Jump to content
Dogomania

AMICUSOWE MALAMUTY - piękne, uśmiechnięte. Saba się pożegnała ['].


mar.gajko

Recommended Posts

Zaczęło się od dwóch psów w krakowskim schronie.
PAJA i SABY.
Potem w watku pojawiają sie kolejne malutki, które chwilowo przebywałay pod naszą opieką.
Nie miały swoich wątków lub miały.
Gościnnie je przyjał PAJU - moja wielka miłość.
Sabunia się pożegnała zabierając mój kawałek serca.
Paj odszedł i bolało. Bardzo bolało.

AXEL - husak - w nowym domku (z Ligoty)
MARON - mix malutka - w nowym domku (z Ligoty)
FORTEL - husak - w nowym domku (Olkusz)
SPINKA - malamutka, w nowym domku.
IWO - mix malamuta, w nowym domku.
HARLEY - mix malamuta, w nowym domku
FURIO - malamut, w nowym domu

--------------------------------------------------------------------
Wczoraj, zupełnie niespodziewanie musiałam pojechać do schronu. Z koleżanką, która chciała obejrzeć malamuty. Sa na stronie schronu. To co zobaczyłyśmy odjęło mi mowę. Określane są jako "zaniedbane", te psy pies i suka są w ostatnim stadium życia. Suka nie pożyje tygodnia, jest zgięta w kabłąk i nie wychodzi praktycznie z budy. Pies łysawy w kilku miejscach, okazuje odrobinę zainteresowania ludźmi. Oboje mają kaszel, sa przeziębione. Suka nie wiem co ma, może nerki. Ale wielką bolesność jamy brzusznej, no co wskazuje jej "pozycja". Koleżanka chciała wziąć któreś, bardziej chore. Odmówiono jej, psy mają być adoptowane razem. Obu wziąć nie mogła. Z sarkazmem stwierdziła, że za dwa, trzy dni i tak będzie już tylko jeden, może wtedy jej wydadzą, zanim zdechnie. Makabra. Oczywiście odczekałyśmy ok. 40 min. zanim udało się kogokolwiek zaiteresować tematem wydania psa. Pan któy w końcu usiłował pomóc bał się wejść na wybieg z malamutami, musiałąm go przekonywać, że to raczej łągodna rasa i uwielbia ludzi, zamarł jak pies podniósł się, ale... zaczął machać ogonkiem i panu "oddało".
Nie wiem co można zrobić, nie ma warunków aby zabrać oba psy na raz, a na klinikę (40 zł za dobę za jednego) nie stać ani mnie ani koleżanki. Jakieś pomysły, propozycje proszę bardzo.
Moze Ago lub KIwi kojarzy te nieszczęścia i wie co im jest? CZy były wogóle badane przez weta?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[IMG]http://img371.imageshack.us/img371/2581/mundek19cg.jpg[/IMG]

Tak wyglądały przyjęcte do schroniska, teraz jest o wiele gorzej. Oczy psó są zaklejone, jak pisałam suka już wogóle nie wychodzi z budy.

[IMG]http://img224.imageshack.us/img224/9398/mundek28hp.jpg[/IMG]
Ta czarna plama, na szyji to wyłysienie, takie same ma jeszce pies na ogonie, i tylnych łapach.

[IMG]http://img224.imageshack.us/img224/3189/mundek38ut.jpg[/IMG]
Tu jeszcze oboje "na chodzie" ale wystawczył miesiąc w schronisku, aby były na granicy śmierci.

Link to comment
Share on other sites

Niedobrze, jak byłam w niedzielę, patrzyłam na wybieg i widziałam też tylko psa, tylko on podchodził do krat.
To może chociaż hotel w Wieliczce, tam gdzie jest Karmel. Ok. 20 zł za dobę.
Jeśli chodzi o klinikę i myślicie o Arce, to zwykle za bezdomne psy liczą mniej.

Link to comment
Share on other sites

sluchajcie ja wiem tyle
bylam w schronie wniedziele i widzialam oba malamuty, faktycznie oczy mialy dziwne posklejane, ale sunia tez podeszla do krat
niesamowicie lagodne od razu dawaly sie glaskac
Pisalam na bezdomne szpice "zachoryzontem" ze one sa w schronie , dali je na strone one same z siebei nie znajda domu bo sa zaniedbane, chore i dwa na dodatek wielkie
Ana dzwonila do mnie dzisiaj zeby je zadrac do weterynazra i wogole poinformowala mnie o tym watku
zadzwonilam do agi, jest teraz w schronie i pyta o malamuty, jak sei da zrobimy co tzreba, jezeli nei ma domu, to chyba hotel u pana tomka to jest najlepsze rozwiazanie bo klinikajest strasznie droga - no chyba ze by bylo tragicznie z jej stanem
tylko problem w tym ze trzeba w takim razie zabrac oba nawet do hotelu skoro tylko razem do wydania....
skoro sunia jest z psem to napewno wysterulizowane jest ktores z nich, raczej suka

biedne mamuciki

Link to comment
Share on other sites

Próbuje skontaktowac się z panią która zajmuje się wszystkimi biednymi zwierzakami, współpracuje ona z pewnym wetem może coś sie uda.
Wiedziałam że w naszym schronie źle się dzieje ale nie wiedziałam że aż tak źle.:placz: :placz: :placz: :placz:

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, czy z tym schroniskiem w Krakowie jest coś nie tak? Bez przerwy wolontariat z tego terenu alarmuje o zaniedbanych , krańcowo wyczerpanych zwierzętach z tego schroniska . A na swojej stronce pięknie piszą jak to się cudownie opiekują zwierzętami , robią różne akcje na rzecz zwierząt , znajdują im domy i wogóle. [B]Co się tam dzieje ?!!!! [/B]A może to tylko zasługa wspaniałych wolontariuszy , którzy za wszelką cenę chcą pomóc tym biedakom.
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy , ja też chętnie wpłacę na hotel czy leczenie , tylko komu i ile?
Pozdrawiam Anula

Link to comment
Share on other sites

Kochani dowiedziałam się dzisiaj rano o tych biedaczkach dzisiaj rano od [B]Bea 1[/B] jak przeczytałam ten temat:placz: . Tym psiakom trzeba jak najszybciej pomóc, mam nadzieje że dla suni nie jest za późno. Ja również przeslę pieniądze. Mam tylko nadzieję że ktos tam na miejscu będzie mógł to wszystko fizycznie zorganizować.Myślę że hotelik to dobry pomysł. Czekam na najnowsze info o psiakach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anula1959']Słuchajcie, czy z tym schroniskiem w Krakowie jest coś nie tak? Bez przerwy wolontariat z tego terenu alarmuje o zaniedbanych , krańcowo wyczerpanych zwierzętach z tego schroniska . A na swojej stronce pięknie piszą jak to się cudownie opiekują zwierzętami , robią różne akcje na rzecz zwierząt , znajdują im domy i wogóle. [B]Co się tam dzieje ?!!!! [/B]A może to tylko zasługa wspaniałych wolontariuszy , którzy za wszelką cenę chcą pomóc tym biedakom.
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy , ja też chętnie wpłacę na hotel czy leczenie , tylko komu i ile?
Pozdrawiam Anula[/QUOTE]
To że psy znajdują domy i są ratowane, leczone to zasługa WYŁĄCZNIE wolontariuszy. Agi, Kiwi, Raniji, Patii i innym - sorry nie wymienię wszystkich, Ale to ich praca, serce. Ich poświęcenie i pieniądze.

Link to comment
Share on other sites

Moja znajoma była świadkiem jak psy w schronie zagryzały sie nawzajem w boksie a pracownicy siedzieli i mieli to głęboko w d..... To schronisko to tylko taka piekna otoczka a w środku bagno. Żeby nie wolontariusze to te psy dawno by już wszystkie przeszły za tęczowy most:angryy:

Link to comment
Share on other sites

A nie można tych du.....ków jakoś ruszyć z miejsca? Opisać gdzieś ? Przecież to jest kwestia nieodpowiednich i nieodpowiedzialnych ludzi jasna cholera! Boję się myśleć co się dzieje w schroniskach prowadzonych przez miasto , gdzie na utrzymanie schroniska idą pieniądze z budżetu gminy tak jak u nas np. w Katowicach. Zadzwoniłam kiedyś do schronu , bo chciałam się zapytać czy przyjmują wolontariuszy , Pani bardzo niegrzecznie odpowiedziała mi , żę nie bo mają pracowników etatowych.
Stronę internetową też mają taką , że pożal się Boże. Ale wracamy do tematu , przecież to jest topik malamutów. Nadal czekamy na wieści ze schronu.

Link to comment
Share on other sites

Już jestem po konsultacjach z wetem. Niepokoiła mnie ta skóra (czy zakaźna), ale tu uspokajam malamuty mają taką chorobę niezakaźną. Jest niezdiagnozowana w Polsce i brak lit. na jej temat. Przekleję fragment ze strony Alaskan Malamut w POlsce (tu mnie odesłała wetka):COAT FUNK



Coat Funk zwany równiez Alopecia X (łysina X) jest mało poznanym (stąd w nazwie X) uszkodzeniem okrywy włosowej u psów. Spośród ras grupy V FCI, najczęściej dotyka Pomeraniany, Samoyedy, Siberiany Husky, Chow Chow oraz Alaskan Malamute. Choroba jest bardzo trudna do zdiagnozowania, rozwija się w różnym okresie czasu, a psy zapadają na nią w różnym okresie życia. Istnieje wiele niepewnych teorii dotyczacych jej przyczyn, jednak pewne jest jedno - Coat Funk potrafi przemienić naszego pięknego psa w owieczkę.

Link to comment
Share on other sites

Mam wrażenie, że choroba skóry jest teraz najmniej pilna. Co się dzieje z sunią? Poza tym na podstawie jakich badań zostało zdiagnozowane, że chodzi własnie o ta chorobę? Skąd taka pewność? No i co z sunią?:placz:

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli te zmiany skórne były grzybiczne bądź świerzbowe bądź nużycowe ŻADEN HOTEL ich nie przyjmie. Te zmiany są ważne. Aby ustalić ich przyczyny i groźność. Myślałam że to oczywiste! Wetka kazała wejśc na stronę pooglądać zadzwonić i poopowiadać. Wyszło na to, że to to. Sorry nie mam nerw.

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie , skóra też ważna , dziewczyny , bo każdy ewntualny , zapsiony domek tymczasowy będzie o to pytał.
Dzwoniłam do Agi , dowiedziała się , że psy mają właściciela, który nie może ich zabrać , bo jest bezdomny, odwiedza je, te pieski to rodzeństwo , są bardzo zaniedbane, na razie wiem tyle , bo Aga nie mogła dłużej rozmawiać, zadzwoni do mnie.
Ja już napisałam do paru osób , które chciały malamuta , może się odezwą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...