Jump to content
Dogomania

Matka dobcio-onków MA WSPANIAŁY DOM!!!!


andzia69

Recommended Posts

Ale ona jest słodka :loveu:
Szkoda, że Emir nie może jej wziąć. To sporo komplikuje. Może ten człowiek z Kielc ją weźmie. To chyba byłoby najlepsze rozwiązanie w jej sytuacji. Szkoda żeby siedziała na działkach, transport teraz, gdy lada chwila będzie rodzić to też nienajlepsze rozwiązanie:shake: Kiedy będzie wiadomo coś na temat domku w Kielcach dla niej. Jeśli nie będzie domku to będę dalej intensywnie myślał co robić. Na razie siedzę od wczoraj i nic mi nie przychodzi do głowy. Jest dopiero 8 czerwca, niestety żeby doprowadzić mieszkanie do jako takiego stanu będę potrzebował 2-3 tygodnie i jak tu znaleźć czas na opiekę non stop nad sunią i małym :placz:
Nie wycofuję się rzecz jasna z próby pomocy Sarze. Na razie czekam czy wyjdzie domek w Kielcach. Do mieszkania gdzie teraz jestem nie chciałbym jej brać z uwagi na to, że szaleje tutaj babeszjoza, w ostatnich dniach odeszło naprawdę sporo psiaków. Ona jest osłabiona i będzie wykończona po urodzeniu małych, w takiej sytuacji nieszczęście gotowe.
Trzymam kciuki za Sarę i czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze Radku, że chociaż Ty nie wycofałes się. Zobaczymy co będzie dzisiaj.
Gdyby z tego miejsca nic nie wyszło, postaramy się przetrzymać sunię do rozwiązania. Na tej działce , na której jest teraz nie jest źle. Na razie nie zabieramy stamtąd psów, czekamy aż p.Ania dostanie oficjalne pismo z nakazem.
A wogóle , czy przepis zabraniający trzymania psów w ogródkach działkowych jest ogólnopolski, czy to jakieś lokalne zarządzenia, czy ktoś wie?

Link to comment
Share on other sites

Lokalne rozporzadzenie, kazde ogrodki dzialkowe maja swoje " wladze" , same ustalaja regulamin, niby sa jakies zarzadzenia ogolne ale generalnie wyglada to tak, ze jak ustali zadzad wybrany przez wlascicieli takie przepisy obowiazuja.
Chyba, ze ogrodki naleza do spoldzielni czy zakladu pracy - wtedy to to te organy sa zobligowane do ustanowienia regulaminu.

Link to comment
Share on other sites

No u mnie na działce to też zarząd tzręsie wszystkim. U mnie ustalono,że na teren działek można wejśćz psem ,jeżeli jest z nim właściciel i tylko na swoją działke.Przechodząć przez teren działek pies musi być w kagańcu i na krótkiej smyczy.Włącznie z tym ,że na własnej działce też mi go spuszczać nie wolno. Rodzice mieli niezłe kłopoty w zeszłym roku jak się do nich doczepili za poprzedniego psa. I wtedy zarząd wymyślił dyżury na działkach ,tz 2 konfidentów chodzi i obcina na zmiane czy ktoś czasem nie robi czegoś co im się nie podoba. To dopiero fanatycy!!!!!!!!!Dyżury hehehehehe

Link to comment
Share on other sites

Czy pomimo Twojego wyjazdu będą jakieś wieści o Saruni?
Co z tym domem w Kielcach? Niech się wreszcie jej los odmieni :-(
Ja zajrzę tu dopiero w sobotę, jutro nie dam rady. Mam nadzieję, że przeczytam dobre wieści :)

Link to comment
Share on other sites

Radku Z tego, co wiem (kilka godzin temu) nikt nic nie wiedział jakie są decyzje "faceta z Kielc" Jest jednak szansa, że po pewnych przemieszczeniach Sara trafi na działkę, gdzie będzie mogła spokojnie urodzić ... no i gdzie mogłaby na Ciebie poczekać (oczywiście jeżeli dalej wyrazisz chęć Jej adopcji)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majaa']Radku Z tego, co wiem (kilka godzin temu) nikt nic nie wiedział jakie są decyzje "faceta z Kielc" Jest jednak szansa, że po pewnych przemieszczeniach Sara trafi na działkę, gdzie będzie mogła spokojnie urodzić ... no i gdzie mogłaby na Ciebie poczekać (oczywiście jeżeli dalej wyrazisz chęć Jej adopcji)[/quote]

nie kapuję-przecież Radek deklaruje, żeby ona u niego urodziła-i jeszcze dalej jak "ona ma spokojnie urodzić na działce"?:icon_roc: :-?

Link to comment
Share on other sites

zabieram glos po raz ostatni bo próbuję zrozumieć; dałyście apel, że suka szczenna pilnie potrzebuje lokum bo z działek ją chca usunąć; w odpowiedzi na to oferowałam miejsce u siebie, boks samodzielny dla niej i szczeniaka, całodobową fachową opiekę, porządne wyzywienie dla nie j szczeniaka; pomoc weterynaryjną i transport z Kielc do W-wy - wszystko to za darmo z chęci pomocy psu w potrzebie; doidatkowo Radek zaoferował jej prawdziwy, pełen miłości i opieki dom( o czym jestem przekonana); czas płynie na niekorzyść suki; oczekujecie na decyzje jakiegoś pana z działek, o którym nie wiadomo czy ją weźmie? czy będzie dla nie odpowiedzialnym i dobrym opiekunem/ czy go finansowo stać np. na jej leczenie i odpowiednie do jej stanu jedzenie/ czy przetrzyma i szczeniaka tak długo aż będzie można go odłączyć od matki/ czy zaszczepi a potem wysterylizuje aby nie było kolejnych ciąż?
wszystko to odrzuciłyście i w dalszym ciągu nic nie wiadomo a każdej chwili mogą kazać ja usunąć z działęk; powiedzcie mi, proszę; gdzie w tym wszystki m jest jakas logika i miejsce na dobro tej suki ??? K.

Link to comment
Share on other sites

Emir , a ja próbują zrozumieć o co Tobie chodzi. Przecież wycofałeś chęć pomocy, bo podobno już miejsce jest u zajęte i sprawa nieaktualna, więc chyba logiczne jest że próbujemy poradzić sobie w inny sposób.

Jeżeli chodzi o człowieka , który zastanawia sie na adopcją Sary , to nie jest żaden facet z działek, tylko człowiek, który ma w Kielcach nowo zbudowany dom z dużym ogrodem. Ale wczoraj nie było go u koleżanki, mimo tego,że sie umówił.
Natomiast do Radka bardzo chętnie zawiozłabym sunię już dzisiaj, ale on po namyśle jednak zdecydował, że lepiej dla niego i suni by było ją zabrać dopiero po przeprowadzce /oktawia6 nie doczytałaś/.

Więc jaką pomoc odrzuciłyśmy? Chyba nie ma nic dziwnego, że chciałybyśmy jak najlepiej dla suni po takich przejściach, a pochopne decyzje nie zawsze są najlepsze.
Więc jeżeli ten człowiek z Kielc nie pojawi sie do jutra, albo okaże się nieodpowiednim włascicielem dla Sary, przeniesiemy sunię w inne miejsce. Do tej pory nie było to możliwe, bo na tej działce, a własciwie podwórku w mieście był do tej pory chart Teo i Ira-duża sunia ze szczeniakiem . Na szczęście Ira z małym jedzie w poniedziałek do nowego domu i wtedy zwolni sie tam miejsce.

I jeżeli Radek będzie podtrzymywał chęć adopcji suni, a mam taką nadzieję, to przetrzymamy ją do czasu kiedy będzie mógł ją zabrać.

Natomiast większy problem jest z psami, które w tej chwili są z Sarą na tej działce, czyli "wilczarzem" Jantarem i Hakerem. Ich nie ma gdzie przenieść.
Więc jeżeli Emir chcesz pomóc, to może one mogłyby znaleźć miejsce u Ciebie?

Link to comment
Share on other sites

w tej chwili nie mogę; pies po wypadku jest w gipsie na ok 3-4 tyg; przyslijcie zdjęcia tych psów i krótkie opisy; moę zamieścic na swojej stronie z podaniem kontaktu do Was; potem jak się zwolni miejsce dam znać; ale miejsce nie może czekać po kilka dni ;bo tu nie znam nigdy godziny kiedy trzeba iść na ratunek w nagłym przypadku ; jest mi przyukro bo chciałam po nia sama przyjechać imiejsce dla Sary i jej szczeniaczka trzymałam czekając na decyzję aż nagła interwencja zmieniła wszystko; pozdrawiam K

Link to comment
Share on other sites

Sara jeszcze nie urodziła.
Natomiast wycofał się człowiek, który zastanawiał się nad jej adopcją.
Odstraszyła go perspektywa porodu Sary, a potem usypiania szczeniaczków (podobno żona jest zbyt wrażliwa na to).
W związku z tym, Sara zostanie przeniesiona na drugą działkę, gdzie będzie miała lepsze warunki. Tam urodzi i będzie czekać na wyjazd do Radka.
Radek, co Ty na to? Podtrzymujesz chęć przygarnięcia Sary?

Link to comment
Share on other sites

Mowilam zeby poszla do emira a potem do Radka to nie, kombinujecie jak konie pod gorke, jakbyscie kobiecej intuicji nie mialy w tych Kielcach!
Od poczatku czulam ze to bryndza ten facet co rzekomo czekalyscie az sie zdecyduje. Ile mozna czekac co? No to macie. Sare na dzialkach gdzie z pewnoscia bedzie miala lepiej niz u emira. Ale betka.
Modlmy sie aby tylko Radek nie zmienil zdania.

Link to comment
Share on other sites

Dalej podtrzymuję chęć wizęcia Saruni do domu. Cieszę się, że chociaż na razie ma gdzie się podziać. Ci ludzie, którzy mieli ją wziąć są jacyś niepoważni. Żeby tylko udało się jej przetrzymać na nowej działce do momentu jak będę mógł ją zabrać. Na dzień dzisiejszy, jak wiecie, nie mogę jej zabrać - sam nie do końca mam gdzie mieszkać, funkcjonuję pomiędzy starym, a nowym domem. Nie ukrywam, że byłbym spokojniejszy gdyby suczydło znalazło spokojny tymczas, gdzie mogłaby pobyć ze szczeniaczkiem. Trochę martwię się też tym, że nie będziemy się mogli poznać z suczką przed adopcją, ale mam nadzieję, że się polubimy:)

Link to comment
Share on other sites

Na pewno mógłbym wziąć suczkę do domu pod koniec czerwca. Wiem, że to późno - niestety sam muszę przygotować sobie kąt do mieszkania. Na razie jestem w zawieszeniu, w nowym mieszkaniu nie mam nawet gdzie się umyć. Dysponuję tylko zlewozmywakiem:( i kuchenką. Potrzebuję chociaż 2-3 tygodni żeby zrobić, choć prowizorycznie, łazienkę, kupić podstawowe meble i zorganizować miejsce gdzie mógłbym spać. Tu gdzie jestem teraz bałbym się o nią ze względu na wszechobecne kleszcze z babeszją. Przeprowadzka i ciągłe jeżdżenie z nią z miejsca na miejsce też nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Ona musi mieć teraz spokój. Cały czas nie tracę nadziei, że sprawy potoczą się dobrze i trzymam kciuki za Sarunię.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...