Moli@ Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 3 godziny temu, Bgra 605 989 789 napisał: Dlatego je wstawiałam,czekając aż ktoś napisze to co piszesz teraz, to o czym ja mówiłam Guccio. Przeważnie nie odzywam się, .... nie jestem mile widziana a moje spostrzeżenia / sugestie odbiera się jak "napaść". Sowa, tłumaczy łopatologicznie ale mało kto bierze sobie do serca Jej nauki. Szkoda... bo komentuje na bieżąco, podpowiada jak postępować z psami (nie tylko na tym wątku). Toffiś, jest cwany... wyczuwa na ile z kim może sobie pozwolić. 2 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted October 4, 2018 Author Share Posted October 4, 2018 Koszt transportu Toffika to 114 zł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guccio Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 31 minut temu, bou napisał: Jakby to powiedzieć...jestem zwolenniczką medycyny tradycyjnej,ją znam,praktykuje i rozumiem...Hasło "miód manuka" jest mi znane,jedynie tyle. co polecasz?u mnie antybiotyk,woda utlenina do wyschnięcia,potem mycie mydlem szarym też do wyschniecia.Potem rivanol jak najdłużrj mokro.i tak na okragło Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 antybiotyk doustnie,czy w maści? (tak,czy siak - jest ok).Szare mydło - też ok.Rivanol także. Wodę utlenioną...wylej,nie uzywaj. I cierpliwości - 'popsie' rany goją się dość długo.Pozdrowienia,M. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 Wolę Toffisia sprzed. Po wygląda jak przerośnięty york, stracił swoją urodę.Na szczęści sierść odrasta. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guccio Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 46 minut temu, bou napisał: antybiotyk doustnie,czy w maści? (tak,czy siak - jest ok).Szare mydło - też ok.Rivanol także. Wodę utlenioną...wylej,nie uzywaj. I cierpliwości - 'popsie' rany goją się dość długo.Pozdrowienia,M. doustnie ten antybiotyk.unidox.nie pisze poprawnie,bo jakos jedna reka ciezko.dzieki za rady.rowniez wraz z synem pozdrawiamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted October 4, 2018 Author Share Posted October 4, 2018 1 godzinę temu, Moli@ napisał: Przeważnie nie odzywam się, .... nie jestem mile widziana a moje spostrzeżenia / sugestie odbiera się jak "napaść". Sowa, tłumaczy łopatologicznie ale mało kto bierze sobie do serca Jej nauki. Szkoda... bo komentuje na bieżąco, podpowiada jak postępować z psami (nie tylko na tym wątku). Toffiś, jest cwany... wyczuwa na ile z kim może sobie pozwolić. Straszne co się stało,nie mogę się pozbierać.Wiedziałam,że jest bardzo inteligentny,zwinny,nie wiedziałam ,że mega skuteczny w ataku.Dotąd mówiło się,że ugryzł,nie pogryzł. Tak to prawda,czytałam wszystko co pisze Sowa,najpierw na priv ,za co bardzo Jej dziękuję.Zabrakło pokory. 8 minut temu, Poker napisał: Wolę Toffisia sprzed. Po wygląda jak przerośnięty york, stracił swoją urodę.Na szczęści sierść odrasta. Był skołtuniony,ma odparzenia,ranki,obcięcie to była konieczność,Dominika pytała o zgodę.Pazury nieobcięte,bez uspokajacza chyba się nie da,nie dzisiaj,czesać bez kagańca się nie da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guccio Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 toi bylo w czasach PRL,milicjant zabił psa jak było juź po wszystkim.wtedy nas psiarzy wsadziliby do domu wariatow, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guccio Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 Przed chwilą, guccio napisał: toi bylo w czasach PRL,milicjant zabił psa jak było juź po wszystkim.wtedy nas psiarzy wsadziliby do domu wariatow, TA ODPOWIEDZ WYZEJ DO SOWY.przepraszam,nie wstawilam cytatu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 37 minut temu, guccio napisał: doustnie ten antybiotyk.unidox.nie pisze poprawnie,bo jakos jedna reka ciezko.dzieki za rady.rowniez wraz z synem pozdrawiamy. Wpadłam na wątek przypadkiem, czy Tobie te rany puchną, ropieją? Jeśli tak, to zaparz rumianek i wsadź rękę w gorący, na ile wytrzymasz bez poparzenia, za chwilę znowu, parę razy. Będzie bolało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bgra Posted October 4, 2018 Author Share Posted October 4, 2018 39 minut temu, rozi napisał: Wpadłam na wątek przypadkiem, czy Tobie te rany puchną, ropieją? Jeśli tak, to zaparz rumianek i wsadź rękę w gorący, na ile wytrzymasz bez poparzenia, za chwilę znowu, parę razy. Będzie bolało. Ręka jest wg opinii Dominiki,która odbierała psa poważnie pogryziona,rany szarpane.Szkoda,że guccio nie przyjęła propozycji zawiezienia do szpitala w Zamościu,szkoda.Poszła na drugi dzień do szpitala i tam stwierdzono,że rany już nie nadają się do szycia,leczy rękę zachowawczo.Martwię się bardzo,bo u nas rana opisana przez Dominikę byłaby kwalifikacją do hospitalizacji,albo stałej kontroli w por chirurgicznej.Gucio sama ma zmieniać opatrunki,nie powinno tak być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted October 4, 2018 Share Posted October 4, 2018 1 godzinę temu, guccio napisał: doustnie ten antybiotyk.unidox.nie pisze poprawnie,bo jakos jedna reka ciezko.dzieki za rady.rowniez wraz z synem pozdrawiamy. Leczenie potrwa ze 3 tygodnie,cierpliwości.Za jakis czas zapytaj chirurga o antybiotyk w maści,miejscowo. Do rady Rozi dot.rumianku - nie odniosę się ani na tak,ani na nie,po prostu nic mi o takiej terapii nie wiadomo. p.s - Tofik był szczepiony p/wsciekliźnie,prawda?Jest gdzieś zaświadczenie o tym szczepieniu?(to takie pytanie na tzw.wszelki wypadek..) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Guccio, milicjant postąpił słusznie. Toffi, jak czytam, jest pod kontrolą trenera - i tylko trener może ocenić, czy, kiedy i komu można bezpiecznie przekazać tego psa. Na swoją pełną odpowiedzialność. Nie jest winą zwierzęcia, że nie radzi sobie ze swoimi emocjami, ale każdy zauroczony wyglądem Toffika i chętny do przygarnięcia tego psa, powinien najpierw zobaczyć zdjęcie pogryzionej ręki Guccia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moli@ Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Dnia 2.10.2018 o 15:37, Sowa napisał: Tylko jest jeszcze problem przyszłego DS. Psy nie przenoszą automatycznie wyuczonych zachowań na nowe sytuacje i nowych ludzi. Więc Toffi może trafić tylko do kogoś, kto zdecyduje się zaczynać pracę od początku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 ...od początku, czyli także od odwrażliwiania ruchu rąk. U starszej pani pies atakował ręce próbujące podnieść zabawkę, u Anecik był atak na ręce przy transporterku, u Guccio wystarczył już tylko ruch reki na klawiaturze, blisko psa, ale przecież bez kontaktu dotykowego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Tak w sumie to chyba trudno o ludzi, którzy biorą świadomie takie gryzącego małego psa naprawdę z poważnym zamiarem pracy z nim. To znaczy obawiam się, ale mogę nie mieć racji oczywiscie, że ludzie mogą chcieć Toffika, bo słodki i w ogóle chyba sie ludziom podoba, i wcale nie brać poważnie ostrzeżeń, że on gryzie. Bo często widzę/ czytam, słyszę takie tłumaczenie, że pies kogoś tam ugryzł, bo ten ktoś źle się zachował wobec psa, a mnie przecież będzie kochał i w ogóle. A rzadko jakoś słychać, że ktoś planowo pracuje z takim psem. Jak byłam nastolatką wychodziłam na spacery do parku z terierem, bo jego pani była bardzo starsza i nie dawała rady z nim chodzić. Nie spuszczała go ze smyczy poza mieszkaniem, bo jej natychmiast uciekał, a na smyczy strasznie ją ciągnął i szarpał. na pierwszy spacer poszłyśmy razem i pokazywała mi jak on strasznie chodzi na smyczy- szarpał ją na wszystkie strony. I tez pamietam, że ona miała ciągle pogryzione ręce, lekko, ale gryzł ją przy czesaniu czy wycieraniu łap, a ona chyba uważała to za normalne, bo zawsze go tłumaczyła, że on nie lubi czesania, albo czymś tam się zdenerwował. I on w ogóle jej nie słuchał, nie przychodził na jej zawołanie, nie mówiąc o innych poleceniach. A na spacerach ze mną, chodziłam z nim przez rok codziennie, był bardzo grzeczny i posłuszny, więc jednak potrafił sie dostosować. Ja go spuszczałam ze smyczy, i on maksymalnie sie pilnował i przychodził na zawołanie/ na lekki ruch ręką, nie gryzł i wszystko można było mu zrobić/ chociaz oczywiscie nic złego mu nie robiłam. Wiem, że spacery to w ogóle inny czas dla psa i ja byłam obcą osoba dla niego - ale chodzi mi o to, że on potrafił, jak chciał się dostosować do człowieka i jego wymagań. Na smyczy tez szedł normalnie - spacery z nim były bardzo przyjemne. Toffik tez przecież nie atakuje od razu, na spacerach jest grzeczny, Tak jakby atakuje dopiero osoby, które staja mu się bliskie. Nie wiem jak to wyrazić. Przygląda się najpierw, patrzy na co sobie może pozwolić, daje się do siebie zbliżyć, i dopiero potem atakuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guccio Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 8 godzin temu, bou napisał: Leczenie potrwa ze 3 tygodnie,cierpliwości.Za jakis czas zapytaj chirurga o antybiotyk w maści,miejscowo. Do rady Rozi dot.rumianku - nie odniosę się ani na tak,ani na nie,po prostu nic mi o takiej terapii nie wiadomo. p.s - Tofik był szczepiony p/wsciekliźnie,prawda?Jest gdzieś zaświadczenie o tym szczepieniu?(to takie pytanie na tzw.wszelki wypadek..) Miałam ksiażeczkę Tofika,szxzepiony.w czerwcu 2018 roku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 9 godzin temu, bou napisał: Do rady Rozi dot.rumianku - nie odniosę się ani na tak,ani na nie,po prostu nic mi o takiej terapii nie wiadomo. To jeden z niewielu, niestety, sposobów mojej babci, które zapamiętałam i stosuję. W ciągu dosłownie pół godziny wyciągnęło mi to kiedyś na wierzch cały syf z rozoranej psimi pazurami, spuchniętej ręki, porobiły się ropne krosty, przekłułam i po krzyku. No ale to cholernie boli, nie każdy ma odwagę wsadzać, nawet na sekundę, ranę w gorący napar :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Czy pomożecie utrzymać Tofika? Deklaracje bardzo potrzebne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patmol Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Od razu szczerze przyznam, że nie jestem w stanie się deklarować finansowo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
guccio Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 1 godzinę temu, ewu napisał: Czy pomożecie utrzymać Tofika? Deklaracje bardzo potrzebne. 30 do 50 zl między 12tym a 15tym Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 4 godziny temu, guccio napisał: 30 do 50 zl między 12tym a 15tym Dziękuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Bgra czy możesz zmienić tytuł wątku? Potrzebny też Skarbnik. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
uxmal Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 4 godziny temu, guccio napisał: 30 do 50 zl między 12tym a 15tym 6 godzin temu, ewu napisał: Czy pomożecie utrzymać Tofika? Deklaracje bardzo potrzebne. Tak, pisalam kilka postów temu. Narazie 20 zł plus bazarek ubraniowy. W weekend powinnam go ogarnąć. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
uxmal Posted October 5, 2018 Share Posted October 5, 2018 Przepraszam Guccio, niechcący zacytowałam Twój post. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.