Korenia Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 To Lusia już 'po': [url]http://img687.imageshack.us/img687/8742/dsc0597l.jpg[/url] [url]http://img560.imageshack.us/img560/162/dsc0585x.jpg[/url] A teraz trzymamy kciuki za Finkę :) Quote
kalyna Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 Oj ale przykre wieści :( oczywiście 3mamy :kciuki: To jest przecież jamnik, który z wszystkiego się wyliże, więc głowa do góry ;) Quote
Aleks89 Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Amber-jamniki to skur....syny więc wszystko będzie dobrze.Musi.A rozstrzyganie Twoja czy nie Twoja wina jest bezsensu.Przecież nie rzuciłaś jej pod samochód tylko sama wlazła. Trzymaj się :) Quote
omry Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Amber, to nie jest Wasza wina! Wypadki się zdarzają. Wiem, że do końca życia będziecie pluć sobie w brodę, ale czasem po prostu tak bywa, że dzieje się coś, czego w życiu byśmy się nie spodziewali. Trzymam kciuki za Finkę.. Na pewno da radę, dziewczyna. Odkąd na polu biwakowym poznałam bliżej dwa jamniki, to zakochałam się już kompletnie. Trzymam kciuki. Quote
rashelek Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Obwinianie się w tej chwili nie ma najmniejszego sensu - jak sama piszesz, nikomu to nie pomoże. Trzeba tylko wyciągnąć wnioski i trzymać kciuki. Całe szczęście, że to 'tylko' miednica. Finka na pewno się wyliże, pozrasta i będzie dobrze. Trzymajcie się! Quote
Izabela124. Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Dużo zdrowia Fince życzę! Będzie dobrze :) Quote
łamAga Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 straszne ..... trzymamy kciuki za powrót Finki do zdrowia ;) Quote
Vectra Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Dobrze będzie :kciuki: sama kiedyś tak przejechałam po psie :( żyje do dziś ma się świetnie. Quote
gops Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 trzymajcie się, będzie dobrze. bądź teraz z Finką , jest starsza suczką wiadomo że rokowania są ostrożne, Baster miał pęknięty kręgosłup i żył z nim jeszcze 2 lata a mówili wszyscy że nie pożyję długo chodził zgięty w pół ale chodził . Quote
Amber Posted August 1, 2012 Author Posted August 1, 2012 Dzięki wszystkim, choć każdy wie jak jest i kto zawinił... Tyle, że jej faktycznie nikt pod to koło nie wrzucił... Tja... Tutaj jest jeszcze ten problem, że ona przed wypadkiem była w doskonałej kondycji. A teraz może być załamanie, bo przecież 13,5 roku to nie jest mało... Boję się, że ona już z tego nie wyjdzie i nie wróci do siebie. Że skróciłam jej czas i komfort tego czasu przede wszystkim. To mnie chyba najbardziej boli... Z innych rzeczy to Jari pewnie znowu będzie gruby, bo byłam wczoraj po karmę, ale nie mieli Moderate Calorie i wzięłam znowu 20% na której wygląda na pączuś w maśle. Quote
chrupcia Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Amber, strasznie mi przykro :( ciągle coś... nie obwiniaj się, wypadki się zdarzają, chociaż wiem, że to się tak lekko mówi, a człowiek i tak przeżywa i obwinia siebie... :roll: trzymam :kciuki: :kciuki: Quote
Vailet Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Kurde. W takich sytuacjach nie można się obwiniać, to tylko dołuje a i tak nikomu nie pomaga. Finka to silna baba na pewno sobie poradzi ;) Zdrówka życzymy i trzymamy, trzymamy :kciuki: informuj nas czy jest LEPIEJ. Quote
Aleks89 Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Amber-Finka to Jamnik ,złego diabli nie biorą:diabloti: Quote
evel Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Amber, trzymam kciuki - jamniki są komandosami, Finka się nie da tak łatwo ;) Quote
Justa Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 Trzymam kciuki za Finkę ! Wypadki się zdarzają, nie wiń siebie za to, bo to i tak nic już nie zmieni.. Dobrze, że sama odddaje mocz i kał, bo wyciskanie pęcherza do końca życia to jest dopiero dyskomfort. Psy doskonale sobie radzą na wózeczkach w razie czego. Nie widziałam jeszcze żadnego, który byłby z tego faktu niezadowolony, wręcz przeciwnie. Quote
Amber Posted August 1, 2012 Author Posted August 1, 2012 Dzięki wszystkim... Nie uwierzycie zatem co mnie dziś jeszcze spotkało... Kolega pracuje w restauracji i podwoziliśmy go do sklepu... Nie wiedziałam, że miał ze sobą 2 pieczone kurczaki. Zostawił je w aucie razem z psami (bardzo k... mądrze!), a ja wyszłam z TŻ pogadać z jeszcze innym kolegą... Wracamy za 2 min. a kurczaków nie ma :mdleje:No to do weta oczywiście (gdzie mnie już wszyscy doskonale znają :p) na wywołanie wymiotów. Jari zarzygał pół parkingu, Cortina z racji wymiarów nieco mniej... No i teraz obserwacja... Ja naprawdę już wysiadam... Chyba przestanę wychodzić z domu :roll: Quote
Tyna21 Posted August 1, 2012 Posted August 1, 2012 [quote name='Amber']Dzięki wszystkim... Nie uwierzycie zatem co mnie dziś jeszcze spotkało... Kolega pracuje w restauracji i podwoziliśmy go do sklepu... Nie wiedziałam, że miał ze sobą 2 pieczone kurczaki. Zostawił je w aucie razem z psami (bardzo k... mądrze!), a ja wyszłam z TŻ pogadać z jeszcze innym kolegą... Wracamy za 2 min. a kurczaków nie ma :mdleje:No to do weta oczywiście (gdzie mnie już wszyscy doskonale znają :p) na wywołanie wymiotów. Jari zarzygał pół parkingu, Cortina z racji wymiarów nieco mniej... No i teraz obserwacja... Ja naprawdę już wysiadam... Chyba przestanę wychodzić z domu :roll:[/QUOTE] Współczuję wypadku Finki :( oby wszystko było z nią dobrze! A kurczaki poszły z opakowaniem? Quote
Amber Posted August 1, 2012 Author Posted August 1, 2012 (edited) Nie, były w torebce foliowej, ale torebka się ostała... Trochę moim zdaniem Cortina za mało zwróciła to jej doprawiłam jeszcze w domu cudowną miksturą ale zwymiotowała samo mięso... Może będzie dobrze :roll: Jari za to walnął jeszcze solidnego bełta od razu po przyjściu, ale prawie sama woda ze śliną, 2 kawałeczkami kości i mięsa. Wygląda na to, że zwrócił wszystko. U weta byliśmy dosłownie 10-15 min. po posiłku, więc nic jeszcze mam nadzieje nie przedostało się dalej. Jutro je czeka ciężki dzień, bo na samej wodzie. Chyba sobie będę musiała kupić zatyczki do uszu, bo już słyszę to jojczenie Jariego. Oczywiście o ile nic im nie będzie :p Edited August 1, 2012 by Amber Quote
Aleks89 Posted August 2, 2012 Posted August 2, 2012 A tak generalnie to po co było te wywoływanie wymiotów?;) Quote
rashelek Posted August 2, 2012 Posted August 2, 2012 [quote name='Aleks89']A tak generalnie to po co było te wywoływanie wymiotów?;)[/QUOTE] Żeby kości zwrócili jak najszybciej? [SIZE=3][COLOR=#222222][FONT=Times New Roman]Amber, pozdrów kolegę, bardzo inteligentny jest :) Skoro zwrócili większość to już nic im nie powinno być, dziś się okaże wszystko. Trzymam kciuki za całą trójcę ;)[/FONT][/COLOR][/SIZE] Quote
Tyna21 Posted August 2, 2012 Posted August 2, 2012 [quote name='rashelek']Żeby kości zwrócili jak najszybciej? [SIZE=3][COLOR=#222222][FONT=Times New Roman]Amber, pozdrów kolegę, bardzo inteligentny jest :) Skoro zwrócili większość to już nic im nie powinno być, dziś się okaże wszystko. Trzymam kciuki za całą trójcę ;)[/FONT][/COLOR][/SIZE][/QUOTE] A bo to były kurczaki upieczone już? takie z rożna? :D sory za głupie pytania, ale Vato je surowe kurczaki tylko, że przecięte na pół ;) My mieliśmy raz historię z wywoływaniem wymiotów, a że wszystko działo się w niedzielę to wymioty trzeba było wywołać samemu :D Vato nad jeziorem znalazł w krzakach worek foliowy z biedronki, w którym były stare ryby. Oczywiście całość pochłonął w kilka sekund razem z foliówką, a nie miał wtedy nawet roku. W ruch poszła woda utleniona i piesek rzygnął workiem, rybami, a później już samą śliną :) Quote
rashelek Posted August 2, 2012 Posted August 2, 2012 No z tego co zrozumiałam, to upieczone i z kośćmi, które psy pochłonęły w całości ;) Kurczaka gotowanego/pieczonego się psu z kośćmi nie daje, bo mogą poprzebijać jelita. No i jak źle pogryzie to mogą gdzieś stanąć. Quote
Tyna21 Posted August 2, 2012 Posted August 2, 2012 [quote name='rashelek']No z tego co zrozumiałam, to upieczone i z kośćmi, które psy pochłonęły w całości ;) Kurczaka gotowanego/pieczonego się psu z kośćmi nie daje, bo mogą poprzebijać jelita. No i jak źle pogryzie to mogą gdzieś stanąć.[/QUOTE] Przeczytałam bezmyślnie i teraz widzę, że jest jak byk napisane 2 pieczone kurczaki ;) a że pieczonych i gotowanych kości się nie daje to wiem :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.