Jump to content
Dogomania

Galeria sfory - czyli Luka, Chibi, Frotek i Hera (sic!) w pełnej krasie


zmierzchnica

Recommended Posts

[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PA130082_zps1e012019.jpg[/IMG]



[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PA130084_zps2f2b3eeb.jpg[/IMG]

[I]
No daaaj mi toooo...[/I]
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PA130086_zps00321f2d.jpg[/IMG]

[I]
Łiii! Mogę dać łapkę!!![/I]
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PA130089_zpsbe9eb307.jpg[/IMG]

[I]
Kurdę.. Znowu muszę dąć łapę...[/I]
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PA130088_zpsfc5f7131.jpg[/IMG]

:loveu: Na razie tyle jesieni, ale niestety już liście opadły prawie wszystkie i robi się szaro i buro :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Ty$ka[/B] - dziękować ;) Hera nie jest fanem piątkowania, jak widać, a Frotek jak już daje piątkę to tak, że moja ręka pamięta o tym przez kolejny tydzień :diabloti:

[B]Paulina_mickey [/B]- jakąś fotkę na konkurs z Przyjaciela Psa wysłałam, ale nie mam zbyt wielkich nadziei z tym związanych :cool3:

[B]Majkowska[/B] - a dziękujemy ;) Teraz mało cykam, bo zimno i pochmurno...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']hej ;)
Założyłaś gdzieś temat o braniu młodych psów przez starsze osoby. Mogłabyś mi podesłać linka? Chciałam się wypowiedzieć :cool3:
[SIZE=1]Zamierzam mamusi na 80-tkę kupić pieska i chciałam skonsultować czy to dobry pomysł :diabloti:[/SIZE][/QUOTE]

Już widzę w wyobraźni wypowiedzi co niektórych :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/248253-Komu-nie-sprzedaliby%C5%9Bcie-nie-wyadoptowaliby%C5%9Bcie-psa-dyskusja-o-odpowiedzialno%C5%9Bci/page3"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/248253-Komu-nie-sprzedaliby%C5%9Bcie-nie-wyadoptowaliby%C5%9Bcie-psa-dyskusja-o-odpowiedzialno%C5%9Bci/page3[/URL]

Ale to chyba Ty byłaś przeciwko oddawaniu psów osobom starszym? ;) Temat jest w miarę spokojny, chyba Cię tam nie zamordują ;)

Link to comment
Share on other sites

[url]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PA130086_zps00321f2d.jpg[/url] haha, pazurki "pomalowane" co drugi :lol:
W innej galerii wyczytałam, że wahasz się nad sterylizacją Hery (ale ze mnie "podglądacz" :eviltong:). Jeśli interesuje Cię moja opinia, to skoro nie ma możliwości, żeby Hera się przypadkowo rozmnożyła ani nie ma wskazań medycznych (ciąże urojone, infekcja macicy, guzki na listwie mlecznej), to ja bym nie cięła ;P Blusia po sterylizacji co prawda się nie zmieniła, charakter i chęci do zabawy te same, ale rzeczywiście zrobiła się bardziej terytorialna i cięta na inne suki...

Link to comment
Share on other sites

Bobryna - dręczysz mnie! Kiedy właśnie szala się przeważa w stronę sterylki... ;) To trudny temat, bo niektórych rzeczy nie zauważysz gołym okiem, a jak zauważysz, może być za późno. Np. ropomacicze... Ciąże urojone Hera ma, ale dość okrojone - ma na tyle dużo ruchu na co dzień, że jakoś nie ma siły wariować z niańczeniem zabawek. Tylko "kopie nory" w dywanie przez jakiś czas, ale mija to szybko. Hera tak czy siak nie jest aniołem wobec innych suk, ma cięty i trudny charakter, jak zresztą jej siostry. Ja w niej to lubię, bo nie znoszę psów-kluch :evil_lol: Ale życia w bloku na osiedlu, które nas w najbliższych latach czeka, taki psiak nie ułatwia... Z jednej strony, jakby się stała bardziej cięta, to byłoby ciężko z nią żyć w dużym mieście. Z drugiej, z cieczką 2x do roku tak samo się trudno mieszka na blokowisku. No i jak zawsze jest wiele za i przeciw i sama nie wiem :diabloti:

Wiem, że Chibi ma niestety skłonności do tycia, których nie ma niewysterylizowana Lusia. Wystarczy trochę nieuwagi, trochę za duże porcje żarełka i mniej biegania, żeby sucz wyglądała bardziej jak tucznik niż pies :roll: A odchudzić ją jest trudno.. Jest też "starsza" w zachowaniu niż inne psy, mniej skłonna do zabaw, nie łapie takich głupawek. Ale czy to kwestia tego, że po prostu taka jest, czy sterylki - trudno powiedzieć.

Tylko tak prosto z biologii wynika, że brak narządów to patologia, a nie stan normalny. I na pewno pewne procesy w organizmie są zaburzone, szczególnie jeśli chodzi o sprawy hormonalne. Z drugiej strony, sterylka chroni przed wieloma chorobami, a biologia jednak nie baczy na to, że osobnik będzie na starość chorował, tylko interesuje się tym, żeby osobnik się rozmnożył ;) I teraz pytanie, kto ma rację, biologia czy medycyna.. ;)

Link to comment
Share on other sites

Zaciekawiło mnie to, co piszesz o Chibi. Bo Zu je głodowe racje surowego, a jeśli tylko ma mniej ruchu niż normalnie to "za chwilę" zaczyna wyglądać jak pufa. Jak mam możliwość jej zapewnić wycisk, to znowu jest OK, a potem znowu kluska. Pańcia poszła do pracy w idiotycznych godzinach i nie codziennie ma okazję pieska porządnie styrać to teraz ma :roll: W sumie ja bym też się mocno wahała przy ewentualnym wycinaniu mocnej charakterem suki... Także nie zazdroszczę ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Zaciekawiło mnie to, co piszesz o Chibi. Bo Zu je głodowe racje surowego, a jeśli tylko ma mniej ruchu niż normalnie to "za chwilę" zaczyna wyglądać jak pufa. Jak mam możliwość jej zapewnić wycisk, to znowu jest OK, a potem znowu kluska. Pańcia poszła do pracy w idiotycznych godzinach i nie codziennie ma okazję pieska porządnie styrać to teraz ma :roll: W sumie ja bym też się mocno wahała przy ewentualnym wycinaniu mocnej charakterem suki... Także nie zazdroszczę ;)[/QUOTE]

Kolejna, która mnie wspiera :loveu::diabloti: Też nie wiem nadal, co robić. Dokładnie jak piszesz, Chibi tyje w tempie atomowym, a wybieganie jej to droga przez mękę, bo 1) ma wielogodzinne zawiechy i nie ma wtedy szans, żeby zrobiła cokolwiek i 2) jak się odwiesza i dostaje głupawki to radośnie pędzi obszczekać coś/kogoś, kto mignie jej np w krzakach, niezależnie od stopnia nakręcenia na zabawkę. Dotyczy to tylko krzaków, parku itd. Jak się czuje pewnie w zalesionym terenie, to uznaje, że będzie bronić terenu i przeganiać obcych. Praca nad tym jest mega trudna, bo... Pies znowu łapie zawiechę, a wtedy w krzakach mogą tańcować zające, ona nie pobiegnie, bo jest zawieszona. Jak jest na lince/taśmie/flexi, łapie zawiechę. Więc wtedy nie popracuję nad jej głupim zachowaniem. Odwiesza się, gdy jest luzem i pełna energii, no ale wtedy znowu nie da jej się powstrzymać, żeby poleciała coś obszczekać.. Dla niej to chyba tylko OE by się nadało :roll: Na razie staram się jak mogę zauważać ludzi/psy przed nią, puszczać ją tylko na czas ganiania za piłką a potem zapinać i tak dalej. 9/10 spacerów jest ok, czasem się zdarzy wtopa ;) No ale przez to muszę ciągle pracować nad jej formą i wagą.

Hera ma bardzo mocny charakter, trudno mi sobie wyobrazić, że miałaby jeszcze mocniejszy :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Też Cię mam wesprzeć? :diabloti:
Hexa swojej głupkowatości ani stopnia nakręcenia nie zmieniła, może nawet bardziej nakręciła się na zabawę ze mną i nie traci czasu ani na szukanie partnera, ani na odganianie adoratorów, ani na wicie gniazda ani na niańczenie wszystkiego co się da niańczyć (chociaż lubi sobie ukraść coś i pomemłać). Instynkt łowiecki się nasilił, ale wcześniej nie widywała sarenek ani innych dzikich zwierzątek więc nie miał jak się rozbudzać. Apetyt nieposkromiony ma od szczeniaka, tendencji do tycia jakoś bardzo nie ma bo jak na ilość jedzenia linię w miarę trzyma. Kwestii lęku przed wystrzałami i burzą nie analizowałam, bo nie pamiętam jak i kiedy się zaczęło ale wiem że do pewnego wieku się nie bała a później jak już zaczęła to jest tylko gorzej.
Z obydwoma suczydłami cieczkującymi mieszkałam w bloku i o ile z Hexą wspominam ten czas jak horror i nie raz jej z grzbietu musiałam napaleńca zdejmować, o tyle Shiny cieczka była jakaś lajtowa. Na cieczkę młodej jak na wojnę się szykowałam, a wyszło że nie zawsze musi być to traumatyczne przeżycie dla suki i właściciela ;). Jedyna dla mnie niemiła rzecz to gacie, ale raz na 7-8 miesięcy mogę się w sumie poświęcić i te kilkanaście dni sucz poubierać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']a nie możesz jej puszczać z jakąś długą liną luzem?
Tzn nie trzymasz liny, ale lina sobie lata po ziemi a w razie jakby to nadeptujesz?[/QUOTE]

Wyłącza się, jak ma przypiętą linkę/taśmę, nie chce biegać. Poza tym przydepnięcie linki, gdy pies wystartuje do czegoś, to utopia :evil_lol: Kiedyś ją puszczałam z linką, ale zanim ją przydepnęłam, to już Chibi była o wiele dalej i linka też. Potem zaliczyłam gojącą się dwa miesiące ranę na nodze, po której mam paskudną bliznę (piesek wyrwał, a linka akurat zrobiła pętlę), i odechciało mi się linek do końca życia. Taśmy są tu bezpieczniejsze dla osób postronnych, ale znowu cięższe, pies doskonale wie, że jest na taśmie.
Wczoraj byłam z rottweilerką znajomej na spacerze, a że psa nie znałam, to ją zapięłam na taśmę. Suka nakręcona na piłkę, taśma 10 metrów. Rzucałam jej tą piłkę, ona pędziła za nią, wracała, znowu rzut - widziałam coś niepokojącego (psa, człowieka w oddali): chyc za taśmę! I bez problemu.
Ale Chibi tak nie działa. To nie jest pies, któremu wyciągniesz piłkę, porzucasz i będzie biegać. Ją trzeba nakręcać, skakać i piszczeć, czasem wręcz wrzasnąć i kazać jej piłkę przynieść, żeby się "odblokowała". Jeśli uda Ci się ją zachęcić do biegania, masz 5-10 minut zanim znowu się zawiesi "bo daleko jechała ciężarówka i miała taki straszny odgłos" "bo wieje wiatr" "bo 100 metrów dalej krzyknęło dziecko" i tak dalej. Taśma wszystko zmienia, bo wystarczy, że ją przydepnę niechcąco, a pies się zawiesza znowu. Nie mówiąc o tym, że jest niebezpieczna dla reszty psów, bo zahacza o łapy i tak dalej. Nie mam w okolicy równiutko przystrzyżonych trawniczków bez chwastów, wystających konarów i kamieni, o które się taśma zaczepia, gdy pies jest w pełnym pędzie.. Gwałtowne szarpnięcie za szyję, gdy pies jest rozpędzony - makabra. Nie, szelek nie nosi, bo się w nich nie rusza i totalnie nie chce nic robić, jeśli ma coś założone na grzbiet. Najlepsze jest to, że ona nigdy się nie rzuci w stronę człowieka czy psa, jak jest na otwartym terenie, w przestronnym parku, gdzie z daleka widzi psy i ludzi. Wtedy mogę ją na 100% spuścić - jest zawieszona, idzie za mną jak robot, ludzie mogą cmokać, a psy dostawać piany - idealnie grzeczny pies. W krzakach, jak poczuje się pewnie i jest nakręcona na zabawkę, błyskawicznie przenosi to nakręcenie na poruszający się w oddali obiekt, np człowieka, który mignie jej między drzewami. Ma tak od szczeniaka, teraz jest lepiej, ale nie "dobrze" :roll:

[B]*Monia* [/B]- taa, już nic mi nie zwiększy mętliku w głowie, ale dobrze, że piszesz :p Właśnie siostra Hery miała sterylkę i mogę porównać (pewnie Hera zareaguje tak samo) - nie przytyła, wszystkie szczyle z miotu Hery to makabryczne chudzielce mimo odpowiedniego karmienia. Ale nie znosiła suk, a teraz nienawidzi ich jeszcze bardziej.. A tego u Hery nie chcę, bo chcę Obedience trenować albo Rally-O, a jeszcze przy tym poskramianie np na zawodach niechęci do współzawodniczek tutaj mi potrzebne jak zęby w du...szy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Mi by było łatwiej wysterylizować jak bym nie czytała o minusach i ewentualnych powikłaniach, bo w sumie jak by to była tylko kwestia tych kilku godzin a następnie kilku dni po samej operacji to może i jakoś bym się mogła zmobilizować ale im więcej czytałam tym bardziej się upewniałam że nie mam aż tak silnej potrzeby wysterylizowania młodej. Hexa miała po sterylce trochę powikłań (krew w moczu się pojawiła, koszt sterylki się niemalże podwoił) więc i stres i dodatkowe badania i leki były potrzebne. To również jakiś tam wpływ na moje postrzeganie zabiegu miało bo odczułam to bezpośrednio.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie też się obawiam wielu rzeczy, wbrew temu, co piszą na dogo, sterylka ma swoje zagrożenia i minusy. Poza tym zdarza się nietrzymanie moczu (znam 4 suki po sterylce, co nie trzymają), co przy spaniu Hery na kanapie i łóżku byłoby nie do zniesienia... U Chibi sterylka przebiegła bez większych problemów, dość "masowo" sterylizujemy też suczki jako TOZ i jeszcze nie zdarzyły się problemy (no, raz, jak wet uczył swoją praktykantkę, bo przecież takiego bezdomnego psa można traktować jak materiał do nauki :roll:). Z drugiej strony obie siostry Hery były ciachnięte i obie nienawidzą innych suk...

A teraz pomóżcie mi, bo ja już jestem w czarnej doopie - psy nagle mi po Boschu lamb&rice zaczęły kuleć (cała 4!). Szukam jakiejś innej karmy bez kurczaka (Hera ma uczulenie), ale ceny mnie dość powalają. Jednak przy 4 psach Hills czy Acana to marzenie, Bosch był akurat na moją kieszeń, a tu taki wał.. Kulały też po Joserze. Dostają teraz glukozaminę, kończymy pakę Boscha, ale co dalej? Macie jakieś pomysły? Znalazłam w miarę cenowo przyswajalnego Happy Doga, ale firma nie kojarzy mi się z niczym i nie wiem, czy to dobre czy nie...

Link to comment
Share on other sites

Jak tam psiaki? Przestały kuleć po glukozaminie? Happy Dogiem nie karmiłam, ale i tak moje nie jedzą samej suchej, karmiłam kiedyś Brit care, może się u Was sprawdzi? Jest z jagnięciną i nawet Czesiek go czasem jadł (czyli nie może być taki zły w smaku ;)). Teraz oprócz gotowanego jedzą FirstMate - karma chyba ok, bezzbożowa (ale za to dużo ziemniaków), ma bardzo twarde granulki i są wersje z rybą lub jagnięciną, była promocja w świecie karm, ale coś teraz strona się nie otwiera...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bobryna']Jak tam psiaki? Przestały kuleć po glukozaminie? Happy Dogiem nie karmiłam, ale i tak moje nie jedzą samej suchej, karmiłam kiedyś Brit care, może się u Was sprawdzi? Jest z jagnięciną i nawet Czesiek go czasem jadł (czyli nie może być taki zły w smaku ;)). Teraz oprócz gotowanego jedzą FirstMate - karma chyba ok, bezzbożowa (ale za to dużo ziemniaków), ma bardzo twarde granulki i są wersje z rybą lub jagnięciną, była promocja w świecie karm, ale coś teraz strona się nie otwiera...[/QUOTE]

Przestały, a Chibi wręcz odżyła! Zachowuje się jak wariat albo szczeniak - czyli wcześniej bidulka była taka mało ruchliwa, bo musiały ją boleć stawy, a my to przypisywaliśmy sterylce i "wystrachaniu" suni :roll:
No właśnie ja na zooplusie zawsze zamawiam, bo u nich można płacić 14 dni po otrzymaniu przesyłki ;) A tam Brita kurka wodna nie ma! Pisałam do nich kilka razy, nie wiem czemu nie dodadzą go do oferty. W każdym razie faktycznie muszę poszukać chyba gdzie indziej. Karmienie stada psów to nie taka banalna sprawa :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Noo trochę mnie tu nie było.. :roll:

Happy Doga ogólnie polecają hodowcy ONów. Sama swego czasu się nad tą karmą zastanawiałam, ale dla mnie największa wygoda to surowe żarełko. Choć wielu to dziwi.

A co do sterylizacji, to temat rzeka... wiele jest za, i wiele jest przeciw... Mimo tego, co już wiele razy przeczytałam, Sonię i tak wysterylizowałabym. Ale jak na razie jestem zdania, że sukom to ja już podziękuję. Po prostu nie ogarniam....
Cóż moja była już przed sterylizacją wredną suką i po nic się nie zmieniło.. Albo gorzej już być nie może (tfu, tfu)
A może poczytaj na temat cięcia bocznego?


I Sonia, tak jak Chibi i Zu, ma problem z wagą. Niestety. Ale teraz jesteśmy na etapie, że to całkiem inny pies niż parę miesięcy temu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kalyna']Noo trochę mnie tu nie było.. :roll:

Happy Doga ogólnie polecają hodowcy ONów. Sama swego czasu się nad tą karmą zastanawiałam, ale dla mnie największa wygoda to surowe żarełko. Choć wielu to dziwi.

A co do sterylizacji, to temat rzeka... wiele jest za, i wiele jest przeciw... Mimo tego, co już wiele razy przeczytałam, Sonię i tak wysterylizowałabym. Ale jak na razie jestem zdania, że sukom to ja już podziękuję. Po prostu nie ogarniam....
Cóż moja była już przed sterylizacją wredną suką i po nic się nie zmieniło.. Albo gorzej już być nie może (tfu, tfu)
A może poczytaj na temat cięcia bocznego?


I Sonia, tak jak Chibi i Zu, ma problem z wagą. Niestety. Ale teraz jesteśmy na etapie, że to całkiem inny pies niż parę miesięcy temu...[/QUOTE]

Teraz z braku laku znowu Boscha zamówiłam, ale chyba faktycznie spróbuję z tym Happy Dogiem następnym razem.. Pomysły mi się kończą.. Surowe żarcie wygodne? ;) Chyba karmisz psy na dworze? :evil_lol: Ja sobie nie wyobrażam kości i mięsa rozwleczonych po całym domu, poza tym psy za długo by to jadły i musiałabym je pilnować - Hera czy Frotek zjedzą przed Lusią, Lusia będzie panikować, że nad nią stoją, w końcu zostawi jedzenie, one jej zjedzą, Chibi będzie pilnować i odganiać wszystkich... Nieee, nie widzi mi się to, chyba że tylko mielone mięso w misce :eviltong: Ale chyba przy 4 psach BARF tak czy siak drożej wychodzi.

Ja na razie odkładam myśl o sterylce ;) Myślę nad tym, ale na razie - w przypadku Hery - jest chyba więcej przeciw, szczególnie gdyby miała być bardziej skora do dominacji i agresji to wesoło by nie było :cool3:


Mamy foty z psiego spotkania na Górze św. Anny ;) Pierwsze z listopada! Przez tą szarość i ponurość ani zdjęcia nie wychodzą, ani mi się nawet nie chce aparatu brać na spacer...

Stadko spacerowe :)
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240044_zps583b9c34.jpg[/IMG]


Pozycja wyniosła.
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240040_zps5e4077f3.jpg[/IMG]


Hercia średnio uszczęśliwiona adoracją Takusia :diabloti:
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240053_zps29009575.jpg[/IMG]


Złazimy..
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240073_zps04f07bcb.jpg[/IMG]


A Frocik robi parkour ;)
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240074_zps2eaf4702.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Psy szaleją, ludzie zdjęcia robią... Czyli każdy się bawi, jak lubi :diabloti:
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240078_zps4b4b3d0d.jpg[/IMG]


Posążki.
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240090_zps92516f19.jpg[/IMG]


Młodzi powstańcy :diabloti:
[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240103_zps489a16f8.jpg[/IMG]



[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240105_zpsad879972.jpg[/IMG]



[IMG]http://i757.photobucket.com/albums/xx218/blue_coraline/Autumn/PB240114_zps22ea2bc9.jpg[/IMG]


I tyle :) Teraz czekam na słońce albo na śnieg, żeby znowu mi się chciało aparat brać :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica'] Znalazłam w miarę cenowo przyswajalnego Happy Doga, ale firma nie kojarzy mi się z niczym i nie wiem, czy to dobre czy nie...[/QUOTE]
Ja karmię Waldka HD i efekty są fajne - po innych karmach miał luźne wielkie kupska, po HD ma ładne twarde i nieduże objętościowo. Sierść też fajna, kondycja dobra, przybiera na wadze (co u niego jest ciężkie) więc mnie bardzo odpowiada.
Myślę że warto spróbować :)


Fajne foty :)
U was zawsze jest co oglądać :)
Szara pogoda zdjęciom nie sprzyja, mi mój aparat przykładowo robi taki zdjęcia że idzie sie pochlastać ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Teraz z braku laku znowu Boscha zamówiłam, ale chyba faktycznie spróbuję z tym Happy Dogiem następnym razem.. Pomysły mi się kończą.. Surowe żarcie wygodne? ;) Chyba karmisz psy na dworze? :evil_lol: Ja sobie nie wyobrażam kości i mięsa rozwleczonych po całym domu, poza tym psy za długo by to jadły i musiałabym je pilnować - Hera czy Frotek zjedzą przed Lusią, Lusia będzie panikować, że nad nią stoją, w końcu zostawi jedzenie, one jej zjedzą, Chibi będzie pilnować i odganiać wszystkich... Nieee, nie widzi mi się to, chyba że tylko mielone mięso w misce :eviltong: Ale chyba przy 4 psach BARF tak czy siak drożej wychodzi.

Ja na razie odkładam myśl o sterylce ;) Myślę nad tym, ale na razie - w przypadku Hery - jest chyba więcej przeciw, szczególnie gdyby miała być bardziej skora do dominacji i agresji to wesoło by nie było :cool3:[/QUOTE]

Ja ostatnio jestem przychylnie nastawiona do karmy fifi. Robi szał, ale tam jest drób, więc u Was odpada. Ale cenowo fajnie wygląda, ładnie pachnie, nie pęcznieje mocno, a psom bardzo smakuje..

Cóż u nas surowe wygodne, bo jak widzę, że się kończą zapasy to jadę kupić i po problemie, nie czekam na kuriera, nie panikuję, że nie mam co dać. Płacę mniej niż sucha karma. Do tego kupki małe, twarde, łatwo zbieralne. No cóż, jak kto woli. Owczary dostają raz w kojcu, raz w domu na kocyku. Ciap standard w domu je. Fakt, czasem wsio jest uświnione. Ale chyba przywykliśmy już do tego. Poza tym koce dla Owczarów są na płytkach, więc najwyżej mopem się przejedzie i czysto. Koce można wytrzepać i wyprać. Obecnie uczę Owczary bezproblemowego jedzenia kości i jest dobrze :cool3: bo o karmę się nigdy Sonia nie tłukła, ale kości to kości. Dzisiaj jadła, Gandziu koło niej i patrzył na nią, a ona pełen spokój :loveu:
[SIZE=1]Bo Sonia sama się poczęstowała z kuchni kolacją :angryy:
[/SIZE]
Ale za karmą przemawia łatwe porcjowanie podczas szkolenia :placz: i to mnie najbardziej boli.. dlatego też często dostają suche kulki i nie ma rewolucji.


i jak wspólnie, pięknie pozują :loveu:
I tak podziwiam, ze chce Ci sie brać aparat w taką pogodę.. mój leży od października i zapada w sen zimowy :lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...