Murka Posted February 18, 2015 Author Share Posted February 18, 2015 Żeby tylko wszystko nie wsiąkło w legowisko, bo nie będzie co zbierać. Och, Lizuniu Liza ma legowisko plastikowe, już od ponad tygodnia nie kładziemy jej kocy, bo to nie ma sensu. Załatwia się po kilka razy dziennie. Dzisiaj rano akurat było sucho, ale była koopa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 19, 2015 Share Posted February 19, 2015 Może gdzieś była o tym mowa, a mnie umknęło. Czy Liza leży w swoich odchodach w legowisku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 19, 2015 Author Share Posted February 19, 2015 Jak miała kocyk to często tak było, że zanim sprzątnęliśmy to leżała na mokrym lub w koopach. Po nocy jak już było bardzo nabrudzone i to kładła się na płytkach. Teraz kiedy nie ma kocy nie kładzie się na tym co narobi, więc jest to duży plus. Na wiosnę planujemy przenieść Lizę do boksów, na pewno do budki załatwiać się nie będzie. W domu Liza jest bardzo uciążliwa niestety. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 19, 2015 Share Posted February 19, 2015 Czyli jednak ma "sprawne hamulce" To może jakaś nieznana nam dolegliwość powoduje tak częste wypróżnianie się. Tak ,boks to będzie jakieś rozwiązanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 20, 2015 Author Share Posted February 20, 2015 Ja myślę, że to sprawa neurologiczna... ona po prostu nie umie utrzymać, nie ma oporów - jak się jej chce to się załatwia i już, nie patrzy gdzie itd. Dzisiaj udało mi się zebrać z legowiska mocz, ale okazało się, że nie da się wysłać do labolatorium (tak jak prosiła p.Neurolog), bo musiałoby to u nich przeleżeć do poniedziałku (a mocz trzeba badać jak najszybciej), więc poprosiłam naszego weta, aby zrobił analizę, zobaczymy co tam wyjdzie. Bo nie wiem kiedy i czy w ogóle znów uda mi się ten mocz złapać ponownie (dzisiaj rano np. było sucho, dopiero po 9.00 było nalane z pół litra. Nie wiem czy to był pierwszy mocz, bo sunia pół godziny wcześniej była na ogrodzie...). Jak się uda w przyszłym tygodniu coś złapać to wyślemy do labolatorium. Zapomniałam napisać, że przy wizycie u weta Liza miała obejrzane uszy dokładnie i nic tam nie ma na szczęście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 20, 2015 Share Posted February 20, 2015 Dobrze, że chociaż uszka zdrowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 21, 2015 Author Share Posted February 21, 2015 Liza miała dziś atak ok. 18.00. Włączyłam jej już relanium i mam nadzieję, że kolejnych nie będzie. Ale tak coś czułam, że coś się będzie działo, bo strasznie dziś wiało i od rana Liza dawała czadu... Wyniki moczu (wysyłam do p.Neurolog): Barwa moczu wodojasna Przejrzystość nieprzejrzysty (mętny)Woń swoista Leukocyty - /μl Azotyny - Urobilinogen - μmol/l Białko - g/l pH 6,95 Erytrocyty - /μl Ciężar właściwy 1,025g/cm3Ketony - mmol/l Bilirubina - μmol/l Glukoza - mmol/l Osad (makroskopowo) śladowy, biały, zbity Supernatant (makroskopowo) wodojasny, klarowny Leukocyty pojedyncze w preparacie Erytrocyty - Bakterie dość liczna flora w tle Kryształy - Nabłonki płaskie 0-4 wpw; przejściowe 0-2 wpw Wałeczki - Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 22, 2015 Share Posted February 22, 2015 Chwilę był spokój i znowu się zaczyna? :( Mam nadzieję, że leki pomogły i jednak nie było więcej ataków. ph trochę wyższe niż wskazują normy, wet nic nie mówił? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 22, 2015 Author Share Posted February 22, 2015 Nic mi nie napisał, bo wiedział, że i tak wyślę to do p.Neurolog. Czekam na info od niej. Kolejne ataki niestety były :( Liza od rana daje nam popalić, bo jest bardzo pobudzona. Załatwia się po przyjściu z ogrodu - na legowisko i na płytki. A najgorsze jest to, że chodzi w te i we wte i wszystko rozdeptuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 22, 2015 Share Posted February 22, 2015 Lizuniu:( Nie wiem jak pomóc, czekamy na odpowiedz p. neurolog... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 22, 2015 Share Posted February 22, 2015 Tragedia, biedna Liza, pieluszki nie wchodzą w grę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted February 22, 2015 Share Posted February 22, 2015 Biedne psiatko, to straszna choroba :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 22, 2015 Author Share Posted February 22, 2015 Znów był atak, Liza od godziny chodzi non stop, tłucze w drzwi, w legowisko. Nie zliczę ile razy już był mop w ruchu, tylko dzisiaj poszły 3 rolki papieru toaletowego. O pieluszkach wciąż myślę, ale na razie chciałam złapać ten mocz, a teraz są ataki.. Jak się wyciszą, to spróbuję na noc założyć Lizie pieluchę (mam parę sztuk po innej suni, są trochę większe niż potrzeba, ale myślę, że będzie można choć sprawdzić czy w ogóle taka opcja wchodzi w grę). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 22, 2015 Share Posted February 22, 2015 To ona się po ataku nie wycisza, tylko tak biedula się miota po kojcu? To straszne. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 22, 2015 Author Share Posted February 22, 2015 Po łazience... Do boksu to dopiero zamierzamy ją przenieść, ale wówczas trudniej będzie obserwować pojawiające się ataki, więc nie jest to takie proste. Zaraz po ataku jest najgorzej, potem Liza się wycisza, ale swoje musi "odchodzić". Często nie ma ataku tylko pobudzenie, takie właśnie chodzenie w kółko, kłopoty z "nawigacją" (tak to nazywamy jak Liza ma problem, żeby np. w drzwi wyjściowe trafić, robi kółka itd.). Wciąż obserwuję, że co jakiś czas Liza potrzepuje uszami i się w nie drapie. Nie jest to codzienne, ale są dni kiedy robi to często. Na razie spokój z atakami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 23, 2015 Share Posted February 23, 2015 Nie wiem, czy to chodzenie w kółko to też nie jest też atak. Co p. neurolog mówi o tym zachowaniu? Oby jak najdłużej był spokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 23, 2015 Share Posted February 23, 2015 Biedna Liza... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 23, 2015 Author Share Posted February 23, 2015 P.Neurolog nic nie mówi n.t. tych zachowań. Ataków chyba nie ma, nic nie zauważyliśmy od wczoraj. Ale Liza totalnie skołowana i nabuzowana. Żeby mało było wszystkiego to dzisiaj jeszcze zaczęła szczekać bez powodu w łazience. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted February 24, 2015 Share Posted February 24, 2015 taka skołowana i nabuzowana i do tego takie szczekanie to też wg mnie są ataki; u mojej Viki też są teraz nienormalne zachowania - wygląda jakby prawie cały czas miała aurę, napina się, sztywnieje - to chyba przez pogodę, halny :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted February 24, 2015 Share Posted February 24, 2015 Moja Tola tez pod koniec życia miała takie zachowania, jakiś czas potem pojawiły się ataki padaczki. Ale ona miała 16 lat... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piescofajnyjest Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 kochana Lizutko......nie daj sie chorobie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 I jakie wieści? Jest lepiej? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 25, 2015 Author Share Posted February 25, 2015 Jest koszmarnie... Zamontowałam Lizie pieluchę, zobaczymy czy się to utrzyma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted February 26, 2015 Share Posted February 26, 2015 Udało się z pieluszką? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted February 26, 2015 Author Share Posted February 26, 2015 Na razie walczymy... Tzn. chodzi głównie o to, żeby pieluszka nie zsuwała się, bo Liza potrafi chodzić w te i z powrotem, zawadzać np. o posłanie i pieluszka się zsuwa. Póki co od wczoraj ma na sobie trzecią i wygląda na to, że jak pieluszka na pupie, to Liza ma opór, żeby się załatwić (te dwie pieluszki były ledwie coś tam siknięte). Tamte były zapinane na rzepy, teraz Liza ma na sobie pieluchomajtki, które żeby się trzymały dodatkowo opięłam gumką. I trzymają się na razie, ale Liza teraz dużo leży/śpi. Poprzednie dwie spadły po dłuższym czasie i od razu Liza zrobiła koopy na posłaniu i nasikała... Zakładanie pieluszek Lizie to sama radość.. wierzga na wszystkie strony, nie uwierzylibyście jaka ona jest silna. Gdyby faktycznie pieluchy wstrzymywały załatwianie się u Lizy to może udałoby się w końcu ten mocz złapać. Pytałam naszego weta o tą analizę i mówił, że generalnie nic tam strasznego nie widać, ale coś jakby się zaczynało dziać. Od p.Neurolog nadal nie mam odpowiedzi. Zakupiłam w ubiegłym tygodniu leki dla Lizy: 3 x Neurontin, 3 x Luminal, 1 x Bromek (136,70 zł): http://images67.fotosik.pl/653/4441975221396b7fgen.jpg W tym tygodniu wzięłam jeszcze Relanium, ale fakturę będę mieć później. Dzisiaj zakupiłam jedną pieluszkę dla Lizy na próbę (bo zostały mi same pieluchomajtki trochę za duże na Lizę i nie wiem jak się one sprawdzą) - 2,30 zł: http://images69.fotosik.pl/652/f1145c7ccd8e34cagen.jpg Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.