Jump to content
Dogomania

Dwie agresorki, jedna ofiara - polała się krew...


Greven

Recommended Posts

  • Replies 184
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[SIZE=2][SIZE=2][B]Greven[/B]
Powiem szczerze, że włos się jeży po przeczytaniu Twojej sytuacji. O tyle mnie to przeraża, że sama mam trzy suki, które już wykazują chęć do walki o "tron". :roll:
Nie mam zapewne wielkiego doświadczenia, ale moim zdaniem nie ma szans na powrót do dawnych czasów. Nie ma szans aby Księżniczka była tolerowana przez Axę i Tangę. Jeśli suki spotkają się ponownie, to znów poleje się krew... ale tym razem nie będzie co zbierać. :(
Szkoda mi w tym wszystkim Księżniczki... bo te ataki pozostawią w jej młodej psychice dość dużą bliznę. :( :roll:
Uważam, że [B]Zofia (Mrzewinska)[/B] ma rację -> Jeśli ewentualne spotkanie to tylko na trzech smyczach, trzy osoby, wykonywanie komend, chodzenie w bezpiecznej odległości. Ale moim zdaniem to nie przywróci dawnych czasów, nie poprawi stosunków między sukami. To może tylko pomóc w ponownym przypomnieniu, że Alfa to jestem Ty - Greven.
Pozostaje separacja, która czytając Waszą sytuację mieszkalną, jest/będzie diabelnie trudna. Jedno co pewne - na Twoim miejscu wybudowałabym kojec. Oddać jednego z czworonogów ... cóż ... sama miałabym z tym problem... :roll:

[/SIZE][quote name='"Greven"'][SIZE=2]A nie jest to po prostu kolejne zachowanie dominacyjne?
Axa robi tak na każdym z trzech pozostałych psów. Tanga na Księżniczce i Medium. Księżniczka próbowała na Tandze, ale została rzucona na łopatki, za to już kilka razy udało jej się na Medium. Medium robi to na Księżniczce. Na początku udało mu się kilka razy na Tandze, ale już nie próbuje [/SIZE][/quote][SIZE=2] Według mnie jest to zachowanie dominacyjne. Mam na myśli jeśli suka robi to na suce. Zauważ, że Tanga "jeździ" na Księżniczce i na Medium. Ona według mnie chce rządzić. Narazie na Axie nie może, zdaje sobie z tego sprawę, ale z czasem i Axę zdominuje. Narazie trzyma sztamę z Axą bo wie, że z najważnieszym w psiej sworze trzeba trzymać sztamę.

[/SIZE][quote name='"Ahser"'][quote name='"Greven"'][SIZE=2]Ale dlaczego u Tangi zabawa przeradza się w atak?[/SIZE][SIZE=2]Rozumiem sytuację, gdy ucho ją zabolało, ale za drugim razem? Czy to normalne?[/SIZE][/quote]
[SIZE=2]Popraw mnie, jeśli się mylę... Tanga i Księżniczka się bawią. Widząc to wkracza, lub chce wkroczyć Axa. I zaczyna się jatka?
Moim zdaniem to instynkt stadny. Tanga zaczyna atakowac, bo "popiera" Axę, bedąca "pierwsza po Bogu" i przyłącza sie do ataku na słabszego osobnika - Księzniczkę. I jeśli tak wasnie jest, to owszem, to normalne zachowanie...[/SIZE][/quote][SIZE=2] U nas jest podobnie. Saba (rottweilerka ok. 9 lat) obserwuje zabawy dwóch pozostałych suk - Gajki (briard 4 lata) i Dory (kundelek 1,5 roku). W pewnych momentach, jak coś jej nie pasuje, któraś z bawiących się suk zbyt głośno szczeknie/mruknie, Saba wkracza i ustawia towarzystwo. Dora najmłodsza opuszcza plac zabaw, zaś Saba mierzy się z Gajką. Saba najeżona, mrucząca na sztywnych łapach, Gaja z uniesionym ogonem też na sztywnych łapach. Po jakimś czasie suki rozchodzą się, lub wkraczamy my. Dochodzi do sytuacji, że Saba warczy na Gajkę, która przechodzi metr/2 metry od jej posłania. :roll:[/SIZE]
[SIZE=2]Jednocześnie podczas oszczekiwania obcego za płotem - Dora podjudza towarzystwo, Saba szczeka i jeży się, zaś Gaja na zmianę: oszczekuje nieznajomego za płotem + atakuje i pogryza Sabę. Finał finałow Saba oddaje jej, Dora szczekając umyka na bok. Tragedia... :roll: Gaja już miała na boku niewielką szramę, Saba ma lekko pocharatane ucho. :roll:

Sterylizacja - U nas Saba (najstarsza) jest wysterylizowana (przyczyny zdrowotne). Czy stała się łagodniejsza? hmmm ... chyba troszkę tak.
Może sterylizacja Axy co nieco by pomogła... Niemniej jednak jestem pewna, że trochę by ją wyciszyła.... bo obecnie to mam wrażenie (czytając Twoje posty), że Axa agresją reaguje już na wszystko. :roll:

Na koniec dodam tylko, że sama wiem jak to jest kompletowaniem stada. :roll: Biorąc psy jakie mam, miałam na uwadze ich dobro i szczęśliwą egzystencję a nie zaspakajanie własnych ambicji i zachcianek :-? :roll:
Jakbym chciała zaspakajać swoje ambicje to miałabym stado corgasów, collie lub jeszcze inną rasę :roll: :huh:
[/SIZE][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

No to ten kaganczyk koniecznie opracuj, jak nie zdola rozewrzec paszczy to i szczekoscisk bedzie udaremniony. Na to szkolenia na ktore chodze ze swoja suka przychodzi mloda dziewczyna z mlodziutka AST-ka, psina ma taki porzadny, skorzany namordnik i chocby chciala nikomu krzywdy nie zrobi. Kiedys sie do niej zblizylam ze swoja suka, obie merdaly ogonami przyjaznie. Na szkoleniu jednak sa rozne pieski i AST-ka musi byc w kagancu bo jakkolwiek do ludzi ma stosunek przyjazny to do psow jest agresywna. Moze nie do wszystkich ale trudno pzrewidziec, ktory jej nie bedzie pasowal. No i nie wiem jak jest w innych szkolach, ta, do ktorej chodze zacheca do obserwacji tresury, mozna przyjsc, popatrzec, ocenic czy odpowiada taki a nie inny tryb szkolenia. Szkoly, gdzie stosuje sie kolczatke unikalabym.

Link to comment
Share on other sites

Prawie każda dobra szkoła proponuje najpierw obserwacje, spotkania próbne aby zapoznać się z sytuacją lub umiejętnościami pieska i właściciela. Kaganiec uważam za bardzo pożądany w całej sytuacji, tak samo sterylizację. Mam nadzieję, że po szkoleniu sprawa załagodzi się troshkę, bo na całkowitą poprawę nie ma co liczyć. Greven, napisz jak obecnie wygląda sytuacja z separacją, bo pogubiłam się i już nie wiem czy pomysł z kojcem wypalił czy nie? Skrobnij też obraz po pierwszym szkoleniu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Katerinas'][SIZE=2][SIZE=2]mam wrażenie (czytając Twoje posty), że Axa agresją reaguje już na wszystko. :roll:[/SIZE][/SIZE][/quote]
W tym momencie tak.
Odseparowanie od Ofiary (Księżniczki) jej nie służy. Kręci się na sznurku, chociaż jest przyzwyczajona do bycia na uwięzi, raz skomle i się trzęsie, a za chwilę warczy głucho w kierunku Księżniczki, Medium, pitbulla i kotów. Żadne ze zwierząt nie wchodzi jej na wszelki wypadek w drogę.

Gdy niedawno kolega wyprowadzał Księżniczkę na dwór na wysikanie, Axa rzuciła się na smyczy w jej kierunku, warczała i szczekała. Po chwili zastanowienia pitbull - niezbyt lotne stworzenie - zrobił to samo, co "mamusia": zaczął miotać się na smyczy i gulgotać, a przy tym merdać ogonem, bo przecież Ksieżniczka to kompan to zabawy...

Ale się pochrzaniło...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DamaKier']Greven, napisz jak obecnie wygląda sytuacja z separacją, bo pogubiłam się i już nie wiem czy pomysł z kojcem wypalił czy nie?[/quote]
Kolega ma obiekcje, ale wg mnie to dobre rozwiązanie - czasowe - aby Axa i Tanga nie zeżarły Księżniczki. Nie lubię psów na sznurku, a poza tym sznurek może pęknąć, obroża może pęknąć... i Księżniczka źle skończy. W kojcu była by bezpieczna.

Link to comment
Share on other sites

jesli kojec to moze dobrym pomyslem byloby umiescic tam Ksiezniczke wraz z Medium - Ksiezniczka by ocalala, koty tez by byly bezpieczne (pod warunkiem wszakze ze do tego kojca by nie wlazly. Spory kojec zeby mogly sobie pobiegac a spacerek poza kojcem bez udzialu pozostalych pieskow. Szykuja sie wydatki, Greven, podolacie?

Link to comment
Share on other sites

A ja z pozycji amatora mam tylko jedną uwagę. Kto tu jest Alfą ?

Ja podkreślam że się nie znam, ale dotychczas wyobrażałam sobie że stado i psio psie i psio ludzkie działa na mniej więcej podobnych zasadzach co wilcze.

Bo:

1. Wydawało mi się że to Alfa daje sygnał do ataku i zaprzestania ataku.
2. Alfa uspokaja towarzystwo i utrzymuje spokój w stadzie.
3. On decyduje czy członka się wywala czy nie.

A u Ciebie nie mogłeś odciągnąć Axy od Księżniczki ( napisałeś że była w amoku i nie reagowała nawet na kopniaka ). Nie jesteś w stanie zapanować nad Axą. Axa decydouje właściwie o wszystkim. Nie jesteś też w stanie rozbić tego agresywnego sojuszu, gdy któraś się rzuci na Księżniczkę. Myślałam że Alfa w takiej sytuacji decyduje o losie członka i jeśli on sobie nie życzy awantur to stado się dostosowuje.

Podkreślam jeszcze raz, że ja się nie znam. Ponadto cała sytuacja wydaje mi się chora i przerażająca. Ja się tylko paru rzeczom dziwię. Być może moje pojęcie stosunków w stadzie jest mylne i inaczej to się ma do relacji pies-pies, człowiek-pies/psy. Jednak Alfa to Alfa czy ludzka czy psia. Nie chcę się wcinać w rozmowy fachowców ale intryguje mnie to...

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='figek']jesli kojec to moze dobrym pomyslem byloby umiescic tam Ksiezniczke wraz z Medium[/quote]
Tak właśnie mam zamiar.
Nie będzie samotna, dostanie stado. Tylko, że kolega nie zgodzi się na kojec na dworzu. Będą miały prawodpodobnie kojec w... salonie.
Kojec + spacery, może jakoś to będzie funkcjonować...

[quote name='figek']Szykuja sie wydatki, Greven, podolacie?[/quote]
Na razie nie.
O ile strylizację mogę wziąć "na krechę", to za siatkę i szkolenie trzeba płacić. Do tego codzienne wydatki na jedzenie, na konie, na paliwo. Ale powoli, powli...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='souris']A ja z pozycji amatora mam tylko jedną uwagę. Kto tu jest Alfą?
(...)
Bo:
1. Wydawało mi się że to Alfa daje sygnał do ataku i zaprzestania ataku.
2. Alfa uspokaja towarzystwo i utrzymuje spokój w stadzie.
3. On decyduje czy członka się wywala czy nie.
A u Ciebie nie mogłeś odciągnąć Axy od Księżniczki ( napisałeś że była w amoku i nie reagowała nawet na kopniaka ). Nie jesteś w stanie zapanować nad Axą. Axa decydouje właściwie o wszystkim. Nie jesteś też w stanie rozbić tego agresywnego sojuszu, gdy któraś się rzuci na Księżniczkę. Myślałam że Alfa w takiej sytuacji decyduje o losie członka i jeśli on sobie nie życzy awantur to stado się dostosowuje.

Podkreślam jeszcze raz, że ja się nie znam. Ponadto cała sytuacja wydaje mi się chora i przerażająca. Ja się tylko paru rzeczom dziwię. Być może moje pojęcie stosunków w stadzie jest mylne i inaczej to się ma do relacji pies-pies, człowiek-pies/psy. Jednak Alfa to Alfa czy ludzka czy psia. Nie chcę się wcinać w rozmowy fachowców ale intryguje mnie to...[/quote]
Bardzo celna obserwacja.

Z jednej strony można zakwestionować zupełnie moje bycie osobnikiem alfa w tym stadzie, a z drugiej wyodrębnić bycie alfa do każdej sytuacji - włącznie z konfliktowymi - poza tą właśnie. Z tym, że psy nie rozumują tak, jak my i dla nich albo osobnik jest szefem, albo nie.
Jak sądzicie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven'] osobnik jest szefem, albo nie.
Jak sądzicie?[/quote]
Też się nad tym zastanawiam... :hmmmm: Tym bardziej, że pisałeś wielokrotnie, że Axa jest spokojna, opanowana, posłuszna... Wydaje mi się, że Axa powinna być odwoływalna także w sytuacjach kryzysowych- na Twój wrzask powinna odpuścić atak... :hmmmm:

Ale ja też się nie znam na psich stadach. Drugiego psa miałam tylko przez tydzień, w chwilach nerwowych, na mój okrzyk- oba psy odpuszczały i chodziły jak w zegarku przez następne dwa dni ;)
[QUOTE]
O ile strylizację mogę wziąć "na krechę", to za siatkę i szkolenie trzeba płacić. Do tego codzienne wydatki na jedzenie, na konie, na paliwo. Ale powoli, powli...
[/QUOTE]
Chyba warto zacząć od siatki, żeby zapewnić Księżniczce bezpieczeństwo...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego']Ale ja też się nie znam na psich stadach. Drugiego psa miałam tylko przez tydzień, w chwilach nerwowych, na mój okrzyk- oba psy odpuszczały i chodziły jak w zegarku przez następne dwa dni ;)[/quote]
W to akurat wieze, Twoj okrzyk jest naprawde wporzadku! :) Pamiętasz, gdy w kojcu jeden pies złapał drugiego? szybko sobie poradziłas.. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']W to akurat wieze, Twoj okrzyk jest naprawde wporzadku! :) Pamiętasz, gdy w kojcu jeden pies złapał drugiego? szybko sobie poradziłas.. ;)[/quote]
pies czy suka???? bo to zdecydowana różnica... to zupełnie inna sprawa walczące psy a walczące suki
niestety przerabiałam oba tematy - i wiem, że szybciej poradzę sobie z walczącymi agresywnymi psami niż z nieagresywnymi (?) gryzącymi się sukami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Camara']pies czy suka???? bo to zdecydowana różnica... to zupełnie inna sprawa walczące psy a walczące suki
niestety przerabiałam oba tematy - i wiem, że szybciej poradzę sobie z walczącymi agresywnymi psami niż z nieagresywnymi (?) gryzącymi się sukami.[/quote]
Jeden osobnik z psow byl napewno suczka rozmiar pinczera? staruszka... drugi pies byl wielkosci woczarka niemieckiego i doslownie złpał małego psa w zęby i zaczał szamotac nim jak szmatą :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Seterk@']Na innym forum czytałam temat, o tym, że dwuletni pies nagle zaczął zachowywac sie agrsywnie w stosunku do innych psów, mówią, że to może być oznaka choroby. [B][COLOR=darkred]Greven, może Axa jest na coś chora?[/COLOR][/B][/quote]
[quote name='Greven']Axę, która jest ze mną ponad 4 lata?
Gdy była kilku miesięcznym psem, właściciel oddał ją do schroniska, bo rozkopywała róże w ogrodzie. Znalazła nowy dom, ale "pan" nie pofatgował się nawet, aby odprowadzić ją do schroniska, gdy zaczęła przeszkadzać/znudziła się/dziecko dostało alergii (niepotrzebne skreślić). Wywiózł ją do lasu. Znalazłem ją biegającą w kółko, oszalałą z przerażenia, z ostrym zapaleniem jelit. Do dziś stoi pod drzwiami, albo na drodze dojazdowej, gdy ktokolwiek wychodzi z domu. Stoi w zupełnej ciszy, nie skomle. Patrzy w napięciu. Czeka, czy człowiek wróci. Tego psa mam oddać?![/quote]

Powiem szczerze, że też mi to przeszło przez myśl. Choroba suki... a nawet kwestia choroby psychicznej. Może się mylę... weterynarzem ani behawiorystą nie jestem. Niemniej jednak dziwne wydaje się, że suka jak piszesz:
[quote name='"Greven"']Sprawiedliwa, nieagresywna, ale w razie potrzeby umiała ustawić sobie inne psy. Wobec ludzi łagodna. Dobrze wyszkolona, nigdy nie było problemu z natychmiastowym wypełnieniem polecenia.[/quote] -- nagle zaczyna się rzucać na wszystko i wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

A ja bym troche odpuscila z tym tlumaczeniem roli Alfy - to nie jest takie proste. Po pierwsze o zachowaniach dziko zyjacych psowatych wiemy niezbyt wiele - wiekszosc teorii "alfowatych" wywodzi sie z obserwacji zwierzat w ogrodach zoologicznych lub zyjacacyh poldziko, dokarmianych przez czlowieka. Czyli tam, gdzie nie jest potrzebne to co najwazniejsze dla przetrwania malych drapieznikow - nie jest potrzebna wspolpraca. Po drugie juz przedostatni Droscher przytaczal przyklady na kompletne pomylenie zachowan wilka nr 1 i nr 2 - wszelkie dyscyplinowanie w grupie, przypisywane przeciez Alfie, wykonywal wilk nr 2, Alfa byl superuprzejmy i zabawowy.. Po trzecie roznice w zachowaniach przedstawicieli roznych psowatych sa bardzo wielkie. Po czwarte i najwazniejsze - mysmy za bardzo namieszali w rozrod psow. W ich charakter. Wilki tworza stado rodzinne, nieprawdopodobnie wspolpracujace, szakale tez. Wsrod duzych stad likaonow samice bardzo ostro konkuruja miedzy soba. Na odchow szczeniat ma szanse samica najwazniejsza lub taka, ktora odwazy sie odejsc ze swoim partnerem, tworzac nowe stado. Likaony pomiedzy soba respektuja gest poddania - gdy gryzly sie dwie samice, nie wtracaly sie w walke pozostale dzikie psy. Nie bylo gromadnego ataku na slabsza. A my w imie celow hodowlanych - kojarzymy psy kierujac sie moda, nie przejmujac sie, ze modna cecha wygladu moze akurat byc skojarzona z nieodpowiednimi cechami psychicznymi - rozmnazamy zwierzeta slabsze psychicznie, takie ktore w naturze nie mialyby szans na rozrod. W imie innych celow - tworzac rasy do walki - nasililismy takie cechy, z ktorymi nie przetrwalyby stadne zwierzeta na wolnosci.
Nie dajac psom nic do roboty, do wyczerpujacej roboty na co dzien - sami jestesmy odpowiedzialni za ich stresy. Dawac komus zarcie za darmo, pieszczoty wrecz w nadmiarze tez za darmo i nie wymagac nic - a tak przewaznie traktowani sa nasi ulubiency - to najkrotsza droga do wyhodowania sobie zwierzaka potwornie klopotliwego.
Problemu tego sztucznego "stada" jaki stworzyl Greven, nie rozwiaze sie teoria dominacji ani zadna inna.
Jesli te zwierzeta maja zyc - musza byc izolowane, a kontakty jedynie pod kontrola. Musza byc szkolone, zeby wiedzialy, jakie ramy ich zachowan sa tolerowane. Obawy, ze najmlodsza suka na szkoleniu podczas zabawy rzuci sie innemu psu do gardla, dostanie szczekoscisku i zabije - oslabila mnie - o ile to jest pisane na serio. Bo jesli tak - to znaczy, ze suka musi cale zycie oprocz zamknietych pomieszczen spedzic na smyczy i w kagancu. Na szkolenie grupowe pies nie idzie bawic sie z innymi - tylko pracowac przy bodzcach odwracajacych uwage. Zwierze nienormalne musi byc w kagancu. Bo nie jest normalny u psowatych atak bez ostrzezenia, skok i smiertelne dlawienie za gardlo. Owszem, taka cecha u pitow byla pozadana przez czlowieka. Ale takie zwierze nie nadaje sie do oceny wg zadnych kryteriow zachowan stadnych psowatych - bo z punktu widzenia psiego czy wilczego stada jest nienormalne - oczywiscie z winy czlowieka.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaba14']W to akurat wieze, Twoj okrzyk jest naprawde wporzadku! :) [/QUOTE]
No wiesz, zdradzać publicznie nasze małe tajemnice... :oops:
[quote name='Camara']pies czy suka???? bo to zdecydowana różnica... to zupełnie inna sprawa walczące psy a walczące suki[/QUOTE]
Wtedy w schroniskowym boksie to były dwie suczki, ale najwyraźniej duża nie chciała małej zabić... Poszło o zazdrość, o człowieka, o to, że my stałyśmy po drugiej stronie krat i obie sunie chciały być jak najbliżej... Ale co innego walka w domu, a co innego schronisko i dwa wystraszone, nowoprzywiezione psy w jednej klatce.

Link to comment
Share on other sites

Jak juz Zofia wytłumaczyła, panujące w stadach psowatych zasady hierarchiczne nie są takie proste i oczywiste, jak to opisuje pan Fischer ;)

I ja nie doszukiwałbym się u Axy jakichś chorób... Jasne, wykluczyć tego nie można, a przebadać sukę nie zaszkodzi, ale mnie wcale nie dziwi, ze obecnie jest rozhisteryzowana i nadpobudliwa. Ona też przeżywa ogromny stres i napięcie. Nie zachowuje się - w naszym ludzkim rozumieniu - racjonalnie.

[B]Greven,[/B] ja już ci pisałam, że moim zdaniem kojec wewnątrz niczego nie rozwiąże. Bedzie tak samo, jak teraz, kiedy psy są uwiązane. Czyli bezie coraz gorzej, napięcie będzie narastać... Tylko CAŁKOWITE odseparowanie Księżniczki pozwoli wyciszyć emocje u psów. No i praca, praca, praca. Najpierw pojedynczo, pote w dwójkach, a potem w grupie...

Link to comment
Share on other sites

Popieram w 100% Zofię Mrzewińską!! Autor tematu oczekiwał odpowiedzi fachowca - i ją dostał. Tylko izolacja może tu pomóc. Masz konie, więc domyślam się, że masz i stajnię. Jeśli w stajni masz boksy i akurat jakiś wolny boks, tam możesz zrobić schron dla Księżniczki. I to dosłownie schron, bo dzięki niemu uniknie zagryzienia i wreszcie trochę odsapnie psychicznie.

I rzeczywiście - nie ma tu co tłumaczyć teoriami dominacyjnymi. Czy Księżniczka w ogóle kiedykolwiek należała do tego samego "stada" co Axa i Tanga?... Przecież cały czas podkreślasz, że mają różnych panów, a w dodatku pan Księżniczki jest niesamowicie przywiązany do swojej podopiecznej i nie wydaje się, aby traktował ją jak omegę podlegającą reszcie psów. A cały problem nie zaczął się od hierarchii tylko od szczękościsku pitbullki.

Moim subiektywnym odczuciem po przeczytaniu 12 stron postów jest: problem nie leży w tym wypadku w stosunkach między psami, tylko między ich właścicielami. Właścicielowi Axy i Tangi żal zamknąć w kojcu swoje podopieczne, właściciel Księżniczki jest jeszcze bardziej urażony, bo niby z jakiej racji ma się pozbyć czy odseparować swoją ulubienicę, skoro to nie ona zaczęła walkę i w dodatku ucierpiała w jej wyniku? Albo zrozumiecie i zaakceptujecie tę sytuację i rozdzielicie suki, albo się pozagryzają. Może jednak warto wybrać mniejsze zło?...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hossa13']Masz konie, więc domyślam się, że masz i stajnię. Jeśli w stajni masz boksy i akurat jakiś wolny boks[/quote]
Nie mam boksów, trzymam konie w chowie bezstajennym (pod wiatą).

[quote name='Hossa13']Czy Księżniczka w ogóle kiedykolwiek należała do tego samego "stada" co Axa i Tanga?... Przecież cały czas podkreślasz, że mają różnych panów, a w dodatku pan Księżniczki jest niesamowicie przywiązany do swojej podopiecznej i nie wydaje się, aby traktował ją jak omegę podlegającą reszcie psów.[/quote]
Należała. Wnioskuję na podstawie tego, że:

- bez problemu tolerowały się na małej przestrzeni (pokój, samochód), Axa powarkiwała tylko, gdy Księżniczka naruszyła jej przetrzeń osobistą lub zbyt nachalnie zachęcała do zabawy - a nie np. gdy Księżniczka przeszła obok czy spojrzała na Axę
- Axa pozwalała Księżniczce leżeć na swoim posłaniu i nieraz kładła się z nią (a nieraz ją zganiała, chcąc się położyć, ale bez niepotrzebnej agresji)
- bawiły się razem (Axa-Księżniczka, Axa-Księżniczka-Tanga, Księżniczka-Tanga), a inicjatorem zabaw najczęściej była Księżniczka. Ostatnio układ w zabawach Axa-Księżniczka już nie funkcjonował, a jeżeli Axa wtrąciła się w zabawę Księżniczki i Tangi, to tak jak pisałem - aby "przypomnieć" Księżniczce, kto rządzi; Na spacerach Axa traktowała Księżniczkę jako super kompana do wspólnego pobiegania (Księżniczka jest b. szybka, a pitbull się nie sprawdza, bo biega zdecydowanie wolniej, niż one obie)
- sypiały we dwie (Axa-Księżniczka), później już we trzy (+ Tanga), najczęściej w ciągu dnia na łóżku kolegi i nie dochodziło do żadnych spięć, chociaż łóżko jest wąskie i musiały leżeć przytulone, lub wręcz jedna na drugiej. Czasem we trzy zostawały z kolegą na noc (Axa go uwielbia), a częściej zabierałem je do siebie (Axę i Tangę, lub samą Tangę) i rano nie było żadnych brzydkich gestów z ich strony w kierunku Księżniczki

Wg mnie powyższe wskazuje, że Księżniczka BYŁA AKCEPTOWANA w stadzie, chociaż miała najniższą pozycję.
Mój kolega, chociaż Księżniczkę bardzo lubi, to rozumie, że psy same sobie poukładają hierarchię i ingerować w to nie ma sensu, bo tylko wyrządzi się szkody. Wszystko ułatwia fakt, że Axę bardzo lubi. Tak samo, jak ja - pierwszy ją wita, pierwszą bieże na spacer (jeżeli z jakiejś przyczyny psy szły osobno), oczywiście pierwszej daje miskę z posiłkiem.

Jeżeli chodzi o karmienie, to w naturalny sposób druga dostawała Księżniczka, ale po pewnym czasie taki układ zaczął wywoływać duży niepokój wśród psów i druga w kolejności zaczęła dostawać Tanga. Później dopiero Księżniczka, a po pojawieniu się Medium - on na czwartej pozycji. Dzięki temu panuje spokój, chociaż oczywiście psy są na czas posiłku rozdzielone i uwiązane.

[quote name='Hossa13']problem nie leży w tym wypadku w stosunkach między psami, tylko między ich właścicielami. Właścicielowi Axy i Tangi żal zamknąć w kojcu swoje podopieczne, właściciel Księżniczki jest jeszcze bardziej urażony, bo niby z jakiej racji ma się pozbyć czy odseparować swoją ulubienicę, skoro to nie ona zaczęła walkę i w dodatku ucierpiała w jej wyniku? Albo zrozumiecie i zaakceptujecie tę sytuację i rozdzielicie suki, albo się pozagryzają. Może jednak warto wybrać mniejsze zło?... [/quote]
Pomysł zamknięcia w kojcu Agresorów jest z mojego punktu widzenia bezsensowny dlatego, że Axa - jako jedyny pies w tym stadzie - jest CZUJNA i szczekaniem sygnalizuje, gdy na zewnątrz dzieje się coś niepokojącego. Nie zamknę w kojcu psa, który w nocy stanowi swego rodzaju ALARM i mając go pod ręką - na czy przy łóżku - budzę się i sprawdzam odczyty z monitoringu.
Aby psy się nie widziały i nie kontaktowały, kojec musi być na zewnątrz i tu pojawia się drugi problem - pitbull ma - jak już wspominałem - wszelkie objawy tarczycy, a więc bardzo marznie (spacery tylko w derce), ma przełysienia itd. Nie nadaje się do mieszkania na dworzu.
Poza tym naprawdę nie mam nic przeciwko zamknieciu swoich psów, ponieważ w tym momencie są uwiązane - a co za różnica, czy uwiązane, czy w klatce? W klatce nawet było by im wygodniej, luźniej. Nie stresował bym się, czy sznurek na pewno się nie przetarł, czy obroża nie za luźna itd. Jednak w ich przypadku w grę wchodzi tylko kojec WEWNĘTRZNY, a ten mi zdecydowanie odradziliście.

Natomiast Księżniczka jest 1)mało czujna - a więc z pragmatycznego punktu widzenia nie spełnia innej roli, niż ozdobna ;) 2)zdrowa i z "normalnym" futrem, umożliwiającym funkcjonowanie w kojcu z ocieploną budą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asher']I ja nie doszukiwałbym się u Axy jakichś chorób... Jasne, wykluczyć tego nie można, a przebadać sukę nie zaszkodzi, ale mnie wcale nie dziwi, ze obecnie jest rozhisteryzowana i nadpobudliwa. Ona też przeżywa ogromny stres i napięcie. Nie zachowuje się - w naszym ludzkim rozumieniu - racjonalnie.[/quote]
Axa jest dokładniej przebadana niż ja z kolegą razem wzięci ;)
Chyba tylko pitbull miał więcej badań specjalistycznych :D

Co prawda daty ostatniej cieczki nie zapisałem, ale przypomina mi się, że miały z Księżniczką jakoś podobnie. Czy może jej się cieczka zbliżać. Normalnie przed cieczką bywała nienaturalnie wyciszona i ospała, ale to przecież nie znaczy, że tym razem (starszy wiek, diametralnie inna sytuacja życiowo-stadna) nie może reagować inaczej...

Od jutra zacznę jej podawać magnez, może to ją trochę uspokoi.
Przez cały czas widać po niej napięcie i nie tylko w obecności Księżniczki - gdy była wczoraj w nocy i dzisiaj do południa u mnie w pokoju (gdzie Księżniczki nie widzi, ani nie słyszy), zachowywała się bardzo niespokojnie: na każdy szmer podrywała z posłania, stała wyprężona, biegła do wyjścia na tyle, na ile starczało jej smyczy, zaczynała piszczeć...

Poza tym zaczęła histerycznie reagować na mojego kolegę. Gdy wychodzi na chwilę z domu, Axa miota się przy drzwiach i skomle, później wita go, jakby wrócił z długiej podróży, cały czas dopomina się u niego - nie u mnie - pieszczot i zainteresowania. Gdy kolega zaczyna ją głaskać, znów odbiega niespokojnie, piszczy, wraca, odbiega...

Poza tym już kilka razy w ostatnich dniach musiałem jej dwa, a nawet trzy razy powtórzy polecenie, bo jest tak rozkojarzona, że albo mnie nie słyszy, albo udaje, że nie słyszy. Wydaję polecenie "siad, zostań", a po kilku sekundach pies podrywa się i gdzieś idzie. Gdy jest uwiązana - kręci się w kółko. Powtarzam "siad, zostań", nagradzam wykonanie smakołykiem... Nie mija chwila, a pies znów jest w ruchu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...