Jump to content
Dogomania

ALARM-Kielce - prosimy o pomoc w ogłoszeniach, info i foto str.1


Recommended Posts

W gruncie rzeczy nie dziwię Ci sie. Tylko to nie wina rasowych szczeniąt, a wrazliwości i sumienia ludzkiego. Tych rasowych, rodowodowych aż tak ludzie nie kupują, uwierz. Przeważnie kupią bez papierów, ale "rasowego", żeby poszpanować wśród znajomych i pokazać, ze ich stać. Potem, jak wyrosną i tak są traktowane jak zepsute zabawki. Do tego byle jak karmione, pielegnowane, bo liczył się wydatek przy zakupie.

Link to comment
Share on other sites

Nie popadajmy w skrajności. Trudno mieć komuś za złe, że kupuje rasowego szczeniaka. Ale dobrze by było, jeżeli juz to robi, żeby kupował w rejestrowanych, sprawdzonych hodowlach, a nie u tych wszystkich rozmnażaczy.
Ale ludzie nie mają takiej świadomości, że kierując sie wyłącznie niższą cena i kupując w tych wszystkich pseudohodowlach , nakręcają ten zbrodniczy biznes.
Myślę,ze gdyby zobaczyli na własne oczy,w jakich warunkach to sie odbywa, jak traktowane są psy, maszynki do rodzenia, to może by tego nie robili.
Chociaż wielu z tych ludzi dostaje nauczkę, bo kupują chore szczeniaki, jak nie fizycznie, to psychicznie.
Ale to mała pociecha dla tych dręczonych psów, bo biznes i tak sie kręci.

Za mało jest informacji na ten temat, za mało sie mówi o tym w mediach.
O pseudohodowli w Busku tez słyszałam, podobno cos tragicznego, w piwnicach siedzą te biedne psiaki, w fatalnych warunkach.
Ale nie ma kto sie tym zająć niestety.

Link to comment
Share on other sites

mam dość radykalne zdanie.choć utopijne zdaję sobie sprawę.nie mam nic przeciwko rasowym psom.
Ale byłam w paru schroniskach.Mało osób chce uznać koszmarne fakty,że psów ze schronisk "starczy" na przeszło kilkanaście lat.A rzeczywistość skrzeczy-nie więcej,żeby nie powiedzieć, najwyżej połowa zwierząt pójdzie do adopcji,pozostałe w najlepszym wypadku umrą w schronisku z chorób i starości,bardziej realnie zostaną skasowane by zrobić "miejsce" na dalszy przerób(interes się musi kręcić)

każdy nowo urodzony pies zabiera szansę na życie już urodzonemy,żyjącemu,czekającemu na...śmierć.
trzeba spojrzeć w oczy tym psom i powiedzieć sobie/ludziom,że umrą bo ktoś chce zaspokoić swoje pragnienie posiadania psa tej czy innej rasy.w skrócie swoje ego.

tak. to dość radykalne zdanie,ale psów jest ZA DUŻO by jeszcze nowe namnażać.
the end.kończę swoje wywody bo to wątek adopcyjny i taki jest jego cel...

Link to comment
Share on other sites

A ja nie lubie porownania hodowli do rozmnazaczy, bo jest to krzywdzace dla prawdziwych hodowcow.
Natomisat tak jak Jaaga napisala psow rasowych jest na lekarstwo, u mnie na osiedlu na okolo setke sa moze piec. Natomiast reszta to w typie rasy.
Ale dla laika zawsze to bedzie rasowiec.
Natomista ja w kundelkach najbardziej cenie ich niepowtazalnosc.Zreszta dla mnie pies to pies i nie ma zanczenia jego rasa, czy pochodzenie.

Natomiast decydujac sie na psa zdecydowalam tak jak Jaaga na psa,ktory odpowiada mi cechami charkteru.

Link to comment
Share on other sites

Ale się dyskusja zrobiła :) Ja jestem raczej "w obozie" z Kobix choć kiedyś marzyła mi się hodowla berneńczyków ;) Ale jak trochę weszłam w ten temat kocio-psi to teraz na widok rasowego psa szlag mnie trafia.. hehe.. I jestem pewna, że 80% ludzi rasowce (nawet te autentyczne) kupuje ze snobizmu a nie dla "cech".. no może z wyjątkiem goldenów i labradorów, bo te są juz slynne z prorodzinności. Jak widzę te wszystkie starsze Panie z beaglami, charty na smyczach na ciasnych osiedlach albo tragedię z bullowatymi.. szkoda gadać.. Jakbym była hodowcą to pewnie bym zbankrutowała odsiewając większość potencjalnych nabywców...

Ale z innej beczki.. mialam tel od goscia z Krakowa, który chce pieska tylko nie bardzo wie jakiego (w rozmowie pojawiło się hasło jamnik a potem doberman.. hehe). Jeśli któras z Was ma czas i chęć zadzwonić i pogadać to przesle tel na pw, ja mogę pojechać sprawdzić ten dom jesli przejdzie wstępną selekcję telefoniczną... Dajcie znać.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Jestem pierwszy raz na tym forum, trafiłam tu przez Wolontariuszkę Gosię do której podany był kontakt w sprawie innego pieska Czarnulka którego chciałam adoptować, niestety dla mnie Czarnulek pozostanie jednak na stałe w DT , Gosia podała mi linki do tej strony i tu spodobał mi się Mozart, którego chciałabym zaadoptować lecz chwilowo muszę się wstrzymać. Gdy Gosia przekazała mi decyzję DT Czarnulka i okazało się iż nie mogę go wziąść przypomniałam sobie pieska któremu mogłabym stworzyć lepszy dom niż obecny, niestety okazało się iż piesek został gdzieś wywieziony i porzucony, staram się dowiedzieć gdzie go porzucono żeby go odnaleść.
Jeżeli Mozart potrzebowałby domu tymczasowego to zapraszam do mnie, jeżeli nie odnajdę tego pieska to wtedy z chęcią zaproszę Mozarta do siebie na stałę.

Pozdrawiam Iwona

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Petra/ Kielce']Witam
Jestem pierwszy raz na tym forum, trafiłam tu przez Wolontariuszkę Gosię do której podany był kontakt w sprawie innego pieska Czarnulka którego chciałam adoptować, niestety dla mnie Czarnulek pozostanie jednak na stałe w DT , Gosia podała mi linki do tej strony i tu spodobał mi się Mozart, którego chciałabym zaadoptować lecz chwilowo muszę się wstrzymać. Gdy Gosia przekazała mi decyzję DT Czarnulka i okazało się iż nie mogę go wziąść przypomniałam sobie pieska któremu mogłabym stworzyć lepszy dom niż obecny, niestety okazało się iż piesek został gdzieś wywieziony i porzucony, staram się dowiedzieć gdzie go porzucono żeby go odnaleść.
Jeżeli Mozart potrzebowałby domu tymczasowego to zapraszam do mnie, jeżeli nie odnajdę tego pieska to wtedy z chęcią zaproszę Mozarta do siebie na stałę.

Pozdrawiam Iwona[/QUOTE]
Witamy, milo, ze wpadlas. Kurcze oby sie tamten bidulek znalazl....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Petra/ Kielce']Witam
Jestem pierwszy raz na tym forum, trafiłam tu przez Wolontariuszkę Gosię do której podany był kontakt w sprawie innego pieska Czarnulka którego chciałam adoptować, niestety dla mnie Czarnulek pozostanie jednak na stałe w DT , Gosia podała mi linki do tej strony i tu spodobał mi się Mozart, którego chciałabym zaadoptować lecz chwilowo muszę się wstrzymać. Gdy Gosia przekazała mi decyzję DT Czarnulka i okazało się iż nie mogę go wziąść przypomniałam sobie pieska któremu mogłabym stworzyć lepszy dom niż obecny, niestety okazało się iż piesek został gdzieś wywieziony i porzucony, staram się dowiedzieć gdzie go porzucono żeby go odnaleść.
Jeżeli Mozart potrzebowałby domu tymczasowego to zapraszam do mnie, jeżeli nie odnajdę tego pieska to wtedy z chęcią zaproszę Mozarta do siebie na stałę.

Pozdrawiam Iwona[/QUOTE]

Petra - witamy serdecznie:loveu: Gdybyś zdecydowała sie na Mozarta byłoby wspaniale - to taki spragniony domu psiak....:(

tu jest wątek Mozarta:

[url]http://www.dogomania.pl/threads/177527-ZAGA-ODZONY-MOZART-Z-ODLEA-YNAMI-Z-METROWEGO-A-AA-CUCHA-prosi-o-DT-i-wsparcie-finasowe[/url]

Link to comment
Share on other sites

Ta sunia , co ma jechać do Tarnobrzegu ma 5 mies., no i chyba pojedzie, bo niestety na razie ds nie widać na horyzoncie. Czekam tylko na odpowiedź Basi1968, kiedy jej koleżanka będzie w Kielcach, bo może przy okazji mogła by ją zabrac.

Jutro ma byc sterylka tej kudłatej suni, która ostatnio przybyła do p.Ani.

Link to comment
Share on other sites

Co do tej dyskusji, zgadzam się z Erką - nie ma co popadać w skrajność. Prawda jest taka, że psy o pewnych cechach (czy to charakteru, dot. instynktu czy nie wywołujące alergii itd) będą potrzebne. To, że ja mam kundle po przeróbkach, po problemach z lękiem, agresją itd i pracuję z nimi ostro, przystępuję do egzaminów, które są mi potrzebne itd, to mój wybór. Ale nie każdy da sobie radę z psem po przejściach, zdziczałym itd, a jeśli potrzebuje psa do określonego zadania, psa o określonych cechach - ciężka sprawa. To temat rzeka, ale prawda jest taka, że rasowce się sprawdzają. Tylko trzeba się wziąć za dzikie hodowle, bo to jest problem i zmusić ZK do rzetelnego sprawdzania rodowowdowych hodowli i zaprzestania hodowania psów z cechami, które utrudniają im funkcjonowanie, bo to chore.

Natomiast druga sprawa to konieczność promowania mieszańców jako psów też zdolnych do pełnienia różnych funkcji - ale równoczesnie konieczność edukacji na temat sterylizacji. Byłam jakiś czas temu na seminarium Turid Rugaas na temat dogoterapii. Większość słuchaczy była zaskoczona informacją, że nie rasa jest ważna w wypadku psów do dogoterapii, ale charakter. I że tak naprawdę, wbrew panującej opinii - lepiej wziąć do dogoterapii dorosłego, sprawdzonego psa, choćby pospolitego kundla. A u nas w dogoterapii akceptuje się głównie psy rasowe zaczynające szkolenie jako szczenieta. Na zawodach frisbee laury zbierają bordery, ale Od-Nowa z Lirą udowodniła, że świętokrzyski mix potrafi. Może jak zmieni się opinię o mieszańcu jako psie od niczego to coś się ruszy w temacie.
A to nasi wolontariusze na sobotnim spotkaniu-treningu - wszystkie psy po adopcji, oprócz jednego pręguska Aronka, który na adopcję wciąż oczekuje.

[IMG]http://img10.imageshack.us/img10/8358/dscf5128x.jpg[/IMG]


Nie zgodzę się też z Maadą tak do końca, że goldeny czy labradory nie są kupowane u nas dla snobizmu. Ależ oczywiście, że są. :) Labrador jest psem myśliwskim do aportowania. Powinien mieć zapewnione dużo ruchu i odpowiedni trening. Jest psem lubiącym "posiadać" różne rzeczy, co też się może źle skończyć. Ale mało kto kupujący labka "dla dziecka" o tym wie. Stąd coraz więcej problemów z tymi rasami. A szczególnie, gdy kupowane są z dzikich hodowli - w takim wypadku w ogóle nie można liczyć na to, że mają odpowiednie cechy charakteru. U nas ludzie kupują psy rasowe, bo są ładne, prestiżowe lub wydaje się ludziom, że pies rasowy ma cechy, które nie wymagają wypracowania, kontroli itd. Wychodzi z tego jeden wielki chaos i masa problemów.

Nie narzucajmy ludziom, jakiego psa powinni brać. Zachęcajmy ich do adopcji i tyle. Na tym wątku bywa sporo osób, które aktywnie pomagają bezdomniakom, a mają psa lub psy rasowe. Niejednokrotnie te psy stanowią fajny wzorzec dla szczeniąt mixów na DT. Tak więc, jak napisała Erka, nie popadajmy w skrajność. :)

Link to comment
Share on other sites

Acha, Erko ten psiak, który koczował niedaleko mojego domu zniknął. Podejrzewam, że może siedzieć gdzieś na działkach licząc na kęsy jedzenia od działkowiczów. Myślę, że się jeszcze pojawi, bo już tak bywało, że znikał. Niestety nie mogę go odnaleźć, żeby mu zrobić zdjęcia czy nakarmić. A że niedługo wyjeżdżam (w tym tygodniu w środę na kilka dni i w maju na długo), to się zaczynam martwić. :( Tym bardziej, że ten psiak to młokos jeszcze.

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi sie również ,że jeżeli ktos mysli, że ci ,którzy kupuja rasowce, z różnych powodów zresztą , w przypadku ich braku braliby kundelki, ma płonną nadzieję. To zupełnie inne rynki, nie sa zamienne.
Chyba,że przyjdzie kiedys moda na kundelki i będzie można nimi zaszpanować, bo jesli chodzi o inne dziedziny, to jak pisała Eruane nie ustepują rasowcom.

Link to comment
Share on other sites

W niektórych krajach na zachodzie posiadanie psa z adopcji jest prestiżowe tak jak posiadanie rasowca. U nas jeszcze długo nie będzie, bo ludzie mają nieco inną mentalność. Często spotykam się z pewnym rodzajem "dyskryminacji" moich psów przez właścicieli psów rasowych, wiele razy słyszałam, że rasowce mają lepsze predyspozycje do różnych rzeczy, choćby moje psy były od psów tych ludzi znacznie lepsze pod wieloma względami (a biorąc pod uwagę, że moje psy są problematyczne to tym bardziej daje do myślenia). Jeśli w grupie szkoleniowej są ludzie z samymi rasowcami, wychwalają nawzajem swoje psy za urodę itd, kundle często pozostaja niezauważone. Będąc raz w ZK z moim Kazikiem nagle odkryłam, iż postrzegany jest jak trędowaty. :) Ludzie nie pozwalali swoim psom zbliżać się do kundla (może zakładali, że jest mniej zadbany, skoro kundel pospolity). Jednak tacy ludzie faktycznie są zakochani w psach rasowych, nie psach i oni z kundlami nie mają i nie będą mieli nic wspólnego. Im nie chodzi o to, że kundel nie border i nie umie pasać, tylko że kundel nie jest rasowy i już.

Często ludzie na szkoleniu mówią mi, że wzięli psa rasowego, bo chcieli mieć psa zdrowego, na długo. A tak naprawdę to loteria, nic pewnego. Jedna z moich wychuchanych rottek po przebadanych rodzicach, dziadkach itd żyła 6 lat, a mój kundel wzięty z ulicy, kiedy miał 6 lat, ma obecnie lat 15.

Myślę, że i tak jest dużo lepiej niż było. Kilka lat temu na ulicach wszędzie paradowali ludzie z "rasowcami" z giełdy. W tej chwili widać mnóstwo kundelków. Więc coś się zmienia, a my te zmiany musimy podsycać. :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Petra/ Kielce']Witam
Jestem pierwszy raz na tym forum, trafiłam tu przez Wolontariuszkę Gosię do której podany był kontakt w sprawie innego pieska Czarnulka którego chciałam adoptować, niestety dla mnie Czarnulek pozostanie jednak na stałe w DT , Gosia podała mi linki do tej strony i tu spodobał mi się Mozart, którego chciałabym zaadoptować lecz chwilowo muszę się wstrzymać. Gdy Gosia przekazała mi decyzję DT Czarnulka i okazało się iż nie mogę go wziąść przypomniałam sobie pieska któremu mogłabym stworzyć lepszy dom niż obecny, niestety okazało się iż piesek został gdzieś wywieziony i porzucony, staram się dowiedzieć gdzie go porzucono żeby go odnaleść.
Jeżeli Mozart potrzebowałby domu tymczasowego to zapraszam do mnie, jeżeli nie odnajdę tego pieska to wtedy z chęcią zaproszę Mozarta do siebie na stałę.

Pozdrawiam Iwona[/QUOTE]

Iwona oczywiście Mozart czeka na dom, dom który zapewni mu stabilizację i dużo ciepła. Dlatego upewnij się, czy możesz mu taki dać:)

Co do rasowców, a w zasadzie tych w typie rasy. Proszę mnie nie linczować, bo można mnie spotkać na ulicy z boksiami z odzysku, choć i kundlami też nie gardzę. I tak jak dziewczyny piszą nie popadajmy w skrajności. Jak nie będzie zarejestrowanych hodowli, to które psy przetrwają? Tylko te z pseudo, ew. te które same się rozmnożą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eruane']W niektórych krajach na zachodzie posiadanie psa z adopcji jest prestiżowe tak jak posiadanie rasowca. U nas jeszcze długo nie będzie, bo ludzie mają nieco inną mentalność. Często spotykam się z pewnym rodzajem "dyskryminacji" moich psów przez właścicieli psów rasowych, wiele razy słyszałam, że rasowce mają lepsze predyspozycje do różnych rzeczy, choćby moje psy były od psów tych ludzi znacznie lepsze pod wieloma względami (a biorąc pod uwagę, że moje psy są problematyczne to tym bardziej daje do myślenia). Jeśli w grupie szkoleniowej są ludzie z samymi rasowcami, wychwalają nawzajem swoje psy za urodę itd, kundle często pozostaja niezauważone. Będąc raz w ZK z moim Kazikiem nagle odkryłam, iż postrzegany jest jak trędowaty. :) Ludzie nie pozwalali swoim psom zbliżać się do kundla (może zakładali, że jest mniej zadbany, skoro kundel pospolity). Jednak tacy ludzie faktycznie są zakochani w psach rasowych, nie psach i oni z kundlami nie mają i nie będą mieli nic wspólnego. Im nie chodzi o to, że kundel nie border i nie umie pasać, tylko że kundel nie jest rasowy i już.

Często ludzie na szkoleniu mówią mi, że wzięli psa rasowego, bo chcieli mieć psa zdrowego, na długo. A tak naprawdę to loteria, nic pewnego. Jedna z moich wychuchanych rottek po przebadanych rodzicach, dziadkach itd żyła 6 lat, a mój kundel wzięty z ulicy, kiedy miał 6 lat, ma obecnie lat 15.

Myślę, że i tak jest dużo lepiej niż było. Kilka lat temu na ulicach wszędzie paradowali ludzie z "rasowcami" z giełdy. W tej chwili widać mnóstwo kundelków. Więc coś się zmienia, a my te zmiany musimy podsycać. :)[/QUOTE]

mój głos miał zupelnie co innego na celu -nie wywołanie wojny kundel czy rasowiec.Co jest skrajnego w propogowaniu adopcji ze schronisk zamiast powoływaniu na świat nowej masy psów...rynek "rasowych" psów nie jest chyba tak bezpieczny jak snobistyczny skoro w schronach mamy pełny przekrój ras jak również psy rodowodowe.była moda na bulki -w schroniskach jest jej odbicie.przecież sterylizujemy celem zmniejszenia populacji psów,czyż nie?

jak kiedyś zapragnę zaspokoić swoje ego w typie atawara jestem pewna że owe cudo wynajdę w schroniskach.a nie zamówię powołanie na świat.
I właśnie nad tym boleję ,że rynek psów zakupionych-namnożonych ,do adopcji psów ze schronisk,fundacji ,ulicy jest w proporcji 1:5.
Bo to skazuje Nas/Psy na porażkę.To jak walka z przypływem-beznadziejna...

nadal pokutuje przekonanie,że pies ze schroniska to kot w worku,że psa trzeba wychować sobie samemu od szczeniaczka.Po co ?Aby jako kilkunastolatka wykopać na ulicę?
(dziękuję za przemyślenia w temacie:)

Link to comment
Share on other sites

Jeśli ktoś potrzebuje psa o konkretnych cechach psychiki dla danej rasy z jakichś konkretnych względów, to wybór psa ze schroniska, nawet danej rasy, nie jest idealnym wyjściem. Chyba, że nie patrzeć na rasę i szukać psa dorosłego, sprawdzonego psychicznie w różnych warunkach, co jest dość trudnym zadaniem. Jeśli ktoś po prostu kocha dana rasę, to tak - adopcja psa rasowego jest jak najbardziej na miejscu. Niedawno byłam w sytuacji, gdy musiałam zastanowić się nad psem pod kątem konkretnej pracy z nim i powiem szczerze, że po wielu analizach i zbieraniu informacji niestety musiałabym wziąć psa rasowego, po sprawdzonych rodzicach, z odpowiedniej hodowli, z odpowiednich warunków i jeszcze wyselekcjonowanego z miotu. Tak więc twierdzenie, że hodowle są zbęde jest przesadą. Czasem są dość pomocne. Nie mówię, że zawsze.

Psy rodowodowe w schroniskach owszem zdarzają się, ale to bardzo niewielki procent całości. Ceny psów poszły w dół, ludzie kupują sobie psa dla zabawy, a jego watość nie jest aż tak wysoka, aby nie móc się go pozbyć ot tak. Wśród rodowodowych hodowli pojawili się rozmnażacze, którzy trzymają psy w okrutnych warunkach i produkują chore, biedne psiaki. I ktoś powinien się zająć ZK, żeby to wróciło do normy. Ale bez przesady, nie traktujmy psów rasowych jako konkurencji dla tych biednych do adopcji. To są, jak napisała Erka, dwa różne rynki o zupełnie innych zapotrzebowaniach.

Kobix, piszesz "psy rasowe" o mixach ras w schroniskach. To nie są zwykle psy z hodowli ZK, tylko rozmnażane na potrzeby ludzi, którzy nie dadzą więcej pieniędzy za psa, tylko kupią na giełdzie za parę złotych. Te psy niejednokrotnie mają cechy typowe dla ras (ale nie zawsze - ze szczeniaka nie masz pewności ,co wyrośnie, a dorosły może być identyczny jak rasowy ,ale rasowym nie być) i czasem jest to ich przekleństwo. Taki rottek na łańcuchu to tragedia, bo to pies ,który powinien być z rodziną, inaczej będzie źle. I tak można wyliczać w nieskończoność. To są właśnie produkty mody i głupoty ludzkiej wywodzące się z tzw. dzikich hodowli. I z tym trzeba walczyć. Trzeba pomóc tym psom, co już są, ale zakończyć też działalność tych chorych "hodowli". Ale to jest zupełnie odrębny temat od hodowli ZK. To nie przyrost ilości psów w hodowlach ZK powoduje bezdomność psów, ale dzikie rozmnażanie, rozmnażanie w lewych hodowlach po piwnicach i na łańcuchach.

Ja nie mam marzenia co do posiadania psa konkretnej rasy. Jak będę miała miejsce wezmę takiego, który odpowiada mi pod względem psychicznym (lub znów z litości wezmę takiego, którego nikt nie chce). Ale jeśli będę musiała wziąć psa do pracy i z jakichś względów będzie to musiał być pies rasowy, będę zmuszona wziąć go z dobrej hodowli po rodzicach o określonych cechach, bo nie mogę aż tak ryzykować, że nie trafię na odpowiedniego zwierzaka, mając ich już kilka. Jeśli ktoś będzie chciał psa, który nie wywoła alergii u dziecka, weźmie psa od Jaagi, a mix niestety już alergię może wywoływać, co dla mixa może się źle skończyć. Wszystko ma swoje plusy i minusy.

Link to comment
Share on other sites

Alez te maluszki są biedne:-(, myślałam, że z Oskarkiem juz lepiej.

Dzisiaj pojechała sunieczka biało-beżowa , kudłata do dt w Tarnobrzegu, dzięki Basi1968 . Basiu, bardzo dziekujemy!:buzi::loveu:. Podziękuj również Pani Beacie, kta sunie zawiozła.:loveu:

A kudłata sunia u p.Ani/ musze zapytać o imie/ juz po sterylce. Bardzo proszę o ogłoszenia dla niej. Sunia jest młodziutka, chyba nie ma roku, jest bardzo miła , spokojna.
Dobrze by było, gdyby szybko znalazł sie dom. Pani Ania nie wychodzi często z psiakami, a sunię trzeba jeszcze uczyć czystości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karolciasz28']Lara zgłoszona do Metra.:cool1:[/QUOTE]

[IMG]http://www.bibliotekazpszio.republika.pl/lol.GIF[/IMG] Super dziekuje;) Wlasnie jade po nia..Podobno byla bardzo trudna sterylka - jak to wetka mi powiedziala "najtrudniejsza jaka mieli"...Ale bedzie dobrze. Musi byc...

Link to comment
Share on other sites

Erko, niestety sterylizacje psów o niewiadomej przeszłości, stanie zdrowia, częśto w ciąży SĄ bardziej ryzykowne niż sterylki wychuchanych od małego psiurek, ciachanych w idealnym momencie. Ale to jedyny sposób. Ważne, żeby miec zaufanych wetów...

Na pociechę powiem, że beniulka dla odmiany czuje się zupełnie dobrze, brzuszkiem nie interesuje i za najdalej dwa dni będzie "jak nowa" ;)

Aha- a w ramach towarzyskiej wymiany zapraszam do mojego kolejnego podopiecznego (sytuacja była podbramkowa- groziło zagryzienie no i...)

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/184038-Maleńki-przerażony-zaszczuty-Lutek[/URL]....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...