Jump to content
Dogomania

Ares - czarny shar pei - odnalazł "swoich" ludzi jest w ds!


jaanna019

Recommended Posts

  • Replies 730
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='clamour']Niestety Ares wraca do schroniska. Dzisiaj zaatakował mnie i gdyby nie fakt, że schowałam rękę solidnie by mnie ugryzł. Nie mogę trzymać w domu psa, który jest tak nieprzewidywalny i atakuje bez najmniejszego powodu, co jest chyba oczywiste. Pies miał nie być agresywny, a jeśli już to tylko mówiło się o tym, że nie lubi dzieci, tymczasem okazuje się zupełnie inaczej. Sytuacja wyglądała tak, że przyszli goście, więc chciałam psa zamknąć w pokoju i to mu się mocno nie spodobało, warknął na mnie i próbował chwycić za rękę. W takim wypadku nie mogę wierzyć, ze z psem będzie dało się jeszcze coś zrobić, zaczynam się bać jego reakcji i nie mogę sobie pozwolić na to, żeby z nami dłużej został. Możecie mówić co chcecie, ale psu, który atakuje swojego właściciela nie można ufać. [B]Także niestety to nie była udana adopcja i ja nie podejmę się oddania takiego psa w inne ręcę, bo coraz więcej symptomów wskazuje na to, że Ares może komuś w koncu zrobić krzywdę.[/B][/QUOTE]

Czy ktoś Cię prosił, abyś reklamowała Aresa jako maskotkę do przytulania? Miałaś pomóc w znalezieniu mu domu, m.in. dając ogłoszenia do prasy. Oczywiście przyszłych opiekunów trzeba uczciwie informować o jego zaletach i wadach - jednak bez ogłoszeń nie ma szans na nowy dom.
Ty nie musisz „podejmować się oddawania Aresa w inne ręce”, bo umowę adopcyjną podpisze fundacja. Twoim jedynym zadaniem było szukanie domu i praca z psem.


Nie będę wypowiadać się na temat zaistniałej sytuacji związanej z zachowaniem się Aresa, gdy przyszli do Ciebie znajomi - bo nie było mnie przy tym. Pamiętaj jednak, że jest to rasa trudna w prowadzeniu (o czym z pewnością poinformowała Cię znawczyni rasy violad1) i nie powinno się zmuszać SP do czegoś na co nie ma ochoty. Lepiej było zamknąć go wcześniej w pokoju, aby potem nie wywoływać stresu i zamieszania. Czy Ares rzucał się na ludzi, że na siłę trzeba go izolować?
Moim zdaniem mogłabyś darować sobie zapraszanie ludzi przez kilka dni - wiedząc, że są problemy z psem – bo to tylko niepotrzebnie zaognia sytuację.


Mam jeszcze jedno pytanie: kiedy planujesz odwieźć go do schronu? Chciałabym wiedzieć czy mamy kilka dni na zorganizowanie mu jakiegoś lokum, by uniknąć jego powrotu do schroniska – bo to na pewno złamie mu serce :(

Link to comment
Share on other sites

Świąteczne porządki rozpoczęte, Ares wraca do schronu, brawo. Mam nadzieję, że święta będą udane!

Załatwcie jak najszybciej jakiś Hotel i zabierzcie psa od tej okropnej baby. 200 zł mogę wpłacić już teraz za pobyt Aresa w hotelu, resztę pewnie jakoś dozbieramy.

Link to comment
Share on other sites

Masakra jakaś. Ile ten pies jeszcze będzie musiał przejść za nim trafi do tego jedynego wyjątkowego domu?
Odnośnie deklaracji to chyba obowiązkiem clamour jest ew opłacenie hotelu, no sorry dziewczyny ale mało macie bid czy za dużo kasy,żeby jeszcze płacić za czyjegoś psa?

Link to comment
Share on other sites

Przykre ale prawdziwe!!!
Ta adopcja od poczatku stala pod zla gwiazda!!! Szkoda psa ale nie ma teraz co obwiniac clamour ze go wziela. Tak spedzil chociaz troszke czasu w rodzinnym domu.
Moim zdaniem winna tej calej sprawy jest Pani z schroniska ktora tak szybko "na piekne oczy" wydala psa.
Clamour moim zdaniem nie byla odpowiednia osoba, jest za labilna na prowadzenie psa po przejsciach. Do tego miala problemy zdrowotne itd...
Ares potrzebuje osoby stabilnej na ktorej bedzie mogl polegac i ktora pokaze mu jego granice.
Tak jak juz dziewczyny wspomnialyscie najlepszy byl by jakis hotelik w ktorym z Aresem ktos po pracuje.
[B]Clamour odezwij sie, nikt Tobie glowy nie urwie. Napisz gdzie jest Ares i czy pomogla bys w dofinansowaniu pobytu Aresa w hotelu???[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='clamour']Umowa z fundacją zobowiązuje mnie do oddania psa tylko i wyłącznie fundacji a nie do hotelu czy gdzie indziej. W obecnej sytuacji znikam z wątku.[/QUOTE]

[SIZE=5][B]Pewnie tak najlatwiej, psa sie pozbyc i zniknac z watku!!!:angryy:
Rozumiem ze pomoc finansowa odpada???[/B][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Odezwała się Madzia, jutro skontaktuje się z clamour, będzie wiadomo. Da znać na forum, albo do mnie i ja wtedy się odezwę. Ale jeszcze raz napiszę:[B]powrót Aresa z adopcji oznacza schronisko....:([/B]Niewazne, co pisze clamour-wszystko, co uda nam się załatwic wchodzi w grę: hotelik, DT. Mogę też pomóc w transporcie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='clamour'] Pies ma się dobrze, chyba już się przyzwyczaił do nas, choć oczywiście sprawdzamy jeszcze jego reakcję na przeróżne sytuacje. [B]Jest mega spokojny i nie widziałam żadnych objawów agresywności. Raczej 'olewa' jak mu się coś nie podoba[/B];) zbudził nas nad ranem jak chciał iśc na dwór, nie pogryzł butów, nic nie zdemolował nawet go zostawiłam na 5 minut samego i bez problemu położył się i czekał. Żadnego wycia ani nic w tym stylu. tylko się nie chce dać włożyć do wanny, więc wczoraj nie naciskaliśmy, sprobójemy dzisiaj. Biegunka powoli przechodzi, za kilka dni pojedziemy do veta i zrobimy wszystkie niezbędne badania. [COLOR=seagreen][B]Druga sprawa- rozumiem Wasze obawy, ale nie nalezę do osób, którym się coś zamarzy, więc to biorą, nie myśląc o tym czy dadzą radę.[/B][/COLOR] [COLOR=red]Mam pracę, która pozwala mi być w domu wtedy, kiedy trzeba, dopasowac sobie godziny do naszych potrzeb. W razie dłuższych wyjazdów opcja jest tylko jedna- pies jedzie z nami. Co do dzieci oczywiście planujemy je mieć, ale zrobimy wszystko, żeby Ares się do nich przyzwyczaił i [B]nie oddam go do schroniska, bo zajdę w ciąże, przecież to absurd![/B] miałam psa (kundelka) przez 11 lat i wiem co to opieka nad psem. Chcieliśmy z narzeczonym jechać w podróz poślubną do Francji, znaleźliśmy wycieczkę, ale czekaliśmy z rezerwacją, bo zdawaliśmy sobie sprawę, ze jeśli znajdziemy psa (a szkaliśmy go od dawna) to nie pojedziemy w żadną podróz. Dla nikogo nie było w tym problemu. Coś za coś. Wiem, że ludzie są różni, ale mogę zapewnić, że zrobimy wszytsko, żeby Ares dobrze się u nas czuł. I nie było sensu dalej trzymać go w schronisku skoro może być w domu z nami[/COLOR]:)[/QUOTE] dobrego samopoczucia clamour..........

Link to comment
Share on other sites

[B]W takim razie szukamy hoteliku lub DT w którym ktoś popracuje z Aresem. Kto może dorzucić się do utrzymania Aresa? Obawiam się, że znalezienie bezpłatnego DT jest niemożliwe.[/B]
clamour - czy ty możesz pomóc finansowo - a jeśli tak, to ile?

[COLOR=red][B]Do tej pory pomoc zgłosili:[/B][/COLOR]

[B]ciemny - 200 zł (jednorazowo), a od stycznia 2011 deklaracja stała 50zł/mies.
jaanna019 - 20-30 zł (czy to deklaracja stała?)
Pysioo - ok. 20 zł miesięcznie (na razie na 6 miesięcy - płatne z góry za całość)
nikador - 30 zł miesięcznie (płatne do 10-go każdego miesiąca)
Pani Joasia (zaadoptowała Shar Pei Kapsla) - 150 zł
10 zł miesięcznie - deklaracja pani, która opiekowała się Aresem w schronisku[/B]
[B]Barbara z Shar Pei World - 20zł/ mies.[/B]
[B]maria z Shar Pei World - 30zł/ mies.[/B]
[B]
maczekxp - ewentualna pomoc w transporcie oraz jednorazowe wsparcie finansowe 200 zł
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...