Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='kol.mak']jeśli laska wraca do mieszkania po imprezie w krótkiej kiecce to ma pusto w głowie i w sumie to nic dziwnego, ze ją zgwałcą :)))))))) po co się pchała, nie?[/QUOTE]

idealna analogia swiadczaca o twoim wysoim iq:)))



jak pojdziesz do zoo to zobaczysz malpe, jesli nie chcesz jej ogladac, to nie idz do zoo:)))))

Posted

ja bardzo żałuję że niema u mnie psiego wybiegu..
bardzo mnie dziwi jak piszecie o szalejących psach.. chyba po to idą tam psy żeby biegały bądź popracowały z pańciem. Akcje- co niektórych to bardzo dziwi i zaraz że nie panujesz nad psem, my się nie kłócimy?? Psy w wieku dorastania mają także swoje odchyły i próby co można czego nie, czasem jeden się zapomni i za mocno dziabnie no i afera gotowa , ludzie przestańcie ;) Co do psów bojowy... sorrry ale to wina właścicieli innych psów którzy robią z nich morderców a swoje małe szczekaczki chowają pod pazuchę, są u mnie asty które bawią się z yorkami wszystko da się pogodzić . Właściciel danego psa powinien także wiedzieć czego się spodziewać po psie swoim jak i sąsiada i wtedy ewentualnie zastanowić się czy jest odpowiedni moment na zabawę a nie wrzucanie psa do 20 innych bez przemyślenia. Bojowe potrafią się lepiej i zgodniej bawić niż cała reszta psiaków i nie chodzi o jakiś przedział i faworyzację

Posted

[quote name='kol.mak']jeśli laska wraca do mieszkania po imprezie w krótkiej kiecce to ma pusto w głowie i w sumie to nic dziwnego, ze ją zgwałcą :)))))))) po co się pchała, nie?[/QUOTE]

kol.mak wiele już chamstwa widziałam na dogo ale ty przebijasz wszystko wszystkich. Pamiętaj że cienkiego fiutka nie zstąpisz wielkim i groźnym molosem.. i pamiętaj o tym głównie jak rozmawiasz z kobietami. Cienki fiutek był, jest i będzie cienki niezależnie o ilościi wielkości pieseczków z porytymi mózgami w twoim posiadaniu.
I pamiętaj - każdego nawet najpaskudniejszego molosa łatwo można utrącić i unieszkodliwić na amen a ciebie nieźle pojechać po kieszeni.

ps - panienka w mini wracająca z imprezy też może utrącić takiego chojraka jak ty - tak więc lepiej uważaj i wiesz -oczy dookoła dupy

Posted

Ideą psiego parku jest miejsce gdzie ludzie mogą puścić swojego psa luzem bez ryzyka że zaraz przyjezdzie SM i dostaniemy mandat , czy źle to rozumiem ? To nie jest miejsce TYLKO dla łagodnych psów które będą sobie biegać watacha po całym parku , to park dla WSZYSTKICH i należy to uszanować . Może ja mam złe wyobrażenie nie wiem , jaką powierzchnie ma taki park ?
Niestety ja nie mam takiego parku . Mamy zwykłe parki do których chodzę z psem , puszczam go ze smyczy tylko na polance żeby porzucać piłke ew. coś poćwiczyć i cały czas muszę mieć oczy wkoło głowy czy jakiś pies do nas nie leci (mogłoby dojść do spięcia) albo czy SM przypadkiem nie szuka wrażeń . I taki psi park byłby dla mnie świetnym rozwiązaniem pod warunkiem że inni użytkownicy względnie pilnowali swoich psów a nie puścili i mieli je w nosie .
Powiem szczerze że bywa często tak że jak ide z moim psem po parku i szukam wolnej polanki to często polanki same się zwalniają bo ludzie się boją , nawet nie chcę sobie wyobrażać tych ludzi w psim parku do którego właśnie by wchodził wielkie molos .

Posted

[quote name='gops']Ideą psiego parku jest miejsce gdzie ludzie mogą puścić swojego psa luzem bez ryzyka że zaraz przyjezdzie SM i dostaniemy mandat , czy źle to rozumiem ? To nie jest miejsce TYLKO dla łagodnych psów które będą sobie biegać watacha po całym parku , to park dla WSZYSTKICH i należy to uszanować . Może ja mam złe wyobrażenie nie wiem , jaką powierzchnie ma taki park ?[/QUOTE]

Ja też tak zawsze myślałam, teraz dzięki dogomanii już widzę że się myliłam :)
Choć szczerze mówiąc ja jako posiadaczka lękliwego agresywnego psa nie poszłabym z nim na wybieg dla psów.
Widziałam różne wybiegi, takie zupełnie malutkie, mniejsze od mojego ogrodu który wcale do dużych nie należy i takie na prawdę spore. Dla mnie jednak to za mały teren do wybiegania psa.

Posted

[quote name='kol.mak'][B]W psim parku maja prawo lazic wszystkie psy, jak ktos wejdzie z psem ktory sobie nie zyczy kontaktu z innymi psami[/B] ale ich nieprowokowany nie atakuje to dlaczego ma na sile uczestniczyc w psich zabawach psiej hołoty? dlaczego do wyboru jest tylko: albo wchodzisz do parku i puszczasz psa z innymi psami albo nie wchodzisz skoro nie chcesz zeby pies sie bawił/twoj pies nie lubi sie bawic/nie ma ochoty na kontakt z innymi?[/QUOTE]

Pogrubione brzmi nieziemsko. Iść do psiego parku z psem, który nie życzy sobie kontaktu z psami. No szczyt inteligencji.

Nie musisz wchodzić i puszczać psa z innymi, ale musisz liczyć się z tym, że jakiś jednak do Ciebie podleci. No chyba, że liczysz na to, że wszyscy świetnie kontrolują swoje psy, ale jeśli tak, to lepiej faktycznie nie chodź na takie wybiegi, bo czeka Cię zderzenie ze ścianą. Ewentualnie z hordą psów :lol:
Chyba muszę to jakoś narysować, czy coś..

Posted

[quote name='omry']Pogrubione brzmi nieziemsko. Iść do psiego parku z psem, który nie życzy sobie kontaktu z psami. No szczyt inteligencji.

Nie musisz wchodzić i puszczać psa z innymi, ale musisz liczyć się z tym, że jakiś jednak do Ciebie podleci. No chyba, że liczysz na to, że wszyscy świetnie kontrolują swoje psy, ale jeśli tak, to lepiej faktycznie nie chodź na takie wybiegi, bo czeka Cię zderzenie ze ścianą. Ewentualnie z hordą psów :lol:
Chyba muszę to jakoś narysować, czy coś..[/QUOTE]

mi sie wydaje (ale czysto hipotetycznie, bo jak juz wspomnialam nie chodze na wybiegi dla psow) na takim wybiegu wiekszosc ludzi kontroluje swoje psy w mniejszym stopniu niz poza nim, bo po pierwsze psy przychodza sie wybiegac z kolegami a po drugie taki wybieg jest ogrodzony.


ale jeszcze tak mi przyszlo cos do glowy:)) jesli ktos przychodzi "pracowac z psem w rozproszeniu", a pies chce zezrec to "rozproszenie", to po prostu nie jest na tyle ulozony, zeby w takim rozproszeniu pracowac.

Posted

[quote name='Faustus']Natomiast puszczenie psa luzem na psim wybiegu jest legalne jak najbardziej[/QUOTE]
jak Twój legalnie puszczony na psim wybiegu pies podleci do jakiegoś innego psa będącego pod kontrolą właściciela i z tego będą kłopoty to będziesz za to odpowiadał z art. 77 kw.

Posted

[quote name='a_niusia']mi sie wydaje (ale czysto hipotetycznie, bo jak juz wspomnialam nie chodze na wybiegi dla psow) na takim wybiegu wiekszosc ludzi kontroluje swoje psy w mniejszym stopniu niz poza nim, bo po pierwsze psy przychodza sie wybiegac z kolegami a po drugie taki wybieg jest ogrodzony.


ale jeszcze tak mi przyszlo cos do glowy:)) jesli ktos przychodzi "pracowac z psem w rozproszeniu", a pies chce zezrec to "rozproszenie", to po prostu nie jest na tyle ulozony, zeby w takim rozproszeniu pracowac.[/QUOTE]

No a co, że przy okazji kilka kłaczków poleci, krew się poleje.. Mógł przecież nie biegać jak głupi po tym psim wybiegu to by go tamten nie pogryzł :diabloti:

A tak serio - różne akcje sie zdarzają, ja przewrażliwiona nie jestem i nawet, gdy niemały pies wbił mi mojego małego nicponia 1,5 kg dwa czy trzy razy w ziemię, to nie robiłam tragedii, a pewnie według wielu Dogomaniaków powinnam go zrównać z ziemią, bo Tekilka sobie grzecznie boczkiem truchtała do mnie, a on ją przyatakował nagle tak jak lisek polujący w śniegu, dla zobrazowania :evil_lol: Bestia jedna.

Posted

[quote name='a_niusia']mysle, ze jesli wielki molos umie sie zachowac, to wszystko jest spoko.
a najczesciej, jesli ma wlasciciela, ktory ma mozg to molos zachowywac sie potrafi.[/QUOTE]
Ja pisałam o tych "konkretnych" ludziach , Ty czy każdy inny dogomaniak nie wystraszyłby się żabolca staffika i nie uciekał by z polanki .
Tymbardziej że mój pies się nie sadzi z daleka ani nic takiego nie robi żeby się go bać .
Mielismy do niedawna kumpla gordona z rodo samczyka dopóki nie zaczął dorastać i kombinować ;p

Posted

Nie rozumiem po co ta debata jest kontynuowana.
Według mnie zasay są proste:
- nie odpowiada Ci specyfika psich wybiegów? Nie chodź tam.
- Twój pies nie akceptuje innych psów? Nie chodź na wybieg, gdzie docelowo puszcza się psy swobodnie i luzem i z pewnością będą podbiegać do siebie nawzajem.

Proste.

Posted

[quote name='gops']Ja pisałam o tych "konkretnych" ludziach , Ty czy każdy inny dogomaniak nie wystraszyłby się żabolca staffika i nie uciekał by z polanki .
Tymbardziej że mój pies się nie sadzi z daleka ani nic takiego nie robi żeby się go bać .
Mielismy do niedawna kumpla gordona z rodo samczyka dopóki nie zaczął dorastać i kombinować ;p[/QUOTE]

Aż sobie pozwolę zapytać... jak Ty to robisz że ludzie uciekają przed staffikiem? Idziesz chyba za Claytonem i krzyczysz 'ludzie uciekajcie bo morderca wkracza'. Serio pytam bo ja nie zauważyłam żeby tłumy się rozchodziły na boki kiedy wkraczam w dane miejsce z psem...pomijając już moją rudą sukę, jest mala i może nie budzi respektu ale nie zauważyłam tego też w przypadkach innych psów. Uczęszczam na polanę, na której latem jest dużo smażących tyłki dorosłych i jeszcze więcej dzieci a gdzieś pomiędzy przewijają się także ludzie z psami. TTB to nie rzadkość bo akurat jak nasrał jest wszędzie psów tych ras jak i w ich typie więc wybacz ale Twoje historyjki że Clayton budzi taki respekt i że ludzie przed nim uciekają, osobiście mnie bawią.

Posted

[quote name='jonQuilla']Aż sobie pozwolę zapytać... jak Ty to robisz że ludzie uciekają przed staffikiem? Idziesz chyba za Claytonem i krzyczysz 'ludzie uciekajcie bo morderca wkracza'. Serio pytam bo ja nie zauważyłam żeby tłumy się rozchodziły na boki kiedy wkraczam w dane miejsce z psem...pomijając już moją rudą sukę, jest mala i może nie budzi respektu ale nie zauważyłam tego też w przypadkach innych psów. Uczęszczam na polanę, na której latem jest dużo smażących tyłki dorosłych i jeszcze więcej dzieci a gdzieś pomiędzy przewijają się także ludzie z psami. TTB to nie rzadkość bo akurat jak nasrał jest wszędzie psów tych ras jak i w ich typie więc wybacz ale Twoje historyjki że Clayton budzi taki respekt i że ludzie przed nim uciekają, osobiście mnie bawią.[/QUOTE]
U nas niestety większość ttb to rzucające się na wszystko psy więc podejżewam że mój pies traktowany jest tak samo.
Zapraszam na spacer do nas , na Twoją suke zareagujują tak samo pozytywnie jak na mojego psa .
Ja natomiast znam wielu ludzi z ttb również z innych miast i ten "problem" jest częsty , widać Gdańsk nie jest tak ograniczony .

Posted

Isabelle30, nie wrzucajmy wszystkich molosów ze zrytą psychiką do jednego wora. ;) Bo co ja suce powiem, że ciocia to nieładnaie się o niej wyraziła?
Przed nami tez wiele osób ucieka ale wcale nie dlatego, że suka agresywna do psów (w tej sprawie to psi debil, który nie rozumie, że pies ją atakuje dopóki jej nie pogryzie) ale dlatego, że boją się dużego, "groźnego" rottweilera.

Tak trochę w temacie jak i o chamstwie. Kiedyś, jak jeszcze suczydło miało psich przyjaciół, byliśmy na łące w 3 osoby z psami: moja suka, suka berneńczyka i pies okołohaszczakowy (w zwykłych okolicznościach dwa ostatnie postrzegane jako sympatyczne psy a w towarzystwie mojej suki juz sie ich ludzie boją). Na łąke wchodzi pani z małym psem i prosi abyśmy zapieli swoje psy. Tak tez zrobiliśmy. A pani... puściła wolno swojego psa aby ten pobiegał po łące. Pani była mego zdziwiona, że cała nasza trójka miał do tego jakieś ale.

Posted

Isabelle30, nie wrzucajmy wszystkich molosów ze zrytą psychiką do jednego wora. ;) Bo co ja suce powiem, że ciocia to nieładnaie się o niej wyraziła?
Przed nami tez wiele osób ucieka ale wcale nie dlatego, że suka agresywna do psów (w tej sprawie to psi debil, który nie rozumie, że pies ją atakuje dopóki jej nie pogryzie) ale dlatego, że boją się dużego, "groźnego" rottweilera.

Tak trochę w temacie jak i o chamstwie. Kiedyś, jak jeszcze suczydło miało psich przyjaciół, byliśmy na łące w 3 osoby z psami: moja suka, suka berneńczyka i pies okołohaszczakowy (w zwykłych okolicznościach dwa ostatnie postrzegane jako sympatyczne psy a w towarzystwie mojej suki juz sie ich ludzie boją). Na łąke wchodzi pani z małym psem i prosi abyśmy zapieli swoje psy. Tak tez zrobiliśmy. A pani... puściła wolno swojego psa aby ten pobiegał po łące. Pani była mego zdziwiona, że cała nasza trójka miał do tego jakieś ale.

Posted

Tak bo w Gdańsku każdy TTB ma świetnego właściciela i jest po prostu PuciPuci. Gwarantuję Ci że tak nie jest...że jest multum psów, które są problematyczne i nie zachęcają do zachwycania się nad rasą. Zdarzają się sytuacje że ludzie w mniej lub bardziej kulturalny sposób wyrażają swoją niechęć do biegającego obok niego psa...każdą zapiąć na smycz, iść kawałek dalej albo po prostu spierdzielać gdzieś w bliżej nieokreślonym kierunku. Praktycznie nikt nie rezygnuje z własnego relaksu w miejscu, w którym był jako pierwszy ze względu na to że ktoś inny przyszedł z psem...i to się tyczy zarówno TTB jak i każdej innej rasy. Prędzej bym uwierzyła jakbyś napisała że ktoś rzucał w Ciebie i Claytona kamieniami żebyście sobie poszli z polany niż w to że sam uciekł w popłochu.

Posted

Ja myślę że Pestka wie że ja nie wrzucam do jednego wora wszystkich. W tym worku siedzą tylko psy należące do zrytych ludzi...
Bo nie ma gupich psów są tylko właściciele debile

Posted

[quote name='jonQuilla']Tak bo w Gdańsku każdy TTB ma świetnego właściciela i jest po prostu PuciPuci. Gwarantuję Ci że tak nie jest...że jest multum psów, które są problematyczne i nie zachęcają do zachwycania się nad rasą. Zdarzają się sytuacje że ludzie w mniej lub bardziej kulturalny sposób wyrażają swoją niechęć do biegającego obok niego psa...każdą zapiąć na smycz, iść kawałek dalej albo po prostu spierdzielać gdzieś w bliżej nieokreślonym kierunku. Praktycznie nikt nie rezygnuje z własnego relaksu w miejscu, w którym był jako pierwszy ze względu na to że ktoś inny przyszedł z psem...i to się tyczy zarówno TTB jak i każdej innej rasy. Prędzej bym uwierzyła jakbyś napisała że ktoś rzucał w Ciebie i Claytona kamieniami żebyście sobie poszli z polany niż w to że sam uciekł w popłochu.[/QUOTE]
A ostatnio byłam z Claytonem w Gdańsku i łaziliśmy w ramach socjalizacji z tłumem ludzi i dziwnymi miejscami po galeria i większośc ludzi była pozytywnie nastawiona (Clay + pitek znajomej).
Ja nie napisałam że uciekli w popłochu :) tylko że odeszli z tej polanki , tak było .
I tak swoją drogą kiedyś sama musiałam "uciekać " przed Onkiem i jego właścielem z polanki (miałam wtedy tylko Misie) bo robił kółka wkoło polanki na której byłam z suczą z Onkiem na dłuuugiej lince który co rusz probował do nas podejść więc wolałam odejść .
Dlaczego miałam ich wyganiać ? był na lince , poprostu sie ich bałam więc odeszłam .

Posted (edited)

[quote name='gops']
Powiem szczerze że bywa często tak że jak ide z moim psem po parku i szukam wolnej polanki to często polanki same się zwalniają bo ludzie się boją[/QUOTE]

Dla mnie to jednoznaczne. Uważam że nikt normalny nie opuszczałby polany na rzecz kogoś z psem...szczególnie ze staffikiem, no chyba że Clayton wchodzi na polanę i zachowuje się jakby miał ochotę rozerwać na strzępy każdego kto się nawinie...raczej wątpię.
Nie porównuj też sytuacji z ONkiem, który jest znacznie większy i sama napisałaś że co rusz próbował podejść... sama w takiej sytuacji bym się wycofała ale najpierw zwróciłabym uwagę że sobie nie życzę aby pies podchodził i próbował zaczepiać mnie czy tam mojego psa.
Chyba nie ma co dyskutować...nie pierwszy raz podkreślasz to jak to Clayton jest źle postrzegany. Ludzie mają większe psy uznawane za agresywne i nie mówię o TTB ale np. CC, rotki, dobki i wiele innych ras a nie biadolą tyle co Ty o tym jaki to respekt ich psy budzą na mieście.

Edited by jonQuilla
Posted

Ja mogę też dorzucić kilka słów jak ludzie reagują na ttb a w moim przypadku na bulka ... To że mylą z pit bullem to już się przyzwyczaiłam ale jak idą ludzie i się drą żebym przeszła na drugą stronę ulicy bo moja suka ich zagryzie to przegięcie.... matki z dziećmi przechodzą po błocie aby jak najdalej od nas, babcie potrafią piszczeć a psiarze psa pod pachę i dzida ;)
Są również zwolennicy ale ci z reguły mieli kontakt z bullowatymi albo ktoś komu skrycie świnki się podobają , moje miasto jest jak dla mnie bardzo mało tolerancyjne i nie mowa o bullach tylko ogół psów

Posted

[quote name='jonQuilla']Dla mnie to jednoznaczne. Uważam że nikt normalny nie opuszczałby polany na rzecz kogoś z psem...szczególnie ze staffikiem, no chyba że Clayton wchodzi na polanę i zachowuje się jakby miał ochotę rozerwać na strzępy każdego kto się nawinie...raczej wątpię.
Nie porównuj też sytuacji z ONkiem, który jest znacznie większy i sama napisałaś że co rusz próbował podejść... sama w takiej sytuacji bym się wycofała ale najpierw zwróciłabym uwagę że sobie nie życzę aby pies podchodził i próbował zaczepiać mnie czy tam mojego psa.
Chyba nie ma co dyskutować...nie pierwszy raz podkreślasz to jak to Clayton jest źle postrzegany. Ludzie mają większe psy uznawane za agresywne i nie mówię o TTB ale np. CC, rotki, dobki i wiele innych raz a nie biadolą tyle co Ty o tym jaki to respekt ich psy budzą na mieście.[/QUOTE]
Nie nazwałabym tego respektem .
Cóż Tobie raczej nie powinnam tłumaczyć dlaczego ludzie boją sie ttb .
Nic takiego nie podkreślam , widać chcesz się doszukać czegoś czego nie ma .
Podkreślam natomiast często że mój pies nie rzuca się na psy jak kretyn urywając mi ręke bo jestem z tego mega dumna patrząc na inne ttb nawet na tym forum. (tego już nie zuważyłaś chyba :) )

Posted

Niczego nie musisz mi tłumaczyć.
Za to ja nigdzie nie napisałam że Clay się rzuca na psy i wyrywa Ci ręce...to było czysto hipotetyczne założenie, które zresztą sama na końcu negowałam więc nie rozumiem tego przytyku.

Posted

[quote name='jonQuilla']Niczego nie musisz mi tłumaczyć.
Za to ja nigdzie nie napisałam że Clay się rzuca na psy i wyrywa Ci ręce...to było czysto hipotetyczne założenie, które zresztą sama na końcu negowałam więc nie rozumiem tego przytyku.[/QUOTE]
Tak samo ja nie rozumiem przytyku w moją strone , to nie jest moja wina że ludzie się boją .
Ja robie wszystko by się nie bali , mój pies jest dowodem że nie każdy ttb musi się rzucać na wszystkie psy przy mijaniu się .
Nie wiem kiedy ludzie zaczną potrzregać ttb inaczej , bardzo bym chciała mieć możliwość z moim psem pójść choćby do kawiarni usiąść przed nią przy stoliku i nie zostać wygonionym "bo odstraszamy klientów" .

Posted

A może Ci ludzie nie "uciekają w popłochu" tylko po prostu wolą zapiąć swojego psa na smycz i pójść z tego miejsca, bo nie mają pewności czy ich własny pies w innym wypadku nie poleci do innego? Ja prawie zawsze zapinam swoje psy na smycz jak widzę jakiegoś nieznanego mi psa, niezależnie od tego czy to york, czy cane corso ;) Czasem zapinam swoje psy na smycz i czekam, aż tamta osoba przejdzie, a czasem sama idę z tego miejsca.

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...