Jump to content
Dogomania

wanda szostek

Members
  • Posts

    6627
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by wanda szostek

  1. Witaj! Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale jak wpiszesz na dogo to zobzczysz . Mam wątki sporej garstce psów, które zakładały na moją prośbę inne osoby  bo ja nie umiałam> Wiele z nich było u mnie na bezpłatnym DT. Chciałabym mieć możność wchodzenia w te wątki, być ich gospodarzem i móc robić wpisy. Czasami kontaktuję się z obecnymi właścicielami (mam ich w telefonie) i mogłabym napisać co się z pieskiem dzieje. Trudno mi nawet czasami  Znajdywać  te wątki Czy możesz mi pomóc     Wanda Szostek

  2. Witaj! Nie wiem czy mnie pamiętasz, ale jak wpiszesz na dogo to zobzczysz . Mam wątki sporej garstce psów, które zakładały inne osoby na moją prośbę, bo ja nie umiałam> Wiele z nich było u mnie na bezpłatnym DT. Chciałabym mieć możność wchodzenia w te wątki, być ich gospodarzem i móc robić wpisy. Czasami kontaktuję się z obecnymi właścicielami (mam ich w telefonie) i mogłabym napisać co się z pieskiem dzieje. Trudno mi nawet czasami znajdywac te wątki Czy możesz mi pomóc     Wanda Szostek

  3. Witaj Elik   Właśnie potrzebuję pewnych informacji z czasów dawnego Dogo a Ty się odezwałaś.  Nawiasen nówiac ja tęsknię za dawnym Dogo , ale tym sprzed podziału.  Jeżeli chodzi o informacje to szukam Prawniczek,które ftedy zabierały głos

    1. elik

      elik

      Witaj Wandziu  :)

      Nie kojarzę o które osoby chodzi. Podaj proszę nr telefonu na PW, to zadzwonię i chętnie z Tobą porozmawiam  :)

  4. Uważaj! Przede wszystkim badanie. U mnie z pierwszym moim psem zrobiono osłuchanie i stwierdzono chorobę serca. Lekarz stwierdził, że serce się topi w wodzie i zaczęto odwadniać . Nastąpiło Uszkodzenie nerek. Za późno trafiłam do Vet Cardi i pies odszedł. Z obecnym moim pieskiem wet też po osłuchaniu zapowiedział, że jest problem z sercem i trzeba leczyć, Całe szczęście, że ja niedawno zrobiłam mu badanie i wynik wykazał, że serce jest w bardzo dobrym stanie i leczenia nie potrzebuje i miałam wynik przy sobie.
  5. Ja jeździłam do Warszawy do VetCardi. trafiłam na dr. Kraszewską. Jeżeli będę miała kłopoty to zawsze udam się do Niej
  6. Zajrzałam, przejrzałam, powspominałam . A Borys odszedł w Grudniu a za nim zaraz Pufciu na paskudnego raka jamy ustnej. Nie było ratunku. Szkoda mi tych dawnych czasów, kiedy po całej Polsce psy jeździły do nowych domów
  7. Jo37 Ja większość czasu spędzam z Toją w Siedlcach. Jak znajdę sposób na wyjście na dwór z pierwszego piętra dla kotów to zabiorę je też do domu. Na razie jest to nie możliwe i dla nich niebezpieczne. Na wsi pozostały bractwem zajmuje się mąż. Kończę i lecę do Toi bo popłakuje.
  8. Pozdrawiamy wszystkie Cioteczki. U nas bez zmian. Siedzimy w Siedlcach. Kuracja odchudzająca jakoś nie daje efektów. Cieszymy się krótkimi spacerkami, bo mój kochany leniuszek zaraz ucieka do domu i nie daje się skusić na dłuższy spacer. Może w piątek pojedziemy na kilka dni na wieś do pozostałego tam bractwa i męża. Udało się nam wysterylizować kotkę. Wielka ulga, że nie będzie więcej kociaczków. Mama i trójka jej maluszków zupełnie wystarczy.
  9. Cóż Ci napisać. Przeszłam przez to już dwa razy. Odejście przyjaciela zawsze pozostawia nas w wielkim żalu i boli długo. Nasz ból w końcu przeminie. Pozostaną wspomnienia I nie będzie poczucia winy, że pozwoliliśmy mu się męczyć.
  10. Dzisiaj odnalazłam wątek Sarci. Ciekawe czy jeszcze ktoś o niej pamięta. Postaram się zrobić zdięcia i coś napisać.
  11. Od jakiegoś czasu Tojcia , moje kochane słoneczko nie lubi spacerków. Po załatwieniu co trzeba zawraca do domu i nie chce słyszeć o dalszej wędrówce. Czasami robi sobie przerwy na posiedzenie. Nie przepada za schodami a mamy do pokonania trzy podejścia. Przed każdym podejściem musi odrobinę posiedzieć, zmobilizować się a potem szybko głośno sapiąc je pokonać. Byłam z tym u weta, wysłuchał jakieś szmery i zalecił zrobienie echo serca. Wystraszyłam się bardzo i dzisiaj pojechałyśmy do Wet Cardio do dr. Kraszewskiej. Echo serca wyszło bardzo dobrze. Kamień spadł mi z serca no i z tej radości zapomniałam powiedzieć pani Doktór o tym ze Toja czasami pokasłuje i coś chrypie. Według mnie przeziębiła się i domyślam się od czego. Toja kocha jeść i waży 9 kg. Potrzeba pilnie odchudzania a to nie jest proste jak i ze spacerków ucieka do domu. Ostatnio odrzuciłam wszelkie płatki, kasze dodatki do gotowanego mięska i przeszłam na dietę mięsną bez dodatków i z ograniczeniem. Żeby nie było za dobrze kupuję jej chrząstki i zjada na surowo, takie tylko podgrzane w gorącej wodzie. Myślę, że to był błąd, bo z wierzchu one się podgrzały, ale w środku mogły być jeszcze dobrze zimne z lodówki i dlatego Toja się przeziębiła. Pewnie jutro znowu pójdziemy do weta z tym przeziębieniem. Od jutra zaczynamy nową też dietę zupka warzywna na tych chrząstkach.
  12. Witaj!

    Mam do Ciebie gorącą prośbę.

    Wiele wątków psów, które były u mnie na DT zakładały inne osoby, bo ja byłam  bez dostępu do internetu. Nie mam możliwości zarządzać tymi wątkami, zmieniać tytuły. Mam więc wielka prośbę o przepisanie tych wątków na mnie.

    Linki do wątków mogę

    Wanda Szostek

    1. andzia69

      andzia69

      Wandziu - ale jak ja mogę przepisać? ja po nowej dogomanii to średnio się poruszam :( Trzeba pisac do moderatorów - o ile tacy jeszcze tu są. Tu nic nie jest po staremu.

       

  13. Szkoda, że nie napisałaś o jaką decyzję chodzi. Na prośbę bratowej mojego sąsiada , którego zabrali do siebie Rudy został u nas. Ma już ileś latek za sobą dokładniej nie powiem. Rudy ma kłopoty z oddawaniem moczu , ale też nie lekko ze stolcem. Weterynarz musiał mu opróżniać pęcherz. Lekarz stwierdził, że przyczyną może być prostata i szkoda, że pies nie był wykastrowany. Pod naszą (moją i męża nieobecność) Rudemu się pogorszyło i moje dzieci wybrały sie z nim do innego Weta . Tam Ruduś miał zrobiony Rentgen, który wykazał przerost prostaty. Weterynarz stwierdził też obecność nowotworu. Przepisał sterydy. Córka stwierdziła, że ponieważ sterydy niszczą organizm to będzie go leczyła ziołami. Przygotowała wyciąg z odpowiednich ziół i podaje mu dwa czy trzy razy dziennie . Po pewnym czasie Rudy zaczął kropelkować, za jakiś czas te kropelki już leciały szybko. Od kilku dni leci już strumykiem. Ogólnie Rudy czuje się dobrze, biega, lubi długie wędrówki i jest wesołym przylepnym psem. Ostatnio zaniosłam do weta, który opróżniał pęcherz Rudemu leki, które zostały mi po Pufim. Opowiedziałam co się dzieje z Rudym i nadmieniłam o podejrzeniu raka. Pocieszył mnie, że według niego gdyby to był rak to przez ten okres już dawał by o sobie dał znać w skutkach a jak do tej pory Ruduś zachowuje się normalnie i przy braniu tych ziół wysikuje się sam .
  14. Bardzo się ucieszyłam na Twoją odpowiedź. Na każdym kroku napotykam tu na trudności. Przykro mi, że tak bardzo się tu zmieniło, że tyle osób porzuciło Dogo dla Facebooka lub w ogóle zaginęło. Myślę, że zapoczątkował te zmiany podział na województwa.
  15. Witaj Jo37 To miła niespodzianka, że zajrzałaś na wątek. Działkę mam w zupełnie innym kierunku na Garwolin . Ja jadę przez Żelków, Skórzec, Dąbrówkę Stany, Kłódzie, Dobrzanów. Miałyśmy ze sobą kontakt ale nie bezpośredni. Można taż jechać od trasy warszawskiej. No i tak kursuję między Siedlcami a siedliskiem na wsi. Pozdrawiamy wszystkich odwiedzających nas. Czy ktoś może mi pomóc w poruszaniu się na tym forum. Potrzebne mi są instrukcje (krok po kroku) Jak zmienić tytuł ? Nie chcę zakładać nowego wątku a doszła nowa rezydentka Lunka sunia mieszaniec Haszczaka z Labradorem i rodzinka jak na teraz dzikich kotów (kotka i trzy maluszki)
  16. Pozdrawiamy wszystkich odwiedzających nas. Czy ktoś może mi pomóc w poruszaniu się na tym forum. Potrzebne mi są instrukcje (krok po kroku) Jak zmienić tytuł ? Nie chcę zakładać nowego wątku a doszła nowa rezydentka Lunka sunia mieszaniec Haszczaka z Labradorem i rodzinka jak na teraz dzikich kotów (kotka i trzy maluszki)
  17. Tojcia to mój kochany łakomczuszek. Lubi jeść i spać na swojej podusi. Grubasek z niej, więc postanowiłam zabrać się za jej odchudzanie. Nawiasem mówiąc panci też by się przydało. Może ją nie zagłodzę. Jedzenie dostaje rano i wieczorem, albo po pół pasztetu, albo trochę mniej jak połowa puszki. Odchudzanie konieczne z dwóch powodów: dla zdrowia i poprawy kondycji oraz dlatego, że Toja ma już swoje latka, swoją tuszę i wejście na pierwsze piętro to jest z zadyszką, a ja nie daję rady ją wnosić. Jest pogodna, mądra , rozumie co do niej mówię. Na razie choruje tylko na moczówkę i jest cały czas na Milirynie. Jeżeli zapomnę przykleić jej tableteczkę to przychodzi i przypomina. Oby udało się ją odchudzić i nie dopadła jakaś inna choroba. Jak nie ma ochoty na spacerek to zawraca i szybciutko biegnie do domu na swoją podusię. Jak zdecyduje się na spacer to radośnie biegnie do przodu. W Siedlcach zna już swoją trasę. Potrafi sama zrobić rundkę a ja tylko patrzę gdzie pozostawi swoją niespodziankę i idę ją sprzątnąć. Smycz nam nie potrzebna, ale na wszelki wypadek wisi mi na szyi. Jak chcę coś kupić w sklepie, to powiem, żeby na mnie czekała i tam gdzie stała tam siada i czeka. Panicznie boi się burzy i ucieka szybko do domu a w Sylwestra i Nowy Rok nie ma siły, żeby namówić ją na wyjście z domu. To jest moje kochane "Serduszko" Pozdrawiamy wszystkie Cioteczki a szczególnie te, które brały udział w przywiezieniu Mini z niespodzianką do mojego domu. Czy któraś się do nas odezwie ? Będzie nam bardzo miło. Pozdrawiamy wszystkich jeszcze raz wszystkich.
  18. Co u nas ? więc tak w skrócie Aszka - nic się nie zmieniło. Polowanie i mord ma w genach. Na spacerze też nie można jej spuścić ze smyczy, bo pędzi zaraz do sąsiadów na polowanie. Król, kura co popadnie i zakopać na później . Na moje zawołanie nie reaguje. Męża na ogół posłucha. Poza tym przylepa kochana. Szkoda jej, bo u nas musi być w kojcu. Aszka jednak nie mogłaby mieszkać w mieszkaniu. Była jakiś czas u córki i jedyne miejsce, które dla siebie rezerwowała to za drzwiami co utrudniało nam przechodzenie a ją zmuszało do wstawania i usuwania z drogi. Nabawiła się też łupieżu, który szybko zniknął po powrocie na nasze siedlisko. Rudy ma kłopoty z oddawaniem moczu , ale też nie lekko ze stolcem. Weterynarz musiał mu opróżniać pęcherz. U Weta były moje dzieci, bo mnie nie było. Rentgen wykazał przerost prostaty. Stwierdził też obecność nowotworu. Przepisał sterydy. Córka stwierdziła, że ponieważ sterydy niszczą organizm to będzie go leczyła ziołami. Przygotowała wyciąg z odpowiednich ziół i podaje mu dwa czy trzy razy dziennie . PO pewnym czasie Rudy zaczął kropelkować, za jakiś czas te kropelki już leciały szybko. Od kilku dni leci już strumykiem. Ogólnie Rudy czuje się dobrze, biega, lubi długie wędrówki i jest wesołym przylepnym psem. Zdjęć jeszcze nie mogę wstawić. bo po reperacji laptopa nie umiem teraz ich przegrać. Muszę poczekać aż syn znajdzie czas i wpadnie do mnie i to zrobi. Mamy nowych lokatorów. Siedmiomiesięczna suczka , która błąkała się po okolicy wylądowała u nas. Nazwałam ją Luna. Jest to mieszanka Haszczaka z labradorem ? Oczy niebieskie i błony pławne. Czipa ani żadnych namiarów nie miała. Była błyskawiczna sterylka. Niesamowicie żywa, z zapędem łowieckim czyli kumpelka dla Aszki. Był z jedną kłopot teraz są dwie. Ostatni wyczyn to każda ma na sumieniu życie jeża. Aszka załatwiła dużego (kolce nie były przeszkodą, a Luna mniejszego. Poza morderczymi zapędami sunia jest miłą przylepą, zazdrośnicą i jak się da uciekinierką i z rudym chętnie wybiera się na zwiedzanie okolicy. Trzeba ich bacznie pilnować Do towarzystwa dodajmy dziką Kotkę, która wybrała nasze siedlisko, aby się okocić i wydać na świat trzy wesołe, śliczne kociaczki. Do tego przychodzą do nas inni stołownicy " złodziejaszki" szybko miskę opróżniają i w nogi. Są to trzy kociaki sąsiadów i jakieś inne mi nieznane. Kiedy na początku karmiłam swoje dzikusy koło drzwi werandy to tamta trójka przybiegała gęsiego i pierwszy w szeregu wysuwał łepek z za rogu werandy i sprawdzał czy droga do miski jest bezpieczna. Dopadały do jedzenia, szybko zjadały i w nogi do siebie. No to tak z grubsza wygląda sytuacja u nas. O Toji będzie na wątku maluchów .
  19. Już sprawdziłam. Na konto dla przebywających u mnie zwierzaków wpłynęła wpłata 30,00 od Besi1. Besiu było to dla mnie wielkie i miłe zaskoczenie. Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Create New...