Jump to content
Dogomania

Fioletowa

Members
  • Posts

    164
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Fioletowa

  1. Niby tak z tym nie potrzebowaniem, ale... Ja od jakiś trzech miesięcy mam na podwórku owczarka collie. Pies wcześniej najprawdopodobniej domowy, umie zachowac czystosc w domu. U nas mieszka na dworze i ma dużą budę, i co chociaż jest u nas jak pisałam trzy miesiące z budy korzysta od jakiś 3 tygodni ale nie zawsze zazwyczaj trzeba go do niej podprowadzic i nakierowac wtedy wskoczy i siedzi tam. Niby ok, ale ostatnio kilka razy w środku nocy wychodziłam na dwór a on leżał w strugach ulewy, trzęsąc się na całym ciele. Na szczeście rodzina wtedy zazwyczaj już spała więc ubłocony potwór lądował w domu na dywanie:diabloti: Czyli chyba nie zawsze pies wie co robi?:roll: Bo on był cały przemoczony i trzasł się jak w febrze...
  2. Ja też planuję hodowlę, jestem na etapie wyszukiwania rasy, wczytywania się w charakter psów, ich podejście do innych ludzi i zwierząt. A także podatności na naukę. I chyba nigdy przez to nie przebrnę... A co do profitów z hodowli, znając mnie to nic z tego nie będzie niestety... zresztą wolałabym na szkole dla psów zarabiac, niż na psach, hodowla ma byc hobby a nie zawodem/to tak w moim przypadku:)/ A I mam pytanie, czy można wcześniej zarejestrowac przydomek, zanim zakupi się psa? Czy muszę miec już u siebie suczkę i dopiero wędrowanie po ZK? /to tak na przyszłośc pytam;)/
  3. [quote name='Karilka']"Po kosztach" - a byś sie zdziwiła, jakie są koszta produkcji takiej karmy... Z resztą pedigree to marketówka:roll:[/quote] Hmm też prawda, chyba niezbyt fortunnei użyłam tego określenia. A co pedigree=marketówka, oj chciałbym zobaczyc jak to mojej rodzinie tłumaczysz...:evil_lol: Dla nich już sama cena świadczy o jakości:mad: no i te reklamy, które przecież nie kłamią.:roll: PS: a tamtymi czasy kg pedigree kosztował mnie jakieś 2zł... Pozdro
  4. Może nakieruj ją na piłeczkę? Moja Milka najpierw jak przyszła to piłki się bała, ale jak trochę ją nakręciłam, to okazało się, że świata poza piłką nie widzi i jak tylko mam piłkę w ręce to zaraz drze dziób, żebym jej rzuciła- dzisiaj na całe osiedle darła paszczę, aż się ludzie oglądali:lol: Tylko to darcie mordy, powoduje że na nocnych spacerach nie aportujemy... No fajnie jak pies ma taką ukochaną zabawkę, bo wtedy jak ją widzi to od razu wie, że czas zabawy nadszedł:) No co do furminatora to tak czy siak się przyda, bo sunia przecież sierśc zmieniac co jakiś czas będzie.
  5. No, faktycznie, wczytałam się i ciekawa ta zabawka, o ile samodzielnego trymowania Ci nie polecam/można zrobic psu krzywdę/, o tyle ten furminator mógłby chyba byc, tylko, że ja tego nie miałam, wiec nie gwarantuję. A i też trzeba by działac nim ostrożnie;) Skoro taki napęd ma to może aportowanie?
  6. Jeśli chodzi o dziąsła, to u moich to nie z braku witamin;) ale jeśli nic jej nie dajesz/ a zwłaszcza jeśli je domowe, bo w suchym już witaminy zazwyczaj są, to wtedy nie trzeba/ to warto byłoby kupic np. can-vit u nas fajnie na sierśc działa. Co do sierści to często pies intensywnie linieje ze stresu, jak również, z powodu tego, że z dworu przeniosła się do domu /różnica temperatur, wilgotności i tak dalej;)/ Zaś co się tyczy trymowania, to jest to zabieg przeprowadzany na rasach szorstkowłosych, i raczej powinien byc wykonywany przez profesjonalistę więc może podejdź z psinką do jakiegoś psiego fryzjera i zapytaj czy ona się kwalifikuje;) Zawsze pozostaje częste wyczesywanie, w końcu jesli to ze stresu to powinno niedługo przejśc,gdyby się jednak utrzymywało długo, to koniecznie trzeba powiedzec wetowi, żeby wykluczyc choróbsko. To tyle:) Fajnie, że sunia coraz odważniejsza:)
  7. Czyli z tego co piszecie, każdy pies używa CS tylko czasami bardzo subtelnie, a szansa na to, że pies wogóle ich nie stosuje jest niewielka. A jeszcze jedno, czy ktoś spotkał się z sytuacją, że psa nie CSującego udało się nauczyc CSowac? PS: dzięki za odpowiedzi, bo jakoś nie mogłam znależc nic na ten temat... [quote name='Saint']To, o czym piszesz to rage syndrome. W ponad połowie przypadków, w których ktoś uważa, że jego spaniel ma rage syndrome - tak naprawdę ten syndrom nie występuje, a problem leży w innym miejscu ;)[/quote] Saint czy mógłbyś/abyś sprecyzowac? Jak rozumiec, że problem leży w innym miejscu? Dzięki:)
  8. Czyli istnieją psy, które nie używają CSów? Czy używają tak subtelnych form, że ich nie zauważamy? Ja po moim stadzie widze, że często w sytuacjach konfliktowych CSują. Również po Milce, która potrafi rzucic się na człowieka umiem zauważyc nadchodzący atak / suka wykazuje agresję lękową, zwłaszcza do wysokich mężczyzn, kiedy kogoś takiego mijamy, zaczyna iśc na ugiętych łapach, lekkim łukiem- na ile smycz pozwoli i ja:), uszy do tyły i napięcie widoczne w całym ciele, ogon na linii grzbietu, może trochę niżej, nie wydaje żadnych dżwięków, dopiero jak zaatakuje to z warknięciem/ Zupełnie inaczej zachowuje się gdy pokazuje innym psom, kto tu rządzi- ogon wysoko, uszy do przodu, często kładzie im łapę na karku. Nawet gdzieś mam filmik gdzie to widac...
  9. Możliwe, że dawno nic nie memłała w pysku, i dlatego teraz dziąsła jej krwawią, obserwuj ją, jak zje tą kostkę, to daj drugą, jak dalej będą jej dziąsła krwawic to do weta. A tak wogóle to jak wygląda to krwawienie? Tak, że na granicy zęba i dziąsła pojawia się taka odrobina krwi? Bo u nas tak to wyglądało. A co do tego, że dopiero dzisiaj kośc je, ja mam teraz collie z ulicy, i jak pierwszy raz dałam mu ucho wieprzowe, to tak się go wystraszył, że omijał to miejsce gdzie leżało kilka godzin, dopiero po jakimś czasie odważył się je zjeśc, podobnie jest z surowymi koścmi:evil_lol:
  10. Ja tylko na podstawie moich psów mogę powiedzec, że im też się kilka razy coś takiego zdarzyło, żarłoczne są bardzo może to dlatego... Jeśli dostają regularnie takie gryzaki czy kości to nic się nie dzieje, ale jak mają zbyt długą przerwę, to dziąsła są jakby wrażliwsze i po kości czy gryzaku krawawią. Tak jest u moich, może ktoś ma inne doświadczenia. Edit: tak sobie pomyślałam, żeby obejrzec jej paszczę czy ma kamień na zębolach, jak u weta będziecie:) Szyszka: Gatuluję suni:))
  11. Moja Milka pierwsze pół roku po przygarnięciu z ulicy, była psem podwórzowym, dopiero przy pierwszej cieczce trzeba było ją odseparowac od reszty i dlatego przyjechała ze mną do miasta. Też bała się wszystkiego, aut, samochodów, ludzi, innych psów, odgłosów w domu itd. Dlatego na spacerkach, skarmiałam żarełko, zajmowałam psa sobą. Zabawek też nie znała, jak turlałam piłkę to się cofała, jak piłka piszczała to jej tylko usiska ze zdziwienia latały. Dlatego jak już się trochę oswoiła, to ja bawiłam się piłkami piszczałkami, i nie dawałam jej ich, tylko pobawiłam się trochę z wwydając "ochy i achy" i ukrywałam zabawkę. Z zazdrości, suka w końcu złapała piszczaka i stopniowo nauczyła się bawic. Z nauczeniem aportu/amatorskiego;)/ pomógł mi mój drugi pies. Ostatnio miałam też na tymczasie sukę, która ostatni rok żyła na podwórzu, i z niego trafiła do mojego mieszkania na 3piętrze. I chociaż nadal po dwóch m-cach potrafiła bac się pewnych rzeczy, to jednak zaaklimatyzowała się całkiem niezle. A suka na podwórko trafiła ze schronu, i ma ok.4 lat, wiec nie wiem czy przed moim mieszkaniem widziała wcześniej jakieś...
  12. [quote name='wilczanda']Nie znają się! [B][U]Ona jest [/U][U]Amstafem[/U][/B]!:lol: Tylko takim przerośniętym i kudłatym! :evil_lol: Nie! Na sterydach!:evillaug:[/quote] Aaaa, to wyjaśnia czemu nikt jej na spacerach głaskac nie chce, albo wręcz przed nami ucieka/my oczywiście takich osób nie gonimy,choc pokusa jest:diabloti:/:evil_lol:
  13. Ja ostatnio na tymczasie miałam taką rudą damę: [URL="http://img5.imageshack.us/my.php?image=1011197.jpg"][/URL][URL=http://img5.imageshack.us/my.php?image=1011197.jpg][IMG]http://img5.imageshack.us/img5/6025/1011197.th.jpg[/IMG][/URL] I po pierwsze co i rusz słyszałam, że to córka mojej Milki /tej większej/, ale już zupełnie rozwalił mnie tekst znajomej, która powiedziała, że pieski śliczne ale tego mniejszego by się bała bo to...ROTTWEILER:crazyeye::evil_lol: Taaa a moja Milka to doberman jak ktoś nie widzi:evil_lol:
  14. No cóż, ja Pedigree nie uznaję, a kiedyś moje psy owszem tą karmę jadły/ miałam możliwości kupowac naprawdę tanio, wychodziła cena jak za marketówki, zresztą wydawało mi się, że to taka "lepsza" karma/ Ale z tym koniec, dlaczego? Bo jak przestawiłam psy na dania z ryżem, mięskiem, albo podrobami i jakimiś warzywami, wydaje mi się, że psiaki lepiej funkcjonują, po pedigree często załatwiały się na rzadko, nawet jak karmę dostawały przez jakiś czas... Dlatego teraz to co wyżej, albo raz na kilka dni /jak zapomnę ugotowac/ nutra nuggets performance, i nawet wtedy nie mamy sensacji:) Dlatego Pedigree mówię nie, nawet jesli mogę je kupowac po kosztach... I też znam psy, które na pedigree żyją dłuugo, ba znam też psa który dożył 19lat na kluszczonce, kościach z kury i ziemniakach, miał olbrzymią krzywicę ale żył, tylko czy to powinno nas przekonac do właśnie takiej diety dla pupila?
  15. U nas wogóle już nikt nie podejdzie... Panny dostały kagańce bo zarówno mała jak i duża rzucają się na ludzi... No i dla obu spacer tylko na smyczy, a ludzi jak się da omijamy szerokim łukiem.Tylko zauważyłam, że do psa w kagańcu lubią się pijaczki doczepiac, z tekstami "ugryź, ugryź" albo cmokaniem. PS: nigdy nie zrozumiem, takiego zachowania jak pisze yamayka, jak, chcę zapoznac psy to pytam, czy można...
  16. U nas fiprex nie sprawdza się ale u kota/jednego z dwóch, bo u drugiego się sprawdza i kleszczy nie ma:roll:, /a dokładniej mówiąc są ale nie osiągają niesamowitych rozmiarów i się wysuszają/ Zaś co do psów, ja wczoraj wyjełam Milce kleszcza, choc nosi kiltix, ale taki nieprzytomny jakiś był, i właściwie szybko przestał się ruszac. Tylko, że obroża ma 2miesiące a ja jeszcze jej nie przecierałam spirytusem/bo nie miałam gdzie kupic/ więc to pewnie dlatego:)
  17. O wypustkach doczytałam i na żadnej obroży ich nie ma. Ale o przecieraniu, nie. Dlatego dzięki, bo będziemy się stosowac, co by psiaki miały najlepszą ochronę. Pozdro
  18. [quote name='Gaga'] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black]Wracając do wilczaków: to psy z olbrzymim potencjałem pomysłów i zdolności fizycznych. Klatka zabezpiecza im życie, żeby nie otworzyły sobie okna i nie wyskoczyły na zewnątrz, żeby nie odkręciły kurków od gazu, żeby nie wystawiły drzwi z futryny, nie dobrały się do kabli (nawej najlepiej zabepieczonych) czy nie powyrywały kontaktów ze ścian. To co robią niektóre psy same w domu (demolka, rozwlekanie ubrań itp) pomnóżcie x 10. [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black]Nie twierdzę, że tak robią wsystkie wilczaki ale [U]stosowanie klatki w pierwszym okresie życia[/U] to przejaw ODPOWIEDZIALNOŚCI a nie lenistwa czy braku wyobraźni.[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black][/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black][/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=Black]Ktoś chce lecieć z donosem do TOZ-u? Niech leci, skoro bardzo chce udowodnic swój brak..no nazwijmy to: zdrowego rozsądku. Proponowałabym zebrać się na odwagę i odwiedzić hodowlę. O ile wiem, zawsze goście są tam ciepło przyjmowani. Ciekawe ile z Was skorzysta z podpowiedzi?:evil_lol:[/COLOR][/SIZE][/FONT][/quote] No i może wreszcie ta dyskusja dzięki Twojemu postowi się skończy, bo już powoli zaczynamy w paranoję wpadac;( A ja na zaproszenie z chęcią bym odpowiedziała, co by sobie w całkiem czystych zamiarach zobaczyc tą niezwykłą rasę, ale niestety czas nie pozwala. więc zostawiam sobie tą przyjemnośc na inny spokojniejszy okres. Pozdrawiam
  19. [quote name='ewtos'] przecierana po 3-4 tyg spirytusem w celu odblokowania z brudu , łoju otworów na puder , noszona 6 m-cy ,[/quote] Tego, że trzeba przecierac nie wiedziałam, tak piszą w ulotce? A jeśli zdejmuję ją i kilka razy rozciągnę/ tak raz na właśnie 3-4 tygodnie/ to wyjdzie na to samo czy jednak lepiej przemyc spirytusem?
  20. Nie ma to jak uogólniac, kocham moje psy, ale gdyby demolowały dom, i to demolowały tak, jak opisane tu czyli wyrywały gniazdka i potrafiły dorwac się do kabli to miały by klatkę i koniec. Po prostu klatka w takim przypadku, może psu uratowac życie, fajnie by było miec dla psa osobny pokój, tylko niech ktoś mi powie jak zwykły kowalski ma to zrobic? Powyrywac kable ze ścian, kontakty i taki przysposobiony domek psu podstawic, no i oczywiście bez klamek i z zakratowanymi wewnątrz oknami żeby pies nie wyskoczył? Nie jestem za trzymaniem psa w klatce czy kojcu cały czas, ale gdybym miała tyko takie możliwości pies miałby klatkę nawet na te kilka godzin. Bo jakoś wolę miec, żywego psa. A ja się zapytam, a byłaś kiedyś w tej hodowli? łatwo jest oceniac po jednym zdjęciu, tylko może warto byłoby jakoś to dogłębniej zbadac, chyba, że już to zrobiłaś, to proszę o dowody i zwracam honor, bo chyba nikomu z nas nie pasuje traktowanie hodowli psów jako interesu. Pozdrawiam
  21. No i co nagle okazało się, że klatka jest be? Zabawne niedługo uznacie, że wyprowadzanie takich ras jak husky czy właśnie wilczak na smyczy to też dręczenie psa. A nie pomyślał nikt o specyfice tej rasy? Nie każdy może siedziec, z psem 24h na dobę i co nie może miec psa? Parę miesięcy temu szukałam wilczaków, ot tak żeby zobaczyc ile jest hodowli i jakie psy mają, i co wpis na stronie, że odszedł pies- właściwie jeszcze szczeniak- dlaczego?--> przegryzł kabel elektryczny. No tak o wiele lepiej miec psa wolnego ale martwego niż żywego ale zamkniętego w klatce... No i pytanie gdzie te nieszczęsne wilczaki hodowac? Bo na podwórku każdą siatkę pokonają, a w boksie przecież nie wolno, w mieszkaniu widac też, to co do braci wilków do lasu wypuścic?
  22. Zgadzam się z WŁADCZYNIĄ. Natomiast co do separowania psów, ja bym to odradzała, w końcu maluch musi nauczyc się jak trzeba zachowywac się wobec starszych, a , że ma tak cierpliwego nauczyciela- super. Najlepiej pozwolic, psom samym dojśc do porozumienia, ale pod kontrolą, żeby ze względu na róznicę masy, małemu coś się nie stało. Przy czym , nie mam tu na myśli pozwalania, żeby mały caly czas dręczył starszego. Jak widzicie, że Sajgon ma dośc zajmijcie czymś małego, jakąś zabawką itd. Bedzie dobrze, tak to już jest w psich układach:) A wspólny spacer jak najbardziej wskazany;)
  23. Ja to mam "pecha" do niedotykalskich psów. Moje obie suki, w żadnym razie nie pozwalają się dotknąc obcym ,jeśli jednak co się rzadko zdarza, to nawet nie muszę pytac, po prostu wiem, że dana osoba ma psa;) Do dzieci wogóle się nie zbliżamy, bo zaraz jest warkot. A dzieci hamuję "w locie", że pies gryzie/ co zresztą odnośnie dzieci raczej byłoby prawdą/ A już jak idziemy we czwóreczkę, czyli całe stado, to nie ma bata, nikt nie może podejśc bliżej niż na 5 metrów bo przy tej odległości zaczyna się warkot. A chętnych do głaskania raczej nie ma, bo Milka ma czarną kufę i ludzie się jej boją/ bo w końcu kaukaz a co:evil_lol:/
  24. [quote name='karenina']Troche nie na temat, ale wyjełam wlasnie z mojej suki kleszcza jakiego jeszcze nie widziałam : [URL]http://img12.imageshack.us/img12/6106/kleszcz.jpg[/URL] czemu taki wielki odwłok? Taka odmiana czy moze juz sie nachlał i wyrzygał? :-([/quote] Już się opił krwi, dlatego tak wygląda, a potrafią byc, jeszcze większe... Musiał już w skórze trochę tkwic.
  25. Kurcze piękny pies. Jak go zobaczyłam to mi się z karelskim psem na niedźwiedzie skojarzył, tylko uszka klapnięte. No i to byłaby wersja z dłuższym włosem:) Mam podobnego dużego przytulaka w bloku i szczerze polecam, tyle do miziania:)
×
×
  • Create New...