MagdaNS Posted August 28, 2013 Author Share Posted August 28, 2013 Pojechałam wczoraj po pracy do lecznicy, ale nasz doktor musiał w trybie pilnym wyjechać do trudnego przypadku i niestety nadal nie wiem, jak wyniki Reda. W czwartek mają być wyniki Cushinga, więc w czwartek po południu będę wreszcie coś wiedzieć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 29, 2013 Share Posted August 29, 2013 No to czekamy i kciuki caly czas trzymamy za Redzika :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted August 30, 2013 Author Share Posted August 30, 2013 Nie mogłam nic wczoraj napisać na dogo, bo mnie cały czas wyrzucało. Badania na Cushinga potwierdziły chorobę, wyniki podobno są złe. Na biochemię czyli białka, próby wątrobowe i inne w laboratorium zgubili wyniki :angryy::angryy::angryy: Byłam przy tym jak doktor dzwonił i pytał, gdzie jest reszta wyników - myślałam, że ich rozszarpie, jak usłyszał co usłyszał. dziś jeszcze raz musimy pobrać krew, w poniedziałek będą wyniki, doktor powiedział, że zrobią gdzieś indziej. Redzik bez zmian, raz lepiej, raz gorzej, je niewiele, Royal Canin Hepatic z puszki albo ... pasztecik :) Jestem kłębkiem nerwów, czekam co z tą biochemią, czy udało się zatrzymać proces tracenia białka z organizmu Reda, czy nie... Niewiele sypaim, więcej czasu w nocy spędzam z Redem niż w łóżku, bo i tak nie mogę spać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reno2001 Posted August 30, 2013 Share Posted August 30, 2013 Trzymaj się, Magdo! Kciuki za Redzika trzymam cały czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Energy Posted August 30, 2013 Share Posted August 30, 2013 (edited) A jednak :( Magda trzymajcie się, wyprzytulaj Redzika ode mnie. Widziałam go tylko 2 razy w klinice ale tak gdzieś mi "utkwił" w pamięci wyraz jego cudownych, spokojnych oczu. Taki przyjazny, ciepły psiak :loveu: A laboratorium...brak słów :shake: Edited August 30, 2013 by Energy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted August 30, 2013 Author Share Posted August 30, 2013 Reno, Energy - dzięki za dobre słowo. Te jego ciepłe kochające spokojne oczy są jedyne i niepowtarzalne na świecie... niestety, coraz częściej półprzymknięte w letargu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted August 30, 2013 Share Posted August 30, 2013 Wciąż jestem z Wami myślamii mocno trzymam kciuki za Redzika. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted August 31, 2013 Author Share Posted August 31, 2013 Byliśmy wczoraj na pobraniu krwi - wyniki w poniedziałek po południu. Wczoraj było dobre popołudnie - Redzik miał jakby więcej siły, bawił się i poszedł na spacer. Od dwóch dni Redzik ma malutką koleżankę - praktycznie uratowaną przed "wiejską regulacją urodzeń" - nie planowałam żadnego następnego zwierzaka, ale jak o niej usłyszałam, to nie miałam serca jej nie zabrać. Może Redzik przy takiej małej panience odzyska jeszcze wigor i chęć do życia? Ona wciąż się do niego przytula i wylizuje go po pyszczku :). Będzie malutka, bo jej rodzice są malutcy - trochę większa od pinczerka: [IMG]http://i44.tinypic.com/313llia.jpg[/IMG] Spróbuję im dzisiaj zrobić wspólne zdjęcie, co nie jest łatwe, bo mała skacze z prędkością światła i zdjęcia się rozmazują :) Dopiero na kolanach się udało :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted August 31, 2013 Share Posted August 31, 2013 Dobrze zrobilaś Magda, ze wzielas ta malutka. Suczki na wsi nie mają latwego życia. W schronie jak ktos podrzuca małe szczeniaki to też są to w wiekszosci suczki :-( Piszesz, ze jej rodzice są malutcy, tzn.ze oboje sa z jednego domu i niewysterylizowani i pewnie wlasciciele sa przeciw tym zabiegom? Na podkarpaciu ludzie wolą wyrzucić, utopic szczeniaki, niz wysterylizowac suczke :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted August 31, 2013 Author Share Posted August 31, 2013 Ulka 18 - dokładnie tak jak piszesz... W miocie było 5 szczeniaków, dwa od razu zostały utopione, mała była tak przestraszona, że istniało realne ryzyko, że nikt jej nie weźmie i skończy jak rodzeństwo.... troszkę dziwnie mi chodzi, bo tak dupkę ma bardziej z boku niż z tyłu, ale może to przejściowe u szczeniaczka, który się uczy chodzić. Tutaj niestety nawet policji nie chce się ścigać zwyrodnialstwa. Doktor senior z lecznicy gdzie byłam, opowiadał mi ostatnio, jakie miewał akcje, jakie przekazywał materiały, ale nikt nawet palcem nie kiwnął w sprawach.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted September 1, 2013 Author Share Posted September 1, 2013 Oto Redzik - sam i z naszą Kruszyną... [IMG]http://i42.tinypic.com/2vae5ia.jpg[/IMG] [IMG]http://i40.tinypic.com/2s6q2xk.jpg[/IMG] [IMG]http://i43.tinypic.com/r7ry36.jpg[/IMG] Łapkę ma ogoloną po pobraniach krwi... Zastanawiam się, co oni dodają do tej karmy Hepatic w puszkach, bo mała jak szalona zlizuje resztki z miski Reda, jakie zostają :). Redzik zaczął z powrotem jeść suchą karmę - zgodnie z zaleceniami weta je karmę dla szczeniaków bo ma najwięcej białka. Jutro po południu mają być wyniki.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted September 1, 2013 Share Posted September 1, 2013 Ale kruszynka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted September 1, 2013 Share Posted September 1, 2013 Ładna ta malutka suczka,dobrze, ze ja uratowalas Magda. Dzięki Ci wielkie :calus: Czekamy na wyniki,a Redzik niech sie odkarmia na szczeniakowej karmie,i zeby wyzdrowial,to byloby najlepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luna123 Posted September 1, 2013 Share Posted September 1, 2013 Też trzymam kciuki za Redzika. Wygłaskaj go Magda od nas. A Kruszynka śliczna :-) Będzie miał Redzik towarzystwo :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted September 2, 2013 Author Share Posted September 2, 2013 Są wreszcie dobre wieści : wyniki biochemii są takie same co 5 tyg temu czyli udało się zatrzymać proces utraty białek. Mam nadzieję że następne badania beda w poprawie. Zamówiłam kolejną zgrzewke puszek Hepatic w naszej klinice. Cieszę sie że nasza kruszynka się Wam podoba :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted September 3, 2013 Author Share Posted September 3, 2013 Żeby nie było za pięknie, to są też złe wieści: jedyny lek, jak Red może brać, to VETORYL. Niestety, nie jest już dostępny legalnie na polskim rynku - jedynie w "podziemiu". Nasz wet szukał po znajomych, ale nie znalazł. Poza tym jego cena jest porażająca - około 350 zł za miesięczną kurację. Dziewczyny, jeżeli macie możliwość załatwić ten lek z Niemiec (bo tam podobno bez problemu można go kupić w aptece) to pomóżcie. Na Allegro patrzyłam - była jedna oferta, ale nie wiadomo kto to sprzedaje i czy to autentyczny Vetoryl czy podróbka. Jasna cholera.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted September 3, 2013 Share Posted September 3, 2013 Juz pytam Magda o Vetoryl, mam nadzieje,ze sie uda zalatwic. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted September 3, 2013 Author Share Posted September 3, 2013 Ulka, ogromnie Ci dziękuję :calus::calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaskadaffik Posted September 9, 2013 Share Posted September 9, 2013 Ja dopiero przeczytała, trzymam kciuki za Redzika, a Malutka sliczna, taka Kropeczka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted September 14, 2013 Share Posted September 14, 2013 Mojemu wetowi niestety w tym momencie nie uda się sprowadzić Vetorylu... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted September 16, 2013 Share Posted September 16, 2013 Nie przywiezli Vetorylu specjalnie, ale moze w darach bedzie. Poszukamy w darowanych paczkach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted September 17, 2013 Author Share Posted September 17, 2013 Ulka18 - bardzo dziękuję za pamięć :). Za 2 tyg. powtarzamy badania z biochemii, mam nadzieję, że będą OK. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jotpeg Posted September 17, 2013 Share Posted September 17, 2013 [quote name='MagdaNS'] jedyny lek, jak Red może brać, to VETORYL[/QUOTE] MagdaNS, tutaj: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/182450-ALARM-KIELCE-prosimy-o-pomoc-finansową-PRZEKAŻ-1-aktualizacja-i-info-str-1?p=21315898#post21315898[/url] Mariusz PP ofiaruje VETORYL. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted September 17, 2013 Author Share Posted September 17, 2013 [B]Jotpeg [/B]bardzo dziękuję!!! Już napisałam z prośbą o podarowanie Vetorylu dla Reda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mariusz pp Posted September 17, 2013 Share Posted September 17, 2013 (edited) Mariusz teraz jest chyba w pracy, /pracuje w Holandii/, to może ja odpiszę , bo wiem jak niecierpliwie się czeka na odpowiedż. Tabletki wyślę , tylko proszę o adres. Tabletki to 30mg, ale były dzielone w aptece z 60mg .Dlatego jest 17kapsułek i 11 w opłatkach. Chociaż to raczej nie ma znaczenia , przechowywane w suchym miejscu. Nasza sunia ma Cushinga i na początku miała brać 30mg, okazało się ,że to za dużo. Była po nich bardzo apatyczna ,nie chciała jeść. Wet zmniejszył dawkę do 15mg i znowu po kilku dniach było to samo, potem zmniejszył do 10mg i też za dużo .Teraz ma brać 5mg. Dlatego oddaję 30 ,bo nie będziemy dzielić, a zawsze to się jakiemuś psiakowi przyda. My kupujemy leki w Anglii, tam jest najtaniej. Honorują polskie recepty, ale lepiej na ich angielskich. Zamawiając na polską receptę czeka się około 2 tygodnie, na ich recepcie około tygodnia. Za pierwszy Vetoryl kupowany we Wrocławskiej lecznicy zapłaciłam 360 zł. Ale poszukałam na dogomanii i okazało się ,że jest w dziale -Weterynaria-endokrynologia-wątek "Dopadła nas choroba Cushinga. Tam dziewczyny które są w temacie dały namiary na tańszy Vetoryl w Anglii i opis jak zamawiać. Mariusz zamówił i jedno opakowanie wyniosło nas 130zł już z kosztami wysyłki. Tylko trzeba patrzeć jaka jest cena, bo ceny są różne każdego dnia. Tylko nie to ,że cały czas drożeje, w jeden dzień drożej a na drugi dzień taniej. Tam gdzie leczymy Figunię jest też kobieta której ktoś przywozi z Niemiec. Ale porównując oczywiscie te same mg, to w Niemczech płaci około 220zł, a tu zamawiała i też płaciła 130zł.Czyli warto. Straszna to choroba i ciężko ją wykryć,Figa ciężar właściwy moczu do czegoś tam miała w normie. Cushing uszkadza wątrobę i często psa leczy się pod kątem watroby a to nie to. Tak też było z naszą Figunią.Tym bardziej ,że nie miała typowych objawów, nie miała problemów skórnych, grzybic, nie łysiała,nie piła w nadmiarze i nie sikała za dużo. A na wątku Cushinga dziewczyny służą radą , ja nie wiedziałam ,że lek trzeba podawać około 8 rano ,bo wtedy jest największy wyrzut kortyzolu.I psiak musi zjeść obfite w białko śniadanie. Teraz jak Figunia bierze Vetoryl,to bardzo poprawiły się wyniki wątrobowe . Teraz leki na wątrobę mam podawać tylko raz na jakiś czas. A ten wątek też kiedyś śledziliśmy .:lol: Dorota Edited September 17, 2013 by mariusz pp Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.