Jump to content
Dogomania

Pustka, która boli


szajbus

Recommended Posts

Nie wiem do jakiego temetu pasuje to co chcę napisać...ale jak nie wiem to napiszę tu..
Jechałam ostatnio samochodem ,owszem śpieszyłam się,ale,bez przesady...Deszcz kropił..jadę...i nagle serce mi zamarło..coś czego się bardzo boję...na drodze leży potrącona przez samochód psinka..łepek trzyma do góry i patrzy...zjechałam na pobocze bo cos trzeba zrobić..
I własnym oczom nie wierzę...chyba sekundy przede mną zatrzymał się wielki ford..szary...Człowiek przez duże C daje psu rękę do powąchania ( wcześniej załozył rękawiczki-więc widać,że ma praktykę w takich zdarzeniach..) i przenosi rannego psa na pobocze..mały bury kundelek w szoku..troszkę krwi na pyszczku ..reszta obrażeń trudna do ustalenia przez tak krótko czas.Rozmawialismy b.krótko..
O tych co zostawiają własnemu losowi potrącone przez samochód zwierzęta..Powiedział,że ma juz kilka takich psów zebranych z różnych miejsc...
I jeszcze co sadzi o tych co zostawiają potrącone psy na pastwę losu...
Powiedział,że zawiezie psa do weterynarza...
I wpakował rannego psiaka do samochodu..pojechał...
Odjeżdżałam z miejsca wypadku w miarę spokojna,że jesli będzie można pomóc temu psu,to ten człowiek to zrobi...
Hej tam Psońka i sierściuchy za TM, jeśli kiedyś tam ten Człowiek przekroczy granice światów-powitajcie najlepiej jak potraficie...taki cichy bohater...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sota36']Aniu, Psonieczko, przepraszam, ze to U Was pisze, ale musze... Musze - dla niechorzynki.
Niechorzynko - piszesz, ze przepraszalas, bo ... Bo co? Bo pozwolilas godnie, za czas milosci Twej psiny do Ciebie, Jej godnie odejsc? Bo nie pozostawialas Milosci Twego Zycia samej? Kochanie! Ja wiem, co pisze! Wiem! Kochalam mojego Atosa i kocham nad zycie! Uratowal mi je w koncu:) Wiec mam prawo tak powiedziec. Obiecalam Mu, ze kiedy przyjdzie TEN moment, i moje serce go wyczuje, bo spojrze Toniowi w oczy, to zdecyduje sie na to , by pozwolic memu psu godnie odejsc. I odszedl. 22 pazdziernka 2004 roku. Po prawie 13 latach ...mordegi ze mna:) Dalej Go kocham i wiem, ze kiedys sie spotkamy.
Uwazam, ze pozwolenie psu godnie odejsc to DAR! Dar odwagi i odpowiedzialnosci. Dar za Jego milosc, przywiazanie i oddanie. ( teraz musialabys mnie widziec - piszac to ...rycze!).
Wspominasz o tym, ze zwiazanie sie z kolejnym ( och -coza wyraz, ale nie potrafie innego znalezc, wiec ...przeperaszam...) psiakiem to zdrada! To nieprawda! A co bys o mnie powiedziala? Ja w kilkanascie godzin po odejsciu mego Tosia, dostlam NASTEPCE! To ja, wraz z mezem, zaprosilam, by nie zwariowac, nastepce do nasego domku. I wiem, ze tak musialo byc. Jestem teraz, spogladajac na mojego Gucia, szczesliwa; wiem jedno - Atos wiedzial kiedy odejsc. I tak to wszystko "zorganizaowal" ze mamy to szczescie, i On chyba tez:), ze trafilismy na takiego Nastepce naszego Staruszka. Bo gucio jest zupelnie innym i inaczej cudownym psem. Jest mlodszym "bratem" Atosa. Nie mozna tych dwoch psakow porownac, bo by sie skrzywdzilo jednego lub drugiego.
Niechorzynko - uwazam, ze jestes bardzo odpowiedzialna osoba i kiedys ( niewiadomo kiedy, czy za dzien, czy za tydzien...) milosc przyjdzie na ...czterech lapach i bedziesz cholernie szczesliwa! Znow szczesliwa! Czego Ci z calego seducha zycze!!!!!
[SIZE=1]ps. Psonieczko - drugi dzien myslalam nad tymi slowami do niechorzynki. Chyba mi niezle poszlo, co? Ale myslac o nich , myslalm o Tobie i moim Toniu:) A gutek lezal kolo mnie! bez Was nie dalabym rady![/SIZE]
[/quote]
Dziękuję za te słowa....wczoraj minęły 4 tyf. odkąd jej nie ma...a ja cały czas mam wrażenie że ona zaraz wejdzie do pokoju, wesoło zamerda ogonkiem, podroczy się ze mną, pobawi się z moim szczurkiem...czekam...ale jej nie ma....nie wbiega już radośnie. I wtedy przychodzi refleksja że jej nie ma i już do końca mojego życia nie będzie....kurcze, to tak strasznie boli, tak strasznie mi jej brakuje...brakuje poprostu małej kudłatej istotki...na razie muszę czekać aż oswoje się z tym że jej nie ma...muszę poczekać aż rodzice się wyprowadzą (kwestia czasu), i może wtedy będę mogła adoptować jakąś mała bidę...jeśli kogoś to ciekawi to zamieściłam dzisiaj w dziale "kundelki 0-20 cm." zdjęcie mojej Pusieńki... Pusia kocham Cię, potwornie za tobą tęsknię, czekaj na mnie psiaczku...dziękuję wam jeszcze raz

Link to comment
Share on other sites

Niechorzynko z tym, ze jej nie ma i nigdy nie będzie ( fizycznie) nigdy sie nie pogodzisz, taka jest prawda i na to bądź przygotowana. Z czasem oswoisz się z ta myślą, będzie mniej bolało, ale będzie. Nie mam zamiaru cię kłamać, że po roku, dwóch zapomnisz.
Jesli kochałaś, a kochałaś to będziesz kochała nadal, nawet jak gdy nie będziesz mogła jej dotknąć.
Wielką ulge przyniosła mi adopcja Balbi, potem Zuzi. Kocham nadal.
Pamiętaj niechorzynko, nie jestes sama z tym bólem, pisz o nim, dziel sie swoimi przeżyciami, smutkami, popłacz sobie z nami- to tez przynosi ulgę.

Psoniu , ty wiesz o co chodzi??. Nadal opiekuj sie Szarlottą, ważą się jej losy. Słonko moje pomóż!

Link to comment
Share on other sites

Wielkanoc niesie radosne chwile,
źdźbła świeżej trawy, pierwsze motyle.
Czas to właściwy i doskonały,
aby życzenia w świat poleciały:
smacznego jajak, drożdżowej babki
i jarzynowej, pysznej sałatki.
[IMG]http://img186.imageshack.us/img186/7199/63jb7.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy Natalko. Srutka jest urocza!!!

Dzis Wielka Sobota pamiętasz? Zawsze uczestniczyłaś w przygotowywaniu święconki, niuchałaś noskiem zapach białej kiełbaski i jajeczek. Zapachy, które pobudzały twoje nozdrza do wytężonej pracy. Cierpliwie czekałaś, aż cię poczęstuję. Gdy Szymon zabierał koszyczek do święcenia zawsze wybiegałaś na balkon i czekałaś aż wróci. Śmieliśmy się wtedy, poszłaś śledzić gdzie Szymon wyniósł ten pachnący koszyczek.
Wspomnienia. Psoniu dziś mój Janusz sie popłakał, a ja razem z nim. Tak jakos wyszlo. Po prostu klucha mu stanęła w gardle i zapłakał. Przykro mu, ze cię nie ma, on tez tęskni.
Kochamy cię Aniołeczku i tak będzie zawsze.
Psoniu Balbinka juz czuje się dobzre, dzis wzięła ostatnie zastrzyki. Dziękuję.
Dziękuje ci za wszystko, za to , ze byłaś i jesteś nadal z nami, za to, że nadal opiekujesz się naszą rodziną czuwasz, za to, ze starasz sie spełniać moje prośby.
Psoniu pzred Szarlottą cięzkie chwile. ona walczy - dziekuję ci za to , zę ją wspierasz. Teraz czuwaj nad jej operacją. Kocham cię kluseczko moja najdroższa.

Dla ciebie Słoneczko, dla innych moich suniek, dla Rokusia, Dzekusia, dla Pusi. Dla wszystkich zwierzątek za TM. Świętujcie Aniołki, radośnie.
[COLOR=DarkGreen][B]WESOŁYCH ŚWIĄT
[IMG]http://img502.imageshack.us/img502/239/kulawielkanocnawd5.gif[/IMG][img]http://img168.imageshack.us/img168/9277/31jo4.gif[/img]
[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Kolejna niedziela Tym razem świąteczna. Minęła godz 13:00.
Cały czas o tobie myślę.
Podczas świątecznego śniadania wspominaliśmy cię słoneczko.
W tym roku asa z nami już dwie małe szczekaczki, ale ciebie wciąż brakuje. Bardzo.
Cóz ci moge dac w ten świąteczny dzień oprócz mojej miłości i tęsknoty?

[img]http://img208.imageshack.us/img208/3195/wiel5le8.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Psoniu, Balbinka juz zdrowa! Ciesze się bardzo!

Jak tam ??? Rozrabiacie w te święta za TM?
Aga ma rację. Z nieba sypie biały puch, więc pewnie rozrywacie poduchy w przedniej zabawie. Bawcie sie Aniołeczki radośnie.
[img]http://img245.imageshack.us/img245/9718/wiel4dv4.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

Psotuniu mój Aniołeczku
Szarlotka uratowana, już jest po operacji. Teraz cię proszę abyś sie nią opiekowała w czasie rekonwalescencji. Jak pomyślę, ze tuz przed świętami rozważano jej eutanazje to mi ciarki przechodzą po placach. Żyje i będzie chodzić, ale nadal się potrzebne twoje wsparcie. Kocham Cie skarbie, dziękuje i wciąż proszę.

[img]http://img254.imageshack.us/img254/7020/wwiel7cv5.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Rokusiu dziwny zbieg okoliczności, ale drugie usg naszego dziecka wypadnie dokładnie w pierwszą rocznicę Twojej smierci... Umawiałam się szybciutko, odłożyłam słuchawkę i olśnienie...
16 kwietnia 2007 roku żegnaliśmy się z Tobą, była mniej wiecej 17-18.....
a ja mam wizytę o 17.20....CZy to znak?
Rok po tym jak przeżywaliśmy tragedię związaną z Twoim odejściem być może poznamy płeć naszego dziecka. Jak to się w życiu plecie.
Wierzę że będziesz czuwał nad nami z Psiego Nieba...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...