Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='awaria']Czyli szkolenie IPO to wg was coś złego? :cool3:[/QUOTE]
Jeśli tam namawiają do wymierzania sprawiedliwości psem na własną rękę, to tak ;)

A serio, to ja bym wolała, żeby IPO było jakoś bardziej obwarowane, nie wiem czym, przepisami? certyfikatami? Wolałabym nie oglądać takich scenek, jakie czasem rozgrywają się na placykach treningowych - bo wcale a wcale nie wygląda to profesjonalnie, gdy dwóch facetów gania za psem, który ukradł rękaw sypiąc qrwami i wyglądając na lekko sfrustrowanych delikatnie mówiąc.

Posted

Ostatnio czytałam że ilość psów nadających się do IPO jest podobna do tych co pracują w dogoterapii czy w policji.Nie każdy pies i nie każdy treser ma do tego predyspozycje.

Posted

[quote name='dusiek']Ostatnio czytałam że ilość psów nadających się do IPO jest podobna do tych co pracują w dogoterapii czy w policji.Nie każdy pies i nie każdy treser ma do tego predyspozycje.[/QUOTE]
I nie każdy właściciel psa :)

Posted

A ja po prostu uwielbiam małe pieski, dla których jedynym znanym rodzajem zabawy jest kopulowanie na innym psie...Byłam dziś z Dufflem w parku, wracając podeszliśmy do grupki psów, chwilę się pobawił, ale widziałam, że jest zmęczony, więc powoli się zbieraliśmy do domu, zwłaszcza, że psiak w typie shih-tzu cały czas na niego skakał. Duffel jakoś to tolerował, poszczekał parę razy, ale potem miarka się przebrała. Pakowałam rzeczy do torby, pies położył się w cieniu i czekał.Wtedy jeden pies zaczął na niego skakać z przodu, drugi z tyłu. Ze strony właścicieli żadnej reakcji, tylko śmiech :roll: Duffel się wkurzył i pogonił urocze pieseczki z warkotem, oczywiście nic im nie zrobił, tylko chciał je z siebie zrzucić. Może to da właścicielom trochę do myślenia, żeby reagować na takie zachowania swoich psów, a nie śmiać się, jakie to one są słodkie i zboczone :roll:

Posted

Ciekawa jestem szybkości reakcji mojego psa przy dwóch pukaczach bo pojedynczo mają 3 sek na zejście. Chociaż krew się nie leje to miny właścicieli bezcenne :smhair2:i komentarz on się tylko chciał pobawić...:jumpie:

Posted

[quote name='dusiek']Ciekawa jestem szybkości reakcji mojego psa przy dwóch pukaczach bo pojedynczo mają 3 sek na zejście. Chociaż krew się nie leje to miny właścicieli bezcenne :smhair2:i komentarz on się tylko chciał pobawić...:jumpie:[/QUOTE]
Tak, skąd ja znam ten komentarz :roll: Świetna zabawa, naprawdę, szczególnie dla napastowanego psa.
A jak Twój pies się broni ?

Posted

[quote name='dusiek']Ciekawa jestem szybkości reakcji mojego psa przy dwóch pukaczach bo pojedynczo mają 3 sek na zejście. Chociaż krew się nie leje to miny właścicieli bezcenne :smhair2:i komentarz on się tylko chciał pobawić...:jumpie:[/QUOTE]

Ja już nie raz i nie dwa w takiej sytuacji usłyszałam, że mam agresywnego psa i natychmiast na smycz i w kaganiec...

Posted

[quote name='Saththa']Ja już nie raz i nie dwa w takiej sytuacji usłyszałam, że mam agresywnego psa i natychmiast na smycz i w kaganiec...[/QUOTE]

No pewnie. Ja takiego hasła nie słyszałam jeszcze, ale czekam z utęsknieniem :evil_lol: Za to ostatnio regularnie zrzucam z siebie wesołą baryłę spanielową, która mnie obskakuje radośnie. Na rany boskie, czy to tak trudno zrozumieć, że skoro nawet mój własny pies na mnie nie skacze (a przynajmniej nie bezsensownie, bo frisbee to inna para kaloszy) to cudzy tym bardziej nie ma prawa? Komentarz właścicieli: ona chce się tylko pobawić... :wallbash: A co jak będzie mokro po letnich burzach? Odstrzelić mam tego psa z daleka czy co? A może oddać ubranie do pralni i właścicielom wesołego hasacza przynieść rachunek? :roll:

Posted

[quote name='evel']No pewnie. Ja takiego hasła nie słyszałam jeszcze, ale czekam z utęsknieniem :evil_lol: Za to ostatnio regularnie zrzucam z siebie wesołą baryłę spanielową, która mnie obskakuje radośnie. Na rany boskie, czy to tak trudno zrozumieć, że skoro nawet mój własny pies na mnie nie skacze (a przynajmniej nie bezsensownie, bo frisbee to inna para kaloszy) to cudzy tym bardziej nie ma prawa? Komentarz właścicieli: ona chce się tylko pobawić... :wallbash: A co jak będzie mokro po letnich burzach? Odstrzelić mam tego psa z daleka czy co? A może oddać ubranie do pralni i [B]właścicielom wesołego hasacza przynieść rachunek?[/B] :roll:[/QUOTE]

W sumie myślę, że to nie głupie... Oświadczenie spiszcie i świadków wezcie coby się nie wywineli :mad::)

Posted

[quote name='awaria']Czyli szkolenie IPO to wg was coś złego? :cool3:[/QUOTE]
No właśnie... ?
Uważam że takie szkolenie jest wręcz konieczne w przypadku niektórych psów, bo uczy kontrolować agresję, uczy opanowania zarówno psa jak i właściciela i co najważniejsze - taki pies uczy się jak poprawnie gryźć i chwytać, gdzie chwytać i co chwytać. Co chyba jeszcze ważniejsze - puszczać na komendę.
Nie tak, jak tutaj wyżej czytałam (o zgrozo) że pitka złapała człowieka za szyję!!! i trzymała.
Z agresją nie ma żartów, a wzbudzanie jej u neurotycznego psa jest dla mnie nieporozumieniem.

Posted

[quote name='WATACHA']Nie za szyję tylko przy szyi[/QUOTE]
A jaka to różnica? Pies odpowiednio szkolony chwyta za rękę-przedramię i powala pozoranta.

Posted

[quote name='HelloKally']Rożnica jest bo jak łapie przy szyi to może być równie dobrze bark. A łapanie za szyję na 70% zakończy się zgonem, bo pies nie ma zębów z waty.[/QUOTE]
Nie ma sensu robić takich wyliczeń - każdy atak na newralgiczne okolice to loteria. Widziałam w szpitalu dziecko z pogryzioną szyją, mam w rodzinie osobę, która miała rozerwaną pachwinę - w takich sytuacjach milimetry decydują o tym, czy dojdzie do tragedii czy "tylko" do blizn.
Psy po prostu nie powinny atakować ludzi, a jeśli tak się dzieje, to jednak, raczej, moim zdaniem, dzieje się źle.

Posted

[quote name='HelloKally']Rożnica jest bo jak łapie przy szyi to może być równie dobrze bark. A łapanie za szyję na 70% zakończy się zgonem, bo pies nie ma zębów z waty.[/QUOTE]
za szyję, przy szyi, co za różnica. Tam chwytać nie powinien i basta.

Posted

Ale przeciez ta suka go nie złapała... Trzymała tylko paszczę przy jego szyji. Chuchała mu w szyję. Nie chwyciła go. A bynajmniej ja tak to zrozumiałam...

Gdzie ten post ide czytać raz jeszcze

Posted

Ludzie, bo zaraz ktoś napisze, że pittka mu głowę użarła!!
Sybel napisała:
[QUOTE]Ona poleciała, wbiegła gościowi między nogi, usiadła na nim i po prsottu trzymała pysk przy szyi.[/QUOTE] Nie "pyskiem", "pysk". !!! Nie było mnie tam, ale podejrzewam, że chodzi o to, że w powietrzu, a nie na gościu. Może źle rozumiem, ale ja nawet nie pomyślałam, że suka go zębami dotknęła.

Saththa, no właśnie... Zacytowałam ten fragment z szyją.

Posted

[quote name='bobroska.']Ludzie, bo zaraz ktoś napisze, że pittka mu głowę użarła!!
Sybel napisała:
Nie "pyskiem", "pysk". !!! Nie było mnie tam, ale podejrzewam, że chodzi o to, że w powietrzu, a nie na gościu. Może źle rozumiem, ale ja nawet nie pomyślałam, że suka go zębami dotknęła.[/QUOTE]

Dokładnie tak:

[quote name='Sybel']Tamta pittka, była genialna, odratowana ze strasznych warunków, miała być odstrzelona, bo podczas cieczki "puściła się" z dwoma psami, z którymi dzieliła kojec. Nie była socjalizowana, ale trafiła w doskonałe ręce (do mojego dozorcy osiedlowego), gdzie została wyleczona i bardzo szybko nauczyła się właściwych zachowań. Co więcej, była baaardzo łagodna. Wspomniana przeze mnie sytuacja wyglądała tak, że jakiś wyrostek wyrwał kobiecie z ręki torebkę, ona zaczęła go gonić i krzyczeć. [B]Dozorca to zobaczył i puścił sukę z hasłeem bierz. Ona poleciała, wbiegła gościowi między nogi, usiadła na nim i p[COLOR=red]o prsottu trzymała pysk przy szyi. Opluła go,[/COLOR] [COLOR=green]ale poza otarciami od uderzenia w chodnik nie miał żadnych obrażeń[/COLOR].[/B] Okazało się, że w torebce była wiza do USA i koło 1200 dolarów, bo pani za 2 dni miała lecieć do Stanów i się przygotowywała. Tak oto pies zarobił 100 dolarów :)[/QUOTE]


Heh jak szybko może dojść na forum do nieporozumienia ehh

Posted

Też tak to zrozumiałam, ale już się nie chciałam odzywać, bo tu niektórzy pożerają żywcem, a mnie to jakoś nie jara.. :lol:

Posted

[quote name='Migori']A jaka to różnica? Pies odpowiednio szkolony chwyta za rękę-przedramię i powala pozoranta.[/QUOTE]

Mi nie chodzi o różnicę tylko o to co było napisane i już.

Posted

Wiecie, tak mi się jeszcze jedna historia z mojego osiedla przypomniała. Mam znajomą, kobita waży chyba ze 150 kg, taki lodowiec. Teraz ma krzyżówkę jakiegoś doga z mastifem (pies ma 17 lat i jest chyba jedynym tak wielkim psem, który tyle żyje, jakiego znam...). Przedtem miała sznaucera olbrzyma, który zwał się Uzi i był cudowny. Kiedyś ta pani wracała z Uzim i koleżanką z pracy, szły akurat niedaleko mojego bloku. Koleżankę tej pani napadł złodziej, chciał jej wyrwać torebkę. Moja znajoma tylko złapała go za rękę.
Kiedy przyjechała policja, ona dalej trzymała go za rękę, Uzi bohatersko siedział za krzakiem i trząsł się jak galareta, a złodziej wył, żeby zabrać od niego tę babę, bo mu rękę złamie. Policjant na to spokojnie "ależ drogi panie, trzyma pana słaba niewiasta, ja tu musze protokół spisać..."
To tak co do strat w ludziach. A pittka wspomniana wyżej nikomu nie zrobiła nigdy krzywdy. Chociaż nie... Raz rzuciła się ratlerzyca, taka walnięta na maksa. Pitka tylko machnęła zakagańcowanym łbem, a ratlerka miała zafundowany dłuższy fragment życia w gipsie na tylnej łapie. Bo oczywiście zapomniałam dodać, że pittka ZAWSZE chodziła w kagańcu, albowiem pan dozorca, człowiek obeznany z rodzajem ludzkim, wiedział, że bez kagańca jego suka wywołuje jakąś histerię w naszej okolicy... To tak w kwestii zębów na złodzieju. Kaganiec miała skórzany.

Poza tym przepraszam za nieskładny tekst, ale strasznie zasypiam.

Posted

[quote name='bobroska.']Bo tu wszyscy szukają sensacji...[/QUOTE]
Chyba nie :) To chyba raczej wątek "wyżalający". A reszta zależy od tego, czy chodzi o zasadę, czy o snucie opowieści ;) Skądinąd ciekawych, ale niekoniecznie skonfrontowanych z ewentualnymi konsekwencjami. Faktem jest, że wątek jest z gatunku fabularnych. Jak dojdzie co do czego (odpukać), to cd w wątku prawniczym :) ;)

Posted

Nieodpowiedzialność właścicieli małych piesków mnie wręcz przeraża. A kiedy duży psiak zrobi takiemu podbiegaczowi krzywdę to afera na całe miasto! Przez to zauważyłam, że gdy idę z Majką inni właściciele bacznie, wręcz z przyganą, się nam przyglądają. I to tylko z racji mojego stosunkowo młodego wieku i shih na drugim końcu smyczy, kolejny stereotyp do kolekcji.
A z podbiegaczami radzę sobie nad wyraz brudnymi spacerkami. Gdy właściciele widzą nas (często włącznie ze mną ;) ) od stóp do głów umorusane i ociekające błotem, od razu chętniej zapinają swoje czyściutkie jojeczki na smycz :diabloti:.

A jeśli chodzi o obronę własną to bronię się psami, a jakże! Gdy jestem sama w lesie lub w wysokich trawach(gdzie psy są praktycznie niewidoczne dla innych) i czuję się niepewnie zawsze wołam donośnie: "KILLER, SZARIK, do nogi!!!" i modlę się, żeby zadziałało :evil_lol: . Jak na razie zdaje egzamin :roll:.

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...