Jump to content
Dogomania

Zara, piękna sunia shar pei ma swoją rodzinę :)


jaanna019

Recommended Posts

  • Replies 673
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja wciąż czekam.. Dzwoniłam do bratowej jakieś pół godz. temu. Mieli jeszcze 200 km.
Zara całą drogę śpi. Nie chciała nic pić:( Jest zestresowana:-(
A ja jestem też w stresie.
Aniu już do Ciebie nie będę dzwonić, bo jak przyjadą to od razu pójdziemy na spacer. Pózniej trzeba się nią zająć. Przed spaniem napiszę tu jak jest.
A tak po za tym u nas piękna pogoda była cały dzień. Słonko przywitało Zarę:-)
Aneczko a jak Ty się trzymasz? Odespałaś już troszkę zerwaną noc?

Link to comment
Share on other sites

Właśnie leżymy już w łóżku, a nasza dwójka walczy i nas taranuje:-)

Dziewczyny wszystko fajnie:-) Zara w drodze zwymiotowała , ale myślę że to ze stresu lub głodu. Zara podczas jazdy juz zdązyła przyzwyczaić się do bratówki bo jak szliśmy na spacer to zaglądała za nią i ciągneła do niej. Bratówka się śmiała że pies jest już jej.. W domku rewelacja. Szybko się zaklimatyzowała. Szaleją z Twitim i wszystko przestawiają. Cały dzień się nasprzątałam i nie potrzebnie:-)
Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia:-)
Jutro napiszę więcej, teraz spróbujemy zasnąć, choć będzie ciężko. Zara raz po raz schodzi z łóżka i popiskuje, pózniej wraca i znowu nastawia się Twitiemu.... Noc będzie ciekawa:-)

Link to comment
Share on other sites

Całe szczęście, że jest ok. Byłam pewna, że Zara nie da plamy. To dobry pies. Ja .. cóż popłaczę i mi przejdzie, oby Zara nie tęskniła to ważniejsze. Olu ona za trzy dni będzie was kochać. Pamiętaj nie spuszczajcie jej ze smyczy tak długo aż będziesz pewna, że wam ufa i się pilnuje.
maczekx ty mnie nie strasz Larą, bo mi to całkiem na rękę ;)
Ależ się cieszę :) oj rozjechały się te moje dziewczyny po świecie.

Link to comment
Share on other sites

Olcia nie wejdzie na forum, bo ją psy do kompa nie dopuszczają:p
Ty Anula nie myśl, że bys miała teraz z Larcią lekko, ona moja jest! I to całym sercem, oczkami i ogonem. A w ogóle, to przypominam, że masz rodzinę w moich okolicach i mogłabyś zamiast jedengo wystepu w TV, wpaśc tu z wizytą kurtuazyjną.
[B]Jutro miną dwa lata, jak Larcia jest u mnie:loveu:[/B]

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam Was że tak długo trzymałam Was w niepewności. Wczoraj nie miałam czasu. Zajeliśmy się psami i gośćmi. Była piękna pogoda więc trzeba było to wykorzystać..
Mam dla was kilka wiadomości... Jedna ZŁA i reszta dobrych....

Zacznę od dobrych...... Zara jest naprawdę przekochanym psem. W pierwszy wieczór latała za Twisterem i Bratową, ale już wczoraj nie spuszczała mojego Artura z oczu. Normalnie zakochała się w nim bo łazi za nim krok w krok. Tylko słowo do niej powie a ta już w skowronkach:-) Do mnie też się cieszy i tuli, ale jednak do Artura bardziej..
Z Twitim dogadują się niesamowicie pięknie. Jedzą prawie z jednej miski, piją wądę razem, Twister oddaje jej wszystkie swoje zabawki, miejsce do spania. Po prostu jest cudnie między nimi:-) Serce me sie raduje kiedy widzę ich takich szczęśliwych.
Na dworze ciągnie jak cholera, ale damy radę.
Zara już została puszczona na dworze razem z Twitim. Wiedziałam ze jak Artur zawoła to przyjdzie i tak też było;-)
Apetytu nie bardzo ma. Z ręki tak, z miski nie bardzo. Eukanuby ani z kurczakiem, ani z jagnięciną nie ruszy, swoją wczoraj jeszcze podziubała, ale nie widzę zeby była nią zachwycona... Pomyślimy, popróbujemy i znajdziemy im coś.
Zdięć już trochę zrobiłam. Spróbuję wrzucić.

Teraz zła rzecz:-(
Obawiały mnie jej czerwone plamy , wyłysienia i pogryzienia więc zrobiliśmy termin u weta. Ja po przejściach z Twisterem jestm bardzo wrazliwa na takie rzeczy.
Po zrobieniu zeskrobin okazało się ze Zara ma Nużycę:-( Zeskrobina była wzięta z kilku parti ciała. Nogi, głowa, brzuszek..
Załamałam się:-(
Leczenie wiecie jak potrwa długo, może nawracać, koszta niesamowite:-( co tydzień do kontroli, leki, kompiele w płynie, tabletki.....
Myślałam że mój mąz się wścieknie bo obiecałam mu że pies będzie zdrowy, ale zapłacił, przytulił ją i powiedział--- wyleczymy Cię:-(

Ja normalnie mam pecha:-( ale muszę wam powiedzieć że choć Zara jest u nas dopiero 2 dni to już bym jej nie oddała. Jest mi jej szkoda, bo musiała przejść wiele i zrobię wszystko aby ją uszczęśliwić.


teraz mam do was pytanie, czy są jakieś leki które szkodzą tej rasie podawane w walce z nużycą? Wkur podpowiesz coś?
Pózniej podam nazwy leków, teraz nie chce mi się wstawać.

Link to comment
Share on other sites

poza cholerstwami do wcierania w skórę i dogębnymi musisz koniecznie dawać jej takie preparaty na odporność.
No i dobrze byłoby zrobic badania krwi czy jej coś nie dolega, bo nurzyca rzadko występuje sama z siebie.
Fakt, że od stycznia Zara sporo przeszła i jej odporność psychiczna i fizyczna nie jest zapewne zbyt duża, do tego sterylizacja, podróż ileśset kilosów, kolejna zmiana miejsca, otoczenia no i ludzi, to wszystko wpływa na osłabienie systemu immuno i pojawienie się nurzycy. A trzeba pamiętać, że nic o niej nie wiemy z czasów pseudo.

Jaanna, nie widziałaś, że się to cholerstwo pojawia?
U Tośki ja i weci zorientowaliśmy się dopiero po prawie miesiącu. Było podejrzenie grzybicy, a nie nurzeńca, ale Tośka ma prawie 9 lat, a dostałam ją jako 8-latkę. U geriatryków nurzeniec występuje przy ciężkich chorobach (np. nowotworowych), o czym gdzieś wcześniej napisałam. U młodych psów nurzyca występuje znacznie częściej, ale jest łatwiejsza do pokonania. Na ogół.

Link to comment
Share on other sites

Olu jestem zdziwiona nużycą i to bardzo, bo widziaam takie przypadki i żadne objawy u Zary nie świadczyły o nużycy. Dzień przed wyjazdem miała oględziny u weta. Czy to jest stan chorobowy czy po prostu nużeniec obecny w zeskrobinach, bo każdy pies ma nużeńca. Może na skutek osłabienia po zabiegu liczebność na skórze wzrosła ale nie wierzę, że na tyle żeby była to nużyca.

Edit: od czasu jak trafiła do mnie jej stan się nie zmienił po za drobnymi rankami po kiełkach szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanna019']Olu jestem zdziwiona nużycą i to bardzo, bo widziaam takie przypadki i żadne objawy u Zary nie świadczyły o nużycy. Dzień przed wyjazdem miała oględziny u weta. Czy to jest stan chorobowy czy po prostu nużeniec obecny w zeskrobinach, bo każdy pies ma nużeńca. Może na skutek osłabienia po zabiegu liczebność na skórze wzrosła ale nie wierzę, że na tyle żeby była to nużyca.

Edit: od czasu jak trafiła do mnie jej stan się nie zmienił po za drobnymi rankami po kiełkach szczeniaka.[/QUOTE]

Aniu tak jak Ci wczoraj mówiłam ona ma taką dużą ranę za uchem, ale nie chodzi o tą bliznę. Ta rana od dnia przyjazdu się pogorszyła, Na nodze ta góla wielkosci orzecha włoskiego. Jak obejrzałam ją dziś dokładnie to skóra wygląda żle i dlatego nie mogłam tego zbagatelizować.W niektórych miejscach schowanych wygląda strasznie, ciężko to zauważyć- mogłaś przeoczyć, lub po prostu się pogorszyło.
Lekarka która nigdy nie postawiła złej diagnozy u Twitiego od razu po zobaczeniu psa powiedziała ze to nie wygląda za ciekawie i dla tego wzieła zeskrobiny. Oglądneła ją, zbadała ...
Powiedziała nam ze nie wygląda to ciekawie i proces leczenia będzie długi.
Takie rzeczy mogą zmienić się z dnia na dzień tym bardziej że miała kolejny stres , zmęczenie...
Jak mi się uda to jutro w biały dzień zrobię zdięcia z bliska i Ci podeslę tylko podaj mi adres meilowy. Zobaczysz czy było tak samo

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...