xxxx52 Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 Magdalenka-zdazalo sie ,ze jechalam podobnie z pieskiem pare godzin,zeby go wyadoptowac (przez telefon wydawalo sie ,ze jest okey)a zobaczywszy, z pieskiem wracalam spowrotem.Czy psiaki sa adoptowane z umowa w ktorej mowi o zakazie zakuwania psa na lancuch ?Mam nadzieje za rok odwiedzicie ,tego juz nie szczeniaka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 Jeżdżę do Wadowic co drugą sobotę po południu. Oczywiście że odwiedzę Promila, popatrzę w jakich jest warunkach, pomówię też z Państwem. Przy kontakcie bezpośrednim można wiele zauważyć, i tak jak dzisiaj Madgalenka pisała tez wierzę że wszystko będzie dobrze:) Jak będziesz dzwonić to nawet wspomnij że w sierpniu do nich podjade w odwiedziny:) A o kotce tez pomówie:) Jeśli chodzi o Ananasa- będzie kochany, to było widać i czuć, i super Magdalenko że Pani przyjedzie, może porobisz zdjęcia:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 xxx tak jest w umowie KTOZu o nie zakuwaniu psiaków na łańcuch...liczyłam się z tym, że wrócimy z psiakiem.. ale tak jak już pisałam - na miejscu odetchnęłam. Wojtuś dzięki że tam wpadniesz.. ładnie wyglądają na zdjęciu, w domku i koło domku też fajowo, ale jak zobaczymy młodego z pewnym odstępem czasu to wszyscy (xxx :razz: ) odetchną. Wg mnie psiak będzie miał dobrze... zawsze można szukać lepsiejszego domku.. nawet w nieskończoność, bo zawsze może być lepiej - większy ogród, ładniejsze posłanie, lepsza karma, bliżej do weterynarza.. ale naprawdę było CAŁKIEM DOBRZE. A nawet zaryzykowałabym stwierdzenie BARDZO DOBRZE. ("Rewelacja" zarezerwowałam dla domku Ananasa ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 Wojtuś spróbuje cyknąć zdjęcie Pani od Ananasa, ale powiedziała, że będą się spieszyć, bo chyba to auto jest pożyczone czy coś.. ale chociaż trochę ją zatrzymam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nina_q Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 [quote name='wojtuś'] Jeśli chodzi o Ananasa- będzie kochany, to było widać i czuć, i super Magdalenko że Pani przyjedzie, może porobisz zdjęcia:)[/QUOTE] Madzia każdemu biorącemu pieska rób zdjęcia, będzie album rodzinny ;) A poza tym jakby ktokolwiek podjechał na poadopcyjna wizyte to bedzie wiedział jak właściciele wyglądają ;) Ananas to ananas, wiedziałam ze sobie poradzi ;) Najdzielniejszy "facet" jakiego poznałam :):evil_lol: Madzia ale to Freycia wyglada na taka samotna i z instynktami macierzyńskimi :lol::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zuzka2 Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 Może i są domy dobre,lepsze i doskonałe,ale powiem szczerze,że ktoś,kto kocięta zamiast humanitarnie uśpić,likwiduje je sam,to dla mnie nie człowiek.Kiedy jego pies będzie ciężko chory,to go z miłosierdzia dobije łopatą.Może źle zrozumiałam post o tych kociętach,ale nie ogród najważniejszy tylko stosunek do zwierzaka.Bo to już taka mentalność bezuczuciowa,żeby w XXI wieku zamiast jechać uśpić zwierzaka,zgładzić go samemu wedle swojej fantazji i tradycji rodzinnej:angryy: Tyle,że taniej dobić niż dać kilkadziesiąt zł za eutanazję.Taka oszczędność też fatalnie rokuje,bo co jeśli pies zachoruje i będzie wymagał leczenia?To kosztuje,czasem niemało,zwłaszcza przy dużym psie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 Zawsze chcemy jak najlepiej, uwazam ,ze dobrze zrobilas a mozliwosc sprawdzania domu daje nam gwarancje, ze psiak bedzie bezpieczny i dobrze traktowany:) Sa takie domy, ktore wygladaja wspaniale, np. Dom P,Bibliotekarki z Krakowa, zufalo Jej wiele osob i nikt nie byl w stanie przewidziec tego ,ze jest to osoba psychicznie chora. Dlatego najwazniejsze jest sprawdzanie domow i nasza wiara w to ,ze wybieramy dobrze, uczciwie, sprawdzajac najwazniejsze rzeczy. To,ze napisalas o" kotach " nowego wlasciciela szczeniaka jest juz gwarancja tego ,ze chcesz dobrze i bierzesz pod uwage wszystkie mozliwosci:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halbina Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 zapiszę sobie wątek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted July 16, 2010 Share Posted July 16, 2010 [B]Ellig[/B] tak jasno i zrozumiale napisałaś, że mnie aż przytkało, to jest cała esencja sprawdzania domków:):) jak zdecydować i co brać pod uwagę - trzeba miec ogromne wyczucie by przyjście na wizytę nie było dla przyszłych Właścicieli "straszne" ale wiązało się oprócz rozmowy, wizualnego oglądu warunków- z daniem im też poczucia bezpieczeństwa że mają z Nami kontakt, że mogą zadzwonić po radę.... ale też że przyjdziemy za jakiś czas sprawdzić czy wszystko jest dobrze. [quote name='halbina']zapiszę sobie wątek...[/QUOTE] Halbino pieknie witamy:) Agnieszka24 pisała, że przesłała Ci zdjęcia gagatków- Aga dzięki:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 jest chętna osoba na Karata, ale muszę wszystko dogadać... bo dzwoni "z polecenia Justyny, znajoma ze studiów, Bożena"... nie wiem jakiej Justyny? czy to od Was ktoś? eeeehhh... Dom z ogrodem w Rzeszotarach k/Wieliczki, ale dzisiaj mają wesele, więc lepiej nie... aczkolwiek była próba umówienia się w Krakowie na odbiór dziś o 18... bo rodzice są w domu.. powiedziałam o wizycie adopcyjnej, że taka jest procedura, "no ale przecież z polecenia Justyny"... mówię, że pieska zawiozę na miejsce (ode mnie to jakieś 40 min jazdy), a to że są objazdy i się źle jedzie... mówiłam, że się umowę podpisuje, co jest w umowie, to było małe oburzenie, że przecież nie są żadnymi katami zwierząt..... Jeszcze w rozmowie wyszło, że mieli Bernardyna, ale niedawno zmarł... ogólnie mam wrażenie chaosu przez koleżankę Justynę - mam siostrę o tym imieniu, ale powiedziała mi, że ona nie zna żadnej Bożeny i nikomu nie dawała mojego numeru... ehhh także niby Karat zarezerwowany, ale nie wiem co z tego będzie.. szczerze mówiąc ja bym skakała i klaskała uszami jakby mi ktoś chciał psa przywieźć na miejsce do domu, a tu jakby z tego był największy problem... także będę jeszcze dzwonić do Pani jutro i dam znać... Ananas ma dziś jechać po południu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zuzka2 Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 Bajeczka o Justynie zmyślona przebiegle-niech poda nazwisko owej Justyny. oraz jej adres e-mail i nr tel.A z resztą to i tak bez znaczenia-albo akceptują warunki adopcji albo do widzenia.Psa im podwieź,a oni Cię nawet na chwilę do domu nie zaproszą.Zamiast Cię wypytać o co dokładnie chodzi w umowie,wizycie,to od razu się "jeżą". Komu te psy dawać skoro tak ciężko o uczciwych i dobrych ludzi.Na jednego dobrego człowieka to podejrzewam przypada obecnie z 20psów. Zaraz wrzucę zawodników na szerloka z zaznaczeniem o umowie i wizycie,bo już to jest wkurzające takie targowanie się,żeby czasem komuś na podwórko nie zajrzeć,ale psa zostawić chyba na wycieraczce odkarmionego,zaszczepionego,odrobaczonego itd. Niech sobie kupią na bazarze u pseudohodowcy pseudobernardyna za 350zł tupeciarze i cwaniacy:angryy: Parę stron wcześniej był post o pani,która dzwoniła ws pieska z polecenia p.Marty G. i rozpatrywaliście na wątku czy będzie konieczna wizyta przedadopcyjna skoro to z polecenia.No i być może ktoś sobie śledzi losy szczeniaków na wątku i wie jak grać,żeby wygrać:angryy: Jeśli nie akceptuję warunków adopcji,to nie błaznuję,tylko jadę na bazar albo do schroniska po psa-tak przynajmniej powinien zachować się każdy dorosły człowiek,a dziecinadę zostawić dzieciom:angryy: Ja też jak szukałam psa do adopcji nie zgodziłam się na wizytę przed,bo nie miałam pojęcia o co w tym chodzi i jak ludzie bywają wobec zwierząt okrutni,więc uznałam takie wizyty za czyjś wymysł.Nie targowałam się ani nie błaznowałam-podziękowałam za informację i już nie dzwoniłam więcej.Wzięłam psa ze schroniska za kilkadziesiąt zł.Wymagał szczepień,odrobaczeń,zabiegu pod narkozą (usunięcie mleczaków),paru wizyt z powodu problemów jelitowych po zmianie karmy.W sumie po podliczeniu za kundelka ze schroniska wyszło mi ok.280zł,żeby w ogóle pies "nadawał się do życia".Każdy ma wybór.A wzięcie psa ze schroniska to też dobry uczynek;-) Współczuję Wam kontaktu z takimi oraz całej odpowiedzialności za wybór dobrego właściciela,skoro takich jest może 1 na 100-można wybierać głównie między złym a gorszym,a perełki zdarzają się bardzo rzadko i to nie na każdym wątku. A z innej beczki:ma zaraz dzwonić kobietka chętna na pieska.Napisała do mnie z allegro.Tylko jej dokładnie nie odpowiedziałam,które psy zostały,że chyba te podobne do bernardynów są jeszcze,a o innych nie wiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 Wojtus-w przypadku kiedy adoptuje szczeniaka,to nie adoptuje przed 10 tygodniem zycia.psa Adoptuje ju zaszczepionego.Wpierw przyszli opiekunowie przejezdzaja do mnie do domu ,na rozmowe ,zapoznac sie z przyszlym czlonkiem rodziny.Pozniej robimy wspolnie termin np.za tydzien nastepne spotkanie.Ten tydzien maja czas ,przyszli opiekunowie na zakup rzeczy. Spis daja osobiscie na papierze.Pozniej zawoze osobiscie pieska do nowego domu ,kontrolujac dokladnie otoczenie i miejsce zamieszkania.Daje paczeke z karma i skopiowane strony z ksiazki o wychowaniu i socjalizacji szczeniakow.Zalecam pojscie do psiej szkoly i robie zdjecia,idziemy na spacer.Piesek maszeruje juz w nowych szeleczkach i jest pod opieka nowych opiekunow. .itd. Pod koniec spotkania informuje ,ze gdyby byly prolemy np.wychowawcze,moga zawsze do mnie sie zglosic.Poza informuje ,ze wydanie psa w trzecie rece jest niedozwolone.Pies musi zawsze do mnie wrocic.Prosze o przesylanie zdjec ,jak piesek bedzie dojrzaly .tak ja robie -opisalam w wielkim skrocie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 sorki za pytanie, ale byłam odcięta od netu...ile maluszków szuka jeszcze domków? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 [quote name='andzia69']sorki za pytanie, ale byłam odcięta od netu...ile maluszków szuka jeszcze domków?[/QUOTE] Andzia jeszcze szukają 4 maluchy:loveu: [B]2[/B] chłopaki: [B]Ares i Karat[/B] (ten ostatni z chłopaków na 1 stronie) [B]2[/B] dziewczynki: [B]Tonya i Tosia[/B] [B]Wczora[/B]j do domku pojechał [B]Promil [/B]a dzisiaj pojedzie[B] Ananas.[/B] Pozdrawiamy:loveu: Są jeszcze 3 maluchy u "dziadka" i być może [B]2[/B] przyjadą do Magdalenki:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 [quote name='2411magdalenka']jest chętna osoba na Karata, ale muszę wszystko dogadać... bo dzwoni "z polecenia Justyny, znajoma ze studiów, Bożena"... nie wiem jakiej Justyny? czy to od Was ktoś? eeeehhh... ogólnie mam wrażenie chaosu przez koleżankę Justynę - mam siostrę o tym imieniu, ale powiedziała mi, że ona nie zna żadnej Bożeny i nikomu nie dawała mojego numeru... ehhh także niby Karat zarezerwowany, ale nie wiem co z tego będzie.. szczerze mówiąc ja bym skakała i klaskała uszami jakby mi ktoś chciał psa przywieźć na miejsce do domu, a tu jakby z tego był największy problem... także będę jeszcze dzwonić do Pani jutro i dam znać... Ananas ma dziś jechać po południu...[/QUOTE] Magdalenko nie wydamy Psiaka bez sprawdzenia domku, jeśli ktoś czyta Dogo to ma do Nas wszystkie namiary:) [quote name='Zuzka2'][B]Bajeczka o Justynie zmyślona przebiegle-niech poda nazwisko owej Justyny. oraz jej adres e-mail i nr tel.A z resztą to i tak bez znaczenia-albo akceptują warunki adopcji albo do widzenia.Psa im podwieź,a oni Cię nawet na chwilę do domu nie zaproszą[/B].Zamiast Cię wypytać o co dokładnie chodzi w umowie,wizycie,to od razu się "jeżą". Komu te psy dawać skoro tak ciężko o uczciwych i dobrych ludzi.Na jednego dobrego człowieka to podejrzewam przypada obecnie z 20psów. Zaraz wrzucę zawodników na szerloka z zaznaczeniem o umowie i wizycie,bo już to jest wkurzające takie targowanie się,żeby czasem komuś na podwórko nie zajrzeć,ale psa zostawić chyba na wycieraczce odkarmionego,zaszczepionego,odrobaczonego itd. Niech sobie kupią na bazarze u pseudohodowcy pseudobernardyna za 350zł tupeciarze i cwaniacy:angryy: Parę stron wcześniej był post o pani,która dzwoniła ws pieska z polecenia p.Marty G. i rozpatrywaliście na wątku czy będzie konieczna wizyta przedadopcyjna skoro to z polecenia.No i być może ktoś sobie śledzi losy szczeniaków na wątku i wie jak grać,żeby wygrać:angryy: Jeśli nie akceptuję warunków adopcji,to nie błaznuję,tylko jadę na bazar albo do schroniska po psa-tak przynajmniej powinien zachować się każdy dorosły człowiek,a dziecinadę zostawić dzieciom:angryy: Ja też jak szukałam psa do adopcji nie zgodziłam się na wizytę przed,bo nie miałam pojęcia o co w tym chodzi i jak ludzie bywają wobec zwierząt okrutni,więc uznałam takie wizyty za czyjś wymysł.Nie targowałam się ani nie błaznowałam-podziękowałam za informację i już nie dzwoniłam więcej.Wzięłam psa ze schroniska za kilkadziesiąt zł.Wymagał szczepień,odrobaczeń,zabiegu pod narkozą (usunięcie mleczaków),paru wizyt z powodu problemów jelitowych po zmianie karmy.W sumie po podliczeniu za kundelka ze schroniska wyszło mi ok.280zł,żeby w ogóle pies "nadawał się do życia".Każdy ma wybór.A wzięcie psa ze schroniska to też dobry uczynek;-) Współczuję Wam kontaktu z takimi oraz całej odpowiedzialności za wybór dobrego właściciela,skoro takich jest może 1 na 100-można wybierać głównie między złym a gorszym,a perełki zdarzają się bardzo rzadko i to nie na każdym wątku. [B]A z innej beczki:ma zaraz dzwonić kobietka chętna na pieska.Napisała do mnie z allegro.Tylko jej dokładnie nie odpowiedziałam,które psy zostały,że chyba te podobne do bernardynów są jeszcze,a o innych nie wiem[/B].[/QUOTE] Zuźka masz rację:loveu: Myślę nawet że pełne namiary w tym tel. e-mail powiina Pani podać od razu, aby np. Magdalenka mogła jej przesłać do zapoznania umowę adopcyjną KTOZ:) Podałem juz wcześniej które Maluchy zostały na odp. Andzi - nad Twoim postem Zuźka troche myślałem:) A tak wcześniej nie zdążyłem ale pięknie tutaj witamy i dzięki za pomoc w ogłoszeniach ;););) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zuzka2 Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 Ja z Wami jestem od samego początku-od razu ogłosiłam zawodników w anonsach,na allegro i na szerloku.Ale odzew dopiero od niedawna z tego,co widzę.Oby się maluchom poszczęściło:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 witam trudny dzień, dogadałam się z Panią "Bożeną" i generalnie spasowała jak powiedziałam, że TYLKO Z WIZYTĄ, to Pani nagle znalazła innego pieska, bo jej znajomy przyniósł ;) Ananas pojechał do domu :) Pani cudowna, przywiozła kabanosy dla reszty maluchów i zostawiła dla nich 50 zł :) Cudowna rodzina... "dziadziusia" w domu aż nosi, tak się nie może pieska doczekać :) :) fotkę później wstawię. UWAGA JEST DOMEK W KATOWICACH DLA Karata albo Aresa (mam wysłać więcej zdjęć, a Pan chce odebrać osobiście). POTRZEBUJĘ KOGOŚ NA CITO NA WIZYTĘ. Mam teraz gości... plis pomóżcie mi szukać!!!!!! Bo Pan chciałby jutro przyjechać po pieska... piesek bardziej do domku, aczkolwiek jest to domek z ogródkiem... Absolutnie nie na łańcuch. Będzie wykastrowany. Pan miał już psa 4-lata, ale niestety piesio miał chłoniaka i przegrał walkę. Adres: Katowice - Brynów ul. Skiby telefon: 787 279 491 PROSZĘ ZRÓBCIE WIZYTĘ, DOMEK WYDAJE SIĘ FAJNY. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
xxxx52 Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 Wojtus -ciesze ,ze domki sa gruntownie kontrolowane,jestem spokojniejsza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 [B]Zuźka[/B] tak tak wiem że jesteś z nami od początku:) [B]Agadę[/B] pięknie też witamy, już wcześniej też była:):) [B]Magdalenko[/B] trudny dla Ciebie, ale super że domki się znajdują:) W Katowicach mamy Kochane Cioteczki [B]Monika z Katowic, Bjuta - [/B]już wysyłam PW Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 witam trudny dzień, dogadałam się z Panią "Bożeną" i generalnie spasowała jak powiedziałam, że TYLKO Z WIZYTĄ, to Pani nagle znalazła innego pieska, bo jej znajomy przyniósł ;) Ananas pojechał do domu :) Pani cudowna, przywiozła kabanosy dla reszty maluchów i zostawiła dla nich 50 zł :) Cudowna rodzina... "dziadziusia" w domu aż nosi, tak się nie może pieska doczekać :) :) fotkę później wstawię. UWAGA JEST DOMEK W KATOWICACH DLA Karata albo Aresa (mam wysłać więcej zdjęć, a Pan chce odebrać osobiście). POTRZEBUJĘ KOGOŚ NA CITO NA WIZYTĘ. Mam teraz gości... plis pomóżcie mi szukać!!!!!! Bo Pan chciałby jutro przyjechać po pieska... piesek bardziej do domku, aczkolwiek jest to domek z ogródkiem... Absolutnie nie na łańcuch. Będzie wykastrowany. Pan miał już psa 4-lata, ale niestety piesio miał chłoniaka i przegrał walkę. Adres: Katowice - Brynów ul. Skiby telefon: 787 279 491 PROSZĘ ZRÓBCIE WIZYTĘ, DOMEK WYDAJE SIĘ FAJNY. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 przepraszam, zdublowałam nie chcący, myśłałam ze tamten post się nie wysłał.. trzymam kciuki żeby któraś z Cioteczek mogła jutro zrobić wizytę......... bo Panu bardzo zależało... a jeszcze musiałby obrócić do mnie i z powrotem.... nie wiem czy to realne... ale z drugiej strony "jak kocha to poczeka" ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nina_q Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 [quote name='2411magdalenka'] bo dzwoni "z polecenia Justyny, znajoma ze studiów, Bożena"... [/QUOTE] eh pół dnia mnie nie ma i zamieszanie na dogo ;) Madzia wyslalam ci smska ze dalam Twoj nr znajomej.... Tylko ze pomyliła Magde mnie z Magda Tobą :D Justyna to moja sąsiadka za scianą (blizniak) a z Pania rozmowiałam osobiści w w sobote, jak tylko wrociłam z Gdowa. I stąd całe to zamieszanie:shake: Piesek niedawno im zdechl i nie do konca byli przekonani ale Justynka opowiadała im o psiaczkach, bo ich pilnowała zeby z autka nie wylazły jak je przywiozłam do domu ;) Nie mowilam o adopcji nic bo myslalam ze dowioze za chwile kolejne 4 i dam jej prosto z "drogi" i stad całe zamieszanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wojtuś Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 Monika z Katowic wraca za tydzień z wakacji, tak więc mogłaby za tydzień Napisała że w tym adresie powinno być Katowice - [B]Brynów[/B] Poprawisz Magdalenko:) I prośba by na pierwszej stronie uzupełnić Imię Karata i które Psiaki już w domkach:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nina_q Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 A wiecie cos wiecej odnosnie tych dwoch pieskow? Czy w koncu sa wydane przez tego dziadka? Ja dzis z Oskarkiem byłam u dr Szpeyera (ten co bedzie suczke sterylizował). Faktycznie fantastyczny lekarz i bardzo ludzki. Widac ze bardzo kocha zwierzeta :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
2411magdalenka Posted July 17, 2010 Share Posted July 17, 2010 no zamieszanie z P. Justyną pierwsza klasa ;) prawie się z siostrą pokłóciłam, że żadnej "p. Bożeny" ze studiów nie zna ;) kurcze... długo te Katowice muszą czekać.. spróbuję jeszcze sprawę porozgłaszać... ehh w ogóle dziś padam, ciężki dzień... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.