Jump to content
Dogomania

Ares - czarny shar pei - odnalazł "swoich" ludzi jest w ds!


jaanna019

Recommended Posts

[CENTER][CENTER]W opolskim schronisku przebywa Shar pei - Ares. Chociaż jest młodziutki życie zdążyło go już sponiewierać. Psiak mieszkał w bloku u rodziny z małymi dziećmi. Miał służyć jako zabawka dla potomstwa. Dzieci od początku robiły z psem co chciały a rodzice nie reagowali. Kiedy podrósł i zaczął bronić się przed zbyt natarczywymi zabawami właściciele w odwecie za dziabnięcie dzieciaka chcieli skarcić psa na co on zareagował próbą ataku. Pies trafił do weterynarza z wyrokiem „DO UŚPIENIA”[/CENTER]
[/CENTER]
[CENTER][CENTER]Pies ostatecznie trafił do opolskiego schroniska gdzie czeka na pomoc.[/CENTER]
[/CENTER]
[CENTER][CENTER]Widać po nim oznaki zaniedbania, ma najprawdopodobniej chore oczka. Jest trochę nieufny, przy pierwszym kontakcie ostrzegawczo powarkuje, nic w tym dziwnego cała sytuacja jest dla niego dużym strasem.[/CENTER]
[/CENTER]
[CENTER][CENTER]Shar peie bardzo źle znoszą warunki schroniskowe, zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym w krótkim czasie stają się wrakami. Z pięknych dumnych psów zostaje tylko wspomnienie.[/CENTER]
[/CENTER]
[CENTER][CENTER][B][COLOR=red]PROSIMY O POMOC W ZNALEZIENIU DOMU!!![/COLOR][/B][/CENTER]
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/292/4b8e3abde3139461.jpg[/IMG][/URL]


[/CENTER]
[CENTER][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/292/3269c7e85ed519c3.jpg[/IMG][/URL]

[/CENTER]
Tu relacja maczek, która go odwiedziła w schronie:
„Jestem po wizycie w schronisku. Psiurek nazywa się Ares, ale ni jak imię nie pasuje do niego... Przywitał mnie delikatnym warczeniem, ale przysmaki poszły w ruch, a tym samym wargi w dół. Na razie jest mocno nieufny, ale nie ma się co dziwić, to pierwsza doba w schronie. Wydaje się, że jest ogólnie bardzo zaniedbany, wychudzony, ze skołtunioną sierścią. Trzeba go porządnie wyczesać, bo "wisi" na nim zimowa sierściucha. Mordkę ma słodką i jest ładniutki. Proporcjonalny. Umaszczenie czarno-czekoladowe. Ma dwa lata. Trudno było się dokładnie przyjrzeć oczkom, ale prawe nieco łzawi, być może jest lekkie entropium. Jest inna rzecz, która niepokoi mnie bardziej. Ares źle chodzi. Tylne łapy stawia nierówno i widać, że to mu sprawia ból. … Albo kłopot z biodrami, albo go ktoś skopał … Acha, wydaje mi się, że jego sikanie też nie jest zbyt dobre, może ma zapalenie pęcherza, może problem z prostatą. Nic więcej na razie nie mogę powiedzieć. W środę będzie w schronie wet. może wtedy coś więcej będę wiedziała i przede wszystkim od fachowca.”
”Ostatnie wieści: był lekarz, przypuszcza, że to raczej nie biodra, lecz kolana, ale pewności nie ma. I albo Ares będzie kastrowany w piątek i wtedy też obejrzą dokładnie psiaka, albo w piątek będzie szczepiony i to, co wyżej odbędzie się za dwa tygodnie.
Czy ktoś może pomóc w adopcji tego psa? Schronisko, to nie jest dobre miejsce dla szarpika”

[SIZE=2][B]Kontakt w sprawie adopcji
tel.662069366
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
lub
tel.505978439
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

[/B][/SIZE][CENTER][SIZE=2][COLOR=red]Tak było 13.10.2010:[/COLOR]
[/SIZE][quote name='clamour']Wybaczcie, że odzywam sie dopiero teraz, ale mialam problemy z internetem. Pierwsza sprawa- gdyby nie Wiola, Ares nadal tkwilby w schronisku. Nie pojmuję gdzie tu dwulicowość skoro przecież pies został wydany przez panią kierownik. nie wzięłyśmy go same siłą z boksu tylko oddała go kompetentna i świadoma osoba. Gdyby pani kierownik powiedziała, że niezbędna jest wizyta przed to tez nie byłoby żadnego problemu, zresztą zaznaczylam to przy podpisywaniu umowy i nie widzę przeszkód, jeśli ktoś będzie chciał przyjechać i zobaczyć Aresa a także nas. Pies ma się dobrze, chyba już się przyzwyczaił do nas, choć oczywiście sprawdzamy jeszcze jego reakcję na przeróżne sytuacje. Jest mega spokojny i nie widziałam żadnych objawów agresywności. Raczej 'olewa' jak mu się coś nie podoba;) zbudził nas nad ranem jak chciał iśc na dwór, nie pogryzł butów, nic nie zdemolował nawet go zostawiłam na 5 minut samego i bez problemu położył się i czekał. Żadnego wycia ani nic w tym stylu. tylko się nie chce dać włożyć do wanny, więc wczoraj nie naciskaliśmy, sprobójemy dzisiaj. Biegunka powoli przechodzi, za kilka dni pojedziemy do veta i zrobimy wszystkie niezbędne badania. [B]Druga sprawa- rozumiem Wasze obawy, ale nie nalezę do osób, którym się coś zamarzy, więc to biorą, nie myśląc o tym czy dadzą radę. [/B]Mam pracę, która pozwala mi być w domu wtedy, kiedy trzeba, dopasowac sobie godziny do naszych potrzeb. W razie dłuższych wyjazdów opcja jest tylko jedna- pies jedzie z nami. [B]Co do dzieci oczywiście planujemy je mieć, ale zrobimy wszystko, żeby Ares się do nich przyzwyczaił i nie oddam go do schroniska, bo zajdę w ciąże, przecież to absurd! miałam psa (kundelka) przez 11 lat i wiem co to opieka nad psem. [/B]Chcieliśmy z narzeczonym jechać w podróz poślubną do Francji, znaleźliśmy wycieczkę, ale czekaliśmy z rezerwacją, bo zdawaliśmy sobie sprawę, ze jeśli znajdziemy psa (a szkaliśmy go od dawna) to nie pojedziemy w żadną podróz. Dla nikogo nie było w tym problemu. Coś za coś. [B]Wiem, że ludzie są różni, ale mogę zapewnić, że zrobimy wszytsko, żeby Ares dobrze się u nas czuł.[/B] I nie było sensu dalej trzymać go w schronisku skoro może być w domu z nami:)[/QUOTE]

[COLOR=red]24.11.2010.[/COLOR]
[quote name='clamour']Wydarzenie było wielkie, bo był to nasz ślub, ale niestety teraz to mało ważne, bo [B]mamy z Aresem ogromny problem[/B]. Od jakiegoś czasu [B]zacząl sie rzucać na dzieci na dworze[/B], ale myśleliśmy, że sie boi obcych, a dzieci to już najbardziej jako istot nieprzewidywalnych i głośnych, ale okazało się, że podłoże jest zupełnie inne. [B]Wczoraj Ares pogryzł synka mojej siostry, z którym się znał wcześniej i bawił, jadł mu z ręki [/B]itd. Nie poznalam swojego psa! wpadł w taki szał, że nie wiedziałam, co się dzieje i to zupełnie bez powodu. Chłopiec stał za psem spokojnie i bez ruchu i nagle Aresowi jakby się coś przypomniało i po prostu zaatakował. Odnoszę wrażenie, że wcześniej dzieci musiały mu zrobić krzywdę i Ares ma to zakodowane w pamięci i obawiam się, że nie będzie dało się tego wyplenić, bo agresja była zupełnie bezpodstawna i nieprzewidywalna. I gdyby chodziło nie o nasze dzieci, dałoby radę nie dpuszczać psa do kontaktów z maluchami, ale [B]w czerwcu lub lipcu przyjdzie na świat nasze własne maleństwo i obawiam się, że Ares zrobi mu krzywdę[/B]. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. [B]Dla innych, dorosłych osób pies jest uosobieniem łagodności[/B], łasi się, zaczepia, podczas wesela nawet został sam z ciocią, wujkiem i ich dorosłym synem po tym jak ich widział 5 minut pierwszy raz w życiu i nie było żadnego problemu. Ale dzieci to osobna historia. Dodam, że mój siostrzeniec ma już 7 lat i nigdy Aresowi nie zrobił krzywdy! Pies ugryzł pod moim i męża okiem,nigdy nie zostawialiśmy go samego z dzieckiem. Jestem załamana i nie wiem, co robić. Maczekx bardzo proszę o kontakt, bo po awarii telefonu straciłam Pani numer.
PS Liczę się z kolejnymi atakami na siebie, ale w tej chwili pies jest dla mnie ważniejszy, wiec piszcie o mnie co chcecie, byle ktoś nam pomogl rozwiązać tę sytuację.[/QUOTE]

[COLOR=red]17.12.2010.[/COLOR]
[quote name='clamour'][B]Niestety Ares wraca do schroniska. Dzisiaj zaatakował mnie[/B] i gdyby nie fakt, że schowałam rękę solidnie by mnie ugryzł. Nie mogę trzymać w domu psa, który jest tak nieprzewidywalny i atakuje bez najmniejszego powodu, co jest chyba oczywiste. Pies miał nie być agresywny, a jeśli już to tylko mówiło się o tym, że nie lubi dzieci, tymczasem okazuje się zupełnie inaczej. Sytuacja wyglądała tak, że przyszli goście, więc chciałam psa zamknąć w pokoju i to mu się mocno nie spodobało, warknął na mnie i próbował chwycić za rękę. W takim wypadku nie mogę wierzyć, ze z psem będzie dało się jeszcze coś zrobić, zaczynam się bać jego reakcji i nie mogę sobie pozwolić na to, żeby z nami dłużej został. Możecie mówić co chcecie, ale psu, który atakuje swojego właściciela nie można ufać. [B]Także niestety to nie była udana adopcja[/B] i ja nie podejmę się oddania takiego psa w inne ręcę, bo coraz więcej symptomów wskazuje na to, że Ares może komuś w koncu zrobić krzywdę.[/QUOTE]


[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 730
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[COLOR=Blue][B][SIZE=6]DS oddaje Aresa do schronu! Zbieramy na hotel!
[SIZE=4][COLOR=red]Koszt hotelu 400zł/m-c
[COLOR=green]Deklaracje stałe:[/COLOR][/COLOR][/SIZE][/SIZE][/B][/COLOR]
[B]ciemny - od stycznia 2011 - 50zł/mies.
jaanna019 - 20 zł /mies.
Pysioo - ok. 20 zł/ mies. (na razie na 6 miesięcy - płatne z góry za całość)
nikador - 30 zł/ mies. (płatne do 10-go każdego miesiąca)
[/B][B]Pani, która opiekowała się Aresem w schronisku[/B] - [B]10zł/ mies.[/B]
[B]Barbara z Shar Pei World - 20zł/ mies.[/B]
[B]maria z Shar Pei World - 30zł/ mies.[/B]
[B]sacred PIRANHA[/B][B] - 20zł/ mies. [/B]
[B]rekus /wkur/ - 10zł/ mies. (cały świat)[/B]
[B]karolcia1981 - 20zł/ mies. od stycznia (SPW)
betka35 - 20zł/ mies. (SPW)[/B]
[COLOR=blue]razem: 250zł[/COLOR]

[COLOR=Blue][B][SIZE=6][SIZE=4][COLOR=red][COLOR=green]Deklaracje jednorazowe:
[/COLOR][/COLOR][/SIZE][/SIZE][/B][/COLOR][B]ciemny - 200 zł
[/B][B]Pani Joasia (zaadoptowała Shar Pei Kapsla) - 150 zł[/B]
[B]maczekxp - ewentualna pomoc w transporcie i jednorazowe wsparcie finansowe 200zł[/B]
[B]kojot_k - 100zł (SP)[/B]
[B]eliza72 - 50zł (SP)[/B]
[COLOR=blue]razem: 700zł[/COLOR]

[B][COLOR=red]WPŁATY na styczeń:[/COLOR][/B]
ciemny - 300zł
maria - 30zł
rekus - 30zł
eliza72 - 50zł
kojot_k - 100zł
betka35 - 20zł
A.K. - 94,74zł
włodek - 50zł
maczekxp - 200zł
Barbara B. - 20zł
jaanna019 - 20zł
pani Joasia od Kapsla - 150zł
Razem: 1064,74 zł
[B][COLOR=red]WYPŁATY:[/COLOR][/B]
- hotel za styczeń 400zł

1064,74 - 400 = 664,74zł


[B]Aktualizacja; stan na 12.01.2011[/B]
[COLOR=red][B]WPŁATY[/B][/COLOR]
karolcia1981 - 20zł
Pysioo - 120zł (stała 20zl/mies, z góry za pół roku)
nikusia - 30zł (stała za styczeń)
sacred PIRANHA - 20zł (stała za styczeń)

[COLOR=red][B]Stan konta na 12.01.2011[/B][/COLOR]
664,74 + 190,00 = 854,74zł
[COLOR=red][B]Stan konta na 26.01.2011[/B][/COLOR]
854,74 - 340,- za transport do ds = 514,74zł

Zgodnie z wolą darczyńców reszta pieniążków Aresa (z racji tego, że trafił do ds) przechodzi na sunię z tego wątku:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/200900-shar-pei-3-letnia-sunia-z-pseudo-poszukuje-kochaj%C4%85cego-domu[/url]

[COLOR=Blue][B][SIZE=6] [COLOR=Red]
[/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR]
[COLOR=Blue][B][SIZE=6] [COLOR=Red]
Potrzebne:
[COLOR=Magenta]-ogłoszenia[/COLOR]
[COLOR=SeaGreen]-ruch na wątku:multi:


[/COLOR] [/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

No jesteś Aresiku! Janna019, moze więcej zdięć, jak nie masz to maczekx mi sporo przysłała to Ci wyślę.
Jeszcze dziś wstawię Aresika do mojej galeri- biedaczek
Dziewczyny myślę że najlepiej na razie szukać dt, aby tam mógł się wykurować. Niech się chłopak podleczy i troche wyciszy.
Ja pieniążki też prześlę.

Link to comment
Share on other sites

ooooooooo ile dobrych duszyczek:crazyeye: dziękuję ślicznie za przybycie:loveu:
Super by było żeby od razu trafił do ds ale wiadomo - marzenie choć cuda też się zdarzają;)
Dt bardzo wskazany bo chłopak zmarnieje, im dłużej będzie przebywał w schronie w tym gorszym stanie stamtąd wyjdzie, a wyprowadzeni go na prostą będzie trudne i kosztowne.
Zdjęcia ma ale przecież nie mogę tak od razu kawę na ławę:shake: przyjemności należy dozować w małych dawkach:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

No dobrze , już dobrze.
Ja już Areska wstawiłam w swoje główne zdjęcie na NK.
Jaanna019 ja wiem że najlepiej byłoby znalezć od razu dom stały, ale wiesz najlepiej ze ciężko jest, więc trzeba znalezć dt i tak jak napisałam postawić go na nogi bo faktycznie zmarnieje całkiem.
Myślę że pieniążki uzbieramy. Na forum i po za nim jest wiele dobrych duszyczek i na pewno też coś rzucą.
Pozdrawiam i cieszę się że się ruszyło i jest jakas szansa dla chłopaka:multi:

Link to comment
Share on other sites

Kochani napiszcie do justysiek może weźmie go na DT? a jak nie to ogłoszenia...sporo ludzi dzwoni wiadomo, ze trzeba wybrac osobę najodpowiedniejsza ale narazie moze znalezc kogos z dogo, kto da bezpłatny Dt...ja dostałam też informację od osoby, ktora moze zapewnic Dt tylko dajcie znac czy chcecie..

Link to comment
Share on other sites

Dzięki kochanej maczekx, która na miejscu odwiedza Aresika, mamy najnowsze wieści:

"Świeże wieści: byłam dziś w schronie, po małej chwili zawahania Ares przywitał mnie lekkim merdaniem ogona- dobry znak:) Potem, łasuch jeden poszedł na spacer, dostał kolejna porcję smakołyków i... dał się spokojnie wyczesać, wygłaskać po tym chudym strasznie ciałku, a po powrocie umyć oczka i zajrzeć w uszka(bez zaglądania do wewnątrz). Oczka po umyciu ładne, uszy nie śmierdzą (biorąc przykład od [B]włodek1703[/B] obwąchałam [IMG]http://www.sharpei-world.pl/images/smiles/icon_diabelek.gif[/IMG] -czyste. Mimo takiego zaniedbania ma zdrowa skórę(!), ładną, bardzo mięciutką sierść. Nadal wymaga jeszcze wyczesywania, nie chciałam go długo męczyć za jednym zamachem. W tym psie nie ma agresji, jest tylko jeden wielki smutek, zamknął się przed tym okrutnym światem, bo bolał go widocznie zbyt mocno. Nie rzuca się do innych psów, raczej go w ogóle nie interesują, ale to jest jeszcze do porządnego sprawdzenia.
Weterynarz( nie przepadam za nim!) w piątek z grubsza go pooglądał i zaszczepił. Stwierdził, że z tymi łapami to on tak chyba ma, dokładniejsze badanie olał, bo nie miał czasu. Za dwa tygodnie Ares ma być wysterylizowany i obiecała mi szefowa schroniska, że przypomni konowałowi o dokładnym badaniu. Jest solidna, więc myslę, że tak będzie. To na razie tyle.
Potrzebne będa pieniążki dla malucha, być może będzie wymagał zrobienia USG, rtg tych łap, itd."
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images42.fotosik.pl/205/d33eeadf4b8ad366med.jpg[/IMG][/URL]

Kontaktowałam się z justysiek w sprawie dt. Czekam na odpowiedź.

Link to comment
Share on other sites

jestem ciotki;)
wiecie co nie bed owijala w bawelne, troche sie boje ze nie dam sobie rady z psem, zawsze mialam suczki, sa latwiejsze w prowadzeniu, co praawda mam teraz psa, ale to mieszaniec i inna bajka;)
pomysle, pogadam z tz -tem, jesli pies nie jest agresywny to..., narazie nie obiecuje.
A kiedy trzeba by go zabrac?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...