Jump to content
Dogomania

Kolusia i Red łobuziak z nową kaczką :)


MagdaNS

Recommended Posts

Ulka, kotka zostanie wysterylizowana, to był jej pierwszy poród i na pewno miała tylko jednego kotka, także prawie do ostatniej chwili nie było widać że jest w ciąży. Ja tam jestem u niej nawet 2-3 razy w tygodniu. Mają już dwa koty (przygarnięte bezdomniaki) i sunię - też przygarniętą z tych, co ludzie nam wyrzucają na wakacje. Ich poprzednia sunia odeszła w nocy we śnie ze starości, miała 14 lat. To jest dobry dla zwierzaków dom i dlatego kiciuś trafił do nas - bo chciała go oddać w dobre ręce, im trzy koty to by już zbywało, a u nas kotek się przyda dla Reda do towarzystwa :) Powoli się "zaprzyjaźniają" tzn. Puszek skacze i "tańczy" wokół Reda, a Red leży i patrzy znudzony, co ten młody od niego chce ;).

Link to comment
Share on other sites

Wiem, dom dobry,ale dla mnie dobry dom,to taki,w ktorym nie ma rozmnażania i zwierzeta sa wysterylizowane. Oprocz tego milosc, spokoj, ruch, odpowiedzialnosc itd. Widzac dziesiatki bezdomnych kotow i psow, niezbyt sie ciesze z takiej przypadkowej ciazy niewysterylizowanej kotki. Wiele takich kotek w tym roku urodzilo,to jest jakas plaga i w Mielcu np. ponad 20 malych kociat czeka na domy. I bez szans na taki dom jak u Ciebie Magda ...

Link to comment
Share on other sites

Ulka, nie ma co generalizować - kotka jak została przygarnięta to już chyba była w ciąży. Jest bardzo młodziutka.
Oczywiście ja tez jestem przeciwko bezmyślnemu rozmnażaniu zwierząt, chociaż wszystkich wysterylizować się nie da, bo jakoś muszą się rozmnażać. Puszek ma iść na zabieg jak będzie miał około 5 miesięcy.
Co ja Ci mam pisać, jak u nas nawet weterynarze uważają, że kotka czy suka powinna mieć raz w życiu młode i takie głupoty opowiadają właścicielom zwierząt!
Mała ma iść 'pod nóż" jak się tylko skończą upały. U nas nie ma żadnych programów wspierających sterylizację zwierząt, nie ma schroniska, więc za zabieg trzeba zapłacić z własnej kieszeni - powiedzieli nam 120 zł. Dodam, że sąsiadka ma czworo dzieci w wieku szkolnym, więc naprawdę nie zawsze się da wyskoczyć ze 120 zł, jak tylko mąż pracuje.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam inne spojrzenie, patrze przez pryzmat bezdomnych psow i kotow, na ktore nikt nie czeka. /W mieleckim schronie ponad 130 psow./ Codziennie sa zgloszenia o kotkach, ludzie chca oddac psy z rozmnozenia, bo im 'nie zeszly'. Nie dajmy im wiec szansy sie rozmnazac, jesli tylko mozna trzeba sterylizowac/kastrowac, bo po prostu jest tych psow i kotow za duzo, za duzo, ponad 100 tys bezdomnych psow w PL. W samym Mielcu ponad 30 malych kotkow czeka na domy, wiekszosc z rozmnozenia domowego.
Wiadomo sasiadka przygarnela, nie wiedziala, ze kotka jest w ciazy, a i bieda moze zaglada w oczy, wiec trudno wysuplac 120 zl. Kotka ma dom, mogla sie blakac.

Ale tez o ten standard chodzi, ze wiekszosc ludzi ma zwierzeta,ale nie sterylizuje nawet gdy ma pieniadze. Nie uwazam,ze obecnie psy i koty musza sie koniecznie rozmnazac, jest tak duza nadpopulacja wszedzie, ze na najblizsze lata możemy sie urobic po lokcie, a i tak polowa zwierzat NIGDY nie doczeka wlasnego domu. Do tego dochodza jeszcze pseudohodowle, to dopiero temat rzeka.

Link to comment
Share on other sites

Byłam wczoraj na badaniach kontrolnych z Redzikiem, dziś odebrałam wyniki... nie sądziłam, że w ogóle będę musiała o tym pisać, ale niestety stan Reda nie jest dobry.
Robiliśmy wczoraj USG, RTG i pełny komplet badań z krwi.
Okazuje się, że Red był wielokrotnie postrzelony ze śrutu, ma pięć kawałków śrutu w ciele. Raczej są to stare sprawy. Śrut jest tak głęboko i w takich miejscach, że nie ma szans go wyciągnąć.
Najprawdopodobniej ze śrutu od dawna uwalniał się ołów, powoli niszcząc wątrobę Reda. W tech chwili jego wątroba jest pomniejszona i zmieniona - wygląda to na marskość wątroby o podłożu toksykologicznym. Ma bardzo obniżone białko całkowite, albuminy, mocznik, za to wysoką fosfatazę. Jego organizm traci białko i trzeba ten proces powstrzymać, bo może dojść do wodobrzusza. Dostał Encorton oraz Esselive Forte.
Za 2 tyg. mamy powtórzyć badania, wet pobierze też wtedy krew do badań toksykologicznych na ołów, żeby określić czy ołów faktycznie się uwalnia do organizmu i w jakich ilościach. Stanu zapalnego nie ma, ale jest obniżona odporność.
Rokowania są średnie...
Red - jak to Red cały czas jest wesoły, wczoraj był nad podziw grzeczny, ale pan doktor nie ma klimy w gabinecie, więc nie czekaliśmy na wyniki, tylko pojechaliśmy do domu.
Dwa dni temu miałam ubaw po pachy, bo siedziałam wieczorem i głaskałam Reda - i nagle okazało się, że Puszek jest o niego zazdrosny!!! Jak zawsze się bał Reda i obchodził szerokim łukiem, tak teraz podszedł do mojej drugiej ręki, żeby go też głaskać, w końcu zaczął mruczeć i ocierać się o moje nogi, a potem - z rozpędu - również o pyszczek Reda :). To był niesamowity widok, jak się przytulał i ocierał o Redzika, mruczał zadowolony, a Red się mu podstawiał do ocierania :). Żałuję, że nie miałam jak nagrać filmiku :).
Trzymajcie za nas kciuki, jak te leki nie pomogą to za 2 tyg. zmiana na mocniejsze...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Stan Reda pogarsza się.
Lekarz podejrzewa, że oprócz problemów ze śrutem i wątrobą Red ma zepsół Cushinga. Kazał mi odstawić Encorton na 2 tyg., dawać Redowi tylko Esselive Forte i za 2 tyg. zrobimy test hamowania deksametazonem w celu potwierdzenia albo wykluczenia Cushinga oraz badania kontrolne wszystkich parametrów, które ostatnio były nieprawidłowe no i ten ołów we krwi....
Cholera jasna, szlag mnie na to wszystko trafia.... Taki kochany pies i tyle cierpienia...
On sam jest bardziej spokojny niż zawsze, kochany i uśmiechnięty jak zawsze, no po prostu serce pęka.....

Link to comment
Share on other sites

Red przestał jeść.
Wczoraj nie tknął nawet rosołu na wiejskiej kurze, oczywiście z kurą we własnej ugotowanej osobie... Podobno białko drobiowe lepiej jest przyswajalne, no więc mu ten rosół ugotowaliśmy... nawet nie powąchał, a zawsze lubił, jak się z nim dzieliliśmy obiadem... Śmiałam się przez łzy, że może dlatego, że bez makaronu...
Kupiłam dziś Royal Canin Hepatic w puszkach, więc to na szczęście zjadł chętnie.
W poniedziałek cały dzień będzie w klinice. Rano będzie miał pobraną pierwszy raz krew na badania w kierunku Cushinga i na te parametry, które ostatnio były poniżej normy, dostanie jakiś preparat i 8 godzin po jego podaniu będzie miał drugie pobranie krwi w kierunku Cushinga.
Nie śpię od trzech nocy...
Serce mi pęka na milion kawałków... oczy chyba już zupełnie wypłakałam...
On taki słabiutki, ale nadal kochany... już nie podbiega tylko podchodzi....
Doktor mnie dzisiaj pocieszał, że jeśli to Cushing to dostanie leki i szybko go postawimy na nogi...
Kur.... czemu nikt wcześniej na to nie wpadł, jak teraz czytam o tym Cushingu to on objawy miał już od wiosny, to częste sikanie, różne fazy z łaknieniem... Trzech wetów go oglądało i jego wyniki na wiosnę...
Chyba zwariuję do poniedziałku....

Link to comment
Share on other sites

Redzika odebrałam wczoraj po południu, dzisiaj po pracy mam jechać po wyniki, leki i ustalić dalsze postępowanie. Jak tylko będę wiedziała, to będę pisać. Wczoraj wieczorem, jak siedzieliśmy razem na tarasie i się mizialiśmy, to tak niesamowicie mruczał z zadowolenia, że mam nadzieję, że to znak że będzie dobrze :).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...