcu w odwiedziny ciotka nauczy jak Brutusek ma byc grzecznym mordercą :) A serio nigdy za obroże gwarantujesz sobie obrażenia - za ogon i pachwiny (bardzo delikatne jest szansa ze pies poczuje ból na tyle dotkliwy ze opanuje rządze) jak jest bardzio źle za jajka :) Brutus nadal je ma prawda ;) Brutus dojrzał poprostu i jak u każdego samca mózg mu sie jak to ujełas blokuje ...
przeczytalam dużooo i odniosę sie do psó i dzieci moim ze mój pies to w anglii nany dog z Pola od początu nie było ideaułu musiały sie siebie nauczyc - dziecko 10 miesieczne mozna nauczyc ze psu krzywdy (prawie zawsze sie udaje) robic nie można - mozna cacy cacy nawet mocno :) (bulowate dużo są w stanie znieść) ale nie np szczypać, jesteśmy na etapie uczenia (dużo trudniejsze Pola chce sie podłączyc), iż pies musi zjesc w spokoju - ale i to nie jest problem, dziecko ma poranną drzemkę, pies dostaje śniadanie i zjada je ze smakiem, w spokoju! - czyli można, ja uważam, ze zwierzaki maja prawo do intymości - ze tak to ujmę i odrobiny spokoju :) A karane są równo - słownie Pola za np dręczenie czyli ciagnięcie za uszy, a Rudolfina (było to 2 razy JAK DOTĄD tylko) za warknięcie ( ma do tego poniekąd prawo, ale ma wiedzieć że sobie tego nie życzę) ułozenie stosunków z tak małym dzieckiem wyymaga dużo pracy i jeśli pies nie miał konatktu z raczkujacym maluchem, trzeba mieć oczy dookoła głowy nawet gdy nigdy nie bywał agresywny! co do ugryzień, owszem pies ostrzegający nie zrobi krzywdy nawet łapiąc o ile dziecko nie jest mega panikarzem i nie wyrywa się, a niestety jeśli będzie pech to taki mały człowiek (delikatna skóra), sam moze spowodować swoje więkswze niz siniec i dziurki obrażenia, zachaczajc mocniej o kły ... :shake:
Juliusz(ka) podziwiam Twoje zacięcie pedagogiczne ... :evil_lol:

Posted

ja jak kiedys w takich sytuacjach nie moglam odwolac slownie TIMa to jesli nic nie skutkowalo to po prostu wsadzalam swoja reke w jego pysk...zawsze puszczal...chyba by sie sam powiesil gdyby mnie ugryzl:D

Posted

[quote name='Patka']Rinuś kiedy ty do kurki psiej przyjdziesz w końcu w odwiedziny ciotka nauczy jak Brutusek ma byc grzecznym mordercą :) A serio nigdy za obroże gwarantujesz sobie obrażenia - za ogon i pachwiny (bardzo delikatne jest szansa ze pies poczuje ból na tyle dotkliwy ze opanuje rządze)[/QUOTE]

Wydaje mi się, że w przypadku gdy dwa psy szczepią już tak na raz, to ani chwytanie za ogon i pachwinę nie pomogą. Najlepiej w takich chwilach mieć klin.

Posted

Władczyni, ale mi nie jest żal kogoś kto zostanie pogryziony, bo pcha łapy nie tam gdzie trzeba, tylko o to, że niestety to właściciel psa będzie za pogryzienie odpowiedzialny, i będzie miał nieprzyjemności, więc właśnie dla własnego dobra trzeba czasem myśleć za innych
mnie też zawsze wkurza jak ktoś podchodzi i bez pytanie próbuje pogłaskać psa, czy ja wyciągam łapska żeby pogłaskać obce dziecko po głowie, albo zobaczyć czyjś telefon?

Posted

[QUOTE]jak jest bardzio źle za jajka [/QUOTE]
nie zawsze działa. Kubeł wody jest dobry, ale ciężko z nim spacerować:evil_lol:

[QUOTE]Władczyni, ale mi nie jest żal kogoś kto zostanie pogryziony, bo pcha łapy nie tam gdzie trzeba, tylko o to, że niestety to właściciel psa będzie za pogryzienie odpowiedzialny, i będzie miał nieprzyjemności, więc właśnie dla własnego dobra trzeba czasem myśleć za innych[/QUOTE]
ale bies był zabezpieczony (smycz) a to człowiek wymusił kontakt, więc wina człowieka. Nie wiem co na to prawo, ale ja nie widzę winy właściciela psa. To obcy pchał łapy nie tam gdzie powinien, pies nie atakował pierwszy. :roll:

Posted

[quote name='zerduszko']I dlatego czasem żałuję, że mój pies jest mały. Oczywiście, jak do mnie pyskowała, to się cieszyłam, że mam kurdupla ;)
Tak teraz myślę, jakbym poszła do weta uśpić tego agresora, to by mnie chyba wyśmiał. Ciekawe czy był przypadek u spienia psa < 10 k g ze wzgl. na agresję :roll:[/QUOTE]

[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=68691[/url]

...

Posted

[quote name='Patka'] A karane są równo - słownie Pola za np dręczenie czyli ciagnięcie za uszy, a Rudolfina (było to 2 razy JAK DOTĄD tylko) za warknięcie ( ma do tego poniekąd prawo, ale ma wiedzieć że sobie tego nie życzę) ułozenie stosunków z tak małym dzieckiem wyymaga dużo pracy i jeśli pies nie miał konatktu z raczkujacym maluchem, trzeba mieć oczy dookoła głowy nawet gdy nigdy nie bywał agresywny![/quote]
Ja to bym się bała, ze pies przestanie warczeć i następnym razem przejdzie do czynów :shake:

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...