Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

No to wyzwanie przed guccio, że ho ho. Pisz koniecznie jak sobie radzisz. I pisz jakie są wskazówki trenera; na pewno pod okiem trenera łatwiej zacząć.

Super,  że Sowa wpadła, i wszystko porządnie napisała. Jak tez tak robię jak Sowa napisała, ale nie umiałabym tak tego ładnie napisać. I jeszcze zwalniam z polecenia po wydaniu polecenia. Czyli jak jest siad i zostań,  to pies na zakończenie dostaje pochwałę lub pochwałę i smaka i mówię koniec/ i mam do tego gest ręki. I dopiero wtedy pies może wstać z siad. 

Albo jak jest siad w trasie,  bo jeden z psów bardzo się ekscytuje na schodach i każę mu siadać przy schodzeniu na kazdym półpiętrze/ mieszkam na 4 wysokim piętrze , to po prostu mówię siad . a potem  dobrze  idziemy,  i pies wie, że może znowu iśc kawałek. Wtedy smaków nie ma. Nagrodą jest możliwość dalszego ruchu - bo idziemy na spacer.

Jak siada na kazdym półpiętrze, i czeka na zwolnienie to się na nakręca, bo więcej siedzi niż idzie , i nie szczeka - bo jak szczeka to nie słyszy co ja mówię.

 

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Patmol, jeśli pies umie coś aportować - nosić - to daj mu na schodach "zatyczkę" do pyska. Z zabawką w pysku szczekać niewygodnie. Uwaga psa może skupić się na trzymaniu zabawki. ale musi być nauczony trzymania i wypuszczania na hasło, nie wtedy, kiedy sam chce.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ja idę po schodach z dwoma psami, jeden jest grzeczny i cicho, a drugi się strasznie nakręca, że idziemy na spacer. Bo z jednej strony sie bardzo cieszy, bo uwielbia spacery, a z drugiej strony to straszny tchórz, więc jednocześnie się boi Potworów.  Jak siada co półpiętro to się skupia na siadaniu, bo on się fajnie skupia na człowieku. Próbowałam z zabawką, ale mam to niedopracowane, bo zdarza mu sie zabawkę wypuścić z pyska i wtedy mi trochę rąk brakuje,.

Nie zawsze wychodzę z dwoma psami, bo  ten grzeczny jest mój i codziennie z nim wychodzę, a ten drugi pies jest psem mojego męża i do męża należą codzienne spacery z nim. Ale jak mogę to biorę dwa,  bo ten drugi uwielbia z nami chodzić. Muszę z nim poćwiczyć noszenie po mieszkaniu zabawki/ siedzenie z zabawką i wypuszczania na hasło;  bardzo by się to przydało, bo on się często i łatwo ekscytuje.

Powinnam nauczyć go aportować, on jest bardzo chętny do tego, ale jakoś to zaniedbałam. Mój pies nie rozumie sensu aportowania,  to znaczy oczywiscie przyniosły by mi żywą mysz czy upolował i przyniósł wiewiórkę/ptaka gdybym poprosiła, ale przynoszenie i  noszenie w pysku zabawek jest dla niego trudne do pojęcia. Pluszaki trochę nosił,  jak zauważył, że mnie to cieszy. Ale piłki do pyska nie weźmie, bo gumowa, bo nie jest idealnie czysta, i nie ma w ogóle odruchu żeby biec za piłką czy za czymś rzuconym.   A że zawsze ćwiczę tylko z moim psem, lub z obiema psami, to trochę to zaniedbałam. To znaczy ćwiczymy inne rzeczy, bo mój pies nie rozumie sensu aportowania, no bo po co ma mi przynosić coś co ja sama osobiście przed chwilą odrzuciłam od siebie. Skoro odrzuciłam to tego nie chcę.

Ten drugi pies, co się łatwo ekscytuje, to biegnie jak się rzuci cokolwiek i przynosi, i lubi nosić w pysku, więc po prostu  z nim muszę poćwiczyć. A mój pies niech siedzi, patrzy i sie dziwi.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Tofik jest psem po przejściach,z nim będzie ciężej.Mogę jednak powiedzieć po 5-ciu dniach,że jest bardzo mądry.Cwaniak wręcz.Wychodzenia z domu już się nauczył.Siada żeby zapiąć smycz,wychodzi jak ja wyjdę.Po schodach tak samo.Trwa nauka podawania łapy przy karmieniu z ręki.Sukcesem jest już to,że mogę łapę wziąć w rękę.Bardzo dziękuję za wskazówki,za poświęcenie czasu

Ciężko też będzie wydobyć z niego co najlepsze.Ma 5-6 lat i pewnie dużo utrwalonych złych nawyków.

.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Patmol napisał:

guccio - ja w Ciebie wierzę  67451b95e83cec1644ee93a1dbd0aebe.gif

 a masz możliwość pracy z trenerem, zgodnie z radą Sowy ?

 

masz tez swojego psa?  bo jakoś mi to umknęło

 

Mam swoją sunię Olinkę,Ugodową,bez problemów.Z Tofikiem się dogadują.Z trenerem pracował pies prawie miesiąc u PsiArek.Teraz mogę opierać się na ich doświadczeniach i oczywiście Waszych.Co do trenera to w tej chwili nie.Najpierw Tofik musi oswoić się ze zmianami,musimy go poznać,musi choć trochę zaufać.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Sowa napisał:

Przeleciałam fragmentami  ten wątek. Dodman i jego Pies, który kochał zbyt mocno  - pomoże odrobinę, bo pokazuje nie tylko skutki stresu pourazowego, ale także skutki rozpuszczenia psa na przysłowiowy dziadowski bicz. To te  prześliczne małe pieseczki, tak urocze jako szczeniaki, że nikt nie serca wprowadzić cienia dyscypliny, najczęściej wyrastają potem na psy traktujące zębami swoich opiekunów.

Moje propozycje - zero czułości za darmo.  Jak pies podchodzi na głaski, to najpierw ma zareagować na siad. Codzienny trening posłuszeństwa - a codzienny trening oznacza, że na przykład siad ma być powtórzone ze 30 razy dziennie, nie raz za razem, ale co chwilę, w domu i na spacerze,. Nie tylko siad, ale i waruj, i do mnie, i zostań, i daj - i wiele innych - po minucie czy pięć minut jednorazowo, ale dwie, trzy godziny dziennie razem. Smakołyki daje się też nie raz za razem, ale okazjonalnie,  trzeba psa nauczyć słowa pochwały (tak, dobrze czyli  - zachowuj się tak, to kiedyś będzie smakol) i słowa zakazu (nie - czyli natychmiast zmień swoje zachowanie na takie,jakiego wymagam).

Każde nowe hasło ma być wprowadzone wtedy, kiedy pies je wykonuje - naprowadzony w czynność lub robiący spontanicznie to czego chcemy. Inaczej nie zrozumie o co chodzi. Przykład - pies nie zna hasła waruj. No to naprowadzasz go ruchem ręki ze smakolem, potem ruchem smyczy bez smakola lub ruchem ręki bez smakola w pozycję waruj - dopiero w tym ułamku sekundy w którym pies zawaruje można powiedzieć "waruj", potem pochwalić "dobrze" i raz na 2, 5, 10 zawarowań dać smakol. . SMAKOL TYLKO PO POCHWALE!!! Pochwała zawsze, smakol nieregularnie.  Po iluś powtórzeniach pies zrozumie to hasło i zapamięta. Jeśli smakołyk będzie cały czas w ręce, pies nie zrozumie słowa, zrozumie, że ma warować wtedy i tylko wtedy, jak ręka ze smakolem zniża się do ziemi. 

Sugerowałabym kilka lekcji pod kierunkiem trenera, aby Panie Opiekunki najpierw same wiedziały jak skutecznie wydawać polecenia i jak nauczyć psa, co znaczy "tak, dobrze" i co znaczy bezwzględne "nie".

Od razu uprzedzam, że nie będzie łatwo - ten pies prawdopodobnie przez całe życie szkolił swoich opiekunów prostym przekazem - "człowieku, masz mnie karmić, pieścić i szanować, a jak mi się nie spodoba to co robisz, to ci przywalę zębami".

Ludzie powinni przejść szkolenie i po uzyskaniu certyfikatu powinni starć się o puchatą kulkę :(

Dziękuję Sowa,wyciągniemy z tego co piszesz co  tylko się da.

Ostatnie dwa domy to była porażka,potem hotelik, to jednak też nie to co w domu,dopiero teraz wiemy jak pies zachowuje się w domu.

Na trenera nie mamy szans,mam inne zobowiązania z psami pod opieką skarpety,Na Toffisia uzbieraliśmy na zrzucie 643 zł, koszty poniesione na niego to około 1000 zł.

 

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, guccio napisał:

Spędziliśmy z Tofikiem tydzień.Z dnia na dzień jest lepiej.Ten mądry pies przypomina sobie szybko czego nauczył się w PsiArek.BGRA mi podpowiada,korzystam z waszych rad.Nawet łapy mogę dotykać,daję się pod mordką ruszać.Pozdrawiamy.

Tofuik jest mądry - wie, że bezpieczny to i po co strrszyć ludzi?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.09.2018 o 14:44, guccio napisał:

Spędziliśmy z Tofikiem tydzień.Z dnia na dzień jest lepiej.Ten mądry pies przypomina sobie szybko czego nauczył się w PsiArek.BGRA mi podpowiada,korzystam z waszych rad.Nawet łapy mogę dotykać,daję się pod mordką ruszać.Pozdrawiamy.

Mądry dom =  mądry pies :) Dostaje od Was wszystko co najważniejsze :)

13 godzin temu, Nesiowata napisał:

Tofuik jest mądry - wie, że bezpieczny to i po co strrszyć ludzi?

Alicja jest łagodna, aczkolwiek stanowcza i konsekwentna,najlepszy dt jaki nam się mógł trafić :)  Najgorsza sytuacja z kotem,wzajemnie siebie nie tolerują,ale Toffiś da się spokojnie odprowadzić,sam nie zareaguje na komendę,nakręca się.Stawiamy na czas.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Patmol napisał:

i co się wtedy robi? jakie są zalecenia trenera?

 

fajnie wyglądają z Olinką -pasują do siebie

 

kciuki za dobre układy w kotem

Grzeb w necie,tam też dużo jest.Google praktycznie na wszystko odpowie chociaż doświadczenie psiarzy najważniejsze.Ja szukając przyczyn zachowań Tofika znalazłam-brak poczucia bezpieczeństwa.Mają za sobą te bidule,oj mają...A Tofik u mnie tak krótko.Może kiedyś uwierzy w człowieka?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, guccio napisał:

Grzeb w necie,tam też dużo jest.

Niestety, nie wszystkie porady z internetu są godne powtórzenia, zwłaszcza że każdy pies to troszkę inny przypadek, można zaszkodzić. Niemniej jednak czytać można, byleby mądrze wyciągać coś dla siebie. Cieszę się, że Ty tak postępujesz i w ogóle cieszę się przeogromnie, że dałaś DT Toffisiowi - powtórzę się, ale jesteś psim Aniołem, który wie, kiedy się pojawić na drodze psiaka w potrzebie. Z radością czytam o Toffiku, o jego postępach... a w dodatku posty o nim są takie pełne miłości :) Czy można Cię sklonować? :) Trzymam kciuki, aby Toffiś kroczek po kroczku wracał ku normalności, ku zaufaniu człowiekowi. Dostał ogromną szansę od Losu, oby z niej skorzystał. :)

Na niedotykalność łapek faktycznie dobrze jest nauczyć podawania łapy i "przypadkiem" ją dotykać coraz dłużej, mocniej, dalej. Chociaż u mojego najbardziej pomogło nauczenie komendy "trup" (inaczej: zdechł pies) i kiedy pies leży do góry kołami (bo Morus kocha tę komendę), ja go dotykam po całym ciele, on dalej się nie rusza... więc mu obcinam niespostrzeżenie wilcze pazury i zaraz dostaje soczystego smaczka. To też był wstęp do nieuciekania przed nożyczkami, gdy chcę mu podciąć sierść - a na nożyczki przez długi czas miał alergię, uciekał, burczał, wysyłał masę sygnałów, żeby zostawić go w spokoju. Nie pomagały początkowo nawet smaczki, a pomogła komenda, która mu się spodobała najbardziej na świecie: jak ją tylko pojął to problem zniknął jak ręką odjął :)) Co pies to sposób.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Porady w necie czasem są całkiem bez sensu. Ale szukać i czytać na pewno warto.

Pomyślałam  sobie, że może trener Toffika ( bo z wątku zrozumiałam, że miał on jakieś zajęcia z trenerem) powiedział co robić w takiej sytuacji.

Moje psy nie warczą przy dotykaniu. Bez żadnego problemu   można im obciąć pazury, czasem te boczne przycinam, wytrzeć łapy czy wyciągnąć kleszcza. Można tez je podnieść i potrzymać chwilę na rękach, chociaż tego nie lubią i wzdychają. 

Ale zawsze warto wiedzieć co robić, gdyby warczały. Ale gdyby kiedyś trafił pies, który warczy.

Jak trafił do nas drugi z obecnych psów, jako szczeniak, to początkowo warczał o niektóre rzeczy  - np panicznie bał się zakładania szelek i obroży, i wtedy warczał całkiem na poważnie. Ale ze szczeniakiem na pewno łatwiej. Po prostu oswajaliśmy go z tymi czynnościami,  łączyliśmy szelki i obroże z jedzeniem i zabawą; to znaczy nie zakładaliśmy szelek tylko na spacer, ale w ciągu dnia one cały czas się przewijały. I bardzo szybko stały się tak oczywistym elementem dnia, że pies przestał się ich bać. Więc   w sumie nie reagowaliśmy jakoś specjalnie na warczenie przy zakładaniu szelek, ale tak organizowaliśmy dzień i spacery, żeby te szelki znalazły się na psie w trakcie jakiejś zabawy i żeby tego warczenia nie było wcale.  

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Toffiś  to bardzo trudny pies, największy problem -nie tolerują się wzajemnie z kotem i ew.nagły atak.

Nie ma absolutnie możliwości zabrania mu czegokolwiek,trzeba się pilnować,np jak tabletka wypadnie mu z pysia,trzeba panować nad automatycznym odruchem podniesienia i ponownego podania.NIE! to już Toffisia,następuje atak.

Toffisia warczenie trzeba brać poważnie,że może zaatakować,np przy próbie czesania,na tym etapie zaatakuje.

W Zwierzyńcu nie ma trenera niestety,psem zajmuje się tylko guccio

Poza tym pies ideał,leży na środku to sam zmienia miejsce ustępując,przy jedzeniu z ręki można spokojnie dotykać łapek,z sunią żyje w zgodzie,w domu można go odwołać,przywołać,na spacerach bez zastrzeżeń.

 

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, Patmol napisał:

Porady w necie czasem są całkiem bez sensu. Ale szukać i czytać na pewno warto.

Pomyślałam  sobie, że może trener Toffika ( bo z wątku zrozumiałam, że miał on jakieś zajęcia z trenerem) powiedział co robić w takiej sytuacji.

Moje psy nie warczą przy dotykaniu. Bez żadnego problemu   można im obciąć pazury, czasem te boczne przycinam, wytrzeć łapy czy wyciągnąć kleszcza. Można tez je podnieść i potrzymać chwilę na rękach, chociaż tego nie lubią i wzdychają. 

Ale zawsze warto wiedzieć co robić, gdyby warczały. Ale gdyby kiedyś trafił pies, który warczy.

Jak trafił do nas drugi z obecnych psów, jako szczeniak, to początkowo warczał o niektóre rzeczy  - np panicznie bał się zakładania szelek i obroży, i wtedy warczał całkiem na poważnie. Ale ze szczeniakiem na pewno łatwiej. Po prostu oswajaliśmy go z tymi czynnościami,  łączyliśmy szelki i obroże z jedzeniem i zabawą; to znaczy nie zakładaliśmy szelek tylko na spacer, ale w ciągu dnia one cały czas się przewijały. I bardzo szybko stały się tak oczywistym elementem dnia, że pies przestał się ich bać. Więc   w sumie nie reagowaliśmy jakoś specjalnie na warczenie przy zakładaniu szelek, ale tak organizowaliśmy dzień i spacery, żeby te szelki znalazły się na psie w trakcie jakiejś zabawy i żeby tego warczenia nie było wcale.  

Toffiś był ponad miesiąc w hoteliku ze szkoleniem,brak pieniędzy skrócił pobyt.

Link to comment
Share on other sites

 

Droga Tyśka i Patmol!Grzebię w necie,czytam Wasze cenne rady,mam trochę swojego doświadczenia.Wszystko to łączę,analizuje.Każdy pies jest inny,trzeba czasu,szczególnie Tofisiowi.Może żle się wyraziłam z tym netem.Niemniej cennych podstawowych wskazówek jest tam wiele.Ogólnie to psa najlepiej się poznaje jak się z nim jest i jest..Stawiam na Tofika.Następna jego mądrość-Nie szczeka jak Olina na swojego.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Bgra 605 989 789 napisał:

Toffiś  to bardzo trudny pies,

 

Właśnie dlatego podziwiam podziwiam Guccio, że się podjęła i wzięła go na DT. I ciekawa jestem, chociaz może ciekawa to nie jest właściwe słowo, jak się pracuje/postępuje na co dzień w domu z takim psem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...