Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 04/25/16 in all areas

  1. Napiszę krótko: dzwoniłam i odpukać, pani mówiła, że wszystko dobrze. Oby tak dalej. Jutro napiszę więcej, bo goni mnie termin i trzeba przysiąść :( PS Wciąż to do mnie nie dociera...............ale może taki stoicki spokój jest lepszy....
    2 points
  2. Eluniu nie mam pojęcia co z tymi dużymi literami:( Dzisiejsze wieści z domku "Witam, wszystko dobrze, spacery super. Groszek poznał wszystkie psy na osiedlu, jest bardzo przyjazny. W domu totalnie bezobsługowy, cichy, zdyscyplinowany i bardzo milusiński. Dzisiaj musiał zostać sam w domu, my pojechaliśmy kupić miski i nic złego się nie wydarzyło, nic nie napsocił. Naprawdę zadziwia nas i cieszymy się, że jest z nami"
    2 points
  3. Razem z Gustawem zabrałyśmy Molly - sunia około 1,5 - 2 lat. Dowiedziałyśmy się że w cieczce. Po drodze zajechałyśmy do weta na sprawdzenie jaki to etap cieczki, czy wogóle, zaczipowanie ( bo tabletki na robale kupiłam dzień/dwa wcześniej ). Całą drogę z Ch do lecznicy głaskałam ją i wyskubywałam jakieś obrzydliwe strupy z sierści - za każdym razem drżąc czy zanim rzucę okiem na to co mam w palcach - nie będzie to KLESZCZ! Molly ma dłuższą sierść a tych strupów była cała masa.... Przed samą lecznicą puściła mega bełta...jak już wjeżdżałyśmy na parking lecznicy....było tam coś obrzydliwego nawet nie chcemy wspominać. Doktor obejrzał naszą pannicę - stwierdził że krwawienia nie ma ale jakiś niepokojący wyciek o dziwnej barwie więc zrobiliśmy USG - okazało się że ściany pęcherza są masakrycznie zgrubione, widać mimo prawie pustego pęcherza struktury kalafiorowe...mina nam opadła bo wiemy z czym wiąże się takie stwierdzenie - pierwsza nasza myśl nowotwór...ale doktor widząc nasze miny starał się nas uspokoić - że może to być jakieś zapalenie pęcherza - zalecono złapanie moczu do badania. Dostałyśmy pojemniczek i chodziłyśmy przed lecznicą ale Molly nic - nie udało się więc musi to zrobić Magda do której zawiozłyśmy Molly na PDT. Pokazałyśmy zmiany skórne - doktor powiedział że najprawdopodobniej jest to jakieś przebyte zapalenie skóry - kazał wykąpać ją w szamponie PEROXYVET - Podczas kąpieli również była bardzo grzeczna, na koty nie reagowała, dała się nam nawet wysuszyć prawie cała :-) napewno mniej bała się suszarki niż Gustaw :)Podczas kąpieli te strupy namokły i zaczęły spadać do prysznica - nie wiemy ile było tam strupów a ile kleszczy bo jakieś napewno były ( w domu znalazłam 3 na kocu ). Wiemy że zakrapiać na kleszcze nie można bezpośrednio po kąpieli ale biorąc pod uwagę ich wysyp i to że zabrana " z lasu " u Magdy to zrobiłyśmy. Nie będziemy ryzykować i za tydzień dwa zakropi się ją ponownie. W pewnym momencie jak już czarna woda przestała lecieć zobaczyłyśmy wielką czerwoną strugę jakby krwi - tak jakby z szyjki Po kąpieli Ziutka zaczęła ją wyczesywać i te strupy obrzydliwe bo tak odstawały jak nachlany kleszcz....działałysmy na dwie ręce opędzając Gustawa który bardzo nam chciał pomóc :D Podczas wizyty u Lusi była tak grzeczna i zmęczona że gdy załatwialiśmy wszystkie formalności papierowe poprostu usnęła na kanapie i przegapiła całe zapoznanie Lusi z Gustawem :) Do Magdy jechała w transporterze ponieważ z tyłu miałyśmy kolejną naszą tymczaskę ( ale o niej później ) i absolutnie nie potrafiłyśmy przewidzieć jak owczarka się zachowa. U Magdy dostała swój " pokoik izolatkę " - nie wiemy czy miała jakieś szczepienia itp dlatego jak to zawsze u Magdy bywa - została odizolowana z wydzieloną tylną częścią ogrodu na której odbywają się spacerki. Nie mogłyśmy zostać długo bo duży pies został w samochodzie - dlatego szybko ją zostawiłyśmy i pojechałyśmy dalej w trasę. Koszt utrzymania Molly w domowym PDT to 250zł + karma ( Cena u Magdy jest wyższa ale jak zobaczyła co mamy na kanapie fury załamała ręce i powiedziała nam tylko tyle że ogromne koszty przed nami, zakręciły jej się łzy i powiedziała że 250zł ) Dopiero dzisiaj wieczorem karmę będę mogła dla Molly zamówić razem z karmą dla owczarki a dziewczyny sobie odbiorą od siebie bo mają około 30km żebyśmy nie musiały płacić za przesyłkę - do czasu przyjścia karmy do Magdy - wyżywienie Magda wzięła na siebie za co bardzo jej dziękujemy :****** po jakiejś godzince dostałyśmy sms z informacją że Molly nie sikała ani nie kupała na spacerku, po około 2,5h dostałyśmy złą wiadomość - Molly siknęła i skupała się krwią - cała dupka zakrwawiona była - W niedzielę u Magdy nie ma weta więc dopiero dzisiaj z nią pojechała do lecznicy. Dzisiaj była na kolejnym USG - na tym nie wyszło nic niepokojącego... W środę dziewczyny jadą do Kutna i kombinujemy z Ziutką aby przywiozły Moly i Ziutka by podjechala z nią na USG do dr Olkowskiego - ale jeszcze jutro mamy czas na zorganizowanie wyprawy... Dodam tylko że Moly od niedzieli ma wyróżnione ogłoszenia i dzwoniło już 8 osósb - także kciuki na pokład bo coś się szykuje :)
    1 point
  4. Fajne ma umaszczenie ten Wasz drugi szczęśliwiec :). A skąd on jest? Chrcynno?
    1 point
  5. GUSTAW - został wybrany zarówno przez nas jak i państwa Lusi :) Od razu jak Pani Dorota do mnie zadzwoniła aby zapytać czy pomożemy im w adopcji kolejnego psa, nie ukrywam pomyślałam o Gustawie. Obiecałam że podeślę kilka propozycji wieczorem. Wysłałam 5 psiaków ale jako pierwszego wysłałam Gustawa - no i wpadł w oko tak że Państwo od razu się w nim zakochali. Musiałyśmy obmyśleć całe logistyczne przedsięwzięcie :)Gustaw nie był kastrowany więc próbowałyśmy wymyśleć coś rozsądnego w związku z tym. Potem doszłyśmy do wniosku że bez sensu jeździć do nieznanych lecznic i robić mu zabieg w sobotę na wariata - Lusia wysterylizowana, on zmiana miejsca zamieszkania, ogromny stres.... Ostaliłyśmy z Ziutką że najpierw robimy mu domowe SPA ( kąpiel u mnie w domu ), suszymy i wieziemy do Lusi - za jakiś tydzień, dwa zorganizujemy kastrację Gustawa we własnym zakresie - na nasz koszt bo nigdy nie wydajemy zwierząt bez zabiegu więc powiedziałyśmy Państwu że to jest w naszej kwestii aby tego osobiście dopilnować. Z uwagi na to że sunia ( o której poniżej ) w cieczce a on niekastrowany - musiałyśmy nie lada pilnować towarzystwa. Gustaw został przewieziony w naszym specjalnym transporterze dla psów. Bardzo grzecznie w nim siedział, nie drapał. Po drodze zajechałyśmy do mojego weta aby go zaczipować bo tabletki na robale kupiłam dzień/dwa wcześniej ( z braku czasu potem wstawię paragon ) - U mnie w domy został wykąpany jako pierwszy - oczywiście zawsze odkręcamy wodę powoli i dajemy się psu przyzwyczaić - mimo że gonił nas czas kąpiel trwała dosyć długo z zachowaniem wszelkiej ostrożności :) Woda leciała czarna jak smoła....szorowałyśmy go chyba ze 3 razy - na tyle ile udało nam się podomywać pierwszy bród i smród na tyle od razu widać było Gustaw lepiej się poczuł. Grzecznie siedziałw pokoju podczas kąpieli Molly - nic nie napsocił, nie załatwił się, nie drapał w drzwi. Po wykąpaniu Molly wypuściłam koty przez drugi pokój na balkon aby na spokojnie mogli przez szybę się zapoznać - Gustaw nie wykazał żadnego zainteresowania kotami. Po jakimś czasie weszłam z Cicim na rękach do pokoju, psy nic - zero reakcji - kot też o dziwo spokojny i nie zszokowany dwójką latających psów po jego przecież królestwie. Troszeczkę bał się suszarki - mam taką starą chyba FARELL wielką ale bardzo cichą dl takich właśnie celów - przód dał sobie suszyć ale dupkę nie bardzo - grzecznie też stał gdy tak pobieżnie Ziutka go wyczesywała. Bez problemu dał nam się " zapakować " do transportera - przed windą spotkałyśmy mojego sąsiada z pekińczykiem - razem wsiedliśmy do windy i Miluś zaglądał przez kratę do Gustawa ale nikt nie warczał. Podczas drogi był cichutki jakby psa nie było. Lusia jak go zobaczyła zareagowała szczekaniem, aż Państwo się śmieli bo mówili że nie wiedzieli że ona POTRAFI SZCZEKAĆ!!! :):):):) On przywitał się ze wszystkimi domownikami i oczywiście przywitany smaczkami - merdał ogonkiem. Pani Dorota wzięła Lusię na kolanka aby na spokojnie mogli się obwąchać na podłodze. Także zapoznanie przeszło super. Tak więc Gustaw znalazł nowy super domek. Wieczorkiem otrzymałyśmy sms z informacją że nie sikał na dworku ( pewnie ze stresu ) ale kolację jedli z Lusią obok siebie także jest dobrze, Wczoraj z samego rana nie chciałam państwa molestować telefonem - ale sami po 9 napisali że u nich wszystko ok, ale Gustaw nadal nie sikał - zrobił to dopiero w sobotę wieczorem. Otrzymałyśmy również zdjęcie jak sobie we trójkę z p. Dorotą siedzą i się miziają :)
    1 point
  6. Dzielna Bogusik, bazarkuje do upadłego,więc są efekty.
    1 point
  7. Kurcze, nie było mnie tu kilka dni, a tu takie wieści!!! Cudnie, cudnie, cudnie!!! :D :D :D
    1 point
  8. nie ma za bardzo o czym tak co chwilke pisać, chłopak się zadomowił jakby mieszkał tu od lat, jest bystrzejszy niż początkowo myślałam, tylko do kiziania i przytulania, absolutnie nic nie pilnuje, nie zwraca uwagi na nic co dzieje się poza płotwm ogrodzenia. Może to tajemnica dlaczego stracił dom, jest dużym psinkiem, jakie bierze się do pilnowania, a on interesuje się wyłącznie jedzonkiem i przytulaskami, chociaż na dziarski spacerek też chętnie się wybierze bo to jeszcze bardzo żywotny pieseczek. W sumie na smyczy też lepiej chodzi niż początkowo wyglądało, to po prostu bystrzak, pozwala sobie na wiele jeśli niczego nie wymaga się od niego. Lubi też jeździć samochodem.
    1 point
  9. Ależ piękna zieleń! na jej tle Gaja cudna :) Już niedługo ciepełko i sezon działkowy się zacznie
    1 point
  10. Nela na mailu, kontakt ponownie na mnie . Dziękuję:):):)
    1 point
  11. Pięknie dziękujemy cioci Gusiaczek nasz Śliczny jest bogatszy o 240,90 zł - wielki buziak !
    1 point
  12. Z Kajtusia jest prawdziwy szczesciarz Oby wiecej takich domow a ja musze pousuwac jego ogloszenia
    1 point
  13. Cieszę się bardzo z domu dla asta i to takiego dobrego i mądrego. Powodzenia, Demonku :). Pirat śpi zwinięty, jak jakaś wiewióreczka w dziupli. Mari, u Ciebie ruch jak na Marszałkowskiej. Co któryś pies wyjedzie, zaraz na jego miejsce przyjeżdża drugi. Albo - dwa
    1 point
  14. Doskonały fotoreportaż :). Duże brawa dla Wesołej :) - i nieustannie dla Was buziaki - cmok, cmok
    1 point
  15. Henio ogromnie sie ciesze, ze jest ci tak dobrze :)
    1 point
  16. Mam taką roboczą hipotezę, że Flora nie boi się ludzi, tylko świata poza kratami i smyczy. I że wynika to z długiego przebywania w schronisku i traumy po łapance chwytakiem. Ale zobaczymy.
    1 point
  17. w wyglądzie nigy się nie zakochałam. I na początku też nie było między nami więzi. Później, gdy je poznawałam, można powiedzieć, że się zakochiwałam. Najchętniej, dla własnej wygody, wolałabym mieć jednego, wyszkolonego psa. Takiego bezproblemowego owczarka na przykład, zapisałambym się do klubu owczarka, jeździła na zjazdy, a na spacery ubierałabym koszulkę "kocham owczarki".
    1 point
  18. Oj Perełka... Ja zobaczyłam zdjęcie pieska, w depresji piesek, w Lublinie - ja w Warszawie - i nic mnie nie obchodziło, tylko żeby go zabrać. Mówili ludzie ze schronu, że go już nie ma, że nieaktualne, że nie żyje dawno, a uparłam się drążyć i znaleźli gdzieś w kątku i zabrałam :) Tak to czasem bywa ze zdjęciami :) Edit: ale nie walczyłabym tak o rasowca z hoteliku.
    1 point
  19. Dzisiaj pierwsze wieści z piątku... Baaaardzo późnym wieczorem dotarłyśmy do Wesołej - Aki został, zwiedzał teren, najpierw nie podchodził do nowych rodziców - ale po chwili już się to zmieniło bo Państwo bardzo dobrze się zaopatrzyli w smaczki aby przełamać pierwsze lody :D Bardzo mili i sympatyczni ludzie - pogadaliśmy sobie dosyć długo - pytali czym się zajmujemy i jak wygląda nasza działalność " psia " więc im poopowiadałyśmy :) Na wieść o naszej planowanej akcji zabrania owczarka/owczarki i dwóch psiaków z Chrcynna - pani widać się wzruszyła - wspominała jeszcze ich pieska który 2 tygodnie temu umarł i też łezka się w oku kręciła Na koniec podarowali nam 150zł na benzynę na sobotę jak to pan Paweł ujął :D Zdjęcia: Jadymy Poznawanko
    1 point
  20. 1 point
  21. ponoć sięga trochę poniżej kolan, ale jest bardzo drobnej, delikatnej budowy. Tylko tyle wiem a dlaczego pytasz Mazowszanko??? jeśli masz jakiś pomysł....proszę pisz.... Badam teren.
    1 point
  22. Tak mamy nową tymczaskę...nie jedną niestety :( Wiem, że czekacie, bo i wieści z piątku i z soboty, ale padamy naprawdę :( te dwa dni dały nam tak w kość, ze poezja delikatnie mówiąc.
    1 point
  23. Kasiu bardzo,bardzo Ci dziekuje za wstawienie zdjec i polecam sie na przyszlosc:)
    1 point
  24. Suuuper :) Kolejna bida wyjeżdża z piekła! Lecę na bazar :)
    1 point
  25. W hotelu będzie docelowo mieszkać w kojcu, ale na razie ma miejscówkę w domu - dopóki nie wyjdzie na ludzi :)
    1 point
  26. Tak Flora opuszczała schronisko
    1 point
  27. Wszystkie psy są piękne i kochane ale te duże najbardziej kradną moje serce. Gdybym tylko mogła..... Nela i Irma spędzają sen z moich oczu. Na razie zamówiłam 20 ogłoszeń u Kejciu ale dopiero po 5 maja.
    1 point
  28. Też czasami bywam w Łodzi, kiedy mąż jeździ na treningi. Muszę popatrzeć ile mam tych ubrań, zobaczyć co by się nadawało, uprać wszystko (bo jak leży na dnie szafy to ma taki dziwny zapach) i sprawdzić ceny wysyłki kurierem :) Mąż mówił mi kiedyś, żebym spróbowała na allegro wystawić ale mu powiedziałam, że jeśli już mam coś z tym zrobić to wolę, żeby psiaki coś z tego miały.
    1 point
  29. Wróciłam dzisiaj do domu i dostałam wspaniałą wiadomość. Dzisiaj Zina opuściła schronisko i pojechała do domu. Wszystko to zasługa mojej Znajomej Pani Kasi , której kolejny raz bardzo dziękuję. Państwo z ogłoszenia w gazecie lokalnej, . Mam już fotkę z podróży do domu, potem się uśmiechnę o wklejenie. Gnam odgruzowywać dom... Dla mojego Męża pięć psów i królik to katastrofa w kwestii porządku......:)
    1 point
  30. Dziewczyny na pewno bardzo zmęczone należy Im się chwila wytchnienia (choć nie wiem czy z niej korzystają ;)). Jak znajdą czas, na pewno wszystko opowiedzą :).
    1 point
  31. Nową tymczasię, widziałam na fb - to ta dobra wiadomość :) . A ta gorsza?
    1 point
  32. Jakieś tajemnicze dziewczyny.
    1 point
  33. Wieści z PDT.Kaja jeszcze chwilę będzie musiała poczekać na miejsce w domu.Ale wszyscy jesteśmy dobrej myśli że nastąpi to niebawem Kiedy Paula podchodzi do kojca sunia bardzo się ożywia wywija dupcią i ogonkiem (którego nie ma),podchodzi też po jedzenie.Dotykać jeszcze się nie pozwala. Dziewczyny chciały nagrać jej przywitanie,ale Kajcia boi się aparatu.Powolutku zaczyna się przyzwyczajać do obecności opiekunki.Do kojca wraca teraz za jedzeniem. Wszyscy jesteśmy bardzo ciekawi jak sobie poradzi w domu i kiedy pozwoli na dotyk. Poczekamy i damy potrzebny jej czas. Opiekunki nie robią nic na siłę i dla dobra psa nie chcą do niczego zmuszać .
    1 point
  34. Tu kawałek głupawki:D w tym wypadku radocha, że przyszliśmy an ogródek i latanie tam i spowrotem póki furtka sie nie otworzy :D
    1 point
  35. Murka, AgaG - dziękuję za Wasze starania. Ergo jest pełen życia, silny. To nie jest schorowany staruszek. Może jest jakiś sposób, żeby to draństwo nie odrastało. Zatrzymać, chociaż spowolnić :(
    1 point
  36. 1 point
  37. U nas chyba już gorzej. biedulek prawie cały czas śpi, nie chcr jeść - jak go karmie z ręki to coś wciągnie alr z miski nie rusza nic. Czasami sir chwilę pobawi alr ogólnie taki smutny chodzi. Brzuch widać większy. Usg teraz pokaże co dalej :(
    1 point
  38. Mimi już w domku u Cudownej Pani kochajacej zwierzęta do towarzystwa ma sunie yorka też adoptowana I kota znajdę :) bałam się jak z kotem mimi się dogada ale tylko popatrzyła na niego i wróciła do nowej Pani. Umowilam się z Panią ze gdyby Mimi po miesiącu nie bardzo trzymała czystość czy gdyby coś było nie tak Pani zadzwoni i umowimy behawioryste. Bardzo dziękuję wszystkim którzy pomogli w opłaceniu rachunków za Mimi i maluchy :)
    1 point
  39. Bardzo chciałam podziękować Jo37 za wpłatę w dniu 11.04.2016 na konto Stowarzyszenia, 102,00 zł ( rozliczenie bazarku )
    -1 points
×
×
  • Create New...