Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='mestudio']Też mam tu w okolicy wybór jak się trochę rozejrzę. Po co mam się narażać na nieprzyjemności, z drugiej strony jak założę wątek takiej znajdzie to mi powiedzą, że mój i kłamię??? Robi się jakiś koszmar na tym portalu.
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś miał do mnie przyłazić na jakieś kontrole.
Naprawdę czas się zastanowić nad tym wszystkim.[/QUOTE]

Mestudio - jesteś na dogo znacznie dłużej, niż ja... Są dogomaniacy, którzy Was znają i pomogą, nie będą doszukiwać się drugiego dna, kłamstw i przekrętów. A cała reszta... no cóż, pisać sobie mogą, mamy demokrację.
Ja miałam większość tymczasów znalezionych, nigdy nie przeczytałam, że oszukuję i zbieram na swojego psa, chociaż jedna taka dzika wariatka, została u mnie na stałe (ale też nie dostałam dla niej żadnej pomocy). Mam w nosie szukających zadymy oszołomów - robię swoje, mam nadzieję, że userzy, na opinii których mi zależy, mają do mnie zaufanie i widzą skutki moich działań.

Posted

Znalazlam prawie identyczny
[B]Do Pomoc Rzeczowa :

ODDAM mozecie dorzucic [url]http://www.drewnostyl.net/szczegoly.php?id=913[/url] , moze akurat komus tymczas kwietnik zjadl :razz:[/B]

Posted

[quote name='Roszpunka']Mestudio - jesteś na dogo znacznie dłużej, niż ja... Są dogomaniacy, którzy Was znają i pomogą, nie będą doszukiwać się drugiego dna, kłamstw i przekrętów. A cała reszta... no cóż, pisać sobie mogą, mamy demokrację.
Ja miałam większość tymczasów znalezionych, nigdy nie przeczytałam, że oszukuję i zbieram na swojego psa, chociaż jedna taka dzika wariatka, została u mnie na stałe (ale też nie dostałam dla niej żadnej pomocy). Mam w nosie szukających zadymy oszołomów - robię swoje, mam nadzieję, że userzy, na opinii których mi zależy, mają do mnie zaufanie i widzą skutki moich działań.[/QUOTE]

Roszpunko, ja tu jestem po przejściach:-). Kiedyś mnie też zlinczowano i uciekłam na cały rok. Wątek zaginął w cudowny sposób. Wiesz, dobrze jest przechowywać pw od moderatora, szczególnie kiedy ten potem oficjalnie skłamie na wątku w tej samej sprawie aby Cię oczernić. Taki wątek nie może wisieć na dogo, najpierw jest zamykany, a potem nagle go nie ma.
Ech, pomoc. Pomoc to ja mam na tym portalu dopiero od października 2011 i bardzo jestem wdzięczna. O czym tu mówić Roszpunko w takim układzie. Jestem samotnikiem i cudem jakimś odezwałam się u Was.

Posted

[quote name='mestudio']Roszpunko, ja tu jestem po przejściach:-). Kiedyś mnie też zlinczowano i uciekłam na cały rok. Wątek zaginął w cudowny sposób. Wiesz, dobrze jest przechowywać pw od moderatora, szczególnie kiedy ten potem oficjalnie skłamie na wątku w tej samej sprawie aby Cię oczernić. Taki wątek nie może wisieć na dogo, najpierw jest zamykany, a potem nagle go nie ma.
Ech, pomoc. Pomoc to ja mam na tym portalu dopiero od października 2011 i bardzo jestem wdzięczna. O czym tu mówić Roszpunko w takim układzie. Jestem samotnikiem i cudem jakimś odezwałam się u Was.[/QUOTE]

Czasem warto opuścić samotnię i zapisać się do fajnego Klubu ;)
Nie znam wcześniejszych spraw, nie mogę ogarnąć wszystkiego, choć przyznaję, że w bezsenne noce czytam niektóre, dosyć stare wątki. Na dogo jest niestety mnóstwo chamstwa, najczęściej ze strony tych, którzy tylko klepać w klawiaturę potrafią i w życiu psiego goowna za paznokciami nie mieli.
Staram się być ponad to, robię swoje - jeżeli uznam, że ten portal za bardzo mi dopiekł, będę pomagać psiakom nadal, tyle, że bez dogo.

Posted

Sluchajcie, to nie tak, ze teraz nagle jest na dogo smutno i zle i ze afery, zawsze tak bylo, to znaczy byly afery i to jakie!
I klotnie i zawisci i pomowienia, odkad pamietam , zawsze jest jakis dym, to duzy portal, ludzie jak to ludzie, dymia;-)
Ale spotyka sie rowniez wspanialych dogomaniakow, nie znamy sie przeciez osobiscie a tworzymy cos naprawde fajnego, grupe ludzi wspierajacych sie wzajemnie. Mysle, ze trzeba wybierac, nie da sie z wszystkimi zyc dobrze.

Posted

Też tak uważam. Odkąd jestem na dogo, co rusz jakaś awantura, wszyscy się zlatują poczytać, bo krew się leje. I tak sprawa Czarodziejki to pikuś w porównaniu z dr G., który miał chyba najobrzydliwszy z "biznesów" hotelowych.
Dogomania nauczyła mnie spokoju, o dziwo. Trzeba mieć dystans, robić swoje, nie rzucać się na oślep na pomoc. I zawsze warto wiedzieć, z kim się pracuje. Czytanie starszych wątków też sporo daje.

Posted

Ale ja jestem wyluzowana i zdystansowana... Mam sporo psich spraw na głowie, które z dogo nie mają i nie będą miały nic wspólnego.
Warto mieć świadomość, że jesteśmy zróżnicowaną społecznością i trzeba przemyśleć, z kim się zadawać... Tylko jak sprowadziłam do siebie mojego pierwszego "dogomaniackiego" tymczasa, to wiele osób mi pomogło - takich, których kompletnie nie znałam i które nie znały mnie. Niemniej jednak mi zaufały :) A ja za to wiem, na kim mogę polegać i od kogo mogę brać psa "w ciemno".
Ale nadal czytam, wyrabiam sobie własne zdanie i mam swoją prywatną listę osób, do których nawet na wątki nie wchodzę...

Posted (edited)

[quote name='Roszpunka']
Warto mieć świadomość, że jesteśmy zróżnicowaną społecznością i trzeba przemyśleć, z kim się zadawać... Tylko jak sprowadziłam do siebie mojego pierwszego "dogomaniackiego" tymczasa, to wiele osób mi pomogło - takich, których kompletnie nie znałam i które nie znały mnie. Niemniej jednak mi zaufały :) A ja za to wiem, na kim mogę polegać i od kogo mogę brać psa "w ciemno".
Ale nadal czytam, wyrabiam sobie własne zdanie i mam swoją prywatną listę osób, do których nawet na wątki nie wchodzę...[/QUOTE]

Zaczynam robić tak samo, choć człowiek na początku jest głupi, naiwny ,miły dla ludzi jak leci i uczy się całe życie, a lekcje bywaja bolesne zazwyczaj

Edited by majowa
Posted

[quote name='mmd']w porównaniu z dr G., który miał chyba najobrzydliwszy z "biznesów" hotelowych.
[/QUOTE]

Glut? Bez wątpienia nalezy mu się pierwsze miejsce :angryy: Swoją drogą, nie wiesz czy gdzieś można znaleźć aktualne informacje o jego sprawie? Ja słyszałam tylko, ze jego gabinet znikł z powierzchni ziemi.

[B]Lili8522[/B] - Alfikiem ja się interesuję. Jesli chodzi o samo skarbnikowanie i udostępnienie konta, to mogę się za to wziąć. Dlatego pytałam na wątku czy potrzebny jest skarbnik.

Posted

[quote name='Lili8522']Myślisz że ktoś się nim zainteresuje? :evil_lol:[/QUOTE]

Jest to wyjście... Ja, choć niechętnie, postawiłam sprawę na ostrzu noża i Miśkowi znalazły hotel... Uważają, że będzie mu tam lepiej, oby miały rację... No a ja już z całą pewnością wiem, od kogo psa nie wezmę, choć spotkałam się ze zdaniem, że mnie już nikt psa nie powierzy :) Ale i tak teraz mam właśnie takie "z rowu"...

Posted

[quote name='mmd']Normalnie wypożyczalnia psów się robi :/[/QUOTE]

jestem zła, smutna.. i najchętniej bym na kogoś nakrzyczała i go przy okazji udusiła, a Blondyna to najcudowniejszy szczeniak jakiego znam :( nie robi problemów, nie jest głośna, jest grzeczna, słucha się i eh..... popłakałam się. Ludzie są okropni.

Posted

[quote name='necianeta89']Moja mała Blondyna wraca z adopcji :(
była tam raptem (!) 4 dni!
Ku****a.[/QUOTE]

wiem, ze to zadne pocieszenie, ale w piatek zawiozłam kochana przylepe NUke do DS..Nuka byla 3 tygodnie z BDT załatwiłam Jej na czas sterylki..psa zawiozłam o 13 o 18 miałam telefon, ze niestety musi wrócic:(:( szkoda gadac
[IMG]http://i814.photobucket.com/albums/zz61/gotych/psiaki/DSC_0442.jpg[/IMG]


juz mnie chyba nic nie zdziwi

Posted

bardzo bardzo dziwia mnie te zwroty z adopcji po kilku dniach po tygodniu, ba o tych kilku godzinach nie wspomnę
ludzie mysla że psiak przestawi sie od tak, jakby mieszkał całe życie, chyba boja się zmian jakie zwierze wnosi do domu, albo sobie to uświadamiaja w trakcie

ja swoje potfory brałam z nastawieniem, niech sie wali ale zostaną, po trzech miesiącach totalnego szaleństwa płakałam w poduszke nie dlatego że miałam dość choć nie dosypiałam, tylko dlatego że myślałam że są u mnie nieszczęśliwe
teraz mija 4 lata i nie oddała bym, ich za skarby świata

Posted

Moja tymczasowiczka Kawusia znalazła nareszcie domek!

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-3J3mOs_4wA0/TrgPkwIme3I/AAAAAAAAAwg/c4evX2wgcns/s512/DSC04648.JPG[/IMG]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/217404-Kawa-m%C5%82oda-dama-z-Zielonych-Wzg%C3%B3rz-szuka-domu"]http://www.dogomania.pl/threads/217404-Kawa-m%C5%82oda-dama-z-Zielonych-Wzg%C3%B3rz-szuka-domu[/URL]

Bez umowy adopcyjnej, ale mam nadzieję, że będzie szczęśliwa... :)

Posted

No a ja własnie wczoraj się poryczałam, nerwy mi pusciły, po tym jak kolejny raz dowiedziałam sie że się "świetnie żyję z psów". Zaiste cudownie. W dodatku nie powiedziane do mnie, tylko za plecami.....
Jest mi tak źle jak rzadko kiedy, bo nigdy przenigdy nie zabrałabym złotówki zwierzakom w potrzebie, Czy to takie dziwne, że my to przeciez działamy nie "dla czegoś" a "po coś", nie dla korzyści własnych, tylko żeby pomóc zwierzakowi. Nie rozumiem, czy naprawdę tak ciężko zrozumiec, ze można działać bez własnych profitów, a raczej mając jedyną korzyść w satysfakcji, kiedy się patrzy na uratowanego, szczęśliwego psa?
Naprawdę chwilami mam szczerze dosyć.


Nie żeby to był pierwszy raz- już mi się zdarzyło być oszkalowaną przez osobę, która jest delikatnie mówiąc niestabilna emocjonalnie, ale oczywiście na dogo była afera. I jeszcze przez kogoś, kto u mnie nigdy nie był, za to mówiąc brzydko wcisnął mi dwa psy, wiedząc że są mocno nadprogramowe. Po czym zero wsparcia, zero chociażby podrzucenia karmy, za to za pytanie (po pół roku czekania), czy zamierza się wywiązać z deklaracji pomocy w pokryciu długu u weta- 400 zł dostałam zjebkę że hej.
No i jeszcze bardzo, bardzo mocno się przejechałam na współpracy z pewną załozycielką fundacji (wówczas to jeszcze bez fundacji).

Posted

ulv nie przejmuj sie ty dla zwierząt robisz bardzo dużo a taki ktoś niech se klika w klawiaturę bo tylko tyle potrafi jesteś BDT i każdy sobie myśli to niech se radzi sama najpierw naobiecują potem zostawią człowieka samemu sobie a przy tylu zwierzakach to każda złotówka się liczy nie martw się

Posted

No niestety, zawsze znajdą się tacy, którym się wydaje, że my tę karmę co dostajemy to sami żremy, albo opychamy na rynku za rogiem, a steryliki przygarniętym zwierzakom robią nam gratis i mamy niezłe zaplecze finansowe. Trudno jest uwierzyć dziś ludziom, że są tacy, którzy nie potrzebują mieć cudów na kiju, a wystarczy im zadowolona gęba kolejnego zwierzaka. Ja też to przerobiłam i szczerze mówiąc boję się przyjmować cokolwiek, nawet jeśli jest to żarcie dla psów.

Posted

Kochane Cioteczki! Trzeba przestać się afiszować tymi willami z basenem i porszakami, wtedy przestaną się czepiać ;)

Niestety, kto nigdy nie miał (czyli ten najmądrzejszy) zwierząt na bezpłatnym tymczasie nie zdaje sobie sprawy ile własnych środków trzeba poświęcić, mimo otrzymywanej pomocy. Czasu i pracy nie liczę. Nigdy nie rozliczam np. paliwa, a niestety do tańszego i zaufanego weterynarza trzeba dojechać, do hurtowni również. A gdzie środki czystości, woda, prąd, których w sposób oczywisty zużywa się więcej, zwłaszcza, jeżeli ma się pod opieką zwierzę chore...

Ale co tam, wkrótce będę milionerką, zrobię biznes na bezdomniakach i będę wakacje spędzać na Karaibach, zamiast na podmiejskiej działce :p

Posted

Niestety to nie pierwsza taka akcja, osób mądrych inaczej. Też nas nie raz już podejrzewano, że my na tych zwierzakach nieźle zarabiamy. Gdybym miała dostać złotówkę za każdą osobę, która pyta ile nam za to płacą to na kolejną sterylkę, by było. Dzisiaj też Pani, która jest karmicielką kotów na jednym osiedlu i łapiemy jej koty na sterylkę zapytała kto nam za to płaci. Była w wielkim szoku, że nikt i że to my same płacimy za wszystko.
Co do działalności niektórych fundacji to też nam się zdarzyło, że podesłali nam psa (do BDT) i choć w końcu płacili za sterylkę lub szczepienie to do momentu znalezienia DS nikt się nie interesował całkowicie psem. W jednym przypadku przez dwa tygodnie nie mogłyśmy się z nimi skontaktować żeby przekazać, że pies jest w DS. Wtedy zwykle następuje wielkie zainteresowanie gdzie poszedł, czy ma dobrze, czy jesteśmy pewne itp. Z czego zazwyczaj przekazanie psa polegało na jego wypakowaniu z auta i do wiedzenia. W niewielkiej ilości przypadków chciano zobaczyć gdzie zwierzak będzie przebywać. Dlatego wolę już bezdomniaki zgarniane bezpośrednio z ulic lub schroniska. Wtedy jest to w pełni moja odpowiedzialność i tyle. Chociaż ja mam o tyle dobrze, że działam z Anią i zawsze w dwójkę jest łatwiej. Jak pewnego dnia zostałyśmy z 5 psami bez miejsca dla nich to wspólnie łatwiej było dać radę.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...