Jump to content
Dogomania

Tymczasy wcale nie tymczasowe czyli gromadka psiaków szuka domków


Recommended Posts

[quote name='Nutusia']Pokerkową trza mianować doktorem zrehabilitowanym co najmniej! :)

Ech, u Ciebie Maryniu jak w kalejdoskopie... Jeśli dolegliwości Biedusia to zwyrodnienia, może trocoxil by pomógł? Ja nie "przerobiłam", ale staruszki moich sąsiadek się dzięki niemu trzymają na łapach.[/QUOTE]

tak, tak, ja też uważam, że ta nominacja należy się Poker :)

u Tiary poprawa jest niewiarygodna pod względem zachowania,
ta poprawa w sferze "duchowej" jest ogromna i bardzo, bardzo cieszy, wzrusza nawet!

taki dowcip ( albo i prawdziwa historyjka to była) słyszałam kiedyś:

przychodzi malec do mamy, zasmarkany po pas, "gile" wiszą, a dzieciak czekając na wytarcie noska mówi: "mamo, [B]stolatnąłem sobie"
[/B]

Tiarusia ciągle mi przypomina tego chłopczyka, choć nie mówi - jej oczy chyba jednak właśnie to wyrażają [B]"stolatnęłam sobie"[/B];-) ;-) ;-)

niegdyś było to stworzenie próbujące wtopić się w podłoże na widok człowieka, sikające pod siebie ze strachu - dzisiaj to już nie jest ta Tiara :smile: teraz to ona nawet czasem na fotel włazi, o głaski prosi, nawet raz na łóżko do mnie wlazła
oby tak i zdrowie fizyczne wróciło do normy - ona jeszcze młoda jest przecież

a ta zwyrodnienia, stawy.....chyba spróbuję tego leku, a "pacjentów" nie zabraknie...
ech, u mnie Tiarcia to jedna z najmłodszych jest ( choć najbardziej chyba chora)
wczoraj tak uważnie przyjrzałam się "gospodarzowi" czyli mojemu Hektorowi - on w maju 13 lat skończył, jak na onka to jest w doskonałej formie, ale.... strasznie, naprawdę strasznie posiwiał mu ostatnio pysio :(
zaczął wyglądać na staruszka, choć zachowanie ma jeszcze dziarskie i młodzieńcze, biega swobodnie, lekko tylko utykając na tylna łapę ( to miał od młodości, po urazie)

Link to comment
Share on other sites

A jak Wy chcecie mnie rehabilitować? :crazyeye:Masaże ze mi zamówicie czy cosik innego ?:eviltong: Trzeba będzie wielki BAZAR na to zrobić :evil_lol:
Cieszę się ,że póki co Tiara ma się lepiej. A jak te dziurki pod jej nosem ?

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/246662-Kubuś-psie-dziecko-bestialsko-traktowane-przez-dzieci-potrzebuje-pomocy?p=21247978#post21247978"]
[/URL][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/115/10f9272539bc88e1med.jpg[/IMG][/URL][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/246662-Kubuś-psie-dziecko-bestialsko-traktowane-przez-dzieci-potrzebuje-pomocy?p=21247978#post21247978"]
http://www.dogomania.pl/forum/threads/246662-Kubuś-psie-dziecko-bestialsko-traktowane-przez-dzieci-potrzebuje-pomocy?p=21247978#post21247978[/URL]

wkleję tylko link, komentarza nie napiszę, bo bana dostanę.... zobaczcie !
_______________________________________________________________________

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/115/36645870f16b4ae2med.jpg[/IMG][/URL]
a to ów "pies agresywny", co to 2 tygodnie na obserwacji spędził, bo pogryzł dziecko..... ech :(
przedwczoraj skończyła mu się obserwacja, więc po odebraniu go z tego "karceru" zawiozłam go na kastracje i zabrałam do domu......
oby więcej takich tymczasów!
1 dzień gościł u mnie - już w nowym domku, śpi ze swoja panią w łóżeczku :)
jak tylko go zobaczyłam - wiedziałam, że ma domek..... dostał imię Czaruś - po zmarłym "prawie - jamniku" mojej sąsiadki, do którego jest podobny....
tak więc kobieta nie jest już samotna, a piesek - nie jest już bezdomny.....
a co musiało mu zrobić dziecko, żeby je w policzek ugryzł????? jeśli ugryzł..... to chodząca łagodność jest, słodziak.... 2 tygodnie "więzienia"..... żal biedaczka, ale lubili go tam i dobrze traktowali

dostał "wyprawkę" czyli smyczkę, obroże, puszki i worek karmy..... niech ma dobry start ( był wieczór, kobieta nie miałaby gdzie tego kupić, a już chciała go mieć, zobaczyła mnie z nim na spacerku, z premedytacja poszłam w tamtą stronę ;))
____________________________________________
Tiara już czuje sie lepiej
przepraszam za brak wieści, 2 dni nie miałam internetu, poza tym mam ciężko chorą córkę i cały dzień pilnuje Kasi, dopóki jej tatuś z pracy nie wróci

[B]proszę - pomóżcie "reklamować" Kubusia, potrzebne będą pieniązki, których nie ma.... ani grosza :([/B]

Link to comment
Share on other sites

dziekuje Wam, kochane!!!!

przed chwilką widziałam Kubusia, bo byłam w lecznicy ( zawoziłam Czarusia "agresora" ;) na zastrzyk)
wcześniej "wujek" czyli mój mąż zawiózł Kubusia na prześwietlenie do średzkiej przychodni
złamanie Kubusia nie jest "świeże", wręcz przeciwnie - dość "stare", stąd trudniejszy zabieg i rehabilitacja ( łapka jest wyraźnie cieńsza)
zabieg w poniedziałek o 11.00
trzymajcie kciuki i pomóżcie w zbiórce funduszy, bo nie wiem, jak to będzie....
ale wszystko mi jedno - trzeba mu pomóc, boli go ta lapkas

ale dzisiaj już nie piszczał ze strachu na widok Kasi, oczywiście Kasia nie podchodziła blisko, wytłumaczyłam jej, że Kubuś bardzo boi się dzieci....
szkoda, że nie nagrałam, jak ona słodko mu tłumaczyła, że dzieci kochają pieski ;-) z daleka oczywiście do niego mówiła a on się przyglądał i chyba słuchał
słodki jest bardzo!

to tak w skrócie, bo muszę zaraz zawieźć moje własne dziecko na USG, lecę więc, dziękuję Wam z całego serca!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']Mari życzę zdrowia Twojej córce.

Dobrze, że skończyła się gehenna tych psiaków.
Trzymam kciuki za zabieg Kubusia.[/QUOTE]

[quote name='beataczl']co u Was mari23 jak sie czuja domownicy?[/QUOTE]

dziękuję ! :)
córka już nieco zdrowsza, temperatura spadła, więc i stan zapalny powoli ustąpi, ale przed nią długie badania i diagnozowanie ( oby nie trwało to tak długo, jak u mnie, bo te nerki to niestety po mnie odziedziczyła)

a pieski - "przekładaniec" taki, raz jeden lepiej, to drugi gorzej, potem odwrotnie..... i tak w kółeczko

Tiara już prawie nie ma wydzieliny z nosa, a co najdziwniejsze -0 rany przy nosku nie odnawiają się, jest tylko malutka dziurka i nie powiększa się
ale nie ma aż tak dobrze - oprócz braku apetytu Tiarusia zaczęła dzisiaj kaszleć :(
na razie nie jest to bardzo częsty i mocny kaszel, ale pewnie w poniedziałek pojedziemy do wetki

Pirat znów będzie miał zapalenie ucha, zaczyna trzepać głową i drapać to obcięte ucho
jakiś miesiąc temu leczyłam mu uszy, wetka miała racje, że to będzie wracało

starzeją mi się te pieski ( jeśli w ich wieku starzec się jeszcze można ;)) dosłownie każdego dnia widać różnicę....
Misiek siwieje bardzo i niedosłyszy, Puszek szybko się męczy, Dropsik kuleje, co dziwne - za każdym razem na inną łapkę, to chyba kręgosłup i te śruty w ciele, Bieduś to czasem pod koniec schodzenia ze schodów zsuwa się z 2-3 ostatnich, a z wejściem na górę ma trudności, czasem muszę go wnosić do domu....
mały Łatuś miewa gorsze dni, czasem nie ma siły wstać, ale i tak jest lepiej, niż było w upały
Hektor powoli zaczyna wyglądać na swoje 13 lat, mordka siwa się robi, chód już nie taki, jak kiedyś...
nawet Miłeczka czasem smutna, niechętna do spaceru i bez apetytu - sprawdzam miejsce po usunięciu guzów - nic nie odrasta na szczęście

tylko Majeczka - łobuziak ma się doskonale i wciąż szaleje z Piratem :)
a najprawdopodobniej wkrótce będę musiała zabrać ( i wysterylizować) suczkę urodzoną zimą pod świerkami..... wszystkie szczenięta zamarzły, ona jedna przeżyła, trzeba znaleźć jej dom, ale wcześniej wysterylizować.... z opisu jest malutka, ruda, długowłosa ( jeszcze jej nie widziałam)

za to mój nowy sąsiad ( czyli Czaruś "agresor" ;)) ma się jak przysłowiowy pączek w maśle i oby wszystkie psiaki takie kochające domki miały! ( no może nieco mniej, ale mądrzej kochające, bo pani Krysia oszalała chyba ;))

a to Dropsik pod opieką czułą mojej Kasi, która z powodu choroby mamusi cały tydzień spedziła w wiekszosci z babcią i pieskami ;)

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/123/28428e8f8fcd9c90med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/123/b0ee346590e1fcb1med.jpg[/IMG][/URL]

Edited by mari23
zdjęcia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Czyli jak zwykle u Ciebie przeplatanka wiadomości dobrych i gorszych. Oby tych pierwszych było jak najwięcej.
Szkoda ,że Tiara kaszle.pewnie znowu antybiotyk poleci. Ciekawe czy pani wet się zdziwi ,że z nosem taka poprawa.[/QUOTE]

myślę, że bardzo się zdziwi..... ;)
a antybiotyk będzie musiała znaleźć w zastrzyku, bo Tiara nie przyjmuje żadnych leków, podane "siłą" wymiotuje :(

przekazuję pozdrowienia od Kubusia - dostałam mms od naszej pani wet
oto Kubuś z DT
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images64.fotosik.pl/124/9ea518bfae5b9508med.jpg[/IMG][/URL]

Kubuś ma okazję przyzwyczaić sie do obecności "normalnych" dzieci bo tam jest dwójka, Lena jest o rok młodsza od Kasieńki, a Kasia - urodziła sie w dniu śmierci mojego Charlisia, czyli 23.11.2011....

Link to comment
Share on other sites

Twoje stadko Marysiu, to staruszki, mające za sobą ciężkie życie. Gdyby nie Ty, pewnie już dawno poszłyby za TM.
Cieszę się bardzo, że te kropelki pomogły Tiarze. Cyklosporyna, sterydy, to leki bardzo obciążające organizm, a poprawa była na bardzo krótko.
Kasia jak zawsze, chętnie opiekuje się staruszkami. To zdjęcie Dropsika i Kasi w łóżku - rewelacyjne !!!
Pozdrawiam całą rodzinkę a szczególnie Anię i życzę szybkiego powrotu do zdrowia !

Link to comment
Share on other sites

A może Dropsik ma dolegliwości stawowe?
Może artrowet by mu troszkę pomógł?
Moja Fredzia co prawda młodsza, bo tylko 8 lat ma, ale ma pobolewania stawów, jak pobiegała to później kulała.
Teraz ma stałe bierze tabletki i może biegać i nie kuleje i oby tak jej zostało.

Link to comment
Share on other sites

nie potrafię przestać płakać :( :(
Kubuś stracił dzisiaj łapkę, calutką!
po 2 godzinach operowania lekarze zdecydowali, że lepiej dla Kubusia będzie łapkę amputować

kosteczki zbyt małe, delikatne, złamanie zbyt stare, z przemieszczeniami i uszkodzeniem stawu.....
nie udało się :-( :-( każda próba połączenia kości kończyła się niepowodzeniem
3,5 godziny spędziłam pod salą operacyjną, jestem tak "uryczana", że nie mam siły, słabo mi od tego płaczu, ledwie siedzę

to Kubuś przed operacją -chwilę po zważeniu
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/134/1337ce142f0ee1abmed.jpg[/IMG][/URL]

i po operacji, jeszcze śpiący w narkozie

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/135/0b6e998d678bce15med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/135/ca22e80a92abad2amed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

:-( o Boże.
Takie dzieciątko nic nie winne wchodzi w życie na 3 łapinkach.
Biedactwo kochane.
I ten brzuszek taki rozczulający w te łateczki, taki golutki jeszcze, maleństwo.
Strasznie szkoda, że nie dało się uratować tej łapki.
Gdyby to była tylna łapka amputowana, łatwiej by mu się chodziło, bo ciężar ciałka by na 2 łapkach opierał.
Ale jest młody, silny, nauczy się.
Na pewno ktoś się w nim zakocha, a że nie ma 1 łapki, zakocha się w nim jeszcze bardziej.

Kubusiu trzymam mocno kciuki!! byś szybko dochodził do zdrowia.

Mari, całe szczęście, że te bestie nie uszkodziły mu nic więcej, że pozostałe łapki są zdrowe.
Bo w takiej patologii mogło się wydarzyć wszystko<tfu>.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Awit']:-( o Boże.
Takie dzieciątko nic nie winne wchodzi w życie na 3 łapinkach.
Biedactwo kochane.
I ten brzuszek taki rozczulający w te łateczki, taki golutki jeszcze, maleństwo.
Strasznie szkoda, że nie dało się uratować tej łapki.
Gdyby to była tylna łapka amputowana, łatwiej by mu się chodziło, bo ciężar ciałka by na 2 łapkach opierał.
Ale jest młody, silny, nauczy się.
Na pewno ktoś się w nim zakocha, a że nie ma 1 łapki, zakocha się w nim jeszcze bardziej.

Kubusiu trzymam mocno kciuki!! byś szybko dochodził do zdrowia.

Mari, całe szczęście, że te bestie nie uszkodziły mu nic więcej, że pozostałe łapki są zdrowe.
Bo w takiej patologii mogło się wydarzyć wszystko<tfu>.[/QUOTE]

uszkodziły - ogonek tez jest złamany :(
a psychika to zdruzgotana zupełnie :(

[quote name='funia']O ,Marysiu tak bardzo szkoda mi maluszka i Ciebie ze tak biedna to przeżywasz....
Jestem z wami całym sercem zawsze.:buzi:[/QUOTE]

[quote name='Awit']Mari, on jest u Ciebie?
I u Ciebie zostanie i będzie zdrowiał, tak?[/QUOTE]


on był i jest u naszej weterynarz Oli, ja go tylko zawoziłam, czekałam pod salą operacyjną i przywiozłam...
no i widuję go codziennie, odwiedzam maluszka

z powodu tego, co przeszedł ludzie bardzo się wzruszają i są już dwa chętne domki......
mój jest tylko "awaryjny", jeśli nikt się nie znajdzie....
ale powiem Wam, że po tych godzinach spędzonych wczoraj pod salą i przepłakanym dniu i ostatniej nocy to taj jakoś żal mi, że nie ja go adoptuję....wciąż o nim myślę....
ale dla niego trzeba szukać domku najlepszego, a nie zapsionego, jak mój....

ale chyba po to, żebym miała się czym martwić Tiarunia znów dzisiaj miała 2 ataki :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...