Jump to content
Dogomania

Domy tymczasowe i hoteliki, które trzeba omijać


maja602

Recommended Posts

Poczytałam i zgadzam się. Człowiek siedzi w domu i nie ma szansy na weekend poza domem a wakacje pozostają w sferze marzeń. Rano musi wstać nawet jak ledwo żyje a opcja niedzieli w łóżku z książką to fikcja. Oczy dookoła głowy bo albo coś zeżarte albo wybucha awantura. Znajomi już dawno zwiali bo śmierdzi i wszędzie sierść. Dzieci wstydzą się przyprowadzać kolegów do domu a jak jacyś przyjdą to trzeba uważać, żeby jakiś pies nie ugryzł. O sikach i kupach nie wspomnę... Listonosz witany jest kilkuminutowym jazgotem trudnym do uspokojenia. Oczywiście cały ten cyrk jest pod hasłem: 300,00 zł to okropnie drogo! Pies wielkości cielaka odpięty z łańcucha powinien oczywiście zamieszkać tylko w domu, bo 'taki biedaczek". Do kojca to nie chyba, ze za darmo. Też mam czasami serdecznie dość.
Płacę wszystkie zobowiązania budżetowe jak Bozia przykazała. Wystawiam faktury. Czekam aż Forbes wpisze mnie na listę najbogatszych :-) I cały czas się zastanawiam kto do czego się przyczepi i za co mi się oberwie.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 963
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

ulvhedinn [INDENT]Katarzyna Cho....a Płock. Nick Aferka, na innym forum- Afera. Ma swoje owczarki niemieckie.

Wzięła na DT ONkę Lirę, pies został podrzucony do hodowli do kojca, bez wiedzy osób odpowiedzialnych za nią (DONka). Po czym została poważnie pogryziona - prawdopodobnie przez własne psy Afery. Do tego została odebrana niedożywiona, mimo, że w międzyczasie Afera otrzymała 30 kg karmy dla suni.

Wcześniej już były problemy- dwukrotnie zwrócony z adopcji (może to i pech, albo... nierzetelna wizyta p/adopcyjna) pies został zagryziony- ponoć na spacerze z jej bratem. Zdawkowość informacji i obecne wydarzenie niestety sugerują, że sprawcą był własny pies Afery.....

cyt z Owczarka:


[QUOTE]Tydzień temu otrzymałam informację od dziewczyny, która odbierała Volva, że właściciel hodowli, w której przebywał pod opieką Afery, chce się pilnie ze mną skontaktować. Zadzwoniłam do niego i usłyszałam pytanie: kiedy rozliczymy się za pobyt Liry u niego w hodowli ?. Z jego słów wynikało, że na początku stycznia Afera umieściła Lirę u niego w kojcu na zasadzie hotelu, cały czas utrzymując, że pobyt ten zostanie przez nas opłacony (30zł/dzień).
Gdy wyjaśniłam Panu, że według naszej wiedzy Afera przyjęła Lirę na BDT do swojego domu i to Ona jest formalnym opiekunem psa, a my z dobrej woli pomagamy tylko w jego utrzymaniu i leczeniu był bardzo zdziwiony. Odstąpił od roszczeń finansowych, jednak stwierdził, że w tych okolicznościach Lira nie może u niego dłużej zostać.
Poprosiłam, aby przetrzymał Lirę jeszcze parę dni i obiecałam załatwić transport. Bardzo się ucieszyłam, gdy udało mi się szybko znaleźć miejsce i osobę, która zgodziła się pojechać po Lirę. Wtedy jednak dopadła mnie kolejna zła wiadomość z hodowli. Usłyszałam, że nie wiadomo dlaczego Afera nagle zabrała gdzieś Lirę, zaatakowały ją obce psy, Lira została pogryziona i odwieziona do lecznicy. Gdy za parę godzin zadzwoniłam do właściciela hodowli, aby zapytać o stan suni przekazał słuchawkę Aferze i usłyszałam od Niej, że Lira ma pokaleczoną jedną łapę, założono jej opatrunek i przepisano zastrzyki. Dopytywałam, czy na pewno nic więcej jej nie dolega i otrzymałam potwierdzenie, że NIE !!! Poinformowałam więc właściciela hodowli, że transport Liry jest już załatwiony i poprosiłam, aby ktoś dopilnował, żeby do tego czasu nie zdarła sobie opatrunku i nie zakaziła rany. Otrzymałam odpowiedź, że to jest oczywiste.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dzisiaj otrzymałam alarmujący telefon od Pana, który pojechał po Lirę, że sunia jest delikatnie mówiąc, w nie najlepszym stanie. Właściciela hodowli nie było na miejscu, Lirę bez zbędnych komentarzy przekazała Afera. Nie potrafiła powiedzieć, czy i jakie podano Lirze leki, a w książeczce zdrowia nie ma o tym ani słowa .
Sunia prosto z trasy trafiła do lecznicy. Po dokładnym jej obejrzeniu i zdjęciu opatrunków okazało się, że została pogryziona w wielu miejscach, jednak najgorzej wygląda tylna łapa i podbrzusze. Rany zostały zszyte, ale pod nazbyt szczelnymi opatrunkami podeszły ropą, zaczęły śmierdzieć, a skóra wokół ma odczyn zapalny. Zostały dziś dogłębnie oczyszczone i pozostawione pod opatrunkami w sprayu. Lira dostała serię antybiotyków w zastrzykach. Kontrola we wtorek.
Lilka wzięła bidulę na razie do domu. Lira jest trochę oszołomiona, nie chce jeść, ale na szczęście dużo pije (pewnie z gorączki).
Wygląda na to, że bidulka musiała leżeć brzuszkiem do góry w geście poddania, gdy psy nadal ją gryzły. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że została w taki sposób zaatakowana i pogryziona przez więcej niż jednego psa w jakimś miejscu publicznym poza hodowlą...
Jest mi strasznie żal Liruni i czuję się winna, że powierzyłam ją w nieodpowiednie ręce. To przez moją naiwność, żeby nie powiedzieć głupotę ta sunia teraz cierpi .
Oby tylko nie wdało się zakażenie i oby wyszła z tego cało !!!

Postępowania Afery nie chcę i nie będę oceniać, chcę wierzyć, że nie zrobiła tego celowo, a zwyczajnie ją to wszystko przerosło. Mam tylko pretensje o to, że do końca nie była ze mną szczera
[B]Mam nadzieję, że już żaden pies nie trafi do Niej na DT

[URL="http://img35.imageshack.us/img35/743/lirarany.jpg"][COLOR=#4444ff]http://img35.imageshack.us/img35/743/lirarany.jpg[/COLOR][/URL]
[/B][/QUOTE]

Najgorsze w tym wszystkim nie jest to, że wogóle coś się wydarzyło- wypadki się zdarzają- ale kłamstfa Afery, oraz to, że zignorowała poważny stan psa i obojętność z jaką potraktowała zagryzienie Białaska.....


[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

[quote name='stzw']Poczytałam i zgadzam się. Człowiek siedzi w domu i nie ma szansy na weekend poza domem a wakacje pozostają w sferze marzeń. Rano musi wstać nawet jak ledwo żyje a opcja niedzieli w łóżku z książką to fikcja. Oczy dookoła głowy bo albo coś zeżarte albo wybucha awantura. Znajomi już dawno zwiali bo śmierdzi i wszędzie sierść. Dzieci wstydzą się przyprowadzać kolegów do domu a jak jacyś przyjdą to trzeba uważać, żeby jakiś pies nie ugryzł. O sikach i kupach nie wspomnę... Listonosz witany jest kilkuminutowym jazgotem trudnym do uspokojenia. Oczywiście cały ten cyrk jest pod hasłem: 300,00 zł to okropnie drogo! Pies wielkości cielaka odpięty z łańcucha powinien oczywiście zamieszkać tylko w domu, bo 'taki biedaczek". Do kojca to nie chyba, ze za darmo. Też mam czasami serdecznie dość.
Płacę wszystkie zobowiązania budżetowe jak Bozia przykazała. Wystawiam faktury. Czekam aż Forbes wpisze mnie na listę najbogatszych :-) I cały czas się zastanawiam kto do czego się przyczepi i za co mi się oberwie.[/QUOTE]
----------------------
Przeczytałam i chciałam się spytać,bo nie rozumiem:
czy Was ktoś zmusza do bycia dt,hotelem itd?
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waldi481']----------------------
Przeczytałam i chciałam się spytać,bo nie rozumiem:
czy Was ktoś zmusza do bycia dt,hotelem itd?
Elżbieta[/QUOTE]
Sorki. Też przeczytałam - i ja Ciebie nie rozumiem. Kto Cię zmusza do zadawania głupich pytań. Nie rozumiesz to pobądź DT lub hotelikiem - to zrozumiesz.

Link to comment
Share on other sites

Waldi , to nie chodzi o to , że ktoś nas zmusza- nikt nas nie zmusza, tylko nikt nie docenia naszej pracy , bo dla 90% osób, to zbijamy kasę na biednych bezdomniakach tylko ...a przecież powinniśmy je przyjmować za darmo , a kasę brać chyba z kosmosu. Szkoda, że nikt od wetów nie wymaga , aby leczyli, sterylizowali za darmo...albo sklepy zoo- dlaczego nie dają karmy za darmo dla nich...?
Nie macie pojęcia z jakimi hotele borykają się problemami z tytułu płatności za dane psy. Znam takie, gdzie zadłużenia są na ponad 5 tyś , a osoby odpowiedzialne za to maja to gdzieś i wyciągają następne psiaki...

Link to comment
Share on other sites

Każdy DT ma swoje ograniczone możliwości,jeżeli ich nie kontroluje to musi pobierać opłatę za psa.Ja jestem od kilku lat BDT i pomagam tylko jednemu psu,jak wyadoptuję następnemu i jakoś to się kręci,natomiast gdybym była zmuszona pomóc kilku psiakom to nie poradziła bym sobie i pozostało by mi też żebrać chociażby na karmę i weta.
To nie jest tak,że nasza praca nie jest doceniana,jest - a szczególnie przez psiaki,które otrzymały naszą pomoc.Jeżeli ktoś zatracił tą ocenę to nie powinien być DT.

Edited by Anula
Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']Poczytałam i zgadzam się. Człowiek siedzi w domu i nie ma szansy na weekend poza domem a wakacje pozostają w sferze marzeń. Rano musi wstać nawet jak ledwo żyje a opcja niedzieli w łóżku z książką to fikcja. Oczy dookoła głowy bo albo coś zeżarte albo wybucha awantura. Znajomi już dawno zwiali bo śmierdzi i wszędzie sierść. Dzieci wstydzą się przyprowadzać kolegów do domu a jak jacyś przyjdą to trzeba uważać, żeby jakiś pies nie ugryzł. O sikach i kupach nie wspomnę... Listonosz witany jest kilkuminutowym jazgotem trudnym do uspokojenia. Oczywiście cały ten cyrk jest pod hasłem: 300,00 zł to okropnie drogo! Pies wielkości cielaka odpięty z łańcucha powinien oczywiście zamieszkać tylko w domu, bo 'taki biedaczek". Do kojca to nie chyba, ze za darmo. Też mam czasami serdecznie dość.
Płacę wszystkie zobowiązania budżetowe jak Bozia przykazała. Wystawiam faktury. Czekam aż Forbes wpisze mnie na listę najbogatszych :-) I cały czas się zastanawiam kto do czego się przyczepi i za co mi się oberwie.[/QUOTE]

Podpisuje się i odpowiem na zarzuty do tej wypowiedzi.
Dyskusja rozpętała się po tym jak ktoś rzucił oskarżenie wręcz że to hańba brać za takie pieniądze psa bezdomnego bo przecież mnie mój pies kosztuje znacznie mniej. I Ania ładnie o napisała: dlaczego w sklepie nie dają karmy za darmo a weterynarze nie leczą za darmo. A ja pytam? Dlaczego wszyscy inni nie pracują za darmo? Waldi, jaki masz zawód? Gdzie pracujesz? Dlaczego za darmo nie pracujesz? Więc dlaczego ja mam się wstydzić że pobieram opłaty za hotel, czyli moją pracę?
Nie chodzi tu o to żeby się kłócić tylko o to żeby przybliżyć problemy z jakimi my się borykamy. Że to nie jest takie łatwe i przyjemne mimo że robimy to z pasją, ze to 300 zł to nie jest jakiś kosmos a wręcz odwrotnie.

Link to comment
Share on other sites

W ciągu 5 lat jak prowadzę hotel, na dogo ich powstało bardzo dużo - bardzo dużo z nich upadło z wielkim hukiem - dlaczego? a dlatego, że to niestety nie super lekka praca, ale ciężka harówka , bo oprócz głaskania piesków trzeba posprzątać kojce , wybieg- jest kupa;) innej roboty...i jeżeli 1 osoba nabierze 20-30 psów, to nie ma opcji ,aby to normalnie ogarnąć choćby nie wiem co! I ludzie, którzy mają choć odrobinę inteligencji powinni o tym pomyśleć , a nie ładować w takie miejsce następne psy, bo tam jest taniej o 100zł niż w innym... a potem tragedia , pytania i rozliczenia, jakby to Us był wyrocznią tego , że ktoś będzie dobrze prowadził hotel, dt czy nie.

I są hotele , które oprócz psów płatnych, mają również i psy na bdt ( ja sama mam 4) , ale trzeba mierzyć siły na zamiary i mieć za co je wykarmić.

Link to comment
Share on other sites

to jest hańba brać pieniądze za bezdomnego psa.
ale powoli zastanawiam sie, czy ktoś celowo tej dyskusji na krzywe tory nie sprowadza (i nie mówię tylko o tym wątku, ale o dogo)? bo naprawde trzeba dużo samozaparcia, zeby nie widziec róznicy pomiędzy kasą zbieraną na utrzymanie psa, a zapłatą ryczałtem 300zł za sam fakt "mania" psa w domu, PLUS kasa na żarcie,weta i inne takie.

bezpłatny dom tymczasowy nie pobiera opłaty za tymczasowanie. jeśli ma kasę i np. mało tymczasów, to ze swojej kieszeni opłaca wydatki psa/psów, jeśli nie ma takiej kasy, czy ma duzo i np. problemowych psów (chorych, starych itd), to dogomaniacy pomagają w zbieraniu na pokrycie psich wydatków - ALE TO NIE JEST PŁATNE DT! PŁATNE DT ZARABIA NA PSACH, CZYLI MA ZYSK!

taka ulv NIE zarabia na psach, ale potrzebuje kasy na utrzymanie całej czeredy i pokrycie wydatków z nimi związanych - nie widzicie róznicy??

cała dyskusja o zarabianiu na bezdomności wzięła się z tego, że płacimy za możliwośc trzymania psa u kogoś w domu czy na podwórku, i oprócz tego te psy utrzymujemy. a tak naprawde prawdziwy wolontariusz i psiarz nie biezre za to kasy. prosi o utrzymanie psa u siebie,a le nie czyni z tego zarobku, czy tam dorobku.

hotelik w nazwie ma usługę - czyli za możliwość "spania" bierze kasę, za cała resztę się płaci. szara strefa hotelikowa to inna para kaloszy. i na dobra sprawę każde PDT (czyli mające zyski) powinno być nazywane hotelikiem, żeby nie zaciemniać dyskusji. ale to niewygodne, bo wtedy jest się w szarej strefie....

co do ZUSów itd - znakomita wiekszośc hoteli legalnych zarabia na psach komercyjnych, wakacjach itd, a niektóre z nich oferuja dla bezdomnych stawki niekomercyjne. jeśli tkoś prowadzi hotelik legalny dla bezdomniaków, za kwoty, ktore wymagają dopłacania do interesu, to albo szybko zrezygnuje, bo rodzina jeśc musi, cudów nie ma, albo obniży w końcu radykalnie warunki, kosztem jakośc (a więc psów) albo jest rentierem i go stać ;-). albo jeszcze inne możliwości, ale już sama nie wiem...

ja nie mam pretensji do hotelików, to cięzka praca (ale dobra praca, w sensie jakości). ja mam pretensje do ludzi, którzy mają powiedzmy 2-3 tymczasy, albo i jednego i pobierają kasę za to, dodatkowo wymagając pokrycia wydatków psa, jak jedzenie, szczepienia, leczenia i inne takie.

Edited by sleepingbyday
Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000][/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]Każdy kto oskarża hotele o"zarabianie na biednych zwierzątkach" powinien tak samo potępiaćwiększość fundacji, w końcu w większości fundacji są zatrudnieni ludzie którzydostają pensję, a pieniądze na nie pochodzą z datków nie z kosmosu. Niestetypomagać na pełen etat bez zarabiania może ktoś kto mieszka w kartonie i żywisię promieniami słonecznymi, cała reszta ludzi potrzebuje pieniędzy nautrzymanie to chyba nic nadzwyczajnego. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000][/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000][/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Calibri][SIZE=3][COLOR=#000000]A co do oceny hoteli to jestemjak najbardziej za. Niedawno usłyszałam o nowym hotelu, psy mieszkają w budachale nie mają oddzielnych boksów, budy po prostu stoją w ogrodzie. Nanieszczęście większość przebywających tam psów to samce, doszło już do jednegozagryzienia. Nie wiem niestety co to za hotel i gdzie się znajduje. Może ktoś cośsłyszał więcej?[/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3][COLOR=#000000][/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

no, Wypych jest dokładnie tego zdania, wskazuje na utworzenie się całej branży zarabiającej na bezdomności - fundacje z tego żyją, hoteliki, hycle.... trudno odmówić racji, temu, że sporo ludzi "zyje" z tego, ze są bezdomne psy. inna sprawa, że znam conajmniej jedną osobe, ktora chętnie zrezygnowała z korpo, żeby móc hotelikowac więcej psów. i czemu nie -ale to jest praca - taka sama, jak dla fundacji w biurze, czy w interwencjach. ale manie psa na kwadracie, jak ja i branie za to kasy, to właśnie jest hańba.

Link to comment
Share on other sites

czas najwyższy zgłosić tu [SIZE=3][B]Lupi[/B][/SIZE] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/members/34651-Lupi[/URL], pseudo dogomaniaczkę, "pomagającą" braciom mniejszym.
Od dłuższego czasu użytkownicy dogomanii przymykali oczy na przekręty [B][SIZE=3]Lupi, [/SIZE][/B][SIZE=1][SIZE=2]a to zniknęły pieniądze zbierane na potrzeby starych jamniczek [/SIZE][/SIZE][URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/228678-Mika-i-Inez-staruszki-jamniczki-Prosimy-o-wsparcie-i-stałe-deklaracje![/URL],
po bardzo długim czasie Lupi zaczęła oddawać w ratach, ale nie zmienia to faktu, że bardzo długo nie zabierała głosu w sprawie. O watkach bazarkowych gdzie ludzie czekali na wysyłkę kupinego twoaru nawet nie wspomnę.
Czara goryczy przelała się jednak na tym wątku
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237990-Młody-mały-Pimpek-Wrócił-z-adopcji-(-Ma-kilka-dni-na-znalezienie-DT-Pomocy-!!![/URL] ,
tak w telegraficznym skrócie był Pimpek u niej, wy adoptowała go do rodziny, która psiaka popsuła, jednak Pimpek nie miał już do [B][SIZE=3]Lupi[/SIZE][/B] powrotu, podobno brak miejsc w kojcach itp. W związku z powyższym Pimpek dostał bilet do mordowni - białogard - okres przejściowy gdzie psiaka nie można wyciągnąć, później akcja - zabieramy Go jest nadzieja pojawia dom stały w Norwegii, 3 osoby przeorganizowują swoje życie żeby dzisiaj psiaka zabrać i co się okazuje w połowie drogi do Białogardu dostaję info, że psiak podobno padł z głodu wraz z dwoma suczkami, z którymi był w kojcu. Rozpacz i nie dowierzanie, byłyśmy tak blisko, żeby mu pomóc i nie zdążyłyśmy.
Błagam o zabranie [SIZE=3][B]Lupi[/B][/SIZE] możliwości korzystania dogomanii

Link to comment
Share on other sites

dawanie jednego procenta na organizacje jest tez duzym ryzykiem gdyz moga te pieniadze byc niewlasciwie spozytkowane np.na premie dla czlonkow org.,wyjazdy, szkolenia,oplacanie aut sluzbowych ,biur w ktorych mieszkaja osoby prywatne tylko fikcyjnie zameldowane w organizacjach,zarabianie na rozmnazaniu psow w schroniskach,nie rejserstrowanie psow przychodzacych do schronisk,a pobieranie oplat od gmin,falszywe rachunki itd
Az strach nalezec do org.prozwierzecych ,bo nigdy nie wiadomo co za nia sie ukrywa ,jaka maja tajemnice.Oczywiscie nie mozna genarlizowac ,ale powinien sie za kazda organizacje prozwierzeca zabrac sie NIK .

Link to comment
Share on other sites

koleżanka "rozdaje kasę" z unijnych w min środowiska, i mówi, że nie cierpią pracować z fundacjami, bo to masakra, jeśli chodzi o wydatkowanie kasy - większość idzie na pensje i laptopy - a myślałam, ze po pierwszych latach zachłyśnięcia się i błędów regulaminowych rzecz się uspokoiła.

ja tam daję 1 % na wiem kogo i wiem, że dobrze jest wydawane :-). znam kilka org wartych 1 %. jak chcecie wiedzieć, to sie podzielę, huehue.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Dawanie 1 procenta tak samo jak dawanie jakichkolwiek pieniędzy jest zawsze związane z ryzykiem.A dlaczego?Bo wszędzie są ludzie i taborety...
My nigdy nie żałowaliśmy tego komu ,,daliśmy,,1 procent...Trzeba poznać daną fundację,jej zakres działania,sprawozdania,zobaczyć jak wykorzystuje zgromadzone środki-a nie wybierać ,,bylejak,,
E/W/R

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A to sobie poczytałam wątek!
I, moje panie, doszłam do wniosku, że jak się chce pomagać psom, to należy to robić osobiście i prywatnie. I nikt wtedy nie będzie miał pretensji o nic, a że np. na leczenie i rehabilitację psa wydałam przez rok ok. 7000 zł., to oczywiście miałam taki kaprys! A że spacery z psami (osobno, bo każdy idzie w innym tempie ze względu na swoje choroby lub urazy) zajmują mi 3x1,5 godz.(pięć psów) to dla mojego zdrowia, a że jeszcze tacham z targowiska dwa razy w tygodniu po 6 kg. mięsa, które trzeba ugotować (nie licząc warzyw i makaronu), a że poranki świątek czy piątek zajmują mi wizyty u weterynarza to przecież moje hobby! No i muszę jeszcze na to wszystko zarobić(plus sześć kotów), na szczęście "wolnym zawodem", ale to lubię! Co prawda w tym roku pękłam i zbierałam na weta na mojego ostatniego biedaka Kłębuszka.

A na poważnie, myślę, że głównie chodzi o to, że jeżeli ktoś oferuje jakiekolwiek usługi, to muszą być one po prostu solidne. Za pieniądze oczekuje się od hoteliku pewnych usług i, jeżeli będą one wykonywane dobrze, nikt nie będzie miał o nic pretensji. Oczywiście, ceny mogą być różne, ale to klient wybiera, a nieuczciwa firma powinna nie mieć popytu.
"Przechowywanie" psów wyciągniętych ze schronisk (z różnych powodów) w hotelikach jest dość świeżym zjawiskiem, wymuszonym niejako sytuacją bezdomnych zwierząt w Polsce. I oczywiście od razu znajdują się tacy, którzy zwąchali pismo nosem i chcą na tym zarobić kolosy. I, niestety, zarabiają (a potem wczasy w Jugosławii...), tyle że zarabiają na żywych zwierzętach, o które MY powinnyśmy się troszczyć. Jeżeli hotel jest zły, mamy prawo go napiętnować, bo płacimy za usługę, a działalność gospodarcza to biznes. Oczywiście wiele hotelików jest niezarejestrowanych i te chyba nie powinny pobierać dodatkowych (lub wygórowanych) opłat, bo po pierwsze- oszukują państwo, po drugie mają większy dochód niż ktoś, kto do czerwca "zarabia" na fiskusa.
A w ogóle, jesteśmy dorośli i nie dajmy się naciągaczom, oszustom, złodziejom i przede wszystkim tym, którzy na cierpieniu żywych stworzeń chcą się dorobić!

Edited by dziuniek
Link to comment
Share on other sites

[quote name='dziuniek']Popieram z dodatkiem: jak kogoś nie stać,albo chce inaczej, niech nie bierze bezdomniaków![/QUOTE]

Ta hańba dotyczy tylko domów tymczasowych? Weterynarzy, producentów karmy i akcesoriów dla zwierząt, koncernów farmaceutycznych, sklepów zoologicznych i całej reszty już nie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']Ta hańba dotyczy tylko domów tymczasowych? Weterynarzy, producentów karmy i akcesoriów dla zwierząt, koncernów farmaceutycznych, sklepów zoologicznych i całej reszty już nie?[/QUOTE]
Nie za bardzo mozna to porównać. W sumie te zawody, które wymieniłaś, to właśnie zawody, z których ludzie żyją. A dt raczej nie, ma inne źródło dochodu. Chyba że jest zarejestrowanym hotelem czy pensjonatem.

Link to comment
Share on other sites

A czym się różni PDT od hoteliku? Poza tym, że PDT jest nie zarejestrowany. Powstał kiedyś taki wątek:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/223769-o-domach-tymczasowych-pomocy-schroniskom-poprawie-bytu-ps%C3%B3w-bezdomnych[/url]

Myślałam, że coś on przyniesie jeśli chodzi o określenie standartów i wymogów wobec bezpłatnych i płatnych placówek opieki na psami i kotami.
I co - i nic. Jak zawsze skończyło się na biciu piany. Żadnych konkretów żadnych ustaleń.
Więc drogie dogomaniaczki. Jeśli czegoś chcecie wymagać to najpierw proszę określić o co wam chodzi a potem egzekwować.
Co do kontroli tych placówek to oczywiście powinny być ale w praktyce a nie w teorii na wątkach i tylko na podstawie jednego wpisu.
Poza tym, jak wykazały ostatnie wydarzenia w naszym kraju, kontrolować należy przede wszystkim tzw. organizacje charytatywne i inne prozwierzęce - bo tu jest najwięcej do kontrolowania (ładnie to określając).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Nie za bardzo mozna to porównać. W sumie te zawody, które wymieniłaś, to właśnie zawody, z których ludzie żyją. A dt raczej nie, ma inne źródło dochodu. Chyba że jest zarejestrowanym hotelem czy pensjonatem.[/QUOTE]
O właśnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ginn']A czym się różni PDT od hoteliku? Poza tym, że PDT jest nie zarejestrowany. Powstał kiedyś taki wątek:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/223769-o-domach-tymczasowych-pomocy-schroniskom-poprawie-bytu-psów-bezdomnych[/URL]

Myślałam, że coś on przyniesie jeśli chodzi o określenie standartów i wymogów wobec bezpłatnych i płatnych placówek opieki na psami i kotami.
I co - i nic. Jak zawsze skończyło się na biciu piany. Żadnych konkretów żadnych ustaleń.
Więc drogie dogomaniaczki. Jeśli czegoś chcecie wymagać to najpierw proszę określić o co wam chodzi a potem egzekwować.
Co do kontroli tych placówek to oczywiście powinny być ale w praktyce a nie w teorii na wątkach i tylko na podstawie jednego wpisu.
Poza tym, jak wykazały ostatnie wydarzenia w naszym kraju, kontrolować należy przede wszystkim tzw. organizacje charytatywne i inne prozwierzęce - bo tu jest najwięcej do kontrolowania (ładnie to określając).[/QUOTE]

bo nie jesteśmy żadna izbą gospodarczą, zeby wymóc.... każdy by chciał, zeby były zachowane normy. każdy by chciał, żeby dt były bezpłatne.
ale dopóki będzie tyle bezdomniaków, to tylko chalupnicze metody regulacji, promowanie BDT, uwazność i rozum nad emocjami - mogą dawac jakieś efekty.

tak mi się wydaje przynajmniej....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']bo nie jesteśmy żadna izbą gospodarczą, zeby wymóc.... każdy by chciał, zeby były zachowane normy. każdy by chciał, żeby dt były bezpłatne.
ale dopóki będzie tyle bezdomniaków, to tylko chalupnicze metody regulacji, promowanie BDT, uwazność i rozum nad emocjami - mogą dawac jakieś efekty.

tak mi się wydaje przynajmniej....[/QUOTE]


Żeby normy były zachowane to najpierw trzeba je określić. Pięknie piszesz - tylko to nic nie znaczy. Konkretów brak.

Link to comment
Share on other sites

BDT jest niestety po prostu za mało. Stąd zapotrzebowanie na PDT- i jeśli to są dobre PDT to ich istnienie jest jak najbardziej potrzebne. Bo niestety dla wielu psów wyciągniecie z eschronu na już to kwestia być albo nie być.

A BDT przydałoby się promowanie, oj tak, tylko nie w sensie serduszek na wątku, radosnego pienie "jesteś wielka" tylko konkretnej pomocy, zresztą wcale nie tylko materialnej- ale także np ogłoszeniowej, pomocy w spacerach (nosz kurcze ja rozumiem że jak się mieszka na zadupiu to ciężko o "sąsiadów" dogomaniackich, ale jak słyszę, że w dużym mieście NIKT nie ma czasu żeby pomóc fizycznie np popilnować psa, albo podwieźć do weta opiekuna z BDT to mnie jasny szlag trafia). I nieco absurdalna jest sytuacja, kiedy BDT ze swoich pieniędzy zamawia pakiet ogłoszeń.....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...