Dardamell Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 Pani Profesor, a nie wpadłaś na pomysł aby Patrykowi zwyczajnie powiedzieć, że to Ty jesteś alfa? Tak słowami? "Patryk, to ja jestem alfa, więc nie rób tak"?
Faustus Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='Faustus']się zdecyduj....powtarzasz czy nie? ;)[/QUOTE] rudamaruda weź rozwiąż mi ten problem, bo nie wiem jak mam z psem postępować i boję się, że będzie jak Patryk i będzie zagubiony kto jest alfą....
rudamaruda Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='Faustus']rudamaruda weź rozwiąż mi ten problem, bo nie wiem jak mam z psem postępować i boję się, że będzie jak Patryk i będzie zagubiony kto jest alfą....[/QUOTE] A nie pisałam już, że to cytat osoby z innego forum i że nie lubię wdawać się w dyskusję z ludźmi, którzy sa świecie przekonani że sa zajebi.ci? Osobiście nie buduje swojego doświadczenia na posiadaniu jednego psa. Miałam ich wiele. Kilka było u nas chwilowo, do momentu znalezienia im stałego domu, każdy był grzeczny i zadbany i po raz dwusetny też powtórzę że w żadnej mojej wypowiedzi nie pisze nic o alfie czy grom wie czym. My naszego psa traktujemy jak członka rodziny o którym to my decydujemy. Coś jak schemat dziecka i rodziców, rozumiesz? Jak dziecko ma sprzątać zabawki i nie robi tego mimo moich próśb to jasne jest, że będę je o to prosiła aż do skutku.
Beatrx Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 o dziecku też powiesz, ze jest niżej w hierarchii niż Ty i dlatego te zabawki sprząta?
maartaa_89 Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='rudamaruda'] Jak dziecko ma sprzątać zabawki i nie robi tego mimo moich próśb to jasne jest, że będę je o to prosiła aż do skutku.[/QUOTE] A co jeśli dziecko będzie cię ignorowało "aż do skutku"?
Pani Profesor Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='Dardamell']Pani Profesor, a nie wpadłaś na pomysł aby Patrykowi zwyczajnie powiedzieć, że to Ty jesteś alfa? Tak słowami? "Patryk, to ja jestem alfa, więc nie rób tak"?[/QUOTE] oczywiście, że wpadłam, robię tak bardzo często - na razie jesteśmy na etapie uczenia go języka migowego, więc nie do końca rozumiem jego odpowiedzi, ale ostatnio zasugerował mi coś a'la "spi...dalaj", mam nadzieję, że źle odczytałam :roll:
Dardamell Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 To on tak samo jak moja suka. Ja jej w niedzielę nawet zegarek pokazywałam, że już jest 20 i już się nie bawimy, bez względu na to jak jest na dworze. Albo mnie nie zrozumiała albo obraziła. Do końca nie jest w stanie zrozumieć co oznaczało wzięcie zegarka do pyska.
Faustus Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='rudamaruda']A nie pisałam już, że to cytat osoby z innego forum i że nie lubię wdawać się w dyskusję z ludźmi, którzy sa świecie przekonani że sa zajebi.ci? [/QUOTE] O tym, że jestem zajebisty jest przekonany mój pies. Styknie mi ;) ja sam nie muszę być przekonany :p Ponadto na osobę przekonaną o własnej zajebistości i nieomylności jawisz się Ty. A skoro podajesz cytaty z innego forum pisząc: [quote name='rudamaruda']Pozowle sobie zacytowac wypowiedz z innego forum, ktora moze nieco rozjasni Wam to, o czym caly czas pisze, a mianowicie egzekwowanie polecenia.[/QUOTE] to jest to tożsame z tym, jakbyś napisała to sama.
gojka Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='rudamaruda']A nie pisałam już, że to cytat osoby z innego forum i że nie lubię wdawać się w dyskusję z ludźmi, którzy sa świecie przekonani że sa zajebi.ci? Osobiście nie buduje swojego doświadczenia na posiadaniu jednego psa. Miałam ich wiele. Kilka było u nas chwilowo, do momentu znalezienia im stałego domu, każdy był grzeczny i zadbany i po raz dwusetny też powtórzę że w żadnej mojej wypowiedzi nie pisze nic o alfie czy grom wie czym. My naszego psa traktujemy jak członka rodziny o którym to my decydujemy. Coś jak schemat dziecka i rodziców, rozumiesz? Jak dziecko ma sprzątać zabawki i nie robi tego mimo moich próśb to jasne jest, że będę je o to prosiła aż do skutku.[/QUOTE] Ruda- rozumiem,że albo dzieci nie masz albo ja swoje dziecko terroryzuję.Bo zazwyczaj mówię dwa razy- raz proszę,drugi raz wydaję polecenie.Za trzecim jest kara. Psa zdecydowanie nie traktuję jak dziecko- nie proszę- wydaję polecenie.Może i mój pies jest łatwiejszy w obsłudze niż dziecko bo nie muszę kilka razy powtarzać....
isabelle301 Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 gojka - u mnie zasada - dwa razy mówie do psa i dzecka. Do dorosłego raz... jak dziecko wytrwale ignorowało prosbe o sprzątniecie zabawek - to przyniosłam duży czarny worek i sprzątnęłam. Wprost do zsypu... dzieki temu potem dziecko zaczęło sprzatac jeszcze przed proszeniem. Z psem daje się tak samo... dzięki temu czytamy sobie w myślach
gojka Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 Isabelle- u mnie również taka kara była zastosowana.Dziecko swoje zabawki z bekiem wygrzebywało ze śmietnika. Ale efekt był...wstrząsający ;)
rudamaruda Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='gojka']Ruda- rozumiem,że albo dzieci nie masz albo ja swoje dziecko terroryzuję.Bo zazwyczaj mówię dwa razy- raz proszę,drugi raz wydaję polecenie.Za trzecim jest kara. Psa zdecydowanie nie traktuję jak dziecko- nie proszę- wydaję polecenie.Może i mój pies jest łatwiejszy w obsłudze niż dziecko bo. nie muszę kilka razy powtarzać....[/QUOTE] Ja nie mam dzieci -pracuje jako niania i często pilnuje syna narzeczonego. Zasada jest prosta.- nie sprzątasz, nie bawisz się i nie napisałam, że powtarzam sto razy tylko czekam aż dziecko to wykona, jak w określonym cZasie tego nie zrobi, to es tut mir leid, koniec zabawy. Metod wychowawczych nie podważam. Tyle w tym temacie, bo z tak inteligentnymi osobami nie wypada się kłócić :)
gojka Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 Napisalaś,że prosisz do skutku- więc zrozumiałam,że powtarzasz to kilkakrotnie. No bo niby jak inaczej to proszenie "do skutku" miałoby wyglądać?
zmierzchnica Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='rudamaruda']A nie pisałam już, że to cytat osoby z innego forum i że nie lubię wdawać się w dyskusję z ludźmi, którzy sa świecie przekonani że sa zajebi.ci? Osobiście nie buduje swojego doświadczenia na posiadaniu jednego psa. Miałam ich wiele. Kilka było u nas chwilowo, do momentu znalezienia im stałego domu, każdy był grzeczny i zadbany i po raz dwusetny też powtórzę że w żadnej mojej wypowiedzi nie pisze nic o alfie czy grom wie czym. My naszego psa traktujemy jak członka rodziny o którym to my decydujemy. Coś jak schemat dziecka i rodziców, rozumiesz? Jak dziecko ma sprzątać zabawki i nie robi tego mimo moich próśb to jasne jest, że będę je o to prosiła aż do skutku.[/QUOTE] A wiesz, że pies to nie dziecko w psiej skórze? :cool3: Polecam książki McConnell i Bradshawa. Tam jest pies w ujęciu "psim", jako zwierzę o odmiennie zbudowanym mózgu niż człowiek. Pies uczy się trochę inaczej niż ludzie, a na pewno inaczej niż ludzkie dziecko. Inaczej też należy go traktować, żeby zyskać ten sam efekt. Ja rozumiem, że ludzie traktują psy jak dzieci, w końcu nie mamy innych wzorców niż te, których się nauczyliśmy. Sam fakt, że powtarzamy do psów komendy - do dziecka się powtarza kilka razy. Problem w tym, że dziecko ma się nauczyć oprócz czynności też samego słowa, jego wymowy i brzmienia. A w przypadku psa chcemy, by jedynie skojarzył dźwięk z daną czynnością. Więc jeden dźwięk równa się jedna czynność. Powtarzanie powoduje totalny zamęt w psiej głowie. [QUOTE][COLOR=#000000][I]U mnie jest tak, że jak pies robi coś, co mi się nie podoba to wołam jego imię,[/I][/COLOR][/QUOTE] Idealny sposób, by nauczyć psa, że jego imię oznacza coś nieprzyjemnego :) W każdym razie, nowe publikacje rzucają światło na psie zachowanie i jakakolwiek hierarchia w psim stadzie (i psiej głowie) nie została poparta żadnymi przekonującymi dowodami. Pies raczej nie ma na tyle abstrakcyjnego myślenia, żeby układać sobie w głowie hierarchię ważności. Po prostu reaguje na to, co widzi. Myślę, że traktowanie psa jak dziecka, jak alfy czy jak omegi, jak człowieka czy jak kumpla jest z góry skazane na problemy... Chyba należy traktować psa jak psa :diabloti:
rudamaruda Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 Nie będę się powtarzać po raz setny - wychowałam już wiele psów i nie widzę powodu, dla którego mam zmieniać swoje zasady :) i tyle.
Beatrx Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 sąsiad mojego faceta przez 50 lat ciągle trzyma psy na łańcuchu, nie wychowuje ich, nie wyprowadza na spacery, nie nawiązuje żadnego bliższego kontaktu i tez nie widzi powodu, dla którego ma zmieniać swoje zasady.
rudamaruda Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='Beatrx']sąsiad mojego faceta przez 50 lat ciągle trzyma psy na łańcuchu, nie wychowuje ich, nie wyprowadza na spacery, nie nawiązuje żadnego bliższego kontaktu i tez nie widzi powodu, dla którego ma zmieniać swoje zasady.[/QUOTE] A gdzie napisałam, że trzymam psa na łańcuchu i nie mam z nim kontaktu?
maartaa_89 Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='rudamaruda']A gdzie napisałam, że trzymam psa na łańcuchu i nie mam z nim kontaktu?[/QUOTE] Nie zrozumiałaś mocnej sugestii.
asiak_kasia Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 nie chcę być złosliwa, ale ciutkę mnie bawią takie stanowcze wypowiedzi osoby niespełna 18letniej. :diabloti: Ja mając 18lat wzięłam swojego pierwszego samodzielnego psa, którego wychowywałam od podstaw sama i tez byłam bardzo mądra i wiedziałam wszystko najlepiej, dopóki nie trafił do mnie kolejny-trudniejszy, i następny jeszcze bardziej kłopotliwy i teraz po prawie 10latach od tego czasu mogę powiedzieć, że nadal gówno wiem tak naprawdę. Nie ma jednej metody idealnej dla wszystkich psów, trzeba byc bardzo elastycznym uwzględniać temperament psa, specyfikę rasy itd itp. A mam wrażenie, że Ty-rudamarudo- wszystkie psy próbujesz dopasować do swojej "metody". To trochę nie tak działa. O teorii dominowania, hierarchii i pokazywania miejsca w szeregu się nie będę wypowiadać. Pies to nie wilk, ani nie dziecko. A resztę w zasadzie już powiedzieli wszyscy pozostali :razz:
Dardamell Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 asiak_kasia, bo jak się nie wypowiadasz w autorytatywnym tonie to znaczy, że się nie znasz. Takie życie.
asiak_kasia Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='Dardamell']asiak_kasia, bo jak się nie wypowiadasz w autorytatywnym tonie to znaczy, że się nie znasz. Takie życie.[/QUOTE] no to wiele wyjaśnia, bo do psów nie mówię TAKIM tonem i pewnie myślą, że się nie znam :evil_lol:
rudamaruda Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 Asia_kasia ja wychodzę.z założenia, że wiek nie gra tu super roli. Nie mam ochoty na wyciąganie jakichś.spraw tutaj i opisywanie swego życia ale Ty zapewne w.wieki.15 lat nie musiałas się wyprowadzić z domu, pracować nocami, a w dzień opiekować się rodzeństwem. Więc kwestia wieku ma tu najmniejsze znacznie. Od trzech lat jestem całkowicie odpowiedzialna za swoje życie, więc nie będę tu wypisywala o wieku. Generalnie wchodząc na to forum miałam nadzieję na sympatyczne towarzystwo, ale tu każdy wie wszystko lepiej od kogoś i nie można mieć odmiinnego zdania. I nie próbuje wychowywac psów wg. Jednych zasad. Każdy pies ma inny charakter i u każdego co innego działa.
maartaa_89 Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 Zejdzcie z dziewczyny, prawdopodobnie po prostu się źle rozumiemy a tak naprawdę wszystkim chodzi o to samo ;)
omry Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 [quote name='rudamaruda']Asia_kasia ja wychodzę.z założenia, że wiek nie gra tu super roli. Nie mam ochoty na wyciąganie jakichś.spraw tutaj i opisywanie swego życia ale Ty zapewne w.wieki.15 lat nie musiałas się wyprowadzić z domu, pracować nocami, a w dzień opiekować się rodzeństwem. Więc kwestia wieku ma tu najmniejsze znacznie. Od trzech lat jestem całkowicie odpowiedzialna za swoje życie, więc nie będę tu wypisywala o wieku. Generalnie wchodząc na to forum miałam nadzieję na sympatyczne towarzystwo, ale tu każdy wie wszystko lepiej od kogoś i nie można mieć odmiinnego zdania. I nie próbuje wychowywac psów wg. Jednych zasad. Każdy pies ma inny charakter i u każdego co innego działa.[/QUOTE] Ojejejej, ja też trochę przeszłam i co? Umocniłam sobie charakter, może szybciej dorosłam, szybko stałam się odpowiedzialna i nawet straciłam kontakt z całą rodziną, ale nie, nie stałam się guru w temacie wychowywania psów :evil_lol: Czekam, aż mi wreszcie ktoś napisze, że zmyślam, bo już tu tak bywało :diabloti: Ale serio, nie jara mnie to. Ja naprawdę cenię sobie spokój. Znowu dostałam zyebkę z balkonu. Tym razem moja sąsiadka. Pewnie znacie ten typ, taka 'artystka'. Białe włosy, ostry makijaż, kolorowe kiecki i chusty. Mój ojciec ostrzegał mnie, bym z nią nigdy nawet nie próbowała rozmawiać, bo się nie odczepi. Ponoć taki typ, co to lata po sąsiadach, przyjaciół szuka (a raczej zbiera info od każdego) i spokoju nie daje. Anemicznym tonem: a dlaczeeego paaani kuup nie sprząąątaa? :evil_lol: Pokazałam woreczki i się pytam (grzecznie, przysięgam! cały czas byłam grzeczna mimo, że z patologii :diabloti:), czy wie, co to jest, czy mam wytłumaczyć. No to dowiedziałam się, że woreczki to ja sobie nosić mogę, a ona jakoś nigdy nie widziała, żebym ja sprzątała. Minę miałam chyba wymowną, powiedziałam tylko, że mnie nie interesuje, że ona nie widziała i już chciałam mówić dowidzenia, jak przerzuciła się na Iwana, że bez kagańca, że te psy luzem są w ogóle.. Mówię, że psy są wychowane i nawet zawołałam je do siebie, żeby nie być gołosłownym. Na pytanie co jej psy pod kontrolą przeszkadzają dowiedziałam się, że jej nie obchodzi, ze są wychowane. Uśmiechnęłam się i powiedziałam, że nie będę z panią dyskutować. Drzwi balkonowe trzasnęły wyrażając więcej niż tysiąc słów :evil_lol: Najlepsze jest to, że my z tą kobietą nawet windą jeździliśmy i za każdym razem mówiła, że fajnie pieski i była bardzo miła, jak większość sąsiadów. Ciekawe co z tego wyjdzie :razz: Mieszkałam już na sporym osiedlu i czymś, co teoretycznie osiedlem nie było, ale go przypominało i nigdy nikt się do mnie nie czepiał. Jak miałam jakieś ciulowe sytuacje to raz na ruski rok. Tyle, że wtedy miałam jednego małego psa, a nie trzy, w tym jeden 'agresywny'. Ludziom chyba po prostu odbija jak widzą stadko.
Pani Profesor Posted April 4, 2014 Posted April 4, 2014 a ja swoich sąsiadów pod psim względem lubię - nigdy nic :loveu: jedna starsza babeczka mnie kiedyś owrzeszczała, jak trzepałam psi koc przez balkon (że leci syf do ogródków i tak dalej,faktycznie mogłam to sobie darować), a później spotkałam ją na spacerze i czułam, że będzie jakaś gadanina.. poznała Patryka i mnie szczerze przeprosiła za ochrzan (niepotrzebnie!) i teraz za [I]każdym [/I]razem jak ją spotykam, to woła Patryka, kuca do niego, mizia, głaszcze i zawsze coś wyciągnie z siatki i wpakuje mu do mordy :loveu: zawsze też powtarza, że taki grzeczny piesek, że go wcale nie słychać (i nie wiem dlaczego to tak podkreśla, tym bardziej, że wg. mnie czasem słychać jak drze ryja na balkonie :diabloti:) fajnie tak się 'rozczarować', bo babeczka wygląda stereotypowo na taką, co by się czepiała czego popadnie, a tu proszę :D
Recommended Posts