Jump to content
Dogomania

czarok

Members
  • Posts

    575
  • Joined

  • Last visited

1 Follower

Contact Methods

  • AIM
    3088789

Converted

  • Location
    Krosno Odrzańskie

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

czarok's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

11

Reputation

  1. [quote name='Ewa Marta'] Ajanio komórki dostal chyba w maju, a nie listopadzie. [/QUOTE] Ajaks po raz pierwszy dostał komórki dożylnie 23 listopada - po nich zaczął chodzić. Później przyszła ropowica łapy i leczenie trwające ponad miesiąc. Kolejne dawki komórek podawaliśmy 8, 9 i 10 stycznia też dożylnie. To już, niestety, nie pomogło na tyle, żeby Ajaks sam wstawał i chodził. Kolejne podanie rzeczywiście było w maju - do stawów kolanowych i biodrowych. Po ostatnim podaniu poprawiła się motoryka stawów - mam opis rehabilitantki, ale jest bardzo długi. Praktycznie od listopada Ajanio nigdy nie wstał sam. Jedynie czasem udawało mu się zrobić kilka kroków bez podtrzymywania na szelkach. Ostatnio Ajanio miał problem z ogromnymi obrzękami tylnych łap i podbrzusza, łączne z obrzękiem tkanek okolicy prącia i kłopotem z oddawaniem moczu.
  2. Nie publikowaliśmy filmików z okresu, kiedy Ajanio przestał chodzić ( bo przez ropowicę nie było trwałego efektu i późniejsze powikłania i zaniki mięśni już nie pozwoliły na samodzielne poruszanie się Ajaksa). Teraz pokażę efekt działania komórek, może jakiemuś psiakowi uratuje to życie lub poprawi jego komfort. Ajaks 10 dni przed podaniem komórek macierzystych: [URL]https://www.youtube.com/watch?v=05MvCnEXdww[/URL] 22 listopada 2013 Ajaks zrobił tylko kilka kroków rano, po czym zad mu padł ( przypadkiem miałam aparat pod ręką, bo komórki macierzyste już do nas jechały i chciałam dokumentować przebieg leczenia): [URL="https://www.youtube.com/watch?v=VAn5qBQmCr0&feature=youtu.be"][COLOR=#006699]https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be[/COLOR][/URL] Ajaks dostał komórki 23 listopada. Rano po czterech dniach - 27 listopada - było tak: [URL="https://www.youtube.com/watch?v=P7woVmhkmRM"][COLOR=#006699]https://www.youtube.com/watch?v=P7woVmhkmRM[/COLOR][/URL] A wieczorem tak: [URL="https://www.youtube.com/watch?v=YQUtPDWb-fs&feature=youtu.be"][COLOR=#006699]https://www.youtube.com/w...eature=youtu.be[/COLOR][/URL]
  3. Ajaks pobiegł za Tęczowy Most, do Daszy, Besi, Dżekiego, Azy, Zenka i Mikusiów....
  4. 2 maja – 20 maja – Ajanio nadal się rehabilituje ( raz chętniej, innym razem bez euforii). Stan bez szalonej poprawy, ale też bez pogorszenia – wychodzimy w szelkach. Czasem nawet idziemy sobie aż za stodołę. Pani rehabilitantka sądzi, że Ajaks już powinien sam wstawać, ale jest rozpieszczony i wszystko ma na zawołanie, więc po co ma się wysilać…Próbowaliśmy z jedzeniem odstawionym o dwa, trzy metry – niestety Ajanio nie próbował wstawać, nawet jak Lara podeszła zbyt blisko zainteresowana jego michą, Ajaks tylko wydobył z siebie grzmot i pokazał resztki klawiatury….Próba podniesienia pupy skończyła się zrobieniem jednego kroku i wyciągnięciem żyrafy ( czyli Ajanio rozciągnął się na całą swoją długość z wyrzutem łap do przodu i przyciągnięciem michy pod nos)…. 3 maja – dziś Ajaks miał nie lada wizytę. Odwiedził nas Doktor Kemilew!!! Poznał Ajaksa i resztę naszej bandy [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] . Dziękujemy, Doktorze [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] . 21 maja – dziś oszukałam sierściucha [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/003.gif[/IMG] . Jurek kroił mięso w kuchni, Ajaks leżał na łóżku i jak tylko usłyszał ostrzenie noża natychmiast zaczął szczekać ( co zwykle oznacza: chcę na dwór). Przytrzymany za szelki zszedł z łóżka i poszedł w kierunku kuchni. Zatrzymał się w progu i chwilkę obserwował Jurka i resztę żebrzącej bandy. Puściłam szelki, Ajaks dalej stał. Po kilkunastu sekundach podszedł sam 3 metry i stanął tuż przy Jurku, postał chwilę i położył się ( nie upadł) koło nóg Jerzyka [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] ( nawet się nie zorientował, że nie ma mnie na końcu szelek [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/003.gif[/IMG] ). 23 maja – dziś, dzięki ogromnemu sercu Doktora Kemilewa Ajaks dostał komórki macierzyste do stawów biodrowych i kolanowych. Przy okazji uśpienia miał także wykonane zdjęcia kręgosłupa i stawów. Zaskoczenia nie było – spore zmiany zwyrodnieniowe obu stawów biodrowych na tle dysplazji, zmiany zwyrodnieniowe obu stawów kolanowych ( w prawym większe) i minimalne zmiany w kręgosłupie L-S. Mamy nadzieję, że komórki pomogą…..Dziękujemy Doktorowi Kolińskiemu za wykonanie zabiegów i potraktowanie nas ulgowo [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] .
  5. Jola_li, dobrze liczysz :-). Ewa, to jest Szaman od yumanji? -znam jego historię fb....też życzę mu szczęścia :-)
  6. Ewo, to przede wszystkim Ajaks jest niesamowity i mimo wszystko nie traci pogody ducha i chce żyć....Mimo wszystko, mimo wszystkich przeciwności, które go dręczą...Właśnie przed chwilką mnie "potresował" - został sam na łóżku w sypialni więc zaczął drzeć pysk.....przeprowadziłam Zgreda do biura i wsadziłam na kanapę....poleżał 5 minut i jak już stwierdził, że wie, co robię i gdzie jestem, to zażyczył sobie ponownie na łóżeczko, w którym mięciutko i cieplutko :-P
  7. 7 kwietnia - 02 maja - Ajaks jeździł codziennie od poniedziałku do piątku ( i co drugą sobotę) na rehabilitację. W ostatnim tygodniu miał co drugi dzień przerwę, ale za to zabiegi były intensywniejsze....Niestety, Ajanio, nadal sam nie wstaje i nie chodzi [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/015.gif[/IMG] Lepiej jest o tyle, że spokojnie dajemy sobie radę w wyprowadzaniu go na szelkach bez dużego wysiłku z naszej strony. Oczywiście, nie może być zupełnie bez dodatkowych "atrakcji" ( w przypadku Ajaksa to po prostu niemożliwe) - od dwóch tygodni walczymy z gronkowcem ( czyli szprycuję futrzaka antybiotykiem, bo ma całą skórę zastrupioną) - już jest lepiej, bo strupy są suche....W środę 30 kwietnia przetoczyliśmy osocze, bo z łap lało się już ciurkiem i po nocy mieliśmy kołdry przelane na wylot płynem przesiękowym ( miałam nadzieję na efekt, jaki osiągnęliśmy w zeszłym roku....niestety - łapki, co prawda są rzeczywiście suche, hurrra, ale obrzęki do końca nie ustąpiły). Po przetoczeniu osocza przeżyłam chwile grozy....Ajaks miał założony wneflon w lecznicy po rehabilitacji. Niestety, w domu okazało się, że wenflon nie działa - znaczy pewnie strzeliła żyła - i ponownie zaliczyłam kurs do Zielonej w środku nocy, bo żadnego z naszych wetów nie udało mi się złapać, a sama nie chciałam próbować, ponieważ Ajaksowi ciężko jest się wkłuć ( ma zmienione i pozrastane żyły) i nie chciałam moim brakiem wprawy jeszcze bardziej mu tych żył pouszkadzać. W lecznicy w czasie przetaczania nic się nie działo poza niezadowoleniem Ajaksa Księciunia z leżenia na twardej i zimnej podłodze [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/003.gif[/IMG] . Po wyjeździe z lecznicy po kilkunastu kilometrach Ajaks zaczął szaleć w samochodzie. Zatrzymałam się, żeby zobaczyć, co się dzieje i .....lekko się przestraszyłam - Ajaks pycho miał spuchnięte, ledwo było widać szparki oczu.....Do domu jechałam łamiąc chyba wszystkie przepisy ( żeby tylko zdążyć, żeby nie poleciał obrzęk krtani....). Dojechaliśmy i natychmiast podałam dexaven ( przewidująco nie pozwoliłam wyjąć doktorowi wenflonu po przetoczeniu osocza). Po 15-20 minutach Ajaks się uspokoił i do rana obrzęk zniknął. Ufff....znowu nam się udało [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/001.gif[/IMG] .
  8. [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]16-27 marca - Ajaks znowu ćwiczy codzienne wychodzenie w szelkach - łapki bardzo powolutku się wzmacniają...[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]28 marca - ponieważ samo wychodzenie w szelkach nie przynosi bardzo znaczących efektów, doszliśmy do wniosku, że jednak trzeba wspomóc rehabilitację Ajaksa. Dziś byliśmy w lecznicy Help w Zielonej Górze. Ajaks został porządnie przebadany neurologicznie i Doktor zlecił zabiegi rehabilitacyjne i ćwiczenia. Tylko dzięki Sebastianowi, Ajaks ma szansę na chodzenie, bo my, choćbyśmy bardzo chcieli, nie dalibyśmy rady codziennie jeździć do Zielonej - ok.50 km w jedną stronę + ok.godziny zabiegów i ćwiczeń ( łącznie to ok.2,5-3 godziny).[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]31 marca - 05 kwietnia - Ajaks codziennie ma wykonywany drenaż limfatyczny i zabiegi laserem, dodatkowo codziennie ćwiczy na bieżni wodnej. Po tygodniu jest znacząca poprawa - Ajanio bardzo wzmocnił mięśnie i już jest w stanie sam przejść kilka metrów. Na razie jeszcze nie wstaje sam ( trzeba mu podnieść tył na szelkach), ale Pani Rehabilitantka jest dość zadowolona z postępów. My również odczuwamy poprawę - Ajanio już nie jest ciągany na kocu na ganek - wychodzi w szelkach, żeby załatwić potrzeby fizjologiczne. Po mieszkaniu też chodzi podtrzymywany w szelkach ( bo oczywiście drze pysk, jak zostaje sam w innym pomieszczeniu niż my i trzeba go przeprowadzać :D ).[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]6 kwietnia - przed chwilką Ajaks przeciągnął mnie przez pół podwórka....Leżał sobie na trawce na słoneczku. Ponieważ zaczął marudzić, to podeszłam, żeby go zaprowadzić do domu. Gdy Ajanio wstał na łapki, zza płotu u sąsiadów zaczął go obszczekiwać Gibson....Ajaks tak wydarł do płotu, że nie mogłam za nim nadążyć - napyskował Gibsonowi i dopiero pozwolił się zaciągnąć do domu :-P .[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
  9. Do znudzenia będę powtarzać - jeśli Ajaks straci radość życia, jeśli miałby cierpieć przewlekle, to jesteśmy gotowi podjąć decyzję ostateczną. - nie będziemy go męczyć dla własnych ambicji. Dzisiaj już jest dobrze - Ajanio obiadek zarzucił bez wybrzydzania, nie gorączkuje, miałczy, jak czegoś chce. Nie chodzi, co prawda, ale to dlatego, że łapa jest spuchnięta i siąpi. Mam nadzieję, że jak zwykle po kilku dniach, obrzęk ustąpi i z łapki przestane się lać.
  10. [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]21 luty - 10 marca - jest dość dobrze. Ajanio codziennie dzielnie ćwiczy chodzenie po kilkaset metrów. Codziennie też zasuwa na własnych łapkach na ganek ( tylko troszkę stabilizuję tył, bo niestety chwieje się na boki i Ajaks nie jest w stanie nad nim zapanować - trzymam lekko z boków w okolicach pachwin). Aktualnie jestem zarobiona w pracy, ale od przyszłego tygodnia będę wolniejsza i może uda nam się podjechać do Zielonej Góry na bieżnie wodną ( będę rozmawiała z doktorem i zobaczymy, co powie). [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]11 marca - dzisiaj po raz pierwszy od listopada Ajaksowi udało się zejść po schodkach z ganku na poranne siusianie ( z moją niewielką pomocą, ale bez szelek). Droga powrotna też odbyła się na łapkach Ajania i bez szelek :-) - drobniutkich kroczków ciąg dalszy :-).[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]13 marca wieczór - jestem załamana - tylne łapki Ajaksa spuchły, zwłaszcza prawa i znowu zaczął się sączyć płyn surowiczy - dziś Ajanio nie mógł iść na spacer. Jakby tego było mało temperatura ponad 40 stopni. Podałam antybiotyk. Od 14 marca Ajaks dostaje dwa antybiotyki parenteralnie. Je kiepsko ( psiego jedzenia nie rusza, ale wołowinką przygotowywaną do naszej zupy nie pogardził, jak również wołowinką już ugotowaną) i nadal gorączkuje :-( ......[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]15 marca rano - temperatura 39,3 ( spadła o 1 stopień). Śniadanie nietknięte...[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]Wiadomość z ostatniej chwili - Ajanio wmłócił obiad, temperatura 38,5 - miejmy nadzieję, że idzie ku dobremu :-).[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
  11. [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000]08-20 luty - nic spektakularnego się nie dzieje. Ajaks od kilku dni wychodzi już na samych tylnych szelkach ( ze szmaty przed tylnymi łapami mogliśmy zrezygnować). Problemem jest to, że tak stawia tylne łapki, że ściera sobie grzbiety stóp i pazury do krwi ( od dziś spróbujemy jakoś zabezpieczać - kłopot w tym, że buty spadają....zobaczymy jak się sprawdzą bandaże). Dziś po raz pierwszy udało mi się Ajania podnieść do pionu z podłogi - Ajaks usiadł i z moją pomocą dźwignął tył, po czym podtrzymywany przeczłapał na ganek i siusiał na stojąco, po raz pierwszy bez szelek :-). I jeszcze - dwa dni temu, po raz pierwszy od listopada, podrapał się tylną łapą w brodę :-) ( to są takie malutkie kroczki, ale czy kiedykolwiek przełożą się na samodzielne wstawanie i chodzenie?).[/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
  12. 19 stycznia - 03 luty - nic się nie dzieje - Ajaks ćwiczy chodzenie, początkowo w chodziku, a od kilku dni na podtrzymywanym tyle, bo przednie łapy już się wzmocniły. Daje nam popalić nocami - pić się chce: Ajunia zaczyna miałczeć, za gorąco: Ajunia zaczyna miałczeć, za twardo i chcemy znowu do łóżeczka: Ajunia zaczyna miałczeć....Wytresował nas sobie perfekcyjnie - oboje budzimy się natychmiast i spełniamy zachcianki sierściucha. Czujemy się jakbyśmy mieli małe dziecko, tylko my nie mamy po dwadzieścia kilka lat....Często w dzień czujemy się jak po nocnej wojnie....Ajaks dalej nie wstaje....Jak długo jeszcze damy radę fizycznie..... 04 luty - dzisiaj Ajanio przytrzymany przy schodzeniu z kanapy ustał parę sekund sam i sam zrobił dwa kroczki. 05 - 07 luty - w czasie wyprowadzania Ajaksa widzimy ( a raczej odczuwamy na własnych łapkach) poprawę stanu mięśni tylnych łap: na początku spaceru czujemy niewielki ciężar "maluszka" podpartego na szmacie przed tylnymi łapami i w tylnych szelkach, pod koniec, gdy już wracamy, ćwiczymy własne mięśnie - niedługo będę wyglądała jak Pudzian [IMG]http://emir.eev.pl/images/smiles/003.gif[/IMG] . Dołączyliśmy kolejne ćwiczenia na spacerach - przysiady. Szkoda, że do lata daleko, bo Ajanio mógłby codziennie popływać, a tak pozostaje nam chodzenie.
  13. Gwarantuję, że Ajaks nie cierpi ( nie pozwolilibyśmy na to). Jedyny dyskomfort dla futrzaka to fakt, że nie może gnać z resztą bandy na koniec ogrodu. Za to drze pysk z ganku oznajmiając całej wsi, że ON tu jest :-P.
×
×
  • Create New...