Jump to content
Dogomania

List do Cioteczek Ostrowskich. Toja MOCZÓWKA, Mimi NIEWYDOLNOŚĆ SERCA I NEREK.POMOCY


Recommended Posts

  • 4 weeks later...

Dopiero dzisiaj znalazłam ten wątek,jeszcze nie przeczytałam całego,ale żal mi że się urywa.

 

Wando,napisz jak się miewasz i co u pieseczków słychać.

Po odejściu Mimi z maluszków została Toja i Pufi. Toja regularnie bierze Milirin i pilnuje żebym o nim nie zapomniała. Jak tylko zapomnę to przychodzi , siada przede mną , patrzy się i czeka. Szykuję więc szybko tabletkę a ona widząc to już wskakuje na tapczanik lub wersalkę gotowa . Nie chce też ta moja królewna jeść suchej karmy. Nawet Orijena 6 ryb (dostałam małą torebkę za okazyjną cenę) na który myślałam, że się łapczywie rzuci, bo zapach piękny to olała. Jest łasuchem, ale tylko na karmę gotowaną.

Chrupki w misce to Toja odchodzi , kładzie się przede mną w pozycji waruj i patrzyna na mnie a jej oczy mówią " Nie będę tego jadła i już. Rusz 4 litery i ugotuj mi moje jedzenie. Więc wrzucam w garnek warzywa , potem płatki owsiane górskie i dodaję mięsa z puszki.

Teraz Tojcia uśmiechnięta wcina ile się da a wcinając co chwila zamerda ogonkiem i do końca nie wiem czy to w podzięce czy z zadowolenia, że wygrała. Tych problemów nie ma z Pufim. Kłak wełna, aby kicha była pełna. Rzuca się na każde jedzenie i niczym nie gardzi. Uwija się szybko, bo nóż widlec uda się coś siostrze podwędzić z miski. Gotowanego się napewno nie uda, ale suchą to proszę bardzo, Toi nie zależy.

Pufi jest zawsze gotowy polecieć na podwórko, pobawić się z Rudym, obszczekać kogo się da. Aby usłyszał rano ruch to on pierwszy pod drzwiami stoi. Toja jest leniuszkiem. Godzina siódma, szósta to ona nie wyjdzie i żadne wołanie i zachęcanie nie pomoże. Ona jeszcze sobie pośpi na posłaniu. Nie przepada też za harcami  jedynie poszczekać pod bramą z innym chętnie poszczeka. Woli ciepło domowe. Gdyby było słoneczko to chętnie by się na nim wygrzewała, ale jak słoneczka nie ma to Toja woli w domu siedzieć a właściwie na wersalce się wylegiwać.

O tym jak się czuję to nie chcę pisać. Chyba moja sporadyczna obecność na Dogo sama coś mówi.

Na spacery nie chodzę to i zdjęć nie mam.

Miło mi, że zajrzałaś, bo rzadko ktoś na moje wątki zagląda i o nas pamięta

Pozdrawiamy więc Cię serdecznie i przesyłamy buziaczki.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 year later...

Tyle czasu minęło od ostatniej mojej wizyty. Miałam teraz bazarek na psiaki więc okazja rozejrzenia się po Dogo i żal i smutek wielki. To już nie jest to forum, które kiedyś było. Podzielono nas na regiony i pozrywały się kontakty i wzajemna współpraca. Wiele ludzi odeszło. Zrobiło się obco.

Wątki poznikały a z nimi wspomnienia wspólnych akcji. Boję się, że któregoś razu zechcę zajrzeć do  mojej Mimi i maluszków i już ich nie znajdę

Nie ma wątków psów, którym znalazłam domy i które odeszły a nie miałam gdzie zapisać tej ostatniej już informacji

Dorothy też już widzę, że nie ma.  Do kogo zajrzę w profil to widzę, że odszedł z forum. Jeżeli ktoś tu jeszcze zagląda do nas  to serdecznie pozdrawiamy,

Link to comment
Share on other sites

Miło mi, że zajrzałaś. A pamiętasz jak było przed podziałem na Dogo, kiedy kontakty były po całej Polsce? Rok później ode mnie weszłaś na forum. Fajnie byłoby powspominać te początki tylko nie ma już z kim i nie ma gdzie. Wanduli też nie ma a razem ze mną poród Mimi odbierała. Wspólnie martwiłyśmy się, że dziewczyny naskoczą na nas, że maluchy trzeba uśpić. Przeziębiłam się nie wiadomo jak i ledwo łażę. Po świętach może wklję zdjęcia Toi i Pufiego chyba, że zupełnie mnie z nóg zwali

Link to comment
Share on other sites

51063359050957496326.png 97481977287513604901.png

W tym dniu radosnym, oczekiwanym,

gdzie gasną spory, goją się rany.

życzę Wam zdrowia, życzę miłości

niech mały Jezus w sercach zagości

 

                                            Szczerości duszy, zapachu ciasta

                                            Przyjaźni, która jak miłość wzrasta.

                                            Kochanej twarzy co rano budzi

                                            i wokoło pełno życzliwych ludzi

                         Tego z całego serca Wam życzę

                                                                         Wanda

Link to comment
Share on other sites

65120802022710306359.jpg

 

                                                                   70743021315774107104.gif

 

 

Wiele szczęścia i miłości,

sukcesów i pomyślności,

niech Wam zdrowie dopisuje,

a gotówki nie brakuje.

W Nowym Roczku Wanda przesyła

i szampana popija...

 

              45210836431048268455.jpg

25070941135020613280.gif

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Żeby ten wątek nie umarł to kilka słów o maluchach.  A ile te maluchy mają już lat? Trzeba dokładnie sprawdzić na początku wątku. Wydaje mi się, że od maja zaczną 9 rok. Ciągle jestem pełna lęków: żeby nie chorowały, żeby Toja przez tą swoją nadwagę dodatkowo jeszcze w cukrzycę nie wpadła i żeby żyły jak najdłużej w dobrej kondycj i żebym ja mogła je do końca dochować. Ile to już lat minęło. Ciągle jak garb siedzi mi w głowie nieudana adopcja Torego.

TOJA 014 (1).jpg

DOBRZANÓW PIFFI 17.09. 2015 055.jpg

Link to comment
Share on other sites

Moje maluchy są obecnie na działce u męża, bo ja teraz mam wyjazdy na badania do Warszawy a od 21.01 jestem trzy tygodnie na oddziale rehabilitacyjnym. Po powrocie jak skończą się moje rozjazdy przyjadą do mnie i wtedy będziemy robić zdjęcia i wklejać Cieszę się że zajrzałaś.  Zaglądaj proszę i chociaż dwa słowa wpisz od czasu do czasu

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
O 19 luty 2016o22:14, Dorothy napisał:

Wróciłam tu z powodu Wandy i jej maluchów. Wanda jak wrócisz tu z rehabilitacji pisz co u Ciebie i co Ci potrzeba <3

Ale się ucieszyłam jak na poczcie zobaczyłam, że mam dwa wpisy u moich dupasków.  Bardzo Wam dziękuję dziewczyny. Ja już wróciłam z Rudki, ale z antybiotykiem  i przeziębieniem. Już od wczoraj jest ciut lepiej, bo tak się nie podduszam, ale było tak, że myślałam że się uduszę. Przyznam się, że miałam ciut strachu, bo jeszcze muszę dochować wszystkie psy i nie chcę się wybierać w inny wymiar. Psy wszystkie są u męża na wsi, aż do poprawienia się mojej kondycji, ale czasami mam wrażenia jakby jednak jakiś był. Do 15/03 mam sporo wizyt lekarskich w tym dwie w Warszawie, ale potem już zajmę się psami. Wtedy będą zdjęcia i więcej informacji.  Pozdrawiamy Was cieplutko.

9 godzin temu, elficzkowa napisał:

Zaglądam i pozdrawiam wszystkich

 

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Dziękuję wszystkim, którzy odwiedzają wątek.  Trochę to czasu trwało, bo po drodze zaliczyłam jeszcze jeden pobyt w szpitalu. Tym razem podwyższone parametry nerkowe i TSH 100.

W tym czasie dotarło do mojej świadomości, że MALUCHY SKOŃCZYŁY 10 LAT  Jak ten czas leci.  Warto więc wrócić wspomnieniami do tego dnia. Szkoda, że z Dogo odeszła Wandula, która cały czas porodu towarzyszyła nam wirtualnie i wspierała. Pozdrawiamy serdecznie chrzestne mamy i przesyłamy im moc buziaków.

24 maja 2006 roku na świat przyszły Tory, Puffi i Toja

86652099288776128884.jpg

Maluszki znalazły chrzestne mamy i otrzymały imiona. Tak rodzina nasza powiększyła się o Toryego, Puffiego i Toję

Toja

72061094301209062525.jpg

19130813895497970543.jpg

Puffi

53036864139390553894.jpg

94437517357766130935.jpg

Tory - za tęczowym mostem

15713754215434289876.jpg

 

 

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...