Jump to content
Dogomania

Umarł człowiek -co się stanie z Misiem? - podhalańczyk będzie miał opiekę...czekamy!


mari23

Recommended Posts

  • Replies 375
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Poker']oby ten domek okazał sie być właściwym.
Biedna kobieta, pewnie rodzinka jak zwykle to bywa jest życzliwa.[/QUOTE]

dokładnie tak!
przejeżdżałam w niedzielę specjalnie tamtędy.... zaniepokoiłam się bardzo,ale rzeczywistość okazała się jeszcze gorsza,
... biedna kobieta, biedny pies...
mam nadzieję, że rodzinka nie będzie długo czekać na "zapłatę" za wyrządzone zło...
boję się tylko, że i psa mogą uznać za "spadek" im należny, który może da się spieniężyć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']wspaniałe allegro! a fotki jakie ładne! :)
Gdyby Misiek to widział - podziękowałby serdecznie, jednak w jego imieniu dziękuję z całego serca - ja !!!

wizyta - już w piątek, a i psa chciałabym jak najszybciej zabrać z tego domu[/QUOTE]
Tak jak pisze też Poker i Szarotka - byłoby super gdyby wizyta w piątek wypadła pomyślnie i Misiek mógł już pojechać do domku.
A Pani Elżbiecie, w co wierzę, tez życie się ułoży choć na pewno będzie wymagało to czasu.
Marysiu jesteśmy z Tobą i za domek Miśka trzymamy:)

Link to comment
Share on other sites

Wracam od Miska.... bardzo smutny jest ten pies - w styczniu umarła starsza pani, potem kundelek-przyjaciel, potem w marcu - jego pan... w niedzielę stracił ostatnią ukochaną osobę - jego pani musiała opuścić dom... Misiek został.......:-(
wprawdzie rodzina - ale dla niego obcy - są teraz jego właścicielami (dobór słowa nie jest przypadkowy)...
wciąż widzę jego smutne oczy... wciąż płaczę...:-(:-(:-(:-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Wracam od Miska.... bardzo smutny jest ten pies - w styczniu umarła starsza pani, potem kundelek-przyjaciel, potem w marcu - jego pan... w niedzielę stracił ostatnią ukochaną osobę - jego pani musiała opuścić dom... Misiek został.......:-(
wprawdzie rodzina - ale dla niego obcy - są teraz jego właścicielami (dobór słowa nie jest przypadkowy)...
wciąż widzę jego smutne oczy... wciąż płaczę...:-(:-(:-(:-([/QUOTE]
Marysiu a rozmawiałaś z tą nową rodziną - jego właścicielami, co myślą o Misku, chcą go zostawić czy jest im obojętne - bo wtedy, to juz nie wiem sam, czy mozemy dla Miśka jeszcze coś zrobić.
A czy wyraziliby zgodę na zrzeczenie się Miśka gdyby ten domek koło Wrocławia dla niego był super, wizyta przedad. ma być w ten piątek.
Teraz Kochani to już sam nie wiem.
nie wiemy też jakie podejście do zwierzaków - do spadkowego Miska mają nowi właściciele.
Co o tym myślicie

Link to comment
Share on other sites

okropne, ryczeć się chce :-(
Tylko jednego nie rozumiem,przecież psa się nie dziedziczy wraz z domem, więc nowi lokatorzy nie stali sie automatycznie właścicielami psa, dlaczego maja podpisać zrzeczenie?
Dotychczasowa właścicielka nie może po prostu go zabrać?

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem właścicielka (mam na myśli Panią , która musiała opuścić dom) , będzie musiała zabrać stamtąd Misia , gdy tylko znajdzie się dom dla niego. Nie wiem jak to wygląda prawnie , ale chyba jeśli ktoś sprawuje opiekę nad psem i go żywi ( tak jak to jest w tej sytuacji ) to pewnie po jakimś czasie jednak staje się jego właścicielem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Moim zdaniem właścicielka (mam na myśli Panią , która musiała opuścić dom) , będzie musiała zabrać stamtąd Misia , gdy tylko znajdzie się dom dla niego. Nie wiem jak to wygląda prawnie , ale chyba jeśli ktoś sprawuje opiekę nad psem i go żywi ( tak jak to jest w tej sytuacji ) to pewnie po jakimś czasie jednak staje się jego właścicielem?[/QUOTE]

Rozmawiałam z państwem.... to, co napisałam poprzednio było już po rozmowie z nimi...
Wojtusiu - ich naprawdę nie obchodzi, czy Misiek będzie szczęśliwy!
ma budę, ogród, jedzenie - więc krzywda mu się nie dzieje, a ja mam się zająć psami w schroniskach - żeby miały tak dobrze, jak Misiek - tak pan zaczął ze mną rozmowę:angryy:

oni nie są właścicielami tego domu -sprawa spadkowa dopiero będzie, ale ci ludzie nie czekali na wynik sprawy - Miska też nie chcą oddać, żywią go i pilnuje pustego domu - nie chcą oddać, bo to ich! i tyle! żadnego pogłaskania psa, dobrego słowa... MOJE !!!! tyle tylko - to jest siła napędowa - MOJE - a pies kupiony był, rasowy, więc i on im się należy, nie bratowej...
bardzo dużo kosztowała mnie rozmowa z nimi (chwilami miałam ochotę...:mad::mad::mad:)- przez cały czas Misiek leżał koło bramy i smutno patrzył, a kiedy się rozchodziliśmy i zawołali go po imieniu - nie poszedł - został przy bramie spoglądając tak, że wciąż widzę te oczy - rozpłakałam się dopiero w domu, ryczałam jak dziecko i jeszcze mi nie przeszło...:-(:-(:-(:-(:-(
skoro sąsiedzi prosili, żeby zabrać od nich Miśka, i żeby im nie mówić, że z nimi rozmawiałam, bo się ich boją - sami oceńcie, w jakich rękach jest ten biedny pies...:loveu::-(
dzwoniłam wieczorem do sąsiadki - pies wciąż leżał przy bramie...zawsze tak czekał na powrót swojej pani...
pani Elżbieta ma przysłać zrzeczenie się własności psa, ale oni twierdzą, że to ich pies....

Link to comment
Share on other sites

właścicielem psa był jej mąż - on go kupił, zmarł 21 marca, rodzina założyła sprawę i w niedzielę wygonili kobietę z domu...
ona już wcześniej poprosiła o szukanie domu dla Misia - sama z psem tam została i znękana tym wszystkim miała zamiar wyjechać, ale wcześniej znaleźć dom dla Misia... nie zdążyła... ona się ich boi, sąsiedzi też...

[IMG]http://www.dogomania.pl/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]Ra_dunia[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/showthread.php?p=14541257#post14541257"][IMG]http://www.dogomania.pl/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
[B]Tekst:[/B]
"Życie jest jak loteria. Niby banał, lecz jakże prawdziwy. Tym razem na loterii życia swoje szczęście przegrał wspaniały 4 letni podhalan Misio.
Miał dom, rodzinę, budę. Miał pełną michę, ręce do głaskania i miłość opiekunów. Miał po prostu szczęście.
Niestety los rozdał okrutne karty. Rodzinę Misia spotkała straszna tragedia. W domu zawitała śmierć, która zabrała nie tylko ukochaną osobę, ale cały dobytek.(...)


Jak prawdziwe są te słowa ! Jak cierpi ten pies!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']właścicielem psa był jej mąż - on go kupił, zmarł 21 marca, rodzina założyła sprawę i w niedzielę wygonili kobietę z domu...
ona już wcześniej poprosiła o szukanie domu dla Misia - sama z psem tam została i znękana tym wszystkim miała zamiar wyjechać, ale wcześniej znaleźć dom dla Misia... nie zdążyła... ona się ich boi, sąsiedzi też...

[IMG]http://www.dogomania.pl/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]Ra_dunia[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/showthread.php?p=14541257#post14541257"][IMG]http://www.dogomania.pl/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
[B]Tekst:[/B]
"Życie jest jak loteria. Niby banał, lecz jakże prawdziwy. Tym razem na loterii życia swoje szczęście przegrał wspaniały 4 letni podhalan Misio.
Miał dom, rodzinę, budę. Miał pełną michę, ręce do głaskania i miłość opiekunów. Miał po prostu szczęście.
Niestety los rozdał okrutne karty. Rodzinę Misia spotkała straszna tragedia. W domu zawitała śmierć, która zabrała nie tylko ukochaną osobę, ale cały dobytek.(...)


Jak prawdziwe są te słowa ! Jak cierpi ten pies![/QUOTE]

Co za absurd!!!!

Przecież to żona w pierwszej kolejności dziedziczy po mężu!!!!! chyba, że mąż zostawił inną wolę (testament) i wówczas sąd orzeka inaczej. Ale i tak do wydania prawomocnego wyroku sądu nikt nie ma prawa nikogo wyganiać i zawłaszczać tego co formalnie do niego jeszcze nie należy!!!

Tych ludzi teraz można policją poszczuć, bo bezprawnie zajmują nieruchomość!! zabranianie żonie zmarłego wstępu do tego budynku też jest z ich strony bezprawne!! chyba, że o czymś tu nie wiemy ..

Tak czy inaczej czasem bywam zwolenniczką bardzo radykalnych rozwiązań - w tym przypadku miałoby to miejsce - sugestia -> jeśli pies jest nieszczęśliwy a właściciele nie dopuszczają zmian i mają przedmiotowe do psiaka podejście, to po prostu szykujemy mu miejsce, wyciągamy zwierzaka "po cichu" i lokujemy w dobrym miejscu ..

Po tym co czytam mogę sądzić, że sąsiedzi jeśli w tym nie pomogą to już na pewno nie będą przeszkadzać :)

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie tez to jest bardzo nie jasne. Jak to wlasicielem psa byl maz, a zona byla kim ?? ja tez mam psa, ale on tez jest moje meza. Nie ma tak w malzenstwie, ze jak maz umiera, to rodzina meza przychodzi i bez wyroku sadu zone wyrzuca. To jaka bardzo dziwna historia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ingrid44']Cioteczki zabieracjcie Misia pocichutku ciemna noca , tym bardziej ze nikogo chyba tam nie ma. Sasiedzi powiedza ze pies uciekl i po wszystkim.

Nie zostawiajcie go tym okropnym ludziom :( :( :([/QUOTE]

Dokładnie to miałam na myśli. Tylko trzeba wcześniej znaleźć Mu odpowiednie miejsce. Najlepiej z dala od aktualnego, żeby się nie doszukali.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...