Jump to content
Dogomania

Psie piekło na Martenowskiej w STARACHOWICACH. Jest nas 10.POMÓŻ!


mrs.ka

Recommended Posts

[quote name='Zuzka2']Też mnie zadziwia totalny brak emocji Wet siostry.Choć może i nie zadziwia,bo spotkałam już takie miłosierne kobiety,które same działały na szkodę własnych dzieci czy zwierząt (czasem tak podstępnie,że nikt na to nie wpadł),żeby potem udowadniać światu jakie nieszczęście JE kolejny raz spotyka.Dzieci,zwierzęta nie są bezpieczne przy takich osobach.Praca pracą,ale tu widać totalny chłód,jakąś grę i spektakl.[/QUOTE]

Słyszałyście o zastępczym zespole Munchhausena? Tylko zamiast dziecka ( dzieci) jest pies ( psy), gołębie, papugi itp. Wet-siostro, powinnaś chyba zasięgnąć porady lekarza....

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Charly']sluchajcie nie popadajmy w paranoje i nie obrażajmy od razu uczuć wszystkich religijnych ludzi. Nie mam tez zamiaru prowokowac nagonki na wet siostre. NIe będę więcej komentowac jej wypowiedzi (dla mnie są jednoznaczne, te aktualne i te z zeszłego roku) Zrobimy banerek i tyle można zrobić. Kto będzie chciał dac jej kolejną szansę- ten i tak zrobi. Na pw w tajemnicy przed innymi- nie pierwszy raz. Zresztą psy można "dostać" wszędzie. Taki ich los.[/QUOTE]
Masz rację z tą kwestią religijną.Nie ma co podgrzewać atmosfery,bo nam się wątek przekształci w potyczki na temat religii.Wykasowałam ten fragment.
Ale z tą paranoją,to już się nie zgodzę.Gadałam trochę z osobami,które koordynują adopcje i sypały przykładami jak z rękawa o rzekomych wolontariuszkach,miłośniczkach psów,którym potem te psy odbierano.Nie chodzi o paranoję i nieufanie nikomu,ale o niebagatelizowanie niepokojących symptomów i zwykłą ostrożność.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mrs.ka']ma się tak ,że masz się nie zbliżać do ZEFIRKA , nie zdążyłam powstrzymać zabrania BONY przez Ciebie bo za późno zadzwoniłam do Kliniki. Jeśli chcesz ,żeby Bona była bezpieczna oddaj ją dobrowolnie jutro Weronice1. I tyle , nic więcej nie musisz wiedzieć i nie musisz nic pisać-zresztą pisać to możesz sobie co tam chcesz . Ja tylko mówię co masz zrobić ,żeby jeszcze bardziej nie zaszkodzić psom.
Masz mój nr tel. bo przecież rozmawiałyśmy kiedy to się stało ,mój nr ma dr. Fedaczyński bo do mnie dzwoni, masz do mnie kontakt na PW i nk , po co robisz tutaj zamieszanie?[/QUOTE]
Nie zapisałam Twojego numeru,a w tym całym galimatiasie nie pomyślałam o najprostszym.
Bardzo chętnie oddam Bonę.Zabrałam ją,ponieważ lecznica to nie przechowalnia zwierząt ale dobrze wiem,że u mnie zostać nie może.
Jutro idę do szkoły,w domu będę od ok.13.00.Dzwonek nie działa,trzeba albo pukać w okno albo puścić sygnał komórką.Żeby potem nie było,że ktoś przyjechał a ja nie wpuściłam...Jak to usiłowano mi wmówić...

Link to comment
Share on other sites

Normalnie cyrk jakiś!!! Wet siostro po tym wszystkim jeszcze odebrałaś psa z kliniki, zabrałaś go do domu, w którym "ktoś" podtruwa psy i spokojnie z domu wyszłaś do okulisty?!! Tym razem NAJWAŻNIEJSZY był okulista, innym razem NAJWAŻNIEJSZA była szkoła, a co z psami?! Nie czujesz żadnej odpowiedzialności za to co się już nie pierwszy raz stało? Bo, że zaznaczałaś, że to nie Twoja wina to już widziałam...

Link to comment
Share on other sites

Zajrzyjcie w post 561:
[I]Zdecydowanie zasługuję na te Czarne Kwiatki...:diabloti:
Zobaczcie,jaka jestem niedobra...Wyrzucam moje psy na śnieg...:shake:[/I]

jak pewna siebie, jak ironizuje wcześniejsze swe dokonania, za które-niesłusznie wg niej, znalazła sie na czarnych kwiatkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wet-siostra']Szkoła jest NAJWAŻNIEJSZA.Bez niej nie mam szans na normalne życie.[/QUOTE]

Ty wogóle nie masz szans na normalne życie, ze szkołą czy bez. Ciekawe czy szkoła wie coś więcej o tobie niż sama im powiedziałaś. Może warto sie tam wybrać ? Musze o tym pomyśleć, a póki co muszę pomysleć szybko co zrobić, żeby więcej żaden pies do ciebie nie trafił. To ile masz już ich na sumieniu bo się pogubiłam....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wet-siostra']Pies w domu jest bezpieczny,trutka była na podwórku.Od niedzieli jestem w domu sama.Wróciłam i zastałam tylko półżywe psy.[B][SIZE=4]Jak [/SIZE][SIZE=5]znam życie,jeszcze minimum kilka dni będę sama.A dopóki jestem sama,Bonie nic nie grozi.[/SIZE][/B][SIZE=5][/QUOTE][/SIZE]

Trzymam Cie za slowo!!!!

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze dotrzymuję słowa.Przynajmniej odkąd zmieniłam swoje poglądy.
Pisałam,że nie jestem w stanie zapewnić 100% bezpieczeństwa,ale miałam nadzieję,że będzie wszystko okej.I tu zawaliłam,to przyznaję.Było okej,odkąd był u mnie Zefir i on i reszta psiaków nie raz zostawały tylko z tz...I nic się nie działo...Wierzyłam,że nic już się nie wydarzy.Każdy człowiek może się zmienić,znam wiele osób które odmieniły swoje życie...Bo dopóki człowiek żyje,to ma szansę się zmienić...Nawet najgorszy alkoholik...
Powiem coś jeszcze: ponieważ nie byłam pewna tego,czy to czasem nie tz truł psy,nie powiedziałam mu całej prawdy o adopcji Zefira.Chcąc psiakowi zapewnić maksimum bezpieczeństwa powiedziałam,że pies jest opłacany przez fundację i ściśle przez nią pilnowany.Że jeśli cokolwiek się mu stanie,to będą grube nieprzyjemności...
Jak pisałam,jutro idę do szkoły.Ale możemy się umówić na to przekazanie Bony.Weronika1 ma do mnie namiary.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='boksereczkaa']Nie masz pewności, że trutka była na podwórku, przecież nie wiesz co to była za kiełbasa, którą znalazłaś. Wet siostro ja tylko dołączam się do prośby, żebyś Bone jutro oddała...[/QUOTE]
Znalazłam ją na podwórku,nie w domu...Poza tym nawet jeśli to tz to w chwili obecnej go nie ma i w związku z tym pies jest bezpieczny.
Napisałam już,że chętnie ją oddam.Dopóki jest jak jest nie mogę mieć żadnego psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dusje']O rany! przegapilam post wet. Siostro - No to Alleluja! Moze cos do mnie trafi z Twojego przeslania...

[video=youtube;JYjsWTdECkU]http://www.youtube.com/watch?v=JYjsWTdECkU[/video][/QUOTE]
to lepsze od Kononowicza :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

A można prosić bez odwołań do religii?Bo religia nie ma z tym wszystkim nic wspólnego.Są ludzie wierzący,którzy pomagają,a są ludzie nie wierzący bez sumienia.To są wybory ludzi a nie wybory związane z religią.Prosze uprzejmie bez takich uogólnień.
To jest kwestia sumienia,tego czy się ma sumienie czy nie.Ja nie wiem kto truje-ja gdyby to np.mój TŻ truł to by z domu wyleciał w podskokach-zapewniam.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Wet-siostra']No to się zdziwisz...[/QUOTE]

Chcemy się zdziwić. Nawet nie wiesz jak.
I nie bądź bezczelna. Bo to Ty jesteś winna temu, co się stało. Bo to Ty wzięłaś kolejne psy, nie bacząc, że już jedna tragedia się wydarzyła. Nie Twój TZ, nie sąsiad, czy przechodzień. Ty byłaś za nie odpowiedzialna i co byś nie pisała taka jest prawda.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

I jeszcze jedno-jak ktoś chce tu odwołań do religii to jest takie przykazanie,,nie zabijaj,,..
I faktem bezspornym dla mnie jest jedno-jeśli już był przypadek otrucia psów nie należało brać następnych.A dlaczego?A dlatego,że nie wolno było ich narażać na możliwośc otrycia.Mało się słyszy o rozsypanych trutkach?A przypadki rozsypania kumaryny to za przeproszeniem pryszcz?A u nas tu w naszym mieście?By uniknąć ew.zetknięcia Gucia z różnymi różnościami chodzi zawsze w kagańcu dopilnowany do maximum.Bo jakby kagańca nie miał to wszystko do pyszczka weżmie.A rozsypane tłuczone szkło to pryszcz?A ostrożności nikt jeszcze nie stracił-taka prawda.
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem oburzenie i wściekłość osób tutaj piszących ,stała się rzecz straszna ,zostały otrute trzy psy,jeden nie przeżył , a jeden z dwóch ,które przeżyły został przezemnie wyadoptowany. Biorę za to odpowiedzialność i piszcie sobie do mnie co tam chcecie ,tylko błagam nie tu i nie teraz.
Jeśli najważniejszy jest dla Was los tych psów ,które przeżyły to proszę porozsyłajcie informacje,że BONA natychmiast poszukuje domu ,gdyż w innym przypadku trafi do schroniska . Zefira jak tylko będzie możlwie zabiorę do siebie ,a do tej pory pokrywam wszystkie koszty z nim związane.
Jeśli zrozumiecie moje przesłanie zawarte ,w tym i poprzednich moich postach ,żeby nie "lać wody na młyn" to powstrzymacie się od wszystkich zbędnych komentarzy. W tej chwili to nic nie zmieni ,a może bardzo zaszkodzić , jak przyjdzie czas będzie mozna pisać - NIE TERAZ!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...