Jump to content
Dogomania

Koniec tułaczki, Kudłaty Smok ma dom :) Zostały długi...


koosiek

Recommended Posts

  • Replies 454
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Napisałam smsa do Lidy w sprawie suni...

[B]Słuchajcie, trzeba jak najszybciej złapać Smoka, bo miejsce u Jamora już czeka![/B] Chyba najlepiej byłoby rozstawić klatkę na posesji tej kobiety, oddalić się i umówić na sygnał tel., jak Smok wlezie do klatki. Jak myślicie?

Link to comment
Share on other sites

To jest info od Lidy, dowiedziała się tego od tej właścicielki. Wiecie, jak się z ta kobietą rozmawia, więc tak do końca nie wiadomo, co suni jest... Najlepiej byłoby zabrać małą do jakiejś dobrej lecznicy, ale Lida nie ma w tej chwili dostępu do samochodu :-(

Link to comment
Share on other sites

Umówiłam się z kobietą, że opłace Wircę lekarzy, szpital całe leczenie, tylko żeby ją ratować. Niestety za późno. Wirka dziś w nocy odeszła na Paluchu (była tam podłączona do kroplówki). Tak powiedziała ta kobieta. Wirka miała mocznicę i przestała jej pracować watroba i nerki. Poza tym miała ropomacicze. I chyba jeszcze ją potrącil samochód. Jeszcze coś kobieta mówiła, ze sunia miała babeszjozę. Nie wiem co z tego jest prawdą. Chce wziąć kolejnego psa i prosi żeby przyjechać i jej pomóc wybrać. To jakaś dziwna osoba. Nie chciała Wirki zabezpieczać od kleszczy (rozmawiałam z nią o tym wcześniej), nie pilnowała jej. Tłumaczyła mi, ze Wirka to taki wolny pies... Smutne

Link to comment
Share on other sites

nie chce nikogo osadzac po jednym spotkaniu ale ta kobieta jest dziwna, zapytalam o sterylke suni a ona byla zachwycona ze sunia rodzila raz 3 albo 4 szczeniaki a pozniej 8 i ze oddala je na paluch, a teraz te kleszcze... ja osobiscie psiaka bym jej nie dala, ze wzgledow technicznych, moze serce i ma ale niestety nie jest doinformowana o podstawowych sprawach... napewno jej przyszly pies powinien byc wykastrowany i wysterylizowany.
troszke sporo jak na jedna mala sunie :( szkoda ze nie udalo jej sie uratowac...

Link to comment
Share on other sites

qrwa...szkoda było babie na weta,szkoda na krople od kleszczy,szkoda na sterylkę to po co brała psa? i co teraz chce następnego uszczęśliwić?
ja myślę że sunia miała babeszjozę a ona w porę nie zareagowała i sunia odeszła.z tym samochodem to dziwna sprawa,bo ona raczej się nie oddalała a w alejce działkowej ruchu nie ma aż takiego.Biedna Wirka [*]

Link to comment
Share on other sites

Możecie mnie teraz zjeb..ać i gdzięs to mam, ale lecznica była załatwiona, trzeba tylko było pojechać po psa... :( Szkoda gadać...

Miała zje..ne nerki i wątrobę przez babeszję, tydzień temu by z tego wyszła i tyle... :(

Nie mam siły... :(

Link to comment
Share on other sites

To nie jest pierwszy pies, który tam zaraził się babeszją... I tak naprawdę gdybyśmy chcieli uchronić Wirkę przed zachorowaniem, trzebaby ją odebrać właścicielce od siedmiu boleści...
Inna sprawa, że na wątku jest trochę osób, część ma samochody i nikt nie znalazł dla suni czasu...

Teraz najbardziej martwię się o psy, które tam zostały... Czy ktoś już był na działkach szukać szczeniaków? Postaram się pojechać tam jutro...

Link to comment
Share on other sites

a co do tłumaczenia ze Wirka była wolnym psem to troszke dziwne, bo gadalam z ta babka i wczesniej mieszkala z nia w bloku, a tu nagle stala sie wolnym psem... no ale nie istotne. a mozna zgłosić na paluchu takie info? nie oleją tego?
ja moglabym ewentualnie w następny tydzien, pisalam ze mam szkolenie i wyprawa na drugi koniec warszawy odemnie ze wsi (30km do warszawy) w godz 18 jest niemozliwa bo dotre tam jak juz bedzie ciemno.a w weekend mam szkole. wiec koosiek pisz jakbys jutro nie dala rady.

Link to comment
Share on other sites

Paulina, wiem że jesteś wkurzona, ale faktem jest, ze sterylizacja nie chroni przed babeszjozą. Poza tym właścicielka mówiła, ze pies był również najprawdopodobniej potrącony przez samochód. Właściwie za każdym razem, jak do niej dzwoniłam, mówiła coś innego. Nie mam pewności, co tak naprawdę się wydarzyło. Mogą wiedzieć lekarze z Palucha. Pani jest bardzo dziwną osobą. Nie zabezpieczyła Wirki przed kleszczami. Nie uważała tego za konieczne. Prędzej czy później kleszcze dopadłyby sunię. To jest problem świadomości tej pani. Trudno się z nią rozmawia. Może jak ktos będzie na działkach, to mógłby do niej zajść. Ciekawe, jaką wersję przedstawi...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lida']Paulina, wiem że jesteś wkurzona, ale faktem jest, ze sterylizacja nie chroni przed babeszjozą. Poza tym właścicielka mówiła, ze pies był również najprawdopodobniej potrącony przez samochód. Właściwie za każdym razem, jak do niej dzwoniłam, mówiła coś innego. Nie mam pewności, co tak naprawdę się wydarzyło. Mogą wiedzieć lekarze z Palucha. Pani jest bardzo dziwną osobą. Nie zabezpieczyła Wirki przed kleszczami. Nie uważała tego za konieczne. Prędzej czy później kleszcze dopadłyby sunię. To jest problem świadomości tej pani. Trudno się z nią rozmawia. Może jak ktos będzie na działkach, to mógłby do niej zajść. Ciekawe, jaką wersję przedstawi...[/QUOTE]
Przecież jakby trafiła do LECZNICY to by się ją ZBADAŁO, tak???

MI CHODZI TYLKO O TO, że było dużo szumu, gadania o pomocy, a rezultat mamy jeden ZDECHŁA SUKA...BTW kleszcze to mogą dopaść i najlepiej zabezpieczonego psa,więc "nie ratujmy" się kleszczami...

Po co ratować Smoka??? W takim razie i tak kleszcze go zabiją... Spoko...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azalia']Czy ktoś ma jakieś informacje o smoku?teraz jest tyle kleszczy,aż się boję,Kiedy kolejna łapanka?[/QUOTE]

Mnie,mru i Pawła PIES ZNA i nie podejdzie, było już to PISANE.
Trzeba postawić klatkę i czekać, możliwe, że pół dnia,cały...?Pisze się ktoś na to???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='koosiek']Ja mogę czekać, nawet i te pół dnia... Jeśli tylko znajdzie się ktoś, kto by go potem zawiózł do hotelu - ja nie mam samochodu - mogę czekać. Byleby go w końcu zabrać :([/QUOTE]
Nie no wiem, zostawić Cię samą bez wozu to lipa :)

Link to comment
Share on other sites

A, no i na te działki nie pojechałam, mój pies zmienił leki, nieciekawie na to reaguje i samego go zostawić nie mogłam :( Jutro też nie dam rady, zawożę szczeniaki na tymczas... Najwcześniej w niedzielę. Czy ktoś może podjechać na działki i rozejrzeć się za suką i małymi? Mam tel. do osoby, która mam tam działkę i kojarzy psiaki, może z jej pomocą dałoby się je odnaleźć...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...