*Monia* Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Na moje oko niewielka różnica między 1 a 2 w tych smoczkach, mam też 3 i też niewiele od pozostałych odbiega bo to mikroskopijne wielkości są. Tylko ten do kaszki ma ogromną dziurę i nie wiem jak go można używać ;). Ale jako że mam niebutelkowe dziecko to nie wiem kiedy się smoki zmienia, więc nie doradzę. A mleka nie zmieniałaś albo nie robisz gęstszego? Może smok się zapycha? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Theodor przez prawie 2 lata pił mleko przez smoczek z rozmiarem "M". Kilka razy przez ten czas próbowałam go przestawić na większą dziurkę, ale bezskutecznie :/ Dopiero coś koło drugich urodzin, zaczął pić mleko przez rozmiar "L" ;) Za to córeczka znajomych, od samego początku piła właśnie z większej dziurki, bo z małej nie umiała pić ;) Aguś, spróbuj zmienić mu smoczek. Jeśli będzie wypluwał albo będzie się krztusił, to wrócisz do mniejszego :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 My tez mamy butelkę TT i cały czas przy początkowym smoczku, Manio 4,5 mies...150 wypija dość szybko, czasami się pobawi i tez tak ciumka dla ciumkania chyba ale wtedy nie jest głodny najwyrazniej wiec jako wyrodna matka zabieram butle :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
łamAga Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Mleka używam takiego jak zawsze czyli bebiko , jakiś czas temu , z miesiac temu zaczełam mieszać mu zwykłe bebiko z bebiko AR , w proporcjach 3,5 miarki bebiko 0,5 miarki bebiko AR i wzięłam smoczek 2 to się krztusił i dlatego sie troszkę obawiam znowu go zmieniać ale z drugiej strony to już miesiąc minął więc może czas spróbować ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Psio-dziecięce fotki uwielbiam oglądać :) Zapytam bardziej doświadczone mamy starszaków albo wcześniej chodzących młodziaków ;) - jak było u Was z butami? Kiedy i jakie? Rodzinka suszy mi głowę i na siłę chcą małą uszczęśliwić butami/kapciami, więc trzeba się na jakieś zdecydować jak już koniecznie chcą zafundować, tylko kompletnie nie mam pojęcia jakie bo nawet nad tym się nie zastanawiałam.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 U nas pierwsze buciki to były sandałki, jak młody dobijał do roczku i zaczynał stawiać pierwsze kroki. Patrzyłam na to, żeby kostka była dobrze usztywniona ;) Gdyby moje dziecko kończyło roczek w zimę, to buciki bym sobie odpuściła. W taką porę roku i tak się dziecka (raczej) nie puści na spacerze, więc w tym momencie buciki są zbędne. W domu dzieciaczek i tak powinien biegać na bosaka albo w skarpetkach. I to chyba nawet każdy pediatra zaleci, żeby za szybko nie pakować dziecięcej stopy w buty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dzodzo Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Moja Tamara wogóle Nie chciała nosić butów,do Dzis w domu biega wyłącznie boso:) Jak zaczynała chodzić była już pozna jesień i chodziła w wysokich trzewikach skórzanych sporadycznie bo butów Nie tolerowala i natychmiast był bunt i protest,zimą na dworze Nie chodziła wcale więc buty były zbedne .A w domu tylko skarpetki i Tak do Dzis.Wiosną znow trzewiki,latem głównie boso po trawie...Tak więc te buty w najmniejszych rozmiarach były mało przydatne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ania+Milva i Ulver Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Bartek w domu też chodzi na boso- w skarpetach do dziś . Kapcie jedynie w przedszkolu ma . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motylek1007 Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Moj buciki pierwsze mial zalozone jak zaczal chodzic, czyli okolo miesiac temu. Podlogi mam zimne a on teraz przemieszcza sie po calym domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Ja też jestem za lataniem na boso, ale mamy zimne podłogi a jak mała zacznie biegać to skarpety może pogubić. W sumie już gubi albo zdejmuje i daje psom :). A co myślicie o takich kapcio-skarpetach? Wydaje mi się że szybko z nóg zleci takiemu ledwie stąpającemu krasnalowi, więc leżą w kącie :/ albo takich? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motylek1007 Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Takie wlasnie mamy, ale lezą w kącie bo krzywo stawial nózki w nich Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Monia, miałam i tez z materiałową podeszwą i takie z gumową. Te z gumową niby fajne, bo stopa się nie ślizga, ale właśnie Theoś też jakoś krzywo w nich chodził. Szybko wylądowały w kartonie. Te z materiałową podeszwą są fajne, ale od zimna raczej nie ochronią za dużo. Polecam poszukać grube skarpety antypoślizgowe ;) U mnie, na kafelkach sprawdziły się najlepiej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Dzięki dziewczyny :). W takim razie póki co zostajemy przy skarpetach, a jak zacznie więcej na dwóch wędrować kupimy jakieś kapcie. Allegro sobie przeglądałam i wpadłam na takie słodkie kapciuszki: zauważcie że nie bardzo różowe :P. Mogą być takiego rodzaju? Myszy mi się też podobają, ale chyba za obszerne na Maniową ministópkę. No i są bardzo chłopięce ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gameta Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Ignac też na boso latał, a pierwsze do wychodzenia na dwór kupiłam mu takie: http://gucio24.com/ wtedy były tańsze... Byłam z nich bardzo zadowolona, przez jakiś miesiąc, potem były już za małe - no ale Ignac po prostu rośnie w tempie rakiety - za miesiąc będzie miał 5 lat (o matko, kiedy to zleciało ???) i buty ma już w rozmiarze 35 ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 *Monia* butow nie kupuj na allegro. Musisz sprawdzić czy podeszwa elastyczna itd. https://www.youtube.com/watch?v=fKt-FyaUeeA Ja kapci po domu nie planuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Ignac też na boso latał, a pierwsze do wychodzenia na dwór kupiłam mu takie: http://gucio24.com/ wtedy były tańsze... Byłam z nich bardzo zadowolona, przez jakiś miesiąc, potem były już za małe - no ale Ignac po prostu rośnie w tempie rakiety - za miesiąc będzie miał 5 lat (o matko, kiedy to zleciało ???) i buty ma już w rozmiarze 35 ... Omg to ja mam 36 :o Cena tych kapci kosmiczna jak na coś na chwilę... *Monia* butow nie kupuj na allegro. Musisz sprawdzić czy podeszwa elastyczna itd. https://www.youtube.com/watch?v=fKt-FyaUeeA Ja kapci po domu nie planuje. Nie kupię przez neta, ale poogladałam sobie żeby zobaczyć co bym chciała. Mamy niedaleko super zaopatrzony sklepik z butami i zapewne jak się uprą porwą mi dziecko żeby jakieś dobrać ;). U nas zimne podłogi na dole, więc kapcie się mogą przydać. A czy będziemy używać w domu się zobaczy :). Do żłoba na pewno trzeba będzie kapciuchy kupić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Cena tych kapci kosmiczna jak na coś na chwilę... Niestety, dziecko kosztuje :P U nas, pierwsze sandałki kosztowały nas 50 euro. A teraz leżą na strychu, praktycznie bez oznak noszenia ;) A ostatnie lato musiałam kupić 3 pary sandałów, bo tak młodemu noga rosła :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Gdyby to były buty codzienne jakoś bym to musiała przeboleć, ale na buty zakładane sporadycznie po domu tyle nie wydam ;). No chyba że do żłobka, to może, ale mi się nie podobają i nie kupię. Będziesz miała sandałki już dla drugiego brzdąca, chociaż życzę Ci dziewczynki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Magda* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Dla dziewczynki też mogą być, pomimo tego, że są granatowe ;) Sama nie wiem co lepsze: chłopczyk czy dziewczynka ;) Fajnie byłoby mieć parkę :) A z drugiej strony, to widzę, że młody lepiej się bawi w towarzystwie chłopców niż dziewczynek ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motylek1007 Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Monia, fajne te myszki, podobaja mi sie. Rzucisz mi linkiem na pw? Ja sama jak nie chodze w kapciach to kicham,'psikam i mam klopot z pecherzem, nie chce zeby dziecko tez mialo. Ja wrocilam do pracy, ale nadal kp malego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Dla dziewczynki też mogą być, pomimo tego, że są granatowe ;) Sama nie wiem co lepsze: chłopczyk czy dziewczynka ;) Fajnie byłoby mieć parkę :) A z drugiej strony, to widzę, że młody lepiej się bawi w towarzystwie chłopców niż dziewczynek ;) Lepiej dziewczynce w granatowym niż chłopakowi w różu, takie moje zdanie ;) Ja się cieszę że mam brata nie siostrę, chociaż bym wolała mieć starszego a nie młodszego :) Przyzwyczai się i do dziewczyn jak mu się trafi siostra ;) Monia, fajne te myszki, podobaja mi sie. Rzucisz mi linkiem na pw? Ja sama jak nie chodze w kapciach to kicham,'psikam i mam klopot z pecherzem, nie chce zeby dziecko tez mialo. Ja wrocilam do pracy, ale nadal kp malego proszę bardzo, odnalazłam: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=4992859716&ars_source=ars&ars_socket_id=9&ars_rule_id=114 Ja nienawidzę kapci więc noszę 2 pary skarpet. Maniula mi rano podaje grube skarpety żebym nie zapomniała założyć i sobie i jej :D Też zamierzam karmić. I z mojej godziny na karmienie również skorzystam o czym oczywiście poinformowałam przełożoną tylko muszę stworzyć pisemną wersję prośby o połączenie przerw żywieniowych :). Jak się odnajdujecie po Twoim powrocie do pracy? Jak młody to znosi? Miałam jakiś czas temu pisać do Ciebie, bo dół mnie złapał po złożeniu wniosku o zaległy urlop a pamiętałam że wracasz jakoś miesiąc wcześniej niż ja, ale się wzięłam w garść i nie zawracałam głowy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motylek1007 Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Moj powrot do pracy zbiegł sie z ząbkowaniem, wiec czesto chodze jak zombie, tym bardziej, ze wstaje o 5 rano. Jesli w nocy przespie 3h ciagiem to sie ciesze. Zęby zaczely mu wychodzic dopiero w okolicy roczku i teraz to sie ciagnie za nami. Generalnie jak sie obudzi i widzi kogos innego niz mnie, jest ok. Nie placze, tak samo z jedzeniem czy zasypianiem, ale jak juz wroce i mnie widzi....to jest na mnie uwieszony i nic w domu nie zrobie. On zniosl rozlake lepiej niz ja, chociaz jakby widzial jak wychodze do pracy, na pewno byloby trudniej. Tez wykorzystuje godzine przerwy na karmienie. Zarazili mnie w pracy i sie kuruje w weekend. Czy wasze dzieci sa delikatne dla zwierzakow? Moj niestety nie jest. Tlumacze mu i pokazuje ze zwierzaki trzeba glaskac ale poki co nic to nie daje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Dobrze że moja już ma część zębów, ale i tak mam pobudki na jedzenie w nocy. Kolejna próba spania z małą skończyła się porażką bo zdążyła wszystko na mnie pozrzucać, policzyć ile chusteczek mieści się w paczce a ja spałam jak zabita. Na szczęście nie spadła. A chciałam już nie wstawać po kilka razy żeby wyjmować i wkładać do łóżeczka... Dzieci zwykle lepiej znoszą takie rozłąki, o ile oczywiście nie są takimi non stop wiszącymi na mamie. Mojej widzę że też obojętne z kim siedzi, ale jak mnie zobaczy od razu zawisa mi na nogawce :). A jak inne dzieci zobaczy to mama tylko na jedzenie potrzebna :( Maniula niestety jest bardzo niedelikatna przez co nie pozwalam jej z własnej inicjatywy podchodzić do psów. Psy podchodzą na własne ryzyko, bo jak mała się cieszy potrafi nieźle skopać (jak leży lub siedzi w krzesełku) albo pouderzać rączkami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motylek1007 Posted February 8, 2015 Share Posted February 8, 2015 mój niezle ciągnie za skóre, uszy, wyrywa futro :( podziwiam psy za spokój i opanowanie.....oczywiscie nie zostawiam ich bez nadzoru bo boje sie co dziecko zrobi psu.... ja sie chwilowo poddałam z łozeczkiem, bo bywało ze musialam wstawać co pol godziny przez całą noc i nie mam sil na to. Ile razy w nocy je Mania? bo mój żrlok 4-6 razy tak srednio Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.