Jump to content
Dogomania

JANTAREK (KuKi)-noga wyrwana ze stawu:( JUŻ w DS! :))) Ale leczymy dalej!!!


Recommended Posts

  • Replies 577
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Witajcie :lol: Troszkę mnie nie było, a tu same dobre wiadomości - portret Smoka jest, Jantarek czuje się troszeczkę lepiej :multi: SUPER !!

Posted

[quote name='Ukryty Smok']Wiecie, ten pies jest tak delikatny, taki czuły... Tuli się do kolan, do rąk, jest taki jak ptaszek - leciutki, nieśmiały, delikatny...
Chyba zaczynamy się lubić troszeczkę...:oops:
[/quote]
przypuszczam Smoku, że On juz Cie kocha na zabój:loveu: a nie troszeczke;)

Posted

DZień dobry, melduję się.Dopiero teraz, bo mój nowy podrzutek pożarł kabelek do klawiaturki i nie mogłam nic napisac wcześniej:evil_lol::evil_lol::evil_lol:.Jak tam Jantarek dzisiaj?Mam nadzieję, że nie przeoczyłam znowu:oops: niczego ważnego.Jeśli tak, to mnie poprawcie, ciotki.

Posted

Witajcie!

Byliśmy u lekarza, już spieszę z wieściami. Są i dobre, i złe zarazem...:shake:
Po pierwsze - ustąpiły te dramatyczne, koszmarne wręcz problemy z czuciem skórnym. Jantar, pogłaskany, już nie zwija się i nie skręca rozpaczliwie, tak, jak było na początku. Wiecie, wyglądało to tak, jakby dotyk sprawiał mu ból... Obecnie jest dużo, dużo lepiej, pies znosi dotyk bardzo spokojnie, a wręcz widać, że sprawia mu on przyjemność...
Po drugie, i to jest to, co mnie boli najbardziej - Jantar ma wciąż duże problemy z chodzeniem. To znaczy chodzi, ale nóżki tylne (zwłaszcza ta biedna prawa) uciekają mu, nie słuchają go, psina chodzi z trudem, w taki mało skoordynowany sposób... Serce mi pęka, jak widzę, jak stara się obsiusiać drzewko i upada na te biedne, powyginane nóżki...:-(:-(:-( Z

Humor dużo, dużo lepszy. Apetyt bardzo dobry. Dziś naszczekał na coś za ogrodzeniem. Zaczyna wykazywać ciekawość świata. Jednym słowem - psychika odbudowuje się bardzo szybko, gorzej z biednym, połamanym ciałkiem...:shake:
Wet dziś powiedział, że wobec ustępowania objawów zaburzeń czucia należy trochę przedłużyć okres leczenia zachowawczego - innymi słowy - dac szansę na regenerację nerwów. Czyli - do końca tygodnia podajemy Nivalin, Dexan, B12, dobre jedzenie, minerały, dołączamy zaklinanie oraz bezustanne trzymanie kciuków, a w poniedziałek - znów badania.

Jeśli chodzi o łóżeczko, to psina jest wielkości foksterierka. Mieszka w okolicach Lublina, jeśli trzeba, to podam adres na priva. Nie kłopotałabym Was, ale nie bardzo mam teraz możliwość biegania po sklepach...

Wszystkich pozdrawiamy!!!

Ukryty Smok

PS. Jantar nie lubi chyba moich psów. :cool3:
Ps2. Ale suczki uwielbia, mam plan, żeby go jak najszybciej wykastrować... Oczywiście, jak tylko lekarz zdecyduje, że w niczym nie zaburzy to jego leczenia. Co o tym myślicie?

Posted

zapytaj lekarza. Moze moznaby zrobic kastracje razem z zabiegiem usuniecia glowki kosci udowej. Mysle ze teraz jeszcze jest za slabiutki.
A co, stawia sie do panow psow? Prosze, cialko slabowite ale duchem wielki i nieustraszony :cool3:

Posted

Stawia się!:razz: Czasem styka się z moimi psami, zwykle, jak siedzie w klatce, bo muszę go zabezpieczyć. I przez te pręciki (to największa transportówka, taka z drzwiczki z niklowanej kratki) wyzwierza się do nich... A one głupieją, bo taki mały a taki odważny...;)
Podejrzewam, że ciągle jednak jest w szoku w związku ze zmianą warunków życia i stąd te reakcje... Na ulicy był wśród innych psów...
Zobaczymy. Teraz najważniejsze zdrowie. Dorothy, masz rację. Jest bardzo, bardzo słabiutki, taki ...badylek... Bardzo na niego uważam i nawet ugotowałam dla niego królika...:oops:

Pzdr,

Ukryty Smok

Posted

Ha!No, proszę.Jaki dzielny mały psik!Smoku, musi być wszystko dobrze.A co wet mówi na temat tej łapeczki z naroślą?Kurczę, oby to było "tylko" zniekształcenie po wypadkowe.Może z czasem zmniejszy się i zniknie?Rany boskie, jak można zrobic coś takiego żywemu stworzeniu?Chyba zaczynam mieć mordercze sklonności w stosunku do niektórych tzw.ludzi. A z tobą ok.,Smoku?Mam nadzieję, że tak.Ukłony dla dzielnego małego królewicza. I dla ciebie też.Nie choruj,SMoku.Do jutra.:loveu:

Posted

Lekarz na razie odłożył sprawę przedniej łapy, bo psina nie kuleje na nią jakoś tak dramatycznie. Nie możemy robić wszystkiego naraz, bo on przecież musi na czymś chodzić...:shake:
Wygląda to na rtg bardzo nieładnie, jakby z kości wyrastał balonik... Wet mówi, że niestety, z takich rzeczy bardzo często robią się nowotwory, i to niestety, zwykle te najzłośliwsze. Przodem zajmiemy się jednak nieco potem...
Aha, jeszcze jedno. Zdobyłam dla moich psów rosyjski preparat Alezan. To taki żel leczniczy na stawy, więzadła i mięśnie. Podobno cudotwórczy. ;)
U nich się tego używa dla koni, ale odkryli go także psiarze. Myślę, że spróbuję go zastosować także u Jantara...

Pzdr,

Ukryty Smok

Posted

[quote name='Ukryty Smok'] ...problemy z chodzeniem. To znaczy chodzi, ale nóżki tylne (zwłaszcza ta biedna prawa) uciekają mu, nie słuchają go, psina chodzi z trudem, w taki mało skoordynowany sposób... Serce mi pęka, jak widzę, jak stara się obsiusiać drzewko i upada na te biedne, powyginane nóżki...
[/quote]
może to być zupełnie inna przyczyna, ale mój Gacek też tak miał - jeszcze przez kilka miesięcy od pojawienia się u nas - przewracał się na schodach, przewracał się w mieszkaniu, miał problemy z równowagą - nie martw się Smoku, on potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie, na razie cierpliwości :glaszcze:

acha - jeśli chodzi o kastrację, ja jestem ZA
zawsze jestem w tych sprawach ZA
nasz Gacek jest kastrowany, a Hexi sterylizowana

Posted

[quote name='Ukryty Smok'](...) Wet mówi, że niestety, z takich rzeczy bardzo często robią się nowotwory, i to niestety, zwykle te najzłośliwsze. (...) [/quote]
Niestety, wet ma rację, co jednak nie oznacza, że należy rwać włosy z głowy. Dołączam się do zapytania o badanie krwi.

Posted

[quote name='Ukryty Smok']
Wet dziś powiedział, że wobec ustępowania objawów zaburzeń czucia należy trochę przedłużyć okres leczenia zachowawczego - innymi słowy - dac szansę na regenerację nerwów. Czyli - do końca tygodnia podajemy Nivalin, Dexan, B12, dobre jedzenie, minerały, [B]dołączamy zaklinanie oraz bezustanne trzymanie kciuków[/B], a w poniedziałek - znów badania. [/QUOTE]
to ja zacznę od zaklinania [IMG]http://www.madzik.pl/gify01/gif78.gif[/IMG] eliksir zdrowia :loveu:

Posted

[CENTER][B]Niech już nie boli! Złotooki Jantar.[/B][/CENTER]

[CENTER]Był [B]Nikim[/B] dla takich jak my, ludzi niesionych smętnym tłumem obojętności. Transparentnym, gdy stawał im na drodze. Ominięcie go nie wymagało więc żadnej finezji. W razie potrzeby, kiedy [B]widok kalekiego[/B], [B]krzyczącego bólem[/B], [B]głodem[/B] i[B] pragnieniem[/B] [B]ciała[/B] nazbyt mocno mierził wysublimowaną delikatność spojrzeń, z łatwością usuwano je machnięciem ręki, celnym rzutem kamienia, kopniakiem lub krzykiem, niosącym obelgę. [B]Gdy z niego szydzono, wyśmiewając mikrość gasnącej z dnia na dzień postury, stawał się wtórnym obiektem drwin, bowiem każde, skierowane doń słowo przyjmował za dobrą monetę.[/B] Fałszywie postrzegał je za przejaw życzliwości i zainteresowania. Podpełzał wtedy z ufnością, tym bardziej narażając się na niebezpieczeństwo prawdziwych, człowieczych intencji. To [B]Zero[/B], ten [B]Śmieć[/B], te[B] Karykaturalne[/B], [B]Dogorywające Zwłoki[/B] zwróciły jednak czyjąś uwagę. Kim był ów ktoś? O takich postaciach mówi się "wymierający gatunek", bo w odhumanizowanym, przesyconym gonitwą za pieniądzem, uznaniem i blichtrem świecie mają serce, a ono pulsuje empatią, wrażliwością, współczuciem i litością. Ci ludzie zdolni są uronić łzę, pochylić głowę nad dowolną istotą w potrzebie i wyciągnąć rękę, by pomóc. [B]Przypadek, a może sprawiło to zrządzenie Losu, tak opisany [/B][B]przebłysk Szczęścia stał się udziałem jednorocznego psa, który [/B][B]dotąd nie miał nikogo i niczego na własność poza bagażem okrutnej[/B]
[B]przeszłości, obrożą cierpienia i nikłą smyczą trzymaną w dłoniach [/B][B]Nadziei.[/B] Ta dama ponoć nie zawodzi. Dobrze się stało, że mu towarzyszyła i nie opuszczała w chwilach zwątpienia, zapewne i wtedy, gdy w sobie znanym języku modlił się o miłosierny koniec. [B]Bezimienne, nazwane Jantarem, niczyje, a teraz otoczone opiekuńczymi skrzydłami stworzenie marzy, by nigdy nie obudzić się ze swego cudnego snu. Tak, tak...snu, nie dowierza bowiem, że rzeczywistość nagle założyła łaskawszą mu maskę. [/B][B]Błagamy, pomóżcie Jantarowi właśnie tak śnić po kres jego dni! [/B][B]Niech oczy biedaka nabiorą należnego im blasku! Niech wzburzone morze jego myśli i wątpliwości ukoi wiara, że już nigdy miniony koszmar nie wróci, a dowolny, napotkany człowiek okaże się godnym swego człowieczeństwa! [/B]Jantar, młodzutki, przekochany, łagodny, delikatny, wrażliwy psiak, został zabrany (co dalekie jest od przekłamania) w ostatnim dla niego momencie. Jego długowłosne, rude futerko trzymało w ryzach słaniające się z wycieńczenia, pogryzione ciałko. Opinia weterynarza, do którego biedak został zabrany, pozwala domniemywać, że był on "zabawką" w ludzkich rękach. Efektem "zabaw Jantarem" jest bezwładnie zwisająca tylna nóżka, którą jakaś bestia wyrwała ze stawu. Przednia, uszkodzona, pogrubiona może być z kolei wynikiem uderzenia. Psinka z trudem się porusza, chodzi zataczając się, tracąc równowagę i upadając. Całości jej stanu dopełnia zapalenie nerwu udowego i/lub uszkodzenie unerwienia oraz skrajne wycieńczenie. Sposób zachowania, paniczny strach przed podniesioną ręką i uciskiem na szyi (np. obrożą) są już tylko przysłowiową kropką nad "i". [B]Trudno polemizować z faktami. Obraz Jantarka jest dziełem człowieka. Teraz, inny już człowiek, przełykając łzy bezsilności i rozgoryczenia, patrząc na to skrzywdzone zwierzę, stara się odwrócić zastane dzieło zniszczenia. [/B][B]Zwracamy się do Państwa z apelem o pomoc, o podarowanie Jantarowi lepszego jutra, domu, siebie i tęczy uczuć z dominującym w niej [/B][B]kolorem miłości![/B] Czy on na to zasłużył? Odpowiedź brzmi: TAK! Czy los po raz drugi puści do niego porozumiewawcze, łaskawe oko? Tu już, niestety, nie można mieć takiej pewności. [B]Jakie to smutne, że znów należy obstawić pole z napisem "przypadek" i zakręcić ruletką zdarzeń.[/B] [/CENTER]

[LEFT][B][I]Osoby zainteresowane losem Jantara proszone są o kontakt z panią X, pisząc na adres......lub dzwoniąc na numer...............[/I][/B][/LEFT]

Posted

majqa,
ja mam dla Ciebie propozycje; zacznij pisac powiesci, wydasz w duzym nakladzie i miekkich okladkach, zeby bylo taniej. Rozejda sie jak swieze bulki, a honoraria przeznaczysz wiadomo na co:lol:.
Naprawde, Twoja umiejetnosc poslugiwania sie tworzywem jakim jest jezyk, robi wrazenie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...