Jump to content
Dogomania

Mała, delikatna dropiata - LIZA odeszła za TM [']


Murka

Recommended Posts

Zaglądam i już nie wiem co poradzić :(

Chyba tylko konsultację u neurologa w Krk. Wiem: daleko, kosztuje ale może chociaż coś by podpowiedział?

Bardzo podobną sytuację ma ala z wątku: http://www.dogomania.com/forum/topic/126247-potrzebna-pomoc-ala-pomaga%C5%82a-zawsze-teraz-czas-na-nas/

Może wymiana doświadczeń coś by pomogła?

Link to comment
Share on other sites

Po Lizie mam całe opakowanie wlewek Relsed + 1 wlewka nierozpakowana (na Lizę wlewki nie działają) i prawie całe opakowanie Gabagamma (odpowiednik Neurontinu, ale na Lizę nie działał) - jeśli ali się to przyda a Wy wyrazicie zgodę (bo to z Lizkowej skarpetki kupione), to mogę jej wysłać.

 

Co do Lizy to sytuacja wygląda tak, że jednak pieluchy nie powstrzymują Lizy od załatwiania się... Jeśli pielucha się nie zsunie, to w pielusze jest i koopa i siku. Mimo wszystko jednak jest trochę łatwiej opanować sytuację z pieluchami niż bez (o ile pielucha się nie zsunie albo Liza nie załatwi się zanim zdążę ją zapieluszkować, bo i tak się zdarzyło np. dzisiaj rano). Wygląda na to, że najlepiej się sprawdzają pieluchomajtki, którym trochę zciaśniam gumę na brzuchu zszywaczami (mniejszego rozmiaru już nie ma). Pieluchomajtek mam całe opakowanie, ale Liza je chyba dość szybko przerobi...

 

Od p.Neurolog nie mam nadal odpowiedzi.

 

Zastanawiam się czy to drapanie się w uszy przez Lizę i potrzepywanie głową nie oznacza bólu głowy np.? Bo jeśli nic w uszach nie ma to musi być jakiś powód, coś tam suni przeszkadza.

Link to comment
Share on other sites

Powiem Wam, że jedyne co może jej pomóc to jest konsultacja z innym neurologiem. Obserwuję tę sytuację z boku i czytam wątek od długiego czasu i jedno, co wyraźnie rzuca mi się w oczy to to, że ta kobieta po prostu Was olewa.

 

Wiem, że nie ma blisko neurologa, że to są koszty itd., ale może trzeba zarządzić jakąś zbiórkę (sama deklaruję ze swojej 50 zł) i poszukać innego neurologa, bo tak, to Wy się męczycie i Liza też się męczy.

Link to comment
Share on other sites

Może faktycznie spróbować poszukać neurologa w Krakowie, poradzić się kogoś...

Bo teraz to takie leczenie zaoczne...

Ale znowu pojawia się problem braku kasy:(

Liza sporo kosztuje, jest w hoteliku przecież już parę lat, na wątku mało osób.

Tylko jak nie spróbujemy to ta męka suni i Murki będzie trwała nadal.

Jakiś czas temu na wątku pisała jakaś dziewczyna, ma tez sukę z padaczką, udzielała bardzo praktycznych rad - wydaje mi się, ze była z Krakowa, a może się mylę. Nie pamiętam jej nicku

 Może ona podsunęłaby jakiegoś neurologa?

Link to comment
Share on other sites

Żal Lizy bardzo. Męczy się sunia i nic nie wskazuje na to, by była jakaś poprawa na dłużej.
Może to dobry pomysł, żeby skonsultować ją z innym lekarzem.

Murka, wysłałam dla Lizy pieniądze z tego bazarku:http://www.dogomania.com/forum/topic/145803-bazarek-zamkni%C4%99ty-bruno-ju%C5%BC-za-tm-serce-dla-bruna-do-1003-godz-2000/page-3,wkwocie 20 zł. Kiedy już dojdą, proszę, potwierdź ich odbiór na tym wątku.

Link to comment
Share on other sites

Kto jest osobą decyzyjną w przypadku Lizy? Może nam podpowie co o tym myśli itd.

Rozmawiałam z Jo37, wejdzie wieczorem na wątek.

A ja bardzo dziękuję za chęć pomocy, może uda się lepiej zdiagnozować Lizę.

Podstawowe pytanie to jakie badania powinny być zrobione i jaką kwotę trzeba zebrać?

Gdyby ten kontakt z neurolog z Warszawy był lepszym można byłoby zapytać...

Link to comment
Share on other sites

Żal Lizy bardzo. Męczy się sunia i nic nie wskazuje na to, by była jakaś poprawa na dłużej.
Może to dobry pomysł, żeby skonsultować ją z innym lekarzem.

Też mi się tak wydaje... :(

 

Tylko czy koniecznie Kraków? Może bliżej by się udało znaleźć?

 

Deklaruję na konsultację skromne 10zł...

Link to comment
Share on other sites

Żal Lizy bardzo. Męczy się sunia i nic nie wskazuje na to, by była jakaś poprawa na dłużej.
Może to dobry pomysł, żeby skonsultować ją z innym lekarzem.

Murka, wysłałam dla Lizy pieniądze z tego bazarku:http://www.dogomania.com/forum/topic/145803-bazarek-zamkni%C4%99ty-bruno-ju%C5%BC-za-tm-serce-dla-bruna-do-1003-godz-2000/page-3,wkwocie 20 zł. Kiedy już dojdą, proszę, potwierdź ich odbiór na tym wątku.

 

Moje serduszka - 20 zł - dla Bruna, który umarł - też przelałam dla Lizy.

Link to comment
Share on other sites

Poprzednie badanie wykazało ,że jest to padaczka pourazowa.
Z tego co wiem na diagnostykę w Lublinie nie mamy co liczyć.
Jeżeli ktoś zna neurologa w Krakowie to możemy spróbować.
Nie wiadomo też jak Liza zniesie podróż. Musimy znać koszty badań
i uzbierać na nie pieniądze. Ja jestem bez pracy i nie mam
możliwości zapłacenia za badania.

Link to comment
Share on other sites

Ten Lublin odpada ze względu na brak specjalisty?

Jest jeszcze Rzeszów w mniej więcej w tej samej odległości od Murki co Lublin. Czy ktoś wie, może tam jest dobry neurolog?

Co do Krk mogę zapytać na wątku ali, link podałam wcześniej.

Może udałoby nam się uzbierać pieniążki na wizytę i badania oraz podróż.

Szkoda suńki, strasznie się męczy.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy inny neurolog będzie mógł pomóc Lizie. P.Neurolog z Warszawy udało się takie leki suni dobrać, że ataków praktycznie nie ma (odpukać! ostatnio była przerwa kilkumiesięczna). Ale minus tego taki, że Liza zachowuje się jak się zachowuje... obawiam się, że zachowanie Lizy to nie tylko kwestia leków, ale także nieodwracalnych nasilających się zmian w mózgu. Bardzo często jest tak, że Liza przychodzi do domu nawet po 2 godzinach spędzonych na ogrodzie i za kilkanaście minut, pół godziny załatwia się w domu, na legowisko. Ma problem z trafieniem do miski z wodą i jedzeniem - zachowuje się tak jakby nie widziała i szukała węchem, ma nieskoordynowane ruchy, wchodzi łapami do misek. Ogólnie to tak jakby była non stop "pijana". Kiedy są "gorsze dni" lub ataki wówczas jej zachowanie pogarsza się znacznie, ma problem nawet, żeby trafić w drzwi wejściowe, ucieka, wpada na przedmioty itd. No i to drapanie się w głowę/uszy, czasami Liza aż się przewraca przy tym, jakby były momenty, że coś jej tam mocniej dokucza.

 

Trzeba sobie zadać pytanie czego oczekujecie od nowego neurologa. Diagnoza w sprawie Lizy jest jasna: padaczka pouarazowa, operacja odpada, choroba nieuleczalna i będzie postępować. Zmiana leków, o ile jest możliwa, może spowodować ataki i pogorszenie się stanu suni.

W najbliższych miastach psiego neurologa nie ma, a rezonans psi jest tylko we Wrocławiu (tomografię Liza miała robioną w Lublinie) i jeśli Liza miałaby mieć robione jeszcze jakieś badania to tam miałoby to jakiś sens. Tylko, że sama droga to ok. 600 zł, a badanie będzie kosztować drugie tyle zapewne jak nie więcej. I jest bardzo prawdopodobne, że nic to w sprawie suni nie zmieni.

Można by ew. skontaktować się z kimś z Wrocławia, opisać sprawę Lizy i zapytać czy widzi sens rezonansu i co mogłoby to zmienić.

 

Skontaktuję się z p.Neurolog z Warszawy, może tamten mail do niej nie dotarł albo coś, może czeka na analizę moczu z labolatorium.

 

Rozliczenie:

 

Stan konta na 30 stycznia wynosił +279,70 zł

Wpłaty:

+86 zł Jo37 (bazarek)

+49 zł Tola (bazarek)

+15 zł Martyna K.

+64,17 zł  ewa gonzales (bazarek)

+60 zł Iwona K.

+20 zł Havanka (bazarek)

+20 zł mar.gajko

Razem: +593,87 zł

 

Koszty:

-255 zł hotelowanie

-3,90 zł woreczki do pobierania moczu

-136,70 zł leki (Neurontin x 3, Luminal x 3, Bromek)

-6 zł Fiprex

Razem: -401,60 zł

 

+593,87 zł - 401,60 zł = +192,27 zł

Stan konta na 1 marca wynosi +192,27 zł.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba sobie zadać pytanie czego oczekujecie od nowego neurologa. Diagnoza w sprawie Lizy jest jasna: padaczka pouarazowa, operacja odpada, choroba nieuleczalna i będzie postępować. Zmiana leków, o ile jest możliwa, może spowodować ataki i pogorszenie się stanu suni.

 

Czyli sytuacja jest patowa. Jeśli nastąpi zmiana leków i Liza przestanie chodzić taka skołowana itp., to nastąpią ataki. Jeśli nie będzie zmiany leków, to ataki nie nastąpią, ale Liza będzie nadal robić wokół siebie bajoro.

 

Według mnie, ona cierpi niewyobrażalnie i nie można jej w żaden sposób pomóc. Nasuwa mi się tylko jedno rozwiązanie w postaci ulżenia jej w cierpieniach. Przykro mi, że to mówię, ale skoro leczenie i dalsza diagnostyka jest bezsensowna, to tylko to wydaje mi się słuszną decyzją.

Link to comment
Share on other sites

Ja uwazam, ze jednak ostateczna decyzja powinna nalezec do neurologa.

Jesli stwierdzi, ze nie mozna jej pomoc, to rzeczywiscie nie powinnismy dalej narazac jej na cierpienia :(

Telefoniczne leczenie, jakie w tej chwili jest prowadzone jakos mnie nie przekonuje :(

Nie wiem, co myslicie ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...