zachary Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Super monia3a,że je zabrałaś.Tak, przy takim mrozie uszy i oczy Gareta....oj.....Dobrze,że już bezpieczne.Szkoda tych dwóch sunieczek, które zostały na działkach, a jedna taka minisunia, pewnie przymarzną w tej folii.....Dobrze, ze anecik60 je dokarmia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Pierwsze info - Soni nie planuję na stałe, a tak jak sie umawialiśmy daje jej dom tymczasowy, i dlatego chciałam was zapytać czy te różne ogłoszonka są dawane jak to sie odbywa, co jeszcze należy do moich obowiązków. No i oczywiscie, zeby jej sterylkę zrobić przed wypuszczeniem do domu stałego. I jak wykombinuję sparat lepszy to zrobię jej ładnejsze zdjecia żeby nie ogłaszać jej takiej skulonej wśród resztek jedzenia a w domowych pieleszach - myśle że taki obraz lepeiej się "sprzeda" potencjalnym włascicielom, niż wizja półdzikiego psa z działek. jutro zastrzyk Sońkę czeka - mąż obiecał że pomoże przytrzymać A i jeszcze ciekawostka - niby taka dzikowata, na smyczy chodzić nie umie, ale w nocy 4 razy musiałam ją zganiac z pościeli :) I w nocy nic nie narobiła, z rana byłąm na długim spacerze ( a raczej stójce) bo ona zamienia sie w słóp soli na smyczy aż przemarzłam. A później po pół godziny nasikała na środku dywanu w dużym pokoju :/ Powiedzcie mi jak wy swoje znajdy uczycie chodzić na smyczy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Kaszanko, ja do swojej przez rok dosłownie ćwierkałam aż mi się za słodko robiło, ale moja tylko w ten sposób raczyła zrobić kilka lub kilkanaście kroków.Jak mówiłam normalnie Sonia idziemy, chodź...Nic, słup soli i można było ciągnąć, a ona nic...Dopiero jak stanęłam przed nią na całą długość smyczy, ukucnęłam i wołałam przesłodziutko, aby do mnie przyszła...to się ruszała i merdając ogonem biegła do mnie.Tuliłam, głaskałam ją, chwaliłam jaka dobra sunieczka i znowu odchodziłam na długość smyczy i od nowa...Zanim zaczęła chodzić spokojnie bez wyrywania się i stania, oj minęło trochę, naćwierkałam się do niej.Fakt, jak spuściłam ze smyczy, to zrobiła siku i koopkę, ale to nie było rozsądne, bo chociaż teren był ogrodzony, ale nie za bardzo szczelnie i mogła dać nogę.Inna rzecz, że do dzisiaj od 6 lat pilnuje nas gorliwie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Ale co zauważyłam to do klatki jakoś bardziej chętna jest i sama wchodzi, po czym jeszcze w wiatrołapie skręca się idzie w róg i już by tam mogła sobie zostać wiec po schodach w tę i w tę musze ja taszczyć na rękach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 kaszanka na jakim osiedlu mieszkasz? może ci pomogę z tą sunią? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Mi tez jest szkoda tych 2 suczek co zostaly, napewno nie jest za cieplo im w folii ale tam sa 2 budy w srodku zrobione z desek poodgradzane stropianem i od gory procz tego jeszcze wylozone folia a srodek caly z siana i maja tam porobione gniazdka, nawrzucalam im jeszcze kocy do srodka ale nie bardzo z nich korzystaja. tamte zimy byly o wiele gorsze dla nich. ale pocieszam sie tym ze juz w marcu zaczyna sie sezon dzialkowy. Kaszanka jak mozesz to pisz na bierzaco jak tam Sonia sie ma, oka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Włąsnie wróciłam ze spacerku i nie chcę zapeszać ale było nieżle, bo nie było już piruetów wokółwłasnej osi i kilka razy podeszła spoty nawet kawałek na włsnych nogach, ale ogon cały czas podkulony. To co sie rzuciło w oczy to ona ma stracha na inne psy. jak jakiś zaszczeka to daje w tył wzrot i jeszcze bardziej tyli ogon, ale ja mam podejście takie, ze nie pozwalam psom na pogłebianie negatywnego zachowania ( w tym przypadku strach) i nie pozwalam jej odejść z tego miejsca "mierząc sie z lękiem". Narazie nie widze aby zmieniła stosunek do psów, ale zobaczymy. Teraz byłam ponad 40 min. a pomimo to nie załatwiła się :/ Nadal nic nie je i nie pije. Mieszkamy na osiedlu kraszewskiego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ifka Posted January 6, 2011 Author Share Posted January 6, 2011 [quote name='anecik60']Mi tez jest szkoda tych 2 suczek co zostaly, napewno nie jest za cieplo im w folii ale tam sa 2 budy w srodku zrobione z desek poodgradzane stropianem i od gory procz tego jeszcze wylozone folia a srodek caly z siana i maja tam porobione gniazdka, nawrzucalam im jeszcze kocy do srodka ale nie bardzo z nich korzystaja. tamte zimy byly o wiele gorsze dla nich. ale pocieszam sie tym ze juz w marcu zaczyna sie sezon dzialkowy. Kaszanka jak mozesz to pisz na bierzaco jak tam Sonia sie ma, oka.[/QUOTE] myślę, że o podobne warunki czasem trudno w schronisku, zatem pieski nie mają tak źle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Mi sie wydaje ze Sonia teskni za mama i za druga suczka z dzialki, bo byla mocno do nich przywiazana. Na dzialkach czula sie bezpiecznie, jednak to byl jej taki ,,dom". Od obcyh psow jak biegaly po dzialkach tez sie chowala, nawet jak byla bardzo malutka, zreszta jej rodzenstwo tez sie chowalo. A ogonek ma podkulony od czasu kiedy wpadla w ten wnyk, nawet jak mnie witala to nigdy ogonka nie podnosila, ani podczas zabawy z moimi pieskami ani podczas biegania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='ifka']myślę, że o podobne warunki czasem trudno w schronisku, zatem pieski nie mają tak źle.[/QUOTE] Tez mi tak sie wydaje i nie pozwolilabym oddac je do schroniska. Na dzialkach przynajmniej czuja sie bezpieczne, najgorsza jest tylko zima, ale dokarmiane sa, wiosna latem i jesienia to maja dobrze. Na dzialkach jak zaczyna sie sezon to tylko przeskakuja przez poloty od jednych rodzin do drugich zeby przywitac. owszem nie kazdy lubi psy tam i nie ktorym przeszkadza ze je karmimy ale to ich problem, a pozatym one chodza do tych ludzi ktorzy je lubia. Gorzej maja te pieski z miasta, tyle blaka sie ich po Bielsku, one napewno spia na golym sniegu i malo kto pewnie wpuszcza je do klatki na noc. No i problem to jeszcze te wnyki, ktos je zaklada na polach a one biegaja po polach za dzialkami latem jesienia i zima:(, oby zadna juz nie wpadla w ten wnyk:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='monia3a']Na działkach są jeszcze dwie sunieczki do zabrania. Jedna bardzo mnie urzekła i bardzo chętnie ją bym zabrała na DT ale niestety dziewczyna, która opiekuje się tymi dziewczynkami powiedziała, że jak zabierać to dwie, a skąd ja wezmę dla drugiej DT :( Agnieszko ta malutka to dosłownie kserówka Twojej Mini :) no troszkę większa. Bardzo przylepna, wtulała się we mnie, prosiła o głaski, echh[/QUOTE] Bierz dwie:), nie bądź zołza:diabloti:. [B]Monia[/B] kasę trzymaj, potem i tak będę Ci przecież dawać na rachunki, więc co za różnica...:cool3: Jak będziesz potrzebowała pieniędzy z konta tych psiaków to dawaj znać, ew. mogę przelewać (jeśli wystawią f-ry na przelew) bezpośrednio do lecznicy, a za hotel bezpośrednio do kuny, potrzebną gotówkę też da się załatwić:) To byłaś wczoraj dzielna, ktoś Ci pomagał? Na razie dostałam przelew tylko od [B]yup[/B] na Sonię 20zł. Zaraz napiszę do moda, żeby mi dał drugi post na rozliczenia, ciekawe czy to możliwe? [I][U]Na razie rozliczam w poście 140.[/U][/I] [B]anecik60[/B], wiem o czym mówisz z tymi 2 suniami, które bez siebie nie zrobią kroku. Rozumiem Cię. Mam pod opieką dwie podobne - wszystko razem -siusiu, spanie, jedzenie, bieganie, jakby były przyklejone do siebie. Nie wyobrażam sobie ich rozłączenia. Znalazłam je 4,5 roku temu w stanie skrajnego wycieńczenia na opuszczonym terenie. Z przezroczystych zrobiły się normalne. Były tak dzikie, że dopiero po dwóch latach z własnej woli do mnie podeszły, a teraz sa wielkimi przylepami:) Na szczęście z budy mogłam je wyciągąć, więc choć miały przy mnie po jednym miocie, to jednak wkrótce udało się je wysterylizować. Kiedyś szukałam im domu, ale dla dwóch naraz nic nie wyszło. I tak zostało. Codziennie do nich jeżdżę, karmię i przytulam. Wiem, że to mało, ale myślę, że one są tam szczęśliwe. WIEM, że są. Kocham je jak swoje domowe, razem z mężem dbamy o nie i oby tak zostało. Najgorzej, że teren został wykupiony przez firmę i miałam już rozkaz zabrania, jednak napisałam pismo i dotarłam osobiście do prezesa i na razie pozwolono im zostać. Ale drżę już co będzie wiosną, bo mają tam zacząć coś robić. Ech..., na razie nie chcę o tym myśleć. A potem... Nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ifka Posted January 6, 2011 Author Share Posted January 6, 2011 [quote name='kaszanka']Włąsnie wróciłam ze spacerku i nie chcę zapeszać ale było nieżle, bo nie było już piruetów wokółwłasnej osi i kilka razy podeszła spoty nawet kawałek na włsnych nogach, ale ogon cały czas podkulony. To co sie rzuciło w oczy to ona ma stracha na inne psy. jak jakiś zaszczeka to daje w tył wzrot i jeszcze bardziej tyli ogon, ale ja mam podejście takie, ze nie pozwalam psom na pogłebianie negatywnego zachowania ( w tym przypadku strach) i nie pozwalam jej odejść z tego miejsca "mierząc sie z lękiem". Narazie nie widze aby zmieniła stosunek do psów, ale zobaczymy. Teraz byłam ponad 40 min. a pomimo to nie załatwiła się :/ Nadal nic nie je i nie pije. Mieszkamy na osiedlu kraszewskiego.[/QUOTE] z tego co rozmawiałam z anecikiem60 o pieskach z z działek, jakiś czas temu znaleziono poszarpane szczeniaki w okolicznych rowach; może jakieś hordy agresywnych psów, które biegają po obrzeżach w bielsku atakowały działkowe psy?wydaje mi się, że to jakies traumy z tym związane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ifka Posted January 6, 2011 Author Share Posted January 6, 2011 Monia3a, naprawdę podziwiałam Cię wczoraj, dzielna babka z Ciebie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Tak byly poszarpane szczeniaki i jedna 1,5 roczna suczka ale to na tydzien przed rozpoczeciem sezonu dzialkowego czyli gdzies w marcu. Soni nie bylo jeszcze na swiecie, no moze juz siedziala w brzuszku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='Asencja']monia a może wzięłabyś dwie?Ja cię wspomogę na tę drugą.Ja sam nie bardzo mam jak bo moje trzy to istne tornado a czwarta w domu ale jeśli ją zabierzesz to opłacę jej utrzymanie u ciebie.[/QUOTE] Asencja jak zwykle gotowa do wsparcia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 anecik60 a nie myśleliście o wysterylizowaniu tych suczek na działkach? One zaraz znów będą rodzić :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='jaanna019']anecik60 a nie myśleliście o wysterylizowaniu tych suczek na działkach? One zaraz znów będą rodzić :([/QUOTE] Pewnie ze myslalam, tym bardziej ze teraz jest bezplatne u weterynarza, ale jak sie pytalam w listopadzie gdzies to powiedzial weterynarz ze musialabym przez 2-3 dni trzymac w warunkach domowych i ich pilnowac, ale nie mialam takiej mozliwosci, jedna z suczek jest chyba juz bezplodna (ta ktora przypadla wam do gustu i jest taka milusia) bo ona juz nie ma dzieci od kilku sezonow; druga suczke, mame Soni szczepilam i w marcu (ale bylo juz chyba za pozno bo wyszla Sonia z rodzenstwem) i teraz szczepilsimy ja w pazdzierniku (mame Soni) no to na szczescie w pore i nie miala szczeniakow na zime. Nawet Sonie szczepilam na poczatku listopada. Poki co wezme zaszczepie ja pod koniec lutego, a jak bedzie cieplej to porozmawiam z sasiadami z dzialki o sterylizacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Muszę powiedzieć, ze Sonia jest bardzo skoczna. Wróciliśmy z wigilli od ojca a tu psa nie widać, zachodze do łazienki a ona na pralce siedzi !!!! Dobrze, że nie zwaliła się ze sterty leżących na niej ubrań bo kości by porachowała. Błogosławieństwem okazała sie smycz automatyczna właśnie mamy za soba kolejny spacer i przebiegł bez zarzutów. Ona nie potrafi równomiernie przy nodze chodzić, a automat daje jej szansę zostania w tyle a potem podbiegnięcia do mnie. Mówię wam było rewelacyjnie, nawet po schodach zewnętrznych juz chodziłą, ale na klatce nadal ma opór i sie skula - ona poprostu czuje się osaczona przez zamkniete pomieszczenie a do tego dodatkowo schody wiec chyba to jest przeszkodą. Ale mam nadzieję, że szybko te obawy ustąpią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='kaszanka']Muszę powiedzieć, ze Sonia jest bardzo skoczna. Wróciliśmy z wigilli od ojca a tu psa nie widać, zachodze do łazienki a ona na pralce siedzi !!!! Dobrze, że nie zwaliła się ze sterty leżących na niej ubrań bo kości by porachowała. Błogosławieństwem okazała sie smycz automatyczna właśnie mamy za soba kolejny spacer i przebiegł bez zarzutów. Ona nie potrafi równomiernie przy nodze chodzić, a automat daje jej szansę zostania w tyle a potem podbiegnięcia do mnie. Mówię wam było rewelacyjnie, nawet po schodach zewnętrznych juz chodziłą, ale na klatce nadal ma opór i sie skula - ona poprostu czuje się osaczona przez zamkniete pomieszczenie a do tego dodatkowo schody wiec chyba to jest przeszkodą. Ale mam nadzieję, że szybko te obawy ustąpią.[/QUOTE] To prawda jest skoczna, to samo na dzialkach skakala po wysokosciach, a je juz i pije cos? czy ciagle nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dreag Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 :x-mas:To Wesołych Świąt:tree1: Sonia akrobatka:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 dopiero teraz po wieczór troszkę mięska z kurczaka zjadła, suchej wcale nie chce jeść, a piła juz wcześniej. Jak jadła tego kurczaka to troszkę ogonkiem momerdała, ale nadal był opuszczony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='dreag']:x-mas:To Wesołych Świąt:tree1: Sonia akrobatka:)[/QUOTE] Ja już swoje święta obchodziłam, :) ale dziękuję bardzo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anecik60 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='dreag']Znaczy smaczny ten kurczaczek był:). Dobrze, że zostaje bez problemu sama w domu. A może ma jakiś nerw uszkodzony i temu ten ogonek opuszczony? Anecik, widziałąś po akcji z wnykiem, by był kiedykolwiek w górze? Mam nadzieję, że to stres, który szybko minie. Kaszanka już jej w tym pomoże:) Kaszanka, co to za intrygujący zwierz w Twoim avatarze?[/QUOTE] No wlasnie chodzi o to ze nie widzialam ogonka podniesionego od czasu tego wnyku, ciagle ogonek byl opuszczony i tylko merdala nim jak byla zadowolona ale ogonek ciagle w dole, tez mi przychodzilo do glowy ze jakis nerw ma uszkodzony, ale moze to z szoku, nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanna019 Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 [quote name='anecik60']Pewnie ze myslalam, tym bardziej ze teraz jest bezplatne u weterynarza, ale jak sie pytalam w listopadzie gdzies to powiedzial weterynarz ze musialabym przez 2-3 dni trzymac w warunkach domowych i ich pilnowac, ale nie mialam takiej mozliwosci, jedna z suczek jest chyba juz bezplodna (ta ktora przypadla wam do gustu i jest taka milusia) bo ona juz nie ma dzieci od kilku sezonow; druga suczke, mame Soni szczepilam i w marcu (ale bylo juz chyba za pozno bo wyszla Sonia z rodzenstwem) i teraz szczepilsimy ja w pazdzierniku (mame Soni) no to na szczescie w pore i nie miala szczeniakow na zime. Nawet Sonie szczepilam na poczatku listopada. Poki co wezme zaszczepie ja pod koniec lutego, a jak bedzie cieplej to porozmawiam z sasiadami z dzialki o sterylizacji.[/QUOTE] To "szczepienie" to zapewne hormony? To nie jest dobre dla psów, najlepiej wysterylizować, 2-3 dni przetrzymać można w domu albo w domku na działce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaszanka Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 Zwierz na avatarze, to nasz napasiony i napuszony gryzoń ( świanka morska) śpiący na klacie mojego męża :) Mówiłam wam, że on kocha zwierzątka. :) A poniżej zdjecia Soni w lepszej jakości, bo nie z komórki. [URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/2366848/dsc00155][IMG]http://i3.fmix.pl/fmi2690/6d48760d001d65244d261105/zdjecie.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/2366849/dsc00157][IMG]http://i1.fmix.pl/fmi65/411bb6b1001ad3924d261119/zdjecie.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.