Jump to content
Dogomania

Zagłodzony PODHALAN, taki wierny, a tak skrzywdzony... Ma dom


demi

Recommended Posts

stary? z tego co czytalam to niby 4 lata ma miec, ale juz sama nie wiem czy umiem czytac ze zrozumieniem...
dzis zajade do demi to sobie chlopaka obejrze na zywo. moze wytniemy pare koltunow, asie musze zmotywowac ;)
dla niektorych latwo napisac "wsadzic do auta". najpierw trzeba miec auto, a jeszcze co wazne tych 2 facetow co niby psa maja do auta wsadzic hehe. a tu ani tego, ani tego na miejscu ni ma.
musimy sobie same radzic.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 113
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wasz Hektor jest identiko mój Bob , którego przygarnęłam jak go sąsiad wyrzucił. Możecie nie martwic sie o pchły. to jedyna rasa, której pchła się nie ima. Maja tak gęsty podszerstek, że nawet pchła sie nie przeciśnie. Mój Bobiszon nigdy pcheł nie miał. Za to ja miałam pęcherze na rekach podczas obcinanie kołtunów i czesania. Bierzcie się aby szybko:evil_lol:
Przykro mi , ale domku mu nie zapewnie bo obecnie mam na stanie 6 przygarniętych psiunów, ale taki slicznotek napewno kogos znajdzie.:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saphira']Wasz Hektor jest identiko mój Bob , którego przygarnęłam jak go sąsiad wyrzucił. Możecie nie martwic sie o pchły. to jedyna rasa, której pchła się nie ima...[/quote]

Saphira - nie obraź się, ale z tymi pchłami... to mit. Z podhalanami mam do czynienia od prawie 30 lat i wiem, że pchły je lubią jak każdego innego psa ;)

Link to comment
Share on other sites

Bylismy dzis u asi na grilu (dziekujemy, szczegolnie moj chlopak, wiadomo za co ;) ) no i rzucilam na hektora okiem. asia mowi, ze jest starszy niz 4 lata, ze na poczatku jej sie wydawalo, ze tyle ma, ale jednak ma z 8,9. czyli jest to leciwy pan. nozki go bola jak diabli, bo sie na nich chwieje i musi przysiasc. podchodzic nie podchodzilam, wiec nie wiem jak to z koltunami u niego, ale roboty bedzie sporo. asia w pon bedzie dzialac, i dobrze, bo ulzy chlopakowi. wyobrazce sobie dredy i koltuny wychodowane w ciagu 2 lat!!! jak mu sie w tej kwestii ulzy, to i z innymi pojdzie szybciej i chlopak odzyje. jak juz odjezdzalismy, to hektor wyszedl do asi z garazu, pomerdal ogonem, zostal wyglaskany (przez asie, my w aucie siedzielismy juz), popil, pojadl i tyle.
pies jest naprawde przekochany, przemily, przecudny, az sie serce kraje, ze tyle sie blakal, ze dopiero teraz ludzie podrapali sie w tylek, zeby mu pomoc. a i tego nie jestem pewna. moze chcieli miec jeden klopot mniej i go asi przywiezli, nie myslac nawet o pomaganiu mu... (taka podla ludzka rasa). no nic, z kazdym dniem jest lepiej. czekam na pon wieczor, jak to hektor bedzie oddredziony :)

Link to comment
Share on other sites

Camara i Saphira - miałam dwa psy, razem łaziły na spacer i tylko jeden z nich miał szczególny dar przyciągania pcheł a już największą niesprawiedliwością świata jesto to, że komary żrą tylko mnie, a mojego męża omijają

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mmd']Camara i Saphira - miałam dwa psy, razem łaziły na spacer i tylko jeden z nich miał szczególny dar przyciągania pcheł a już największą niesprawiedliwością świata jesto to, że komary żrą tylko mnie, a mojego męża omijają[/quote]
a ja mam gorzej, :mad: bo mnie kochają i pchły i komary, :angryy: a mojego męża tylko troszkę komary .
Wiem,ze któryś pies złapał pchły, bo to ja jestem pierwsza pogryziona :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

no to ja dodam od siebie, mam 5 koni, pasą sie obok siebie, włażą w te same krzory, i z jednej klaczy ściągam zawsze wieczorem 6-7 kleszczy, z drugiego konia 3-4,trzeci zdąży sobie powyrywac a dwa pozostałe nie maja NIC.
I zawsze te same maja ten sam kleszczostan. Ciekawe nie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irysek']stary? z tego co czytalam to niby 4 lata ma miec, ale juz sama nie wiem czy umiem czytac ze zrozumieniem...
dzis zajade do demi to sobie chlopaka obejrze na zywo. moze wytniemy pare koltunow, asie musze zmotywowac ;)
dla niektorych latwo napisac "wsadzic do auta". najpierw trzeba miec auto, a jeszcze co wazne tych 2 facetow co niby psa maja do auta wsadzic hehe. a tu ani tego, ani tego na miejscu ni ma.
musimy sobie same radzic.[/QUOTE]

Pięknie zbrzmiało. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irysek']Bylismy dzis u asi na grilu (dziekujemy, szczegolnie moj chlopak, wiadomo za co ;) ) no i rzucilam na hektora okiem. asia mowi, ze jest starszy niz 4 lata, ze na poczatku jej sie wydawalo, ze tyle ma, ale jednak ma z 8,9. czyli jest to leciwy pan. nozki go bola jak diabli, bo sie na nich chwieje i musi przysiasc. podchodzic nie podchodzilam, wiec nie wiem jak to z koltunami u niego, ale roboty bedzie sporo. asia w pon bedzie dzialac, i dobrze, bo ulzy chlopakowi. wyobrazce sobie dredy i koltuny wychodowane w ciagu 2 lat!!! jak mu sie w tej kwestii ulzy, to i z innymi pojdzie szybciej i chlopak odzyje. jak juz odjezdzalismy, to hektor wyszedl do asi z garazu, pomerdal ogonem, zostal wyglaskany (przez asie, my w aucie siedzielismy juz), popil, pojadl i tyle.
pies jest naprawde przekochany, przemily, przecudny, az sie serce kraje, ze tyle sie blakal, ze dopiero teraz ludzie podrapali sie w tylek, zeby mu pomoc. a i tego nie jestem pewna. moze chcieli miec jeden klopot mniej i go asi przywiezli, nie myslac nawet o pomaganiu mu... (taka podla ludzka rasa). no nic, z kazdym dniem jest lepiej. czekam na pon wieczor, jak to hektor bedzie oddredziony :)[/QUOTE]

Tu się nam [B]irysek[/B] przedstawiła dokładniej. Miło było. :cool1:

Przystępujemy do konkretów:
Jest dom dla [B]Hektora[/B].
Trzeba go tylko ogolić i trochę doprowadzić do porządku zdrówko. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ElzaMilicz']Tu się nam [B]irysek[/B] przedstawiła dokładniej. Miło było. :cool1: [/quote]

czyli powiedziała, co wiedziała - dużo tego nie było :roll:

[quote name='ElzaMilicz']
Przystępujemy do konkretów:
Jest dom dla [B]Hektora[/B].
Trzeba go tylko ogolić i trochę doprowadzić do porządku zdrówko. ;)[/quote]

Elza :loveu:
demi zawiadomiona w celu intensyfikacji opieki
Hektor chyba jeszcze nie wie, a powinien, bo musi współpracować ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ElzaMilicz']Tu się nam [B]irysek[/B] przedstawiła dokładniej. Miło było. :cool1:

Przystępujemy do konkretów:
Jest dom dla [B]Hektora[/B].
Trzeba go tylko ogolić i trochę doprowadzić do porządku zdrówko. ;)[/quote]


co za piękny poniedziałek, dom dla Hektorka :loveu:

dzis nici ze strzyżenia niestety, po wizycie wetki Hektor nie chce na mnie patrzeć :shake: ucieka gdzie się tylko da...

Uszko super wyczyszczone! mamy smarować oridermylem, małżowinę i do środka aplikować- 2-3 razy dziennie.
Dostał antybiotyk, nie pamietam jaki... ale przeciwzapalny i p/bólowy.
Jutro bede mieć swojego kompa, tzn powinnam mieć to bede mieć wszystko na miejscu i napisze dokładnie- przede wszystkim rozliczenie dla dziewczyn od podhalanów, którym kłaniam się w pas :modla: za pomoc ;)

Musi być dobrze!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Camara']A Kasia (z karmą) do Ciebie dotarła?[/quote]


tak dotarła i oczywiście zapraszamy, jak będzie u nas tyciu spokojniej :loveu: szkoda, ze kawki nie zdążyła wypić, bo taki był młyn, że nie wiedziałam za co mam się wziąć. Tu ona, tu wetka, tu babeczki ws kotów, cyrk jak zwykle :shake:

A wiec tak najpierw napiszę co dostawał Hektorek:

od pon do nd wcinał KEFAVET, rano 500mg, a wieczorem 250mg.
od wczoraj wieczora je CARPODYLE 100mg, pół rano, pół wieczorem- w sumie mamy 5 tabl.
za teki zapłaciliśmy 35+15 = 50zł.
Na samym początku potraktowaliśmy go też aniprazolem, tylko 2 tabletkami.
Oridermyl 48zł, tubka.
Stronghold wylany, ale to od innej wetki wzięłam, bo miałam "po drodzę". Chyba we wtorek mu zaaplikowałam, jeszcze się z nią nie rozliczyłam, także ceny nie znam.


Słuchajcie, wczoraj po pierwszej połówce carpodylu pies jest jak nowo narodzony, ma siłę się cieszyc! Widać, ze tak bardzo się nie boi! Jak wieczorem do niego przyszłam, to nawet "podskoczki" robił:loveu:
także widać, ze o wiele lepiej się czuje!!!
Camara, miałaś racje, to muszą być stawy. Choć z drugiej strony, jak patrze jak on an tych kaflach śpi to bym mu nakopała, kocyk niet, wujek dał mu taki materac z gąbki grubości 10cm i też niet. Najlepsze kafle, a my sie dziwimy, że stawy padają :shake: ale go przecież nie zmuszę:shake:

Wczoraj już Hektor nie dał do siebie podejść. Jak widział mnie z czymś w ręku (nożyczkami) to wiał gdzie pieprz rośnie. Także dziś bede próbować wieczorkiem jak wróce do domu :roll: trochę napewno mu powycinam :cool3:
to chyba tyle:razz:

I Camaro dziekujemy za DOMEK :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='demi']
I Camaro dziekujemy za DOMEK :loveu:[/quote]

to nie mnie, ale ElzieMilicz trzeba podziękować za podsunięcie wątku pewnej wrażliwej i dobrej Osobie, która jak zobaczyła to zmiękła do reszty :p

szkoda, że nie masz nikogo do pomocy przy pracy nad sierścią :cool1: samej będzie trudno :shake:
jak jest pomoc to jedna osoba wydziela smaczki z ręki a druga śmiga nożyczkami ;)

Link to comment
Share on other sites

jutro bede u asi to zobacze jak hektor smiga po tych lekach, bo az go sobie takiego nie wyobrazam :) ale jesli to prawda to super sie ciesze, bo to psi wrak byl jeszcze pare dni temu, zasluguje na wszystko co naj.
z tego co wiem dzis asia nie dala rady go przylapac z nozyczkami (jutro ma egzamin teorie na prawko i musiala dzis zakuwac przed kompem-takze o 17ej trzymac kciuki), jutro bedzie probowac.
co do pomocy przy tego typu zabiegach jest ona zbedna! pies nieraz od samej demi ucieka, a co dopiero jakby ktos obcy mial mu smaczki podtykac.
nieraz asia musi go sama jedna ganiac po calym garazu, zeby dac mu leki. takze i z tym najlepiej jak sobie sama poradzi.
dobrze, ze jest ten dom dla niego, bo zwierzat u demi jest juz max, a ona jest na tyle taktowna, ze slowkiem o tym nie wspomni...

Link to comment
Share on other sites

Demi, postaram się podjechać do Ciebie jak mi się uda to w piatek albo najpóźniej w poniedzialek. Pomogę Ci w doproadzeniu sierści Hektorka do ładu, rzeczywiście dwie osoby poradzą sobie z tym lepiej. Najpierw niech dojdzie Bidulek bardziej do siebie. Cieszę się, że ten lek tak wpłynął, że Hekus poczuł sie choć troszke lepiej. Poczekaj więc na mnie Demi z chęcią pomogę.

Kasia

Link to comment
Share on other sites

hehe, ja tez jej z checia pomoge :) i moge to zrobic nawet dzis, moglam w poniedzialek i kazdy inny dzien (bo dla asi jestem mozna powiedziec na pstrykniecie palcow). to nie chodzi o to, ze nie ma kto pomoc, ale pomoc jest zbedna. bo demi nieraz jak jest sama i ma podac lek musi psa ganiac po calym garazu, a co dopiero jak bedzie jej chcial ktos obcy pomoc! no ruszcie glowa!
nie problem w tym, ze pomocy brak, tylko, ze pomoc bedzie problemem jedynie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irysek']hehe, ja tez jej z checia pomoge :) i moge to zrobic nawet dzis, moglam w poniedzialek i kazdy inny dzien (bo dla asi jestem mozna powiedziec na pstrykniecie palcow). to nie chodzi o to, ze nie ma kto pomoc, ale pomoc jest zbedna. bo demi nieraz jak jest sama i ma podac lek musi psa ganiac po calym garazu, a co dopiero jak bedzie jej chcial ktos obcy pomoc! no ruszcie glowa!
nie problem w tym, ze pomocy brak, tylko, ze pomoc bedzie problemem jedynie.[/quote]

ruszyłam głową
i jak nic wychodzi mi, że twoja pomoc irysku jest jak najbardziej niewskazana
......

demi - zadzwonię jutro to pogadamy

Link to comment
Share on other sites

jesli chodzi o strzyzenie to niczyja pomoc nie jest tu wskazana! pisze to po raz trzeci, ale chyba ruszylas glowa nie w ta strone co trzeba i nie dotarlo.

mieszaj gdzie indziej, bo tu nikt cie nie poprze!!!
a demi poprze mnie (poza tym uwaza nasze wywody za dziecinade).

do momentu kiedy nie pojawilas sie na watku wszystko bylo ok, a teraz zaczynasz sie czepiac niewiadomo czemu!?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='irysek']jesli chodzi o strzyzenie to niczyja pomoc nie jest tu wskazana! pisze to po raz trzeci, ale chyba ruszylas glowa nie w ta strone co trzeba i nie dotarlo.

wracaj na miau i tam mieszaj, bo tu nikt cie nie poprze!!![/quote]


to było do mnie?
ja mogę spadać (razem z kasą i domem dla Hektora)
tylko dlaczego na miau?
koty oglądam na obrazkach... nie wiem czy to wystarczy na miau?

mam nadzieję, irysku że przejmiesz finansowanie leczenia Hektora i znajdziesz mu dom.
Pa!

demi - jutro zadzwonię

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...