Jump to content
Dogomania

Agresywny pies ...


Sick

Recommended Posts

[COLOR=black]Dwa lata temu przygarnęłam suczkę-znajdę, wychudzoną i bitą :shake: (jak stwierdził wet) . Miała niecałe pół roku. Wydawała się zamknięta w sobie, nie chciała sie bawić i bała się ludzi (nie tylko domowników) . Ale gdy się już zaklimatyzowała zaczęła być agresywna w stosunku do innych psów,:diabloti: :diabloti: :placz: wybierała sobie tylko niektóre (psy, nie suki) na "kumpli", najczęściej goldeny retrivery. Zabawom nie było końca. Puszczamy ją ze smyczy, przychodzi na zawołanie, przynosi patyki, uwielbia kąpiele, nie wyrządziła żadnych szkód w domu, i jest kochana psiną:Dog_run: . Ale nie wiemy co zrobić z ta jej agresywnoscią, próbowaliśmy karać, nagradzać, prosic i krzyczec. Ale ona jak zobaczy innego psa (którego nie lubi) to szczeka, wyrywa ze smczy szarpie i nie można sobie z nią poradzić:painting: :painting: . Jak jest bez smyczy to lepiej nie mówić. POMOCY !!!!!!!!:Help_2: :Help_2: [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Jedyne wyjście to psa odczulać. Polega to na tym, że proponujesz psu zamiast obszczekiwania innych zwierząt np. smakołyk za prawidłowo wykonaną komendę "siad". Odwracać uwagę możne także ulubioną zabawką. W skrócie chodzi o to, aby pies mając do wyboru zachowanie agresywne wybrał Ciebie i nagrodę. Niestety potrzeba wiele powtórzeń tego ćwiczenia, żeby pies "zapomniał o starych nawykach".

Link to comment
Share on other sites

Sick - a co się dzieje, jak jest bez smyczy? Tylko nie mów, że [QUOTE]lepiej nie mówić.[/QUOTE]
Bo powody agresji mogą być różne. Czy ona atakuje i stara się przeciwnika uszkodzić, czy też tylko odstraszyć? Czy robi jej różnicę, że to samiec, suka albo szczeniak? Czy atakuje pewne określone rasy? A może reaguje agresywnie tylko w jakichś określonych sytuacjach typu: pies podbiega do rodziny? Opisz szczegóły, to bardzo wazne!
Marek.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiedzialam ze to ważne ale jeśli to ma jakieś znaczenie to oczywiśćie napiszę. Jak już do delikwenta dobiegnie odrazu zuca się mu na szyję, więc chyba chce go uszkodzić. Czy płeć ? Zalerzy jeśli to pies ale jest mlodszy lub mniejszy to jest prawdopodobieństwo (małe) że zaatakuje. Co do suk to jeśli takiej nie zna to atakuje, chyba ze tamta ją "olewa".Ale ma "kolerzanki" wszystkie trzy to jamniki. Jak szczeniak to lepiej mojego Pieska kopać bo zagryzie (z tym kopaniem to niestety sprawdzone w praktyce).
Ale jesli pies jest spanielem lub fox terierem to niewazne czy pies, suka czy szczeniak. Gryzie równo. Lubi zaś golden - rerivery i wiekrzość jamników. Jeśli mozesz coś poradzić to bardzo Cie prosze.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jeśli mozesz coś poradzić to bardzo Cie prosze.[/QUOTE]
Spróbuję, ale uprzedzam, że efekty może przynieść tylko konsekwencja i cierpliwość, na szybkie efekty nie licz.
Po pierwsze: musisz "nakręcić" swoją sunię na zabawkę. Co to oznacza? Ano tyle, że jakaś wybrana zabawka musi stać się dla niej czymś najważniejszym na świecie! Tej zabawki możesz uzywać tylko we wspólnej zabawie, na Twoje polecenie, suka nie ma prawa bawić się nią sama. O motywowaniu psa aportem napisano już bardzo wiele, jak poszukasz, to na pewno znajdziesz. Z tak zmotywowanym psem nie ma problemu, wystarczy pokazać mu zabawkę i masz "z głowy" - nie oderwie od zabawki oczu, minie się z psem bok w bok i nawet na niego nie popatrzy. Wierz mi, tak jest - sam mam psa niezbyt towarzyskiego (mówiąc delikatnie), ale na widok ulubionej zabawki odpuści innemu psu nawet jedzenie z jego własnej miski.
Po drugie: umów się z właścicielem jakiegoś dobrze ułożonego psa. Niech on podejdzie do Was na spacerze. Kiedy Twoja suka zacznie "namierzać" obcego (oczywiście masz ją na smyczy), niech tamten pies zatrzyma się i położy (byle nie frontem do Was!!!), a Ty zacznij bawić się z suczką, daj jej smakołyk, głaszcz, przytulaj! Niech do niej dotrze, że w obecności obcego psa też może być miło. Po kilku minutach, jeśli sunia jest spokojna, obcy może odejść. Jeśli przypadkiem nie uda Ci się uspokoić suczki, odchodzicie Wy, obcy zostaje, inaczej utrwalisz w niej przekonanie, że odpędziła "wroga". Takie sesje powtarzaj jak najczęściej, najlepiej z różnymi psami. Stopniowo będziesz mogła zmniejszać dzielący Was dystans.
Po trzecie: nie prowokuj agresywnych zachowań! Mijając się z obcym psem nie napinaj smyczy (najczęstszy błąd!!!), nie szarp suki, po prostu idź! Jesli suczka zna komendę "noga", to ją wydaj i wyegzekwuj. Możesz też zatrzymać się i posadzić suczkę, a gdy obcy pies Was minie - nagrodzić (oczywiście, o ile wytrzymała). W ogóle nagradzaj, i to porządnie, każde obojętne zachowanie wobec innego psa - suka szybko pojmie, co jej się opłaca.
Powodzenia
Marek.

Link to comment
Share on other sites

[quote=Milady;]Ale jak można nie napinac smyczy, skoro pies sam się na tej smyczy napina wyrywając się do innego psa?[/quote]
Chdzi o to, że właściciele często mijając innego psa skracają ostro smycz i sami ją napinają, nim pies zdąży pociągnąć- i to jest błąd. Co za tym idzie kiedy wycofujemy się z psem, nie wolno psa "podwieszać" na smyczy, po prostu zabieramy smycz ze sobą a co za tym idzie również to co jest na jej drugim końcu:)) Żadnego szarpania. Pomysł z komendą siad też dobrze się sprawdza, no i kkoniecznie odwracanie uwagi smaczkami.

Link to comment
Share on other sites

Niezbyt rozumiem z tym napinaniem. Mam duzą sukę (40 kg) ze schroniska. Suka udaje (bardzo skutecznie) agresje do niektóych psów (szczególnie dużych suk) i niestety ludzi. Jak widzę zbliżający się "obiekt" to mocno naciągam smycz. W innym wypadku nie jestem w stanie jej utrzymać. Na normalnej dlugości smyczy szaleje tak, że niemal ciagnie mnie po ziemi. Nie jestem w stanie odwrócić jej uwagi. Suczka bardzo rzadko bawi się zabawkami, nie reaguje na smakołyki. Poza tym jest bardzo usłuchana. Wystarczy jedynie stanowczy głos i robi wszytko czego chce. Tylko te spacery. Czasami mam wrazenie ze ona wychodzi tylko po to aby szukać kolejnych "obiektów" do wyładowania agresji. Ma duzo ruchu. Oprócz niej mam jeszcze dwa psy z którymi się świetnie dogaduje. Mieszkamy w domku jednorodzinnym. Jest psem kanapowo - strózujacym. Skąd sie jej to bierze? :shake:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Nie jestem w stanie odwrócić jej uwagi. [/QUOTE]
A próbowałaś? Nie ma takiej opcji - ZAWSZE można odwrócić uwagę psa, kwestia tylko, jak daleko jest przyczyna pobudzenia. Za to ja nie rozumiem czegoś innego - jak sukę nagradzasz, jeśli, jak piszesz "Suczka bardzo rzadko bawi się zabawkami, nie reaguje na smakołyki"? I co w Twoim mniemaniu znaczy, że "jest bardzo usłuchana. Wystarczy jedynie stanowczy głos i robi wszytko czego chce"? Bo w opisanych przez Ciebie sytuacjach trudno mówić o jakimkolwiek posłuszeństwie. Gdyby suka rzeczywiście była posłuszna, to nic prostszego - dajesz komendę "siad" i zwalniasz ją, gdy człowiek czy pies Was minie.
A wracając do napinania smyczy - łatwiej psa zatrzymać krótkim, energicznym szarpnięciem LUŹNEJ linki niż wieszając się całym ciężarem na napiętej. Dzięki Bogu, że nie masz mastifa albo malamuta...
Marek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alenaa']Niezbyt rozumiem z tym napinaniem. Mam duzą sukę (40 kg) ze schroniska. Suka udaje (bardzo skutecznie) agresje do niektóych psów (szczególnie dużych suk) i niestety ludzi. Jak widzę zbliżający się "obiekt" to mocno naciągam smycz. [/quote]

I w ten sposób wysyłasz jej sygnał 'do ataku!'.
Tak samo pobudzasz ją do ataku krzycząc gdy zaczyna się agresja.

[quote]
Nie jestem w stanie odwrócić jej uwagi. Suczka bardzo rzadko bawi się zabawkami, nie reaguje na smakołyki. [/quote]
To ją tego naucz. Sama się zabawkami nie bawi, to Ty masz się z nią bawić. Piłeczką, sznurkiem, czymkolwiek. Możesz sprawić, że będzie siadać i warować i prosić Cię o rzut jak tylko wyciągniesz piłeczkę. Tak samo smakołyki - zacznij od nagradzania w domu, to pies również na dworze będzie "pamietał", że masz coś przy sobie.

Link to comment
Share on other sites

Hmm...ja tez mam ten problem. Mam Maksa ze schroniska i Ewaa, która nam go "załatwiała" powiedziała, że lepiej psiur dogaduje się z ludźmi niż z psami i jej słowa się potwierdziły. :roll:
Maks najpierw sztywnieje cały, jak zobaczy psa, a kiedy ten jest tak w odległości 2-3 metrów to zaczyna szczekać, szarpać się i wyrywać. Sadzam go wtedy na zadzie, ale zdarzało się, że pociągnęłam go mocniej i próbowałam iść dalej, Maks oczywiście wybierał opcję "w przeciwną stronę CHCE iść".
W sierpniu na spacerze, mój TŻ spuścił Maksa ze smyczy w lasku nieopodal naszego domu i tam natknął się na bokserkę, która mieszka pod nami i posiada ogródek, pod naszymi oknami. I Maks (chyba) podleciał do (boksi) Dżety a ta go ugryzła. Teraz Maks jak siedzi na balkonie a w ogródku jest boksia to ujada na nia jak oszalały (juz mamy bruzdy na balkonie wyrobione pazurami Maksa :angryy: ). Na spacerach, kiedy go puszczam na chwilę, żeby pogalopował to mam serce na ramieniu, żeby zza zakrętu nie wyleciał jakiś czworonóg! A przecież to nie o to chodzi!
Jutro prawdopodobnie będziemy sie widzieć z marmarą 19 i z jej psiakami i nie wiem jak Maks zareaguje i czy takie spotkanie jest bezpieczne i nie za wczesne.
Maks kiedy widzi inne psy to momentalnie głuchnie na moje prośby i groźby. Jest z nami od maja, ja daaaawno temu miałam psa i czasem trace cierpliwość, a mój TŻ nie chce aby Maks poszedł na szkolenie podstawowe, bo twierdzi, że to zmieni psa i MAks juz nie będzie taki jak wcześniej!
Czytałam wcześniejsze posty i komentarze mareczka i zastosuję kilka z nich na spacerze, bo wydaja sie słuszne, ale powiedzcie co mam zrobić w przypadku kiedy pies ma uraz do innych psiaków, przez niemiłe spotkanie z bokserką.... :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='psiuroszczura']Hmm...ja tez mam ten problem. Mam Maksa ze schroniska i Ewaa, która nam go "załatwiała" powiedziała, że lepiej psiur dogaduje się z ludźmi niż z psami i jej słowa się potwierdziły. :roll:
Maks najpierw sztywnieje cały, jak zobaczy psa, a kiedy ten jest tak w odległości 2-3 metrów to zaczyna szczekać, szarpać się i wyrywać.(...)

Czytałam wcześniejsze posty i komentarze mareczka i zastosuję kilka z nich na spacerze, bo wydaja sie słuszne, ale powiedzcie co mam zrobić w przypadku kiedy pies ma uraz do innych psiaków, przez niemiłe spotkanie z bokserką.... :angryy:[/quote]

1. Jeśli w odległości 2-3 m zaczyna szarpać się i wyrywać, to staraj się mijać psy łukiem z większej odległości. Takiej, w której pies już zaczyna się niepokoić, ale jeszcze nie wybucha. Takiej, w której wiesz, że masz z nim jeszcze kontakt. Jeśli widzisz że zbliża się inny pies, zawołaj swojego psa i daj mu smakołyk, jeśli na Ciebie spojrzy. Trzymaj smycz luźno.
2. Utrzymuj skupienie psa na Tobie i dawaj mu smakołyki kiedy mijacie psa. To się nazywa barowanie. Kiedy już miniecie psa - zamknij bar :-) Nie dawaj psu baru kiedy wybuchnie, szczeka, szarpie. Wtedy jest za późno, byliście za blisko.

Link to comment
Share on other sites

No dobrze od początku. Wzięłąm Ledę ze schroniska gdy ta miała 3 miesiące. Była bardzo lękliwa, właściwie jest do tej pory. Jej agresja do ludzi wynika właśnie ze strachu. Gdy miała cztery miesiące ugryzła dziewczynę gdy ta chciała pogłaskać szczeniaczka. Polała sie krew. Wyobrażacie sobie taką sytuację? Ja takiego szczeniaka jeszcze nie miałam. Do członków rodziny oraz naszych psów - zero agresji. Jest kochana i usłuchana. Można z nią wszystko zrobić. Ona poprostu nienawidzi innych ludzi. KOlejny problem to duze psy, ale teraz chciałabym sie skupic na agresji do ludzi.
Co do zabawek czy smakołyków, to ona sie nie bawi, w przeciwienstwie do pozostałych psów. Dla niej najlepsza zabawa to ta z naszymi psami. Jak próbuje rzucać jej zabawke i zachęcać aby przyniosła to zawsze ma takie spojrzenie - rzuciłas pani to sama se przynies. Smakolyki tez nie dzialają. Uczyłam przychodzenia na komende i niestety nie dzialało. Ale tak jak juz pisałam sunia jest usłuchana - nie ciagnie na smyczy (a ciagnela), przychodzi na zawolanie (choc kosztowalo to duzo pracy), zna komende stoj, siad, połoz sie. Wystarczy ze wskaze reką posłanie i ona szybciutko tam idzie. Co do spacerów to sytuacja wygląda tak. Suka jest spuszczona. Widzi daleko czlowieka i momentalnie jest przy mnie (nawet bez komendy). Zapinam smycz i przyciagam do siebie. MIjamy czlowieka i zazwyczaj jest ok. Gdyby smycz była lużna suka rzucałaby sie jak szalona. Dlatego napisałam ze nie rozumiem tego aby nie napinac smyczy. Nie przestudiowałam sytuacji - pies jest spuszczony ze smyczy gdy mijamy kogoś, ale poprostu sie boje. Niestety duze suki, które mijamy to kolejny problem. Czasami przyciągnięcie smyczy działa ale niestety czesto nie. Powodem tego jest to ze agresja do ludzi spowodowana jest strachem (pies dobrze sie czuje blisko mnie) a agresja do dużych suk nie wiem czym jest spowodowana. Macie jakies pomysly lub rady. Chętnie posłucham.

Link to comment
Share on other sites

U nas luźna smycz to zbawienie.
Na napiętej(tudzież skracanej) pies wyrywał się, warczał, szczekał , pienił itd itd , a na luźnej postawi uszy, poprzygląda sie spojrzy na mnie, ja go pochwalę i przechodzimy obok psa spokojnie ;)

Wcześniej tez nie wierzyłam w luźną smycz, trudno było mi się przestawić, ale zajrzałam tu : [url]http://www.szkoleniepsow.fora.pl/viewtopic.php?t=401&start=0[/url]
I mnie nieco olśniło ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alenaa']No dobrze od początku. Wzięłąm Ledę ze schroniska gdy ta miała 3 miesiące. Była bardzo lękliwa, właściwie jest do tej pory. Jej agresja do ludzi wynika właśnie ze strachu. Gdy miała cztery miesiące ugryzła dziewczynę gdy ta chciała pogłaskać szczeniaczka. Polała sie krew. Wyobrażacie sobie taką sytuację? Ja takiego szczeniaka jeszcze nie miałam. Do członków rodziny oraz naszych psów - zero agresji. Jest kochana i usłuchana. Można z nią wszystko zrobić. Ona poprostu nienawidzi innych ludzi. [/quote]

Może spróbuj namówić znajomych, żeby (kiedy Leda jest pod kontrolą, na smyczy itp.) podeszli do was łukiem ze smakołykiem w ręku i dali psu? Tak żeby pies się przekonał, że obcy człowiek to nie zawsze zły człowiek. Wika nie przepada za dziećmi, bo są często dość natrętne; jak jakieś dziecko dobiera się do Wiki w tramwaju lub na przystanku, zawsze daję dziecku 2-3 bobki suchej karmy i proszę dzieciaka żeby mi z ręki psa nakarmił. Dziecko zwykle jest bardzo szczęśliwe ;-)

[quote]
Co do zabawek czy smakołyków, to ona sie nie bawi, w przeciwienstwie do pozostałych psów. Dla niej najlepsza zabawa to ta z naszymi psami. Jak próbuje rzucać jej zabawke i zachęcać aby przyniosła to zawsze ma takie spojrzenie - rzuciłas pani to sama se przynies. [/quote]

A jaka to rasa (lub mix jakich ras - chodzi mi o typ psa, do czego podobny)?
A próbowałaś nie rzucać, tylko szarpać się z psem? Są takie sznurki czy gryzaki do kupienia, ale też może być jakiś pluszak czy szmata. Ty trzymasz z jednej, pies z drugiej i siłujecie się :-) Są sposoby na uzależnienie od zabawki nawet najbardziej niezabawkowego psa.
[url]http://www.dogs.gd.pl/kliker/praktyka/uzaleznianie.html[/url]

[quote]
Smakolyki tez nie dzialają. [/quote]

Co to znaczy, że smakołyki nie działają? Jak podsuniesz jej pod nos plasterek kiełbasy, to nie weźmie?

Link to comment
Share on other sites

A skąd ona ma wiedziec co ma zrobić z rzuconą zabawką?!
Jeżeli ona nie umie się bawić,to ją tego naucz. Aportowanie to superzabawa,tylko że moje psy miały też taką reakcję: "rzuciłaś,to niech leży".Uczyłam aportowania "od końca" tzn najpierw nauczyłam co to znaczy "weź",potem jak pies już rozumiał, to nauczyłam "trzymaj" i "daj".Jak już potrafił na polecenie wziąć coś z ręki to jeszcze nie wiedział,że to sie też moze tyczyć podłogi,więc trzymałam rękę z fantem przy samej ziemi.Potem brał na polecenie fant rzucony pół metra ode mnie,potem dalej.....a teraz wariują obie jak piłkę widzą i aportują z wielką uciechą.Piłka jeszcze nie jest wazniejsza np.od kota ;) ,ale pomaga.
Możesz też nauczyć psa np.skakania przez nogę.u nas to jest zapowiedź dalszych spacerowych atrakcji i smakołyków. Wtedy,jak "wróg" jest jeszcze daleko możesz odwrócić uwagę psa.Jak sie dowie,ze skakanie jest przyjemne i opłacalne,to powoli zacznie olewać "wrogów"

Link to comment
Share on other sites

Leda dobrze reaguje na ludzi, którzy są u nas w domu czy w ogrodzie. Dobrze reaguje tzn nie zwraca uwagi. Ewentualnie tylko obserwuje. Ale nikt ze znajomych do niej nie podejdzie a tym bardziej nie da nic do zjedzenia, czy pogłaszcze. Suka wtedy dostaje taki odruch jakby chciała ugryźć albo ucieka lub chowa sie za mnie. Wie, ze na swoim terenie nic sie jej nie stanie, wiec dopóki oni udają ze psa nie ma, to ona też moze poudawać ze ich tez tu nie ma. Zasada ta nie obowiazuje na zewnatrz. Tam kazdy "ludź" to wróg. Z początku trzeba ją było zamykać nawet jak ktoś do nas przyszedł. Ale po dwóch latach i sterylizacji już jest calkiem dobrze. Gosci nie zjada. :evil_lol: Z osób które z nami nie mieszkają Leda lubi tylko mojego brata i jego zonę, chociaż widzi ich bardzo rzadko. Ale poznała ich w dzieciństwie i jakimś cudem zaakceptowała.
Co do dzieci to jestem przerażona. Ona az sie pieni na ich widok. NIe wiem co bedzie jak będe miała własne.
Co do zabawy w przeciąganie czy inne - ona się poprostu szybko nudzi, albo jej sie nie chce. Ona bawi sie z pozostałymi psami. Uwielbiają szarpać kije, zabawki, ganiać sie. Dla ledy ludzie nie są po to aby sie z nimi bawić. Co do smakołyków, to kiełbaskę wezmie ale zdecydowanie większe rezultaty widziałam w uczeniu komend jak uzywałam pochwały lub podniesionego głosu niż smakołyków. Jedzenie dla niej kojarzy sie z tym, ze trzeba zjeść jedynie dlatego aby inne psy jej nie zabrały.
Jeżeli chodzi o rase to ludzi dopatrywali sie w niej tak dziwnych ras, ze chyba jest to autentyczny, najzwyklejszy kundel.;)

Link to comment
Share on other sites

Załamka....
Nie na temat:
Chciałam poczytać co napisaliście na stronie trzeciej... czekałam aż się stronka załaduje, chyba ze 2 czy 3 minuty, a kiedy sie wreszcie doczekałam i otrzymałam tą łaskę poczytania komentarzy to okazało się, że znajduje się na niej tylko jeden post.... A tak się naczekałam... Buuuuuu! :cry:

Link to comment
Share on other sites

psiuroszczura :evil_lol:

Mnie zajeło pare miesięcy oduczenie Borysa (ON) napadow agresji w stosunku do innych psow
Na poczatku starałam sie unikac sytuacji, w ktorych mogłby sie spotkac z psem oko w oko - przechodziłam na drugą strone ulicy albo brnęłam przez krzaki byleby tylko obejsc "nieprzyjaciela" :razz: nie było tez mowy o napinaniu smyczy, nic do niego nie mowiłam zeby przypadkiem nie odczytał z mojego tonu głosu jakiegokolwiek sygnału :lol:
Pozniej dołączyłam smakołyki - dostawał je za kazdym razem, gdy tylko zauwazył w oddali psa, za kazdym razem kiedy na niego patrzył i zawsze wtedy, gdy nie rwał sie do ataku, nie szczekał i nie szarpał za smycz.
Po jakims czasie zaczał kojarzyc ze opłaca mu sie zachowac spokoj i obecnie jest na prawde przyzwoicie (w skali od 1-5 daje mu obecnie 4, dawniej nie wiem czy by 0,5 pkt dostał nawet :shake: ;) )
Przy bokserach i owczarkach jeszcze srednio to działa, raz na jakis czas cos mu sie wyrwie, ale czesto tez mija je bez problemu.
Poza małymi incydentami jest o niebo lepiej ale i tak ciagle dążymy do ideału :cool3:

Link to comment
Share on other sites

U nas juz jest rewelacyjnie,:cool1::cool1::cool1: Maks został zresocjalizowany i już na spacerkach jest spokój, tzn nie jest już taki agresor. bez smyczy zachowuje sie spokojnie, a jak sa więksi dominanci to go temperują i jest spokój. Pisałam juz o poprawie zachowania Maksa w topiku o Gliwicach, tam też na str 70 i dalej są foty Maksa jak biega z innymi pieskami. Jeszcze tylko za pomoca smaczków i odwracania uwagi trzeba go uodpornić na jedną sukę, bokserkę, która go udziabała i będzie spokój i wtedy można by pomysleć o drugim piesku... :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[B]witam[/B]
przylacze sie do tej dyskusji bo mam pewne doswaidczenie z psami tej "kategorii" tj agresywne na inne psy( roznej plci).
W sumie popieram w 100% [B]Mareczka[/B] i Jego opis odwracania uwagi psa.
W naszej szkole psiej wpierw staramy sie dowiedziec dlaczego pies tak sie zachowuje tj wypytujemy ile mozliwe wlasciciela.Ale zdarzaja sie psy ze schroniska i wtedy nikt nie jest wstanie nam o nim nic powiedziec.Wtedy sami musimy praktykujac sprawdzac gdzie problem lezy.Takiego delikwenta sprawdzamy na malych psach-sukach , potem na wiekszych itp sprawdzamy wtedy po kolei jak sie zachowuje i robimy notaki.Znajac juz mniej wiecej "typ" agresji zaczynamy cwiczyc praktycznie w sposob [B]"Mareczka"[/B]czasami zastepujemy zabawke klikerem, lub pewnym przyrzadem ktory przypomina kantar konski ( nie wiem jak to sie mowi po polsku - na ten przyrzad:roll: )
Czesto jednak psy , ktore trenuje sie z takimi wadami to psy po pogryzieniu przez inne psy, bite lub takie "cukierkowe " ( nazywane przez nas) czyli takie ktore maja "zakodowane" w glowie, ze trzeba bronic pana lub pania z ktorym ide na spacer.
Ale jesli jestes konsekwentna i wytrwala to po jakims czasie spacer z psiakiem bedzie przyjemnoscia dla Ciebie[I][B] i tego Ci zycze[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...