Jasza Posted May 22, 2015 Author Share Posted May 22, 2015 Przepiękne Joanko. Rozmarzyłam się. A w Włóczykiju lubię wszystko. Pomysł na życie i bycie. Całą postać. Sam zamysł, brzmienie słowa, oczy i kapelusz. Idę zajrzeć na leśną stronę. * * * Badanie Reksiowe przesunięte. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted May 22, 2015 Share Posted May 22, 2015 Trzymam kciuki za Reksia. A Wloczykij jest fascynujacy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted May 22, 2015 Share Posted May 22, 2015 A rower do przyczepki jest? ;) Czy będziesz ciągnąć? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted May 23, 2015 Author Share Posted May 23, 2015 Na razie jest rower ;) Od dwóch dni. Jeszcze nie napompowałam i nie ma przykręconych pedałów. Dzisiaj będe robić miejsce w piwnicy, żebym miała gdzie garażować :) Przyczepka chyba w przyszłym miesiącu, bo trochę kosztuje... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted May 23, 2015 Share Posted May 23, 2015 To udanych przejażdżek! Jeżdżenie na rowerze jest super :) Ja jeżdżę cały rok i bardzo sobie chwalę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted May 24, 2015 Share Posted May 24, 2015 Cześć, Reksiu, cześć, Misiu! Mam na imię Teodor (możecie mi mówić Teo), pochodzę z rodu Corgie, i mieszkam w Krk. Mamusia wraz z przyjaciółmi sprawili mi taki pojazd. Podobno dlatego, że mam krótkie łapki, i nie doszedłbym piechotą np. na Błonia. W sumie lubię tak podróżować: Pozdrawiam - hauuuuu! Teo 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted May 25, 2015 Author Share Posted May 25, 2015 Dziękuję Jotpeg! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted May 25, 2015 Share Posted May 25, 2015 Ale super fotorelacja rowerowa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted May 29, 2015 Author Share Posted May 29, 2015 Melduję, że Reks po badaniu :) Wszystko dobrze, muszę go tylko obserwować nieco baczniej i przy każdej kolejnej wizycie będzie dokładnie osłuchiwany. I dzielny był :) Szczególnie przy opuszczaniu kliniki ;) Mam trawiaste zdjęcia, ale komputer przestał współpracować. A ja dzisiaj jestem mocno senna i nie chce mi się z nim walczyć. Ani go przekonywać. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joanka40 Posted May 29, 2015 Share Posted May 29, 2015 Reksiu, bardzo sie wszyscy cieszymy, ze jestes zdrow jak rybka :) Kto tyle spaceruje co Wy, ten ma serce jak dzwon :) Odwaga towarzyszaca opuszczaniu kliniki jest odwaga lwa :) Wykonczy mnie ten brak polskich znakow - na razie jestesmy bezsilni. Komp zrobil bojkot na polskie literki. I potem pisze tak jak widzicie. A jeszcze czasami nie wskakuja mi znaki: a, z, w, y...masakra jakas... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted May 30, 2015 Share Posted May 30, 2015 Jaszko, ja też się bardzo cieszę, że nasz Reksio kochany ma zdrowe serduszko. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted May 30, 2015 Author Share Posted May 30, 2015 Bunt maszyn ;) Tymczasem pozdrawiamy. Jeszcze majowo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted May 30, 2015 Author Share Posted May 30, 2015 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted May 30, 2015 Share Posted May 30, 2015 No to cudnie, że Reksio zdrowe serduszko ma :) Wspaniałe wieści!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted June 13, 2015 Author Share Posted June 13, 2015 Mam jeszcze inne wspaniałe wieści :) W środę kupiliśmy ogródek. Po wielu perypetiach i wielu dziwnych i nerwowych dniach. Mam swój kawałek zieloności. Piękne owocowe drzewa, róże: czerwoną i herbacianą, białą tawułę rozrośniętą do monstrualnych rozmiarów, mnóstwo choinek, w tym płożący jałowiec, który zaanektował połowę terenu, porzeczkowe i agrestowe krzaki, truskawki, poziomki, trzmielinę i lilie. Psią różę kwitnącą bladoróżowo. Kamienną studzienkę. Milion ślimaków, które teraz, w czasie upałów pewnie pochowały się w chaszczach-gąszczach. I wielkie mrowisko. I ławeczkę z przegniłych desek. I szopę drewnianą obrośniętą tak, że nie da się wejść. Zresztą prawdopodobnie nikt tego nie robił od jakichś dwunastu lat ;) Od poniedziałku zaczynamy porządkować teren. A ja jestem tyleż przerażona, co szczęśliwa. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted June 13, 2015 Author Share Posted June 13, 2015 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted June 13, 2015 Author Share Posted June 13, 2015 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted June 13, 2015 Share Posted June 13, 2015 Super :)! Na pewno zrobisz tam piękne i cudowne miejsce! Zresztą już tam jest uroczo, choć nieco dzikawo ;) Bądźcie szczęśliwi na swoim małym kawałku ziemi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted June 13, 2015 Share Posted June 13, 2015 Tak, tak, Tobołki. To Wasze! :D Bardzo się cieszę, Jaszko! :) Nie martw się. Będę Cię tu wspierac. He he he. Masz teraz swoje ślimaki. To będzie pewnie jeden z tych nielicznych ogródków, w których nikt nie będzie kombinował, żeby je załatwic. ;) Ale fajna wiadomośc przy sobocie! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted June 13, 2015 Share Posted June 13, 2015 Jaszko, gratulacje! To teraz będziemy mieli piękne foty ogródkowe :) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted June 13, 2015 Author Share Posted June 13, 2015 Dziękuję :):) Ja się bardzo, bardzo cieszę, nawet jeśli napisałam tak trochę zdawkowo. I tak, owszem, ślimaki będą miały u nas dobrze ;) Najwyżej jak ich będzie za dużo, to pozbieram do wiaderka i wyniosę do lasu, który jest tuż, tuż obok. Będzie też z całą pewnością hotelik dla pszczół samotnic. Tata obiecał, że zrobi :) A zimą karmniki dla ptaków. Do ogródka mogę dojść przez Hugoberg i mam bardzo blisko, spacerowym tempem mniej niż kwadrans, może dziesięć minut. Tobołkom na razie się tam nie podoba. Za dużo krzaków, nowe, dziwne zapachy. Ale wiem, że polubią to miejsce tak jak ja je już polubiłam. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edytaanna Posted June 14, 2015 Share Posted June 14, 2015 Hej, A to Ci wieści! Gratulacje, ja coś wiem o posiadaniu własnego ogrodu, a tutaj tyle inspiracji...i...roboty??? Ale fajnie. Pogoda sprzyja i myśleć będzie o czym w tygodniu , w pracy? a Tobołeczki przyzwyczaja się. W końcu to też ich własność. Bardzo jestem ciekawa jak będzie się rozwijać ten temat? Trochę o mnie: teściowa w hospicjum, szczegóły na potem. Buziaki E+J Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted June 14, 2015 Share Posted June 14, 2015 A nie zamierzasz może założyć kompostownika? Bo chciałabym przekazać w dobre ręce dżdżownice kalifornijskie :D U nas nie mają zbytnio racji bytu, a w pryźmie kompostowej by miały raj, a właściciel pożytek :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jasza Posted June 14, 2015 Author Share Posted June 14, 2015 Zastanowię się :) Na razie tam są jedne wielkie chaszcze, zanim powstanie kompostownik, o ile powstanie, to minie jeszcze dużo czasu. Dziękuję! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted June 14, 2015 Share Posted June 14, 2015 no to bardzo dobra decyzja, tym bardziej, jeśli to niedaleko i nie będziecie tracić czas na dojazdy! Tobołki polubią, zobaczysz, jak się kiedyś będą cieszyć :) Mnóstwo pracy Was czeka, porządki, plewienie, wycinka itp., ale jaka satysfakcja później! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.