clo Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 fizia ma racje dziewczyny na utrzymanie lilu w klinice potrzebujemy kogos kto pokryje ten koszt my z aktualnym dlugiem ktory niestety byl zupelnie nie spodziewany i spadl na nas wczoraj nie jestesmy w stanie za to zaplacic..bierzemy na utrzymanie psy z szydlowca plus lilu i na wlasna reke bedziemy zbierac deklaracje..jednak na klinike nie mamy bo teraz dla ans kazde 10zl na wage zlota..niestety panstwo mieli pokryc transport sunny ,nie zrobili tego,wystawili nas i jestesmy 300zl na minusie:(dlatego jak najbardziej chce pomoc lilu ale musimy mierzyc sily na zamiary i brac pod uwage psy ktore juz mamy pod swoja opieka.musimy poszukac sponsorow dla lilu na klinike..a no i za ile ten hotelik za dobe?mozemy przeznaczyc od 8 do 10zl..tak jak u astaroth sa ceny Quote
andzia69 Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 dzwoniła Doddy - astusia jeszcze żyje...robia co w ich mocy, aby tak zostało, ale niestety dalej chlusta tyłem i przodem:-( Quote
PapryczkaChili Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 strasznie żal maleństwa.... oby jej się polepszyło szybko.... :-( Quote
mysza 1 Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 [quote name='fizia']No ja narazie napsiałam tylko na trasnportowym, widzialam, ze Mysza tez napsiała Gusia - jeśli kolega będzie jechał, to jasne, ze zapytaj Doddy w odpowiedzi na moj post na transportowym napsiała: [I]Dziewczyny, ostrzeżcie potencjalnych transportujących o parwowirozie w schronisku. Po wycieczce trzeba dokładnie zdezynfekować auto np. Virkonem (normalne środki na parwowirusa nie pomogą).[/I] __________________ Martwię sie tylko tym, że Lilu będzie musiała być dłużej w klinice - więcej niż za hotelik i 2-3 dni w klinice naprawdę nie mamy pieniązków... Rozumiem, że miejsce w klinice jest nadal aktualne tak?[/QUOTE] Tak ale Lilu nie mieszka w piwnicy, jest w boksach zewnętrznych i ponoć jest bezpieczna. No ale kto to wie. Gusia widziała Lilu i tak było w ubiegłą sobotę. Miejsce w klinice aktualne. Dobazarkujemy coś, pomyslimy. Nie wiem, muscie sie zdecydować, bo niby chcecie jej pomóc ale jakos ostrożnie. Ja nie mogę brac na siebie kolejnego psa, bo mam ich za dużo. Hotel z karmą ok 10 zł, zalezy jak duża jest Lilu. Ale wg mnie mała, czyli 10. Quote
mysza 1 Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 [quote name='andzia69']dzwoniła Doddy - astusia jeszcze żyje...robia co w ich mocy, aby tak zostało, ale niestety dalej chlusta tyłem i przodem:-([/QUOTE] :placz::placz: trzymaj się malutka, może podanie krwi naprawde by ją ocaliło, w Wawie nie ma z tym żadnego problemu, dawałam psu. Quote
MonikaP Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 Jeśli chodzi o krew, to coś mi się obiło o uszy, że to może być także krew psa niedawno szczepionego, ale to już wet musiałby określić, w jakim czasie po szczepieniu...Wiem, że w jakimś schronisku tak robiono surowicę dla kotów zagrożonych panleukopenią... - z krwi szczepionych schroniskowych rezydentów - dawców. Quote
doddy Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 Dla jasności. Capri zabierałam z zewnętrznego kojca. Nie ma więc pewności, czy psy w boksach się nie pozarażają. :shake: Quote
MonikaP Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 [quote name='doddy']Dla jasności. Capri zabierałam z zewnętrznego kojca. Nie ma więc pewności, czy psy w boksach się nie pozarażają. :shake:[/QUOTE] Oczywiście, że mogą się pozarażać :-(. Quote
max45 Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 [quote name='doddy']Dla jasności. Capri zabierałam z zewnętrznego kojca. Nie ma więc pewności, czy psy w boksach się nie pozarażają. :shake:[/QUOTE] A to nowość. Ciekawe co się stalo, że ją przenieśli? Quote
doddy Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 Capri już w poniedziałek była w kojcu zewnętrznym z tego co wiem. Inna amstaffka, która była w piwnicy, w środę także była już w kojcu zewnętrznym. Quote
fizia Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 Mysza jesteśmy ostrożne, bo mamy ograniczone możliwości finansowe Bardzo chcemy Ją zabrać, ale - jak już kilkakrotnie pisałam - stać nas na pobyt w hoteliku i 2-3 dni w klinice - jeśłi ktoś mógłby pomóc w sytuacji, kiedy trzeba by było pieniędzy na leczenie i pobyt dłuższy w klinice - to nie zastanawiałybyśmy się ani chwili Ale musimy starać się działać odpowiedzialnie - nie możemy porwać się na coś, na co nas nie stać Quote
Greven Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 [quote name='mariamc'] Aby zrobić szczepionkę z tz. ozdrowieńca, nie mamy takiego psa.[/QUOTE] Ja mam. W zeszłym roku wzięłam na DT kilkanaście pitbulli z interwencji, po drodze w jednym ze schronisk złapały parwo, dwa z nich przechorowały dość ciężko. Od nich zaraził się jeden z moich psów. Obecnie wszystkie te psy są w adopcji, ale przecież mogą być dawcami! Jeśli będzie taka potrzeba, to mów, dwa są w Szczecinie. Tylko, że jeden z nich był niedawno kastrowany, dostawał antybiotyk, więc może się nie nadawać. Quote
andzia69 Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 Greven...to chyba nie do konca tak jest...pomimo, że pies przeszedł parwo to krew "jest dobra" chyba tylko do pół roku od zachorowania....nie pamietam do konca, ale jak leczyłam szczylki na parwo to o to pytałam i coś mi się wydaje, ze to tak jest... poza tym taką krew podaje się chyba z psa na psa....więc jesli juz to tylko psy z W-wy wchodzą w grę... Quote
andzia69 Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 proszę...choć podnoście ten watek - on nie moze trafić do Swarzędza:-( [url=http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=13450664#post13450664]Zostawili psa (astka)przywiazanego do ogrodzenia z kartką na pastwę losu– POMOCY!!! - Dogomania Forum[/url] Quote
mariamc Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 Zyją:multi: Leoś kupa wwoda ale już bez krwi. Quote
asiaf1 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='mariamc']Zyją:multi: Leoś kupa wwoda ale już bez krwi.[/QUOTE] Super, dzięki Mariamc:loveu: Quote
mysza 1 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='mariamc']Zyją:multi: Leoś kupa wwoda ale już bez krwi.[/QUOTE] Czekałam na to:multi: Wspaniale.:loveu: Quote
mariamc Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 Mysza ,dzięki za namiary na hurtownię. Maluchy to już prawie psy - demolka:loveu: Jak sprzątam klatki , to one biegają luzem. Na moment zniknęły mi z oczu, była cisza i okazała się,że przegryzły kabel od stopy stołu operacyjnego.Jak nie będzie mnie na Dogo, znaczy elektryk mnie uszkodził:evil_lol: Quote
Saint Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 To tylko świadczy o tym, że mają prawidłowe szczenięce odruchy :evil_lol: Dobrze, że trafił do Ciebie.. Quote
Neigh Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='mariamc']Mysza ,dzięki za namiary na hurtownię. Maluchy to już prawie psy - demolka:loveu: Jak sprzątam klatki , to one biegają luzem. Na moment zniknęły mi z oczu, była cisza i okazała się,że przegryzły kabel od stopy stołu operacyjnego.Jak nie będzie mnie na Dogo, znaczy elektryk mnie uszkodził:evil_lol:[/QUOTE] Ty weź się dokładnie przyjrzyj moze to króliki? :-) Quote
doddy Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 Jestem na chwilę. Stan Capri od wczoraj jeszcze bardziej się pogorszył. W obrazie USG, wszystkie narządy są mocno zaognione. W RTG okazało się, że Capri ma śrut w przełyku, stąd trudności z jedzeniem, a wręcz niemożność. :-( Lekarze walczą o nią jak mogą. Quote
ania z poznania Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='doddy']Jestem na chwilę. Stan Capri od wczoraj jeszcze bardziej się pogorszył. W obrazie USG, wszystkie narządy są mocno zaognione. W RTG okazało się, że Capri ma śrut w przełyku, stąd trudności z jedzeniem, a wręcz niemożność. :-( Lekarze walczą o nią jak mogą.[/QUOTE] Aż tak źle :crazyeye::shake:? Quote
gusia0106 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='doddy']Jest niestety gorzej niż źle. :-([/QUOTE] Skąd ten śrut...? Jakie rokowania? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.