Jump to content
Dogomania

AMICUSOWE MALAMUTY - piękne, uśmiechnięte. Saba się pożegnała ['].


mar.gajko

Recommended Posts

Pajut bez Saby może by i przeżył, ale ona bez niego nie chce nawet na spacery chodzić. Zapiera się i wyje "do Paaajuta chceeeeeeem". I ani w przód ani w tył. Myślę, że bardzo przyspieszyłoby to ich koniec, jakbyśmy je rozdzielili (od szczenięcia były razem).

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mar.gajko...trzymam kciuki za "światełko w tunelu" - one są takie cudowne i kochaniutkie!! Zawsze marzylam o malamucie...już niedługo jak tylko rodzice skończą budowę domu na wsi..na 100% jaką biedę malamucią przyjmę:p

Link to comment
Share on other sites

Nasze Malutki mają swoje fascynacje: dla Sabuni to ...owce pasące się na "trasie" spacerów. Jak zobaczy to za żadne skarby nie chce opuścić miejsca i ciągnie od nich siarczyście, ciekawe co by zrobiła jak by si ę do nich dostała...; ale Pajutek poszedł jeszcze dalej i jego niespełnioną wielkąmiłością stała się ... krówka; łaciata śłiczna pasąca się na łączce. To co Pajutek wyprawia jak zobaczy i wywęszy tę krówkę to przechodzi ludzkie pojęcie.
Niestety nasze światełko w tunelu powolutku zanika, i chyba nic z tego nie będzie w najbliższą niedzielę decyzja ostateczna. Zobaczymy. Jak na razie Malutki pozdrawiają i powywają do wszytskich ciotek zaglądających.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj na spacerku miliśmy spotkanie z malutkim pieseczkiem. Takie małe ok. 4 kg ratlerkowate coś. I jestem bardzo zadowolona. Malutki machały ogonkami i uśmiechały się do psiaka. Zero chęci do ataku czy nawet szczeknięcia. Powąchały się. I mały psiak ich i one małego psiaka i rozstały się w pokoju. Małemu tak się spodobaliśmy, iż ruszył za nami, ale pańcia z ogródka odwołałago i niechętnie został przy swoim domku. Tak więc lubimy małe pieski, a przynajmniej nie chcemy ich pożreć już, natychmiast.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka P']no byłysmy wczoraj z kserą w hotelu przywiozlysmy cien rottweilera czyli Rumbe z Krzyczek,a was wywiało jak zwykle:lol: i malamutów tez nie było:lol:[/QUOTE]
A trzeba było kurcgalopkiem przelecieć okoliczne łączki i laski to pewnie się byśmy się spotkały.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka P']ja sie spieszyłam ,ksera sie spieszyła ,ja miałam buty na obcasach(prosto z pracy) ksera była bez butów :evil_lol: no nie dalo sie:roll:[/QUOTE]

No najgorsza ta ksera bez butów, może jakąś zrzutkę trzeba zrobić. Tak nie może być, coby biedna Ksera bez butów była.

Link to comment
Share on other sites

No i światełko zgasło. Pani, któa zgłosiła chęć przyjęcia Malutków w końcu przyjechała je zobaczyć. Namowy były tygodniowe Umóiłyśmy się na niedzielę rano. Pani była z dziećmi, ok. 18 - 20 letnimi, synem i córką. Dzieci niechętnie wysiadły z samochodu. Wyprowadziłyśmy malutki,a te zrobiły to co mogły najlepszego - czyli swoją akcję "kto ważniejszy", czyli spięcie z zębami. Robią to średni co dwa trzy dni. Prowokuje Saba i dostaje w łeb od Pajuta. Pani NATYCHMIAST stwierdziła, że absolutnie, ale to absolutnie nie może ich wziąć jak one tak się gryzą. Pan Toemk filozoficznie stwierdził, że psy częśto się "ustawiają" i że to normalne i że jak się nie zagryzły pzrze 10 lat, to się już nie zagryzą. Pani błyskawicznie zawinęła ogon i odjechałą, nawet się nie pożegnała. Ogóle stwierdzenie by ło takie, ze raczej szukała pretekstu aby się wycofać, bo nie iwedziała jak to zrobić. Tyle. Od tego tygodnia "uczymy" się przyzwyczajać malutki do mojej suńki. ZObaczymy.
Poza tym malutki kochane i piękne są i coraz posłuszniejsze. Uśmiechnięte i zadowolone. Od dwóch dni wkurza je tylko podhalan stojący obok w boksie - do czerwoności. Ale to ich problem!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mar.gajko']Od dwóch dni wkurza je tylko podhalan stojący obok w boksie - do czerwoności. Ale to ich problem![/quote]

biedny białawy maluch :placz: nawet malutki go nie lubią :shake:

ale słodkie są :loveu:
a jakie Saba ma śliczne wycinki w futerku, bardzo kształtne :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Co za babsztyl, ale wiecie co nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Psiaki się znają na ludziach, w ten sposób dały wam znać że chyba nie chciały by mieszkać z tym babolem. Po czasie okazało by się że skończyłyby jak nieszczęsny haszczak - Maksiu:shake: .

Link to comment
Share on other sites

Serio, to czemu w temacie nic nie napisałyście a ja myślałam że maleństwo dalej tkwi w schronisku. Tak mi sie właśnie wydawało jak przed chwilką weszłam na stronę schroniska że to on był wśród psiaków adoptowanych ale komp mi coś fiksuje i nie mogłam powiększyć zdjęcia.:multi: :multi: :multi: :multi: Mam nadzieje że tym razem mu sie uda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Myszu']Co za babsztyl, ale wiecie co nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Psiaki się znają na ludziach, w ten sposób dały wam znać że chyba nie chciały by mieszkać z tym babolem. Po czasie okazało by się że skończyłyby jak nieszczęsny haszczak - Maksiu:shake: .[/QUOTE]

W zasadzie też jestem zadowolona, że pokazały wszytsko "co mają najlepszego" od razu. Bo najprawdopodobniej byłoby tak, że malutki po tygodniu, dwóch aklimatyzacji gdzie byłyby grzeczne jak aniołki pokazałyby na co je stać. I dopiero wtedy byłoby nieszczęście. A one uparte okropnie są, i z racji charakteru ogólnego i z racji wieku. Ja dopiero się zaczęłam "uczyć" malamutków - i juz wiem, że decyzja w którą stronę iść na spacer może trwać kilka dobrych minut, gdy ja chcę w jedną a Saba w drugą. Coś co zajmuje psu owczarkowatemu czy ogólnie "obronnemu" jakieś 20 sekund, malutkom potrafi zająć około pół godziny. Takie są kofaniątka. Uspokojenie psa "zwykłego" na spacerze (np. Miji) trwało ok. 2-4 minut, mimo że to gończy. Malutkom potrafi zająć i godzinkę, dojście do takich samych wniosków. Sama słodycz, ale jak uczą cierpliwości...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Myszu']To właśnie są psy północy, jak napisałaś sama słodycz. Między innymi za ten właśnie charakterek:evil_lol: je uwielbiam.[/QUOTE]

Uwielbiam je od pierwszego wejrzenia, a teraz je poznaję dokładnie i to się wyraźnie nasila. Tylko to całkowicie nowe doświadczenie i staramy się niczego nie popsuć. Zawsze miałam, czy opiekowałam się psami "normalnymi" i zazwyczaj po tygodniu już było wiadomo, kto rządzi i jak się zachowujemy, a tu ...powolutku, powolutku. Ćwiczą mnie w cierpliwości jak żaden do tej pory.:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...