Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

jeśli ktoś zostawia psa samopas, niezależnie czy jest on uwiązany czy nie, to jak temu psu się coś stanie to niech ma pretensje jedynie do siebie. dzieci jakie są każdy wie i niestety trzeba myśleć za nie...

Posted

[quote name='Kiłi']No tak, ale bez przesady to czy koleś chce zostawiać czy nie pod sklepem to już jego sprawa, nie można go osądzać. A że ma pretensje, że mu dzieci psy dręczą to nic dziwnego bo niby czemu miałby nie mieć?[/QUOTE]

No, tylko że jak pies zaginie, to raczej będzie winił jedynie siebie ;) Jak psu się coś stanie, to równiez może mieć pretensje tylko do siebie - po co iść z psem do sklepu? Bo dla mnie to jest niezrozumiałe - jaki jest cel zabierania psa na spacer po to, zeby posiedział pod sklepem? Wiesz, jak zostawisz dziecko pod sklepem i coś mu się stanie, to wina nie będzie wyłącznie tego kogoś, kto zrobił dziecku krzywdę - ale i Twoja. W moim mniemaniu z psem jest podobnie.

Posted

No oczywiście ;) Ale jak chce zostawiać to co nam do tego? Pretensje będzie mógł mieć tylko do siebie w razie "W" ale my też nie możemy człowiekowi narzucać swojego zdania :P

Posted

Tu nawet nie chodzi o narzucanie swojego zdania. Tylko, że facet wypłakuje żale na piekielnych, że mu dzieciaki psa krzywdzą, a on jest święty, jemu wolno, bo on wierzy w ludzkość, a pod sklepem są kamery. To mnie załamuje... I szkoda mi psów, bo przez jego głupotę stanie im się kiedyś naprawdę krzywda, a on i tak nie zrozumie.

Posted

[quote name='Kiłi']No oczywiście ;) Ale jak chce zostawiać to co nam do tego? Pretensje będzie mógł mieć tylko do siebie w razie "W" ale my też nie możemy człowiekowi narzucać swojego zdania :P[/QUOTE]

Ale zostawia zwierzę bez nadzoru, niezabezpieczone, więc to chyba raczej już jest niezgodne z prawem (o ile się nie mylę).

Posted

[quote name='Kiłi']No oczywiście ;) Ale jak chce zostawiać to co nam do tego? Pretensje będzie mógł mieć tylko do siebie w razie "W" ale my też nie możemy człowiekowi narzucać swojego zdania :P[/QUOTE]

No dobrze, co nam do tego... Ano to, że w momencie,gdy pies będzie tak przywiązany, podejdzie do niego dziecko i pies to dziecko ugryzie, to będzie wina psa i właściciela. Jeśli miałabym dziecko i wyszłabym z podobnego założenia (zostawię je na 5 minut pod sklepem, bo mogę) i moje dziecko by było przez tego psa ugryzione - to miałabym pretensje do właściciela tego psa, ze go odpowiednio nie zabezpieczył i nad nim nie panował. Rzecz jasna plułabym sobie w brodę, że moje dziecko do psa podeszło, no ale cóż, jak to się mówi (moje ulubione hasło): "w końcu to tylko dziecko", no nie? ;)

Posted

[quote name='LadyS']No dobrze, co nam do tego... Ano to, że w momencie,gdy pies będzie tak przywiązany, podejdzie do niego dziecko i pies to dziecko ugryzie, to będzie wina psa i właściciela.[/QUOTE]
A takie rzeczy się zdarzają, niestety
[URL]http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/208826,leczna-pies-rasy-siberian-huski-pogryzl-3-letniego-chlopca,id,t.html[/URL]

Posted (edited)

[quote name='filodendron']A takie rzeczy się zdarzają, niestety
[URL]http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/208826,leczna-pies-rasy-siberian-huski-pogryzl-3-letniego-chlopca,id,t.html[/URL][/QUOTE]

Ach, beztroscy właściciele...
[QUOTE][COLOR=#000000][FONT=Verdana]Chwila chwila, a za co niby ma właścicielka psa dostać karę!? Pies był na smyczy przywiązany, a to że nie miał kagańca... ja też zostawiam swojego psa przed sklepem bez kagańca i ostatnio miałam taka sytuacje, że widziałam jak mała dziewczynka do niego podbiega i chciała go odpiąć -[B] i czyja by była wina, jakby ja pogryzł chyba nie moja[/B] tylko rodzica, że nie upilnowała córki na szczęście mam przyjaznego psa w stosunku do dzieci. Właścicielka psa miała nałożyć psu kaganiec i jakiś inny pies mógłby podlecieć i go pogryźć! Jak to była ostatnio taka sytuacja z bokserem i pitbulem co go policja zastrzeliła w porę! Ja chodzę z psem na smyczy i w kagańcu, ale kiedy ide do sklepu zdejmuje kaganiec. Najlepiej jakby wszystkie psy były w kagańcach, byłoby mniej problemów z tym się zgodzę. Ale ja się boję zostawić psa przed sklepem z kagańcem na pysku z racji tego, że sporo psów lata bezpańsko.[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

Tumiwisizm i spychologia pełną gębą.

Edited by evel
przypomniało mi się ;)
Posted

[quote name='N&N']Ten syberian z Łęcznej to stara sprawa. Zobaczcie sami. Z przed 2 lat.[/QUOTE]
Trzyletni poszarpany dzieciak ma dziś pięć lat. No może i stara, choć prawo się od tego czasu raczej nie zmieniło Faktem jest, że po dwóch latach od wydarzenia rodzicom dziecka wygasa prawo do roszczeń na drodze cywilnej. Mam nadzieję, że tego dopilnowali. To poniekąd po sąsiedzku, więc mi zapadło w pamięć, więc wiedziałam, gdzie szukać.
Takie sprawy się nie przedawniają w sensie aktualności problemu. Ale proszę bardzo - z września news:
[URL]http://miasto-info.pl/myslenice/5877,amstaf-pogryzl-14-latka-w-centrum-miasta-wlascicielka-uciekla.html[/URL]
To tak na szybko wygooglane, bo nie śledzę statystyk policyjnych. Wiem jednak, że są obszerniejsze niż to, do czego media docierają.
Nie zostawia się psów pod sklepem i już.

Posted

No... ja mam dziecko (teraz już dorosłe) i gdyby podeszło do [B]przywiązanego[/B] psa i zostało pogryzione, to do głowy by mi nie przyszło mieć pretensje do właściciela psa za to, że zostawił, ponieważ ja dziecko też zostawiłam, a to nie pies do niego podszedł. Moim zdaniem dzieci się nie zostawia przed sklepem, przywiązanego psa można.

Posted

Ja miałem nie miła sytuacje facet jechał na rowerze i miał psa na smyczy owczarka niemieckiego dość był sporych rozmiarów było to na ścieżce w lasku,killer jak to pies podbiegł do tego psa wąchał go i sie ten owczarek nagle rzucił ( ja już biegłem oczywiście) krzycząc z daleka niech pan trzyma psa a wiecie co on zrobił? trzymał rower. Trzeba mieć naj... w głowie żeby nie reagować na takie sytuacje i jeszcze do mnie z morda ze psa sie na smyczy trzyma juz mu chciałem wyp.. w mordę.

Inna sytuacja tez w lesie wolno biegający doberman tu akurat właściciel się zachował profesjonalnie uspokajał mojego psa i swojego !! i powoli zbliżając się do nich udało mu się nie dopuścić do walki takich ludzi to po rekach całować a ja zdążyłem jak zwykle dobiec. :)

Posted

[quote name='Mariusz1']Trzeba mieć naj... w głowie żeby nie reagować na takie sytuacje i jeszcze do mnie z morda ze psa sie na smyczy trzyma juz mu chciałem wyp.. w mordę.[/QUOTE]
no racja, facet powinien jeszcze na policję zadzwonić, bo psów się w lesie nie puszcza luzem, a już zwłaszcza takich co to sobie podlatują do innych pieseczków i prowokują...

Posted

[quote name='Mariusz1']Ja miałem nie miła sytuacje facet jechał na rowerze i miał psa na smyczy owczarka niemieckiego dość był sporych rozmiarów było to na ścieżce w lasku,killer jak to pies podbiegł do tego psa wąchał go i sie ten owczarek nagle rzucił ( ja już biegłem oczywiście) krzycząc z daleka niech pan trzyma psa a wiecie co on zrobił? trzymał rower. Trzeba mieć naj... w głowie żeby nie reagować na takie sytuacje i jeszcze do mnie z morda ze psa sie na smyczy trzyma juz mu chciałem wyp.. w mordę.

Inna sytuacja tez w lesie wolno biegający doberman tu akurat właściciel się zachował profesjonalnie uspokajał mojego psa i swojego !! i powoli zbliżając się do nich udało mu się nie dopuścić do walki takich ludzi to po rekach całować a ja zdążyłem jak zwykle dobiec. :)[/QUOTE]

Twój pies podbiega,do innych będących na smyczy a Ty masz jeszcze jakieś wąty o to że ktoś ma pretensje? Obyśmy się nigdy nie spotkali na spacerze...

Posted (edited)

[quote name='Beatrx']no racja, facet powinien jeszcze na policję zadzwonić, bo psów się w lesie nie puszcza luzem, a już zwłaszcza takich co to sobie podlatują do innych pieseczków i prowokują...[/QUOTE]


Ten facet był przypadkiem mam miejsce gdzie nie chodzą w ogóle psiarze inni czy tez ludzie a z panem od dobermana sie umówiłem w jakie my dni będziemy na tym miejscu by nie trafiać na siebie bo akurat tez ten pan znalazł te miejsce by puszczać tam psa luzem.

a to ze psa w lesie poszczać luzem nie można sram na to prawo wiesz (bo gdzie można?) nigdzie juz nie można! wybudują kawałek wybiegu gdzie biega 100 psów i rożne chorboska. widocznie ty lubisz ograniczać psa do chodzenia na smyczy i nie dawać mu możliwości wybiegania się pilnuj by nie chorował na stawy..

Edited by Mariusz1
Posted

[quote name='Beatrx']no racja, facet powinien jeszcze na policję zadzwonić, bo psów się w lesie nie puszcza luzem, a już zwłaszcza takich co to sobie podlatują do innych pieseczków i prowokują...[/QUOTE]Chyba lepiej puscic psa w lesie,zeby sie wybiegal pod okiem wlasciciela niz jakby mial biegac po osiedlu....

Posted

[quote name='Mariusz1']Ten facet był przypadkiem mam miejsce gdzie nie chodzą w ogóle psiarze inni czy tez ludzie a z panem od dobermana sie umówiłem w jakie my dni będziemy na tym miejscu by nie trafiać na siebie bo akurat tez ten pan znalazł te miejsce by puszczać tam psa luzem.

a to ze psa w lesie poszczać luzem nie można sram na to prawo wiesz (bo gdzie można?) nigdzie juz nie można! wybudują kawałek wybiegu gdzie biega 100 psów i rożne chorboska. widocznie ty lubisz ograniczać psa do chodzenia na smyczy i nie dawać mu możliwości wybiegania się pilnuj by nie chorował na stawy..[/QUOTE]
mój pies biega luzem, ale mam nad nim pełną kontrolę i nie lata do innych psów, nikogo nie zaczepia i nikomu nie przeszkadza. a jeśli Twój przeszkadza to nie miej pretensji jak później mu się po prostu stanie krzywda.

Posted

[quote name='lika1771']Chyba lepiej puscic psa w lesie,zeby sie wybiegal pod okiem wlasciciela niz jakby mial biegac po osiedlu....[/QUOTE]
jak chce to niech biega po osiedlu, byle nie zaczepiał innych...

Posted

[quote name='lika1771']Ale jak zaczepia to las jest spoko...[/QUOTE]
jak zaczepia to niech chodzi na smyczy, nieważne w lesie, na osiedlu, czy gdziekolwiek poza swoim prywatnym podwórkiem

Posted

[B]filodendron[/B], tak było, jest i będzie. Co z tego, że ktoś zmądrzeje, jak na jego miejsce pojawi się dwóch następnych.

Posted

Mariusz1, następnym razem jak beztrosko puścisz swojego pieseczka do obcego psa na smyczy, to zastanów się nad tym, że ten pies może być najzwyczajniej w świecie agresywny i któremuś może się coś stać.
Ja akurat nie mam problemu z takimi sytuacjami, bo moje psy są bardzo przyjazne i chętnie nawiązują kontakty, ale myślę, więc jestem w stanie zrozumieć, że ktoś inny już takich miłych psów mieć nie musi, lub zwyczajnie może sobie nie życzyć, by obce psy bez pozwolenia podbiegały do ich psów na smyczy i zawsze najpierw pytam.

Zostawianie psów pod sklepem? Dla mnie głupota zwyczajnie i kompletna nieodpowiedzialność. Pies może zrobić krzywdę komuś obcemu, albo ktoś może zrobić krzywdę jemu. To podobne do puszczania psa samopas po osiedlu, bo pies musi się sam o siebie troszczyć + jest uwiązany i w razie potrzeby nie ma szans na ucieczkę.
Później są tragedie, bo to dziecko w rączkę ugryzł, a bo to psa ukradli. A na kogo życzenie?

Posted

[quote name='lika1771']Ale jak zaczepia to las jest spoko...[/QUOTE]

Ta, znam takich, co to mówili, że las jest spoko i niech piesek biega luzem. A że coś moze pogonić, coś zagryźć - a co tam ;) I jeszcze pretensje, ze ktoś zwraca jaśnie panu uwagę, ze w lesie pies powinien być na smyczy!
Ja znam idealne rozwiązanie, które daje psu swobodę a jednocześnie zapobiega podbieganiu do innych - [B]linka.[/B]

Posted

[quote name='lika1771']Chyba lepiej puscic psa w lesie,zeby sie wybiegal pod okiem wlasciciela niz jakby mial biegac po osiedlu....[/QUOTE]

Raczej zupełnie poza okiem właściciela, skoro jest źle wychowany ;) Nie wierzę, że pies podbiegający do innych psów, spokojnie odwoła się od sarny czy zająca... Zdarza mi się spuszczać psy w różnych miejscach, nawet na pustym placu targowym, bo to ciekawe dla nich, a poza tym nie ma rozpraszających psich zapachów, które są zwykle na trawie. Ale w lesie ich nie puszczam nigdy, no nie zdarzyło mi się jeszcze - przecież to chwila, żeby zając wystrzelił spod łap psa albo sarna wybiegła tuż obok (zdarzało mi się to naprawdę nieraz). Albo właśnie wyjdzie ktoś ze swoim psem. Jeżeli masz psa niewychowanego to puszczanie go GDZIEKOLWIEK, licząc na to, że akurat nikogo nie będzie, jest bardzo nieodpowiedzialne. Bo zawsze może ktoś wyjść, ja często chodzę w takie tereny, gdzie mało kto łazi i nie chciałabym spotkać powalonego pieska, który musi się wybiegać.

Ja ostatnio wykazałam się chamstwem - moja suka poleciała do babki z psem, co prawda odwołała się natychmiast - ale co z tego, skoro ruszyła z impetem i mogła przestraszyć. Dwa dni nie miałam ochoty na nią spojrzeć :diabloti: No ale teraz tylko i wyłącznie 15 m taśmy, skoro 5 lat szkolenia na nią nie podziałało i dalej ma takie odpały :roll:

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...