Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Taki olbrzymek to swoj duzy rozumek ma, ale jakos pomalutku to wszystko mieli. Nie moze sie pozbyc starych lękow, chociaz juz chwile temu opuscil schronisko. Biedne psisko. Przydalby sie jakis specjalny motywator dla niego, tylko co to mogloby byc :???:

Posted

Jak bierze smakołyk z ręki to mogę go musnąć po pysku, ale nic poza tym. Z klikaniem na razie pracujemy nad głównie nad podchodzeniem. Jak opracujemy podchodzenie to wg wskazówek joaaa będę powoli wysuwać w jego stronę rękę i nagradzać jego spokojną reakcję.

Posted

Cioteczki, przypominam, że cały czas trwa bazarek ozdób wielkanocnych, z którego dochód jest przeznaczony dla Balbinki i Margo, nasza Balbinka już prawie półtora miesiąca jest w Klinice po operacji łapki i czeka ją w Klinice co najmniej drugie tyle. Zróbcie dwa dobre uczynki za jednym zamachem: ;-) ;-) ;-)
kupcie sobie coś slicznego do domu na święta i wspomóżcie finanse naszych suniek:
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/205380-PILNIE-POMOC-Wielkanocne-i-wiosenne-cudne-ozdoby-z-niespodziank%C4%85-dla-Balbinki-17.04.?p=16627883#post16627883"]http://www.dogomania.pl/threads/2053...3#post16627883[/URL]

Posted

Lorek robi cały czas drobne postępy, kontakt z nim jest coraz lepszy, już nie potrzeba Pajci, żeby zrobił krok w moim kierunku gdy go zawołam, ale gdy jest Pajcia to jest bardziej zdecydowany. Nadal jest bariera, którą ma opory pokonać, ale mam nadzieję, że z czasem i z tym sie uporamy.
Poza tym wyraźnie mniej się mnie obawia i czuje się przy mnie coraz swobodniej. Np. gdy sprzątam w boksie, to często podchodzi sobie do miski z jedzeniem która stoi ze 2 metry obok mnie i jak gdyby nigdy nic wsuwa jedzonko. Kiedyś było to nie do pomyślenia.
Teraz trudno się nam pracuje, bo codziennie prawie pada :(

Tymczasem rozliczenie:

[B]Stan konta na 12 marzec wynosił +2620,20 zł
Wpłaty:[/B]
50 zł Beata Z.
10 zł Dark Lord
15 zł agusiazet
20 zł anciaahk
10 zł eloise[B]
Razem: 2725,20 zł[/B]

[B]Koszty:[/B]
[B]360 zł hotelowanie[/B] (dziewczyny mieleckie wolontariuszki podarowały dla Lorka karmę i stąd zniżka :) )

2725,20 zł - 360 zł = 2365,20 zl
[COLOR=red][B]Stan konta na 11 kwiecien wynosi +2365,20 zl[/B][/COLOR]

Posted

Parę dni temu "wyszły" mi parówki, a chciałam i miałam chwilkę, aby podejść do Lorka, więc wzięłam saszetkę z mokrą karmą (takie kawałki z galaretką). I teraz nie wiem czy uda mi się wrócić do parówek ;) Po każdej "sesji" jestem cała upaprana, ale skutek rewelacyjny. Lorek podchodzi coraz bliżej, pewniej i coraz dłużej trwa blisko mnie. Czasem nie ucieka już, kiedy wyciągam rękę.

Co byście nie zapomnieli jak olbrzymek wygląda:
[IMG]http://img861.imageshack.us/img861/3492/lorekkk.jpg[/IMG]

[IMG]http://img844.imageshack.us/img844/5223/lorekkk1.jpg[/IMG]

Nie wiem czy to robota Lorka czy Pajci, ale jabłonka (widać na zdjęciu), ma obdarty pień.

Lorek często zażywa ruchu:
[video=youtube;60mQW3PobDg]http://www.youtube.com/watch?v=60mQW3PobDg[/video]

Posted

Zapraszam wszystkie mamy na bazarek z ubrankami z USA dla dziewczynki - bazarek na sunię ON, wyrwaną ze szpon śmierci głodowej:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/206170-Garstka-ubranek-dla-dziewczynki-na-2-3-lata-z-USA-dla-suni-ON-do-30.04[/url].

Posted

Jak to mawia Cezar Millan, kazdy pies ma 'swoje' smakolyki, na ktore idzie. Nieraz w programie widac jak dlugo Cezar dobiera smakolyk pod psa. I to jest sluszna metoda. Ja mam 2 psy i kazdy lubi co innego, jedynie z pasztetem sie zgadzaja gustem.

Posted

Coś w tym klikaniu jest, że Lorek się przestaje bać. Dzisiaj była taka śmieszna sytuacja: wypuściłam Paję poza wybieg i chciałam pozbierać koopy u Lorka i przy okazji zasypać jego dzieło. No i tak zasypuje, a Lorek coś usłyszał, podszedł i stanął dosłownie metr ode mnie i gapił się na ogród, nie zważając na mnie, na to, że stoję, że wymachuję saperką. Jak normalny pies. Nie mogłam się powstrzymać, żeby na niego nie looknąć, a on wtedy się speszył i zorientował się jak blisko jest mnie, spuścił głowę momentalnie i człap, człap, odszedł.

Mam nadzieję, że się będzie coraz bardziej tak zapominał. Martwi mnie, że lekko kuleje chyba na przednią łapę. Mam nadzieję, że to nic poważnego, może Paja mu dosoliła w zabawie, bo ona taka średnio delikatna jest.

Posted

Albo przy kopaniu dołków coś sobie lekko naciągnął. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie. Swoją drogą z trawki to chyba na wybiegu Lorka raczej nic nie wyjdzie, co? ;)
A postępy cieszą niesamowicie.

Posted

Co nowego u Lorka: często z nim klikam i są tego efekty. Czasami jest tak, że mam wrażenie, że stoimy w miejscu i Lorek nigdy nie złamie tej niewidzialnej bariery, czasem nawet są momenty jakby robi krok w tył. Ale to na szczęście tylko na chwilę. Są też takie sytuacje jak dzisiaj, kiedy widzę jego błysk w oku i to jak raźno i wesoło do mnie podchodzi z uniesionym lekko wachlującym ogonem. Podchodzi już bardzo blisko, czasami zostaje na chwilę blisko mnie (nie jak przedtem, że złapał smakołyk i noga), przyzwyczaja się do wyciągniętej ręki.
Czasami dla odmiany klikam z nim np. na stojąco. Nie jest tak super jak w kucki, ale nie ma paniki jak kiedyś i też podchodzi, tylko nie tak blisko.
Czasami klikam w innym miejscu, np. na środku wybiegu. Trochę go to dezorientuje, ale nie ma paniki.
Ostatnio próbowałam też trochę w inny sposób: zbliżać się do niego po jednym kroczku i klikać gdy nie reagował, tzn. nie cofał się i nie uciekał.

Dzisiaj sprzątałam koopy, a Lorek sobie leżał. Zbieram, zbieram, a on nic. Podeszłam do niego na ok. 1 metr, a on ani drgnął. Aż mnie dreszcze przeszły :)

Nadal boi się grup ludzi i obcych, niedawno np. była u nas basia1968 z synem, w sumie była nas piątka osób i Lorek od razu lekko skulony zaczął drżeć. Ale np. sąsiadki się już nie boi i nawet rogal mu nie znika znad grzbietu, kiedy idzie wzdłuż płotu.

Jest natomiast ogromna zmiana jeśli chodzi o pracę z nim i obecność np. TZa. Wcześniej nie było mowy o tym, żeby ktoś się kręcił w zasięgu jego wzroku, momentalnie odechciewało się mu się pracy ze mną. A teraz np. TZ przechodzi obok wybiegu i nie ma wielkiej różnicy, Lorek jest zainteresowany mną. Co więcej, podobnie reaguje kiedy na horyzoncie pojawi się Hania, której się zawsze bardzo bał ;) Jak jest blisko wybiegu to wtedy jest lekka dezorientacja, ale jak dalej to już ok. Wcześniej sam głos obcej osoby popadał w lekki paraliż.

Posted

Kolejne małe kroczki do przodu: Lori zaczyna dobrze reagować na mnie (tzn. podchodzić) bez względu na moje umiejscowienie na wybiegu. Specjalnie czasami zmieniam miejsce na chwilkę. Na początku wprawiało go to w dezorientację, ale jest już całkiem dobrze. Pomaga mi nieustająco Paja, która swoją obecnością za ogrodzeniem dodaje Lorkowi odwagi w takich sytuacjach.

Będę podawać Lorkowi witaminy na stawy, bo coś mi się wydaje, że to jego okresowe utykanie to sprawa zwyrodnieniowa. Na pewno mu nie zaszkodzi. Mam preparat z zielonych małży i to pójdzie w ruch na początek. Zostało mi też trochę witamin na stawy po Rufim. Jak się wszystko pokończy to będzie Wasza decyzja czy zakupić dla dalszego podawania.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...