Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='frruzia']norton ale złapałeś tego zająca? :razz:[/quote]

Oj tak, ja złapałem....jak tylko wyplątałem się z roweru, to tak 10 metrów dalej po kilku zakosach złapałem (oj bolało...bolało) ...za to mój pies kiepsko...kiepsko tylko się nasapał i nic:evil_lol:
W końcu to owczarek a nie pies myśliwski, to go tłumaczy:lol:

  • Replies 714
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='mercedes7']
A i z tym kłusem to u nas kiepsko, częściej Lady biegnie stępem, no chyba że jest luzem. Nie wiem tak jakby jej się nie chciało szybciej ;)
[/quote]
ONki tak chyba mają, mój ONek też raczej truchcikiem (przed rowerem) woli biegać niż jakimś szalonym sprintem.

No chyba, że:
A.) przed nami jedzie rolkarz - najlepiej o zacięciu sportowym, wtedy to 50km/h lekką ręką osiągam i zaczynam zastanawiać się czy jeszcze kiedyś będę żył, i czy posladki rolkarza będą całe:evil_lol:

B.) przed nami jest pies, kot, zając, ptak, sarna, dzik, motylek czy mucha... tyle, że wtedy kurs trochę podlega modyfikacji:cool3: i jest mocno improwizowany

Elastyczna amortyzowana linka dodaje w takich sytuacjach odrobiny smaczku i zabawa jest lekko ekstremalna;), ale mimo wszystko polecam ją do jazdy na rowerze

Posted

moja Tosia, jak tylko widzi, że wyciagam linę z amortyzatorem i specjalne szelki, to cieszy się jak szalona :D ona uwielbia ciągnać rower :) u nas niestety nie ma gdzie jeździć, więc zawsze robie rundkę, dwie wokół lotniska, no i do tego dochodzi oczywiście dojazd w te i z powrotem na lotnisko. Atena po ulicy biegnie obok mnie, czasem jej pozwalam wyjść przede mnie, a gdy dojeżdżamy na lotnisko, to ona już wie, że ma lecieć z przodu. Nieraz słyszałam komentarze, że biedny piesek, musi biegać przy rowerze [IMG]http://manu.dogomania.pl/emot/kwasny.gif[/IMG], ale olewam takich ludzi. A zawsze, gdy dojeżdżamy z Ateną do ostatniej prostej na lotnisku, ona zaczyna na mnie zerkać z wyrzutem, jakby chciała powiedzieć - może bys mnie tak teraz spuściła? [IMG]http://manu.dogomania.pl/emot/027.gif[/IMG]. Więc spuszczam ją, żeby sobie troszkę pobrykała, a potem z powrotem w szeleczki i do domku :D

Posted

[quote name='norton']Elastyczna amortyzowana linka dodaje w takich sytuacjach odrobiny smaczku i zabawa jest lekko ekstremalna;), ale mimo wszystko polecam ją do jazdy na rowerze[/quote]

Hmmm... nie kożystałam z takiej smyczki z amortyzatorem, ile kosztuje??
Lady biegnie kłusem:
- gdy jest luzem i biegnie sobie ładnie koło mnie;)
- no i podobnie jest z kotami, pieskami za płotkiem, wtedy też dostaje przyspieszenia, ale to już nie można nazwać wspólną jazdą na rowerze:shake:, to nie jazda do przodu, tylko jakiś slalom:-o
- i jeszcze jak jade z komś i ta osoba nas wyprzedzi, wtedy to taranujemy wszystko:angryy: , nieważne jak byle by być na początku
Ale i tak jeździmy na rowerku, ta adrenalinka:razz: czy z zza rogu nie wyskoczy pies czy kot

Posted

[quote name='PATIszon']No prosze, ja zaprzegam 2 psy, a jedynie 35km/h udaje mi sie wyciagnac...:roll:[/quote]

PATIszon, bo motywację mają słabą! Taki rolkarz-sportowiec (najczęściej w grupie jadący) to ma opływowe wdzianko i fajowe rolki z 5 kółkami w jednej płozie, no i kask na głowie! Za takim "cudem" to psy biegną 50km/h:evil_lol:

Ale poważnie, mam "zaprzyjaźnionych" sportowców, którzy tak jak ja o 6 rano nad maltą trenują i mają niezłą radochę jak im pies z gościem na linie dyktował tempo:lol:

Każdy widzi inaczej tą sytuację:
Pies- zabić, zjeść, zapomnieć
Rolkarze - to już pisałem
Ja - nie dać psu zabić (rolarzy i mnie), nie dać psu zjeść i nie dać zapomnieć:diabloti:

  • 4 weeks later...
Posted

z radoscia dolaczam sie do tego tematu.od kilku dni w nocy jezdzimy na rowerku. z racji ze nasz afganek jest nienauczalny jesli chodzi o ciagniecie na smyczy( juz nie ciaga ciagle,ale jak cos zobaczy to nie ma zmiluj sie), wiec zainwestowalismy w springer.przyczepiamy do niego smycz zlozona na pol wiec ma troche luzu.pierwsze razy byly wrecz tragiczne.to byl zamach na jego niezaleznosc.jak on taki indywidualista ma byc przytwierdzony do czegos i ma biec tam gdzie pani chce.skonczylo sie na wyciu szarpaniu sie i zapieraniu takim,ze nie moglam ruszyc nawet z miejsca.
teraz juz biega, ale narazie w nocy jezdzimy ok 23 jak ludzi nie ma na osiedlu i dodatkowych bodzcow w postaci psow innych kotkow itp. do lasu narazie boje sie pojechac mimo, ze blisko, bo przed nasza adopcja byl potracony przez samochod i panicznie sie boi przechodzic przez ulice. wiec nie mam pojecia jak dojedziemy tam.ale cos wykombinujemy.

pierwsze proby byly z jazda na smyczy, ale nie mam tyle sily i tylu umiejetnosci, zeby go utrzymac jak cos zobaczy.skonczylo sie spotkaniem z chodnikiem i szukaniem psa po osiedlu. ze springerem jest prawie bez problemowo (tylko raz-wczoraj wyladowalam na czyims samochodzie...huku bylo tyle, ze Grall chyba juz nie bedzie robil takich numerow).
a wszystko przez te jego wszystko widzace oczy...

  • 1 month later...
Posted

bucka zaczelam uczyc biegania przy rowerze a raczej przed nim :eviltong: jak mial 1.5 roku ale noie bylo wiekszych problemow przy nauce bo poja to wszystko w mig

do tego celu kupilismy uprzaz z man mata bardzo polecam , line z amortyzatore tez man mata wszystko spisiuje sie swietnie do tej pory

buck tez jest bardzo silny przy rowerze przemienia sie w prawdziwego tyrana pracy uwielnbia a ja tez jestem zadowolona bo jada z nim okj 10 km nie musze prawie wogole pedalowac

no i to chyba na tyle;)

  • 4 weeks later...
Posted

Ja uszyłam sobie szelki (tz. dla Lady) i própowałam jej wytłumaczyć, że ma biec przed rowerem:shake: kiepsko nam szło, czasem udawało jej się biec, a kilka razy nawet ciągnąć. No ale próbowałam tylko kilka razy, pewnie im wiecej bede jezdzic to bedzie lepiej:cool3:.
Ale Lady nie umie ciągnąć bo jak jezdze z nia na rowerze to ma biec obok mnie i nie wolno jej ciągnoć, no niestety jeżdze koło ulicy. Mam koło siebie mało terenów gdzie Lady może mnie ciągnąć. Ale potrenuje:lol:, bo to fajniejsza zabawa, niż zwykła jasda na rowerze.
A co do skręcania, to Lady zna kierunki, ale niestety mi sie czasem myla i biedny pies gupieje:roll:.

  • 6 months later...
Posted

odgrzewam.. od niedawna jezdze, a raczej probuje jezdzic z Bułką[bullterrierka, 19miesiecy].. poki co rower do bagaznika i jedziemy do lasu [pierwsze proby-wolalam ewentualna glebe zaliczyc na miekkim w lesie niz na betonie na ruchliwym osiedlu wsrod licznej publicznosci].. dzis 2 raz przeszlysmy na wyzszy stopien trudnosci.. autem wyjechalam tylko z osiedla [dosc ruchliwe, zeby sie wydostac trzeba przez rynek przejsc i 3pasmowki z torowiskiem] i dalej wzdluz drogi pojechalysmy na nasze spacerowe pole [tam biegala bez smyczy].. zaczyna lapac komende "rower".. coraz lepiej idzie jej tez olewanie ludzi.. z psami troche gorzej [koniecznie chce sie z kazdym witac] ale pracujemy nad tym.. mam nadzieje ze niebawem uda mi sie wyeliminowac auto z rowerowych wycieczek:cool1: szelki ma zwykle spacerowe, z grubej tasmy.. na wszelki wypadek zakladam jej tez lancuszek i jak widze ze cos zaczyna kombinowac to na chwile przepinam.. smycz mam zwykla, trzymam ja zawieszona na kierownicy [miedzy moja dlonia a raczka tak ze jakby pociagnela to jest zapas smyczy ktory sie przeslizgnie pod dlonia, tak zebym zdazyla zareagowac]

Posted

Po przeczytaniu tego tematu od razu nabrałam chęci na taką wycieczkę.. :D
A akurat 5 minut drogi i mam spory park ;) Teraz jest chłodniej, więc nie będzie aż takiej publiczności, bo ludzi z psem + rowerem to ja tam jeszcze nie widziałam.. Eh, szelki mamy, smycz mamy ;)
Co prawda, będę się trochę bać, ale spróbować trzeba ;) Mam też rolki, ale najpierw wsiądę na rower ;)

Posted

ja za pierwszym razem(i na razie ostatnim;))nie zaliczyłam żadnej gleby:cool3:pies normalnie na obroży i smyczy trzymanej w dłoni.pies po lewej stronie roweru.baaaardzoszybko załapał o co chodzi,prawie wcale nie próbował zmieniać kursu,bo po prau małych niegroznych spotkaniach z kołem skumał się że się nie opłaca i przez większą część wypadu trzymał się pięknie roweru:cool3:pod koniec stwierdziłam,że gospuszczę iwtedy pies bardziej skupiał sie na prędkości i kierunku jazdy roweru,aniżeli na smyczy,wcale go nie rozpraszały ptaszki ludzie itp:Dz psami,jak tozwykle bywa,podejrzewam będzie trochę gorzej;)cudownie było gnać przyjemnych,chłodnym,pustym szlakiem pomiędzy drzewkami a obok Ciebie Twój towarzysz-PIES:loveu:coś wspaniałego:)jutroalbopojutrze znowu się wybierzemy,póki nie jest za gorąco:Dubolewam tylko,że mój futrzak jest zdeko przymłody i muszę uważać na dystanse i intensywność treningów;)

Posted

to ja chyba znowu coś spartoliłam... :shake: Mój biega na pełnych żaglach, ile bozia dała pary w rowerku i łapkach... :placz: a to źle? :-( A ja się dziwię, że inne tak mogą godzinami, a mój trzy okrążenia i już zmęczony... Nie wiedziałam, że szybko nie można :roll:

Posted

Jasne że można szybko, tylko jak masz psa na smyczy to jest to bardziej niebezpieczne i ONki nie powinny za długo galopować bo mają wyjątkowe kontowanie na kłus (mówie oczywiście o tych prawdziwych kontowanych ONkach )
Ja wole jek pies biegnie po prawej, bo jeżeli wyjadę na drogę to piez biegnie po trawniku a nie pod kołami samochodów.
Jeżeli biegną ze mną 2 psy to jeden jest po lewej drugi po prawej.
Ogólnie steram się jednak jeździć tam gdzie psy mogą biegać bez smyczy, a jedna moja suka niemal wszędzie bez smyczy może chodzić więc jedną mam z głowy.

Posted

No ja późno po parku jeżdżę, pies biega luzem, ale jestem z niego dumna, bo się mnie bardzo ładnie trzyma. Oczywiście z racji tego, że miewa odpały biega w kagańcu. Czyli można rozwijać duże prędkości i nie szkodzić przy tym psu, tak? Nie chciałabym mu porobić ze stawami czegoś niedobrego. Pies jest w typie dobermana, a duże psy chyba mają to do siebie, że łatwo zapadają na stawy...

Posted

po 1 jaki ma kaganiec?moze w nim ziewnac i szczekac glosno i bardzo rozdziabiajac paszcze?, po 2 lepiej zeby biegal po jakims "naturalnym" podlozu.. nie po alejkach parkowych zwykle czyms wylozonymi

Posted

No taki metalowy chopo, tak że jęzor spokojnie może wystawić i poziać. Co do alejek, to obawiam się, że w mojej okolicy niestety nie ma takich terenów, gdzie mógłby biegać po miękkim podłożu. Myślicie, że powinniśmy zaprzestać praktyki rowerowej?

Posted

no to super, ze ma porzadny kaganiec:))) czt zaprzestac?hmm nie wiem.. moje psy tylko akwalek msuza po betnoach przebiec.. ale jak tylko masz betony tj drogi betonowe etc do wyboru.. to cienko to widze.. nie masz jak podjechac gdzies dalej na jakies pola?:>

Posted

no wlansie.. gdzies podjechac gdzie peis bedzie mogl biegac po "miekkim" podlozu.. ja wczoraj beigalam ze swoimi spami w parku.. i sama na sobie odczuwam roznice gdy biegne po ziemi,trawie a gdy biegne po kostce brukowej... beton nie ejst przyjemny;/ zdecydowanie fajniej sie biega nam jak i psom po miekkim podlozu.. no chyba, ze kupisz psiakowi adidaski z dobra amortyzacja;)

Posted

zakladajac ze pies biegnie po Twoejej prawej stronie to jesli Ty jedziesz po ulicy to on powinien biec po trawie z pasa zieleni obok-zwykle obok ulic sa jakies trawniki waskie..

Posted

Szczerze?? zazwyczaj to on biegnie albo przed rowerem, albo za, ale wcale niekoniecznie po prawej, chociaż często mu się zdarza... Będę na to zwracała teraz większą uwagę...

Posted

Moje psisko jak ma do wyboru beton i trawe to zawsze wybiera beton. Gdy jedziemy przez park po asfaltowej alejce, muszę psa dosłownie spychać na pas wykoszonej trawy i przytrzymywać tam smyczą jednocześnie blokując rowerem zejście z powrotem na asfalt.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...