Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='aussie&husky']Nie chodzi mi tylko o bieganie-też o szkolenie.Chociaż coraz więcej osób szkoli husky,wciąż najpopularniejszy jest pogląd,że "husky nie da się wychowywać" albo "nauczyłem go przychodzić na zawołanie,więc czemu,do cholery, nie przychodzi na zawołanie?!". Zero znajomości wymagań rasy,zero indywidualnego podejścia i jest jak jest.[/QUOTE]
dokładnie
lecz my uczymy młodszą syberiankę przychodzenia na zawołanie, i jest ona spuszczana na spacerze. nie ucieka, jedynie wtedy gdy wywęszy że jest coś do zjedzenia :lol:
A tak bawi się z Figą i Juną, albo z napotkanym psem.
Najtrudniej jest ją odwołać od innego psa, gdy do niego biegnie, ale ćwiczymy nad tym

Link to comment
Share on other sites

Dobrze,że uczycie.Ale niestety większość właścicieli nie uczy husky niczego,albo przeciwnie-wymaga,żeby zachowywał się jak border colie.Nie rozumie,że dobre utrwalenie huskiemu jakiejś komendy (zwłaszcza z natury trudnej dla rasy np.przywołania czy chodzenia na luźnej smyczy) to ciężka praca na kilka miesięcy a czasem nawet kilka lat,wymagająca ogromnej wiedzy o rasie,jej specyfice i wymaganiach.

Link to comment
Share on other sites

to zależy na jakiego osobnika się trafi :) jeden uczy się szybciej drugi wolniej
ja uważam że nauka nie zajmuje wcale kilka lat, tylko kilka tygodni, i zresztą husky jest trochę jak kot, zrobi to jeśli chce, i jeśli nagroda jest atrakcyjna

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_'] zrobi to jeśli chce, i jeśli nagroda jest atrakcyjna[/QUOTE]
tak jak każdy pies. tylko jeden będzie chciał coś robić zanim jeszcze człowiek wyda mu komendę, a drugi będzie się musiał przekonać trochę dłużej, że jednak chce coś zrobić. tak samo dla jednego wystarczająco atrakcyjną nagrodą jest sama możliwość pracy, a dla drugiego nagroda musi być "z wyższej półki".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx'] tylko jeden będzie chciał coś robić zanim jeszcze człowiek wyda mu komendę, a drugi będzie się musiał przekonać trochę dłużej, że jednak chce coś zrobić. tak samo dla jednego wystarczająco atrakcyjną nagrodą jest sama możliwość pracy, a dla drugiego nagroda musi być "z wyższej półki".[/QUOTE]
To właśnie różnica między husky a np.border colie cze sheltie.Husky owszem,wykonuje polecenia,ale nie natychmiast.Najpierw orientuje się czy jest nagroda,potem zastanawia się nad jej atrakcyjnością,podejmuje decyzję czy posłuszeństwo się opłaca i dopiero wtedy ewentualnie się słucha.Taka jego uroda.Na tym właśnie polega cała trudność szkolenia psów tej rasy.
Jeśli zaś chodzi o długość procesu szkoleniowego-kilka tygodni zajmuje samo nauczenie husky poleceń.Dobre ich ugruntowanie,tak by wykonywał polecenia zawsze lub przynajmniej prawie zawsze to co najmniej kilka lat.Pies musi się bowiem przekonać,że posłuszeństwo zawsze jest opłacalne (a nie przekonuje się o tym tak łatwo,umie bowiem sam znajdować sobie zajęcia-człowiek nie jest mu do szczęścia potrzebny).Wyrobienie tego przekonania w psie tej rasy wymaga tysięcy (czasem milionów) udanych powtórzeń.Moje doświadczenia z husky i psami innych,bardziej podatnych na szkolenie,ras wykazują,że np.owczarki szetlandzkie wymagają jednak znacznie mniejszej ilości tych udanych powtórzeń,ponieważ nie są tak niezależne-z natury lubią pracę z człowiekiem.Husky natomiast z natury lubią zajmować się same sobą,są bardzo niezależne-to sprawia,że wypracowanie niezawodnego posłuszeństwa trwa bardzo,bardzo tługo.

Edited by aussie&husky
Link to comment
Share on other sites

[quote name='aussie&husky']
Jeśli zaś chodzi o długość procesu szkoleniowego-[B]kilka tygodni zajmuje samo nauczenie husky poleceń[/B].[/QUOTE]

Niestety tu w tym miejscu się nie zgodzę ;) Husky w mig uczy się poleceń - ich znaczenia. A to jak szybko je wykonuje oraz respektuje ich wykonanie w późniejszych latach to już kwestia odpowiedniej motywacji ;) Fakt, że wszystkie husky jakie znam i mam styczność są raczej w typie ale z żadnym nauczenie polecenia nie trwało kilku tygodni - moja suka w mig łapie każdą nową komendę o ile wydaje jej się sensowna i użyteczna w życiu codziennym :evil_lol: Respektowanie komend u husky to jak z tresowaniem kota - trzeba mieć mocne argumenty i stworzyć z psem silną wieź ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fauka']Różnica między borderem a huskym jest taka, że border chce pracować a husky ewentualnie może rozważyć pomysł pracy z człowiekiem ;)[/QUOTE]
tu się nieco zgodzę, bo w zaprzęgu pies szybko wykonuje komendy w stylu "w lewo" czy też "stój"
Tak jak ktoś już wspomniał, wszystko zależy od motywacji i więzi z psem
kiedyś wam nagram filmik z juną, a tu macie filmik z figą:
[url]http://czarnucha.blogspot.com/[/url]
na samym dole
[url]http://www.youtube.com/watch?v=9PqWHFnG6jA[/url]
i agility zimą

Link to comment
Share on other sites

Tylko nie ma co porównywać zaprzęgów do komend pokroju 'siad' czy 'waruj'. Bo husky zostały stworzone do pracy w zaprzęgu i to sprawia im frajdę, a więc z większą radością podchodzą do tej pracy. Natomiast przy wykonywaniu 'siad' itd., rozważy czy mu się to opłaca czy nie. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']lecz nie wszyscy mają pojęcie jak z psem pracować..
PS. od czego zależą te znaczki ognia obok avatara?[/QUOTE]

Od ilości postów ;)

No huszczaki są jak koty i mimo, że Cię bardzo kochają to i tak czasem robią co chcą :evil_lol: A borderom raczej zależy na zadowoleniu właściciela ;)

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam jak była moda na Husky rok czy 2 lata temu ? Mieszkałam wtedy na dużym krakowskim osiedlu .I była masa takich psów w większości chodziły na krótkie spacery i wyły niemiłosiernie w domach .Później można było zauważyć na stronach internetowych wysyp psów w tej rasie do adopcji .
Czyli rozumiem to tak że ludzie nie dawali sobie z nimi rady bo z pięknego pluszaka o niebieskich oczach wyrósł potężny pies potrzebujący więcej niż przysłowiowy spacer naokoło bloku .

Link to comment
Share on other sites

W moim przypadku, psy które obserwuję zza okna, wychodzą na spacer około trzech razy dziennie, albo dwa. I zazwyczaj są to spacery [I]załatw swoje i idziemy do domu[/I]. Dotyczy to nie tylko małych psów, ale także i dużych - malamutów, w typie ONków itd. Niektóre nigdy nie wyszły poza rewir swojego podwórka. Osobiście uważam, że jeden spacer na około bloku nie wystarczy psu na cały dzień. Niezależnie czy to york czy husky. Oczywiście, że husky potrzebuje tego ruchu znacznie więcej w porównaniu z yorkiem. Jednak ten mały też musi się wyszaleć, a nie obejść naokoło blok i tyle z jego codziennego ruchu. Sama ze swoim psem nie wychodzę na spacery trzy razy dziennie. Dlaczego? Ponieważ załatwia się na ogrodzie, a w ogrodzie także ćwiczymy. Codziennie, gdy robi się chłodniej idziemy na spacer po okolicy, żeby zapoznawał się z czymś innym niż własny ogródek. Oprócz tego staram się organizować mu długi 2-godzinny spacer, wraz z innymi psami. Zapewniam, że po szaleniu na ogródku, spacerze po okolicy jest padnięty, wybiegany i zadowolony. ;)

Link to comment
Share on other sites

W sumie o mnie też teraz sąsiedzi mogą powiedzieć, że ta to wychodzi z psami, żeby zrobiły swoje, i do domu :evil_lol: bo albo na weekend jesteśmy na działce, albo biegam z psami bardzo wcześnie rano w lesie, i sąsiedzi mnie raczej wtedy nie widzą ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']W sumie o mnie też teraz sąsiedzi mogą powiedzieć, że ta to wychodzi z psami, żeby zrobiły swoje, i do domu :evil_lol: bo albo na weekend jesteśmy na działce, albo biegam z psami bardzo wcześnie rano w lesie, i sąsiedzi mnie raczej wtedy nie widzą ;)[/QUOTE]

dokladnie, o mnie tez by mogli tak powiedziec.
ale sadze, ze o nas raczej mowia "ci, co ciagle chodza z psami", bo trzymiesieczny szczeniak w upaly ile wypija tyle tez leje...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...