kaskadaffik Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 A jest możliwość dotknięcia go lekko chociaż, czy to wogóle nie wchodzi w grę? oczywiście jeśli to bezpieczne :) Quote
Ulka18 Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 Taki olbrzymek to swoj duzy rozumek ma, ale jakos pomalutku to wszystko mieli. Nie moze sie pozbyc starych lękow, chociaz juz chwile temu opuscil schronisko. Biedne psisko. Przydalby sie jakis specjalny motywator dla niego, tylko co to mogloby byc :???: Quote
malibo57 Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 Oj, tam! Duży pies, to impuls dłużej biegnie:evil_lol: A, bez żartów - u bloodhounda trwa to aż 6 sekund. Quote
Murka Posted April 5, 2011 Posted April 5, 2011 Jak bierze smakołyk z ręki to mogę go musnąć po pysku, ale nic poza tym. Z klikaniem na razie pracujemy nad głównie nad podchodzeniem. Jak opracujemy podchodzenie to wg wskazówek joaaa będę powoli wysuwać w jego stronę rękę i nagradzać jego spokojną reakcję. Quote
MagdaNS Posted April 11, 2011 Posted April 11, 2011 Cioteczki, przypominam, że cały czas trwa bazarek ozdób wielkanocnych, z którego dochód jest przeznaczony dla Balbinki i Margo, nasza Balbinka już prawie półtora miesiąca jest w Klinice po operacji łapki i czeka ją w Klinice co najmniej drugie tyle. Zróbcie dwa dobre uczynki za jednym zamachem: ;-) ;-) ;-) kupcie sobie coś slicznego do domu na święta i wspomóżcie finanse naszych suniek: [URL="http://www.dogomania.pl/threads/205380-PILNIE-POMOC-Wielkanocne-i-wiosenne-cudne-ozdoby-z-niespodziank%C4%85-dla-Balbinki-17.04.?p=16627883#post16627883"]http://www.dogomania.pl/threads/2053...3#post16627883[/URL] Quote
Murka Posted April 14, 2011 Posted April 14, 2011 Lorek robi cały czas drobne postępy, kontakt z nim jest coraz lepszy, już nie potrzeba Pajci, żeby zrobił krok w moim kierunku gdy go zawołam, ale gdy jest Pajcia to jest bardziej zdecydowany. Nadal jest bariera, którą ma opory pokonać, ale mam nadzieję, że z czasem i z tym sie uporamy. Poza tym wyraźnie mniej się mnie obawia i czuje się przy mnie coraz swobodniej. Np. gdy sprzątam w boksie, to często podchodzi sobie do miski z jedzeniem która stoi ze 2 metry obok mnie i jak gdyby nigdy nic wsuwa jedzonko. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Teraz trudno się nam pracuje, bo codziennie prawie pada :( Tymczasem rozliczenie: [B]Stan konta na 12 marzec wynosił +2620,20 zł Wpłaty:[/B] 50 zł Beata Z. 10 zł Dark Lord 15 zł agusiazet 20 zł anciaahk 10 zł eloise[B] Razem: 2725,20 zł[/B] [B]Koszty:[/B] [B]360 zł hotelowanie[/B] (dziewczyny mieleckie wolontariuszki podarowały dla Lorka karmę i stąd zniżka :) ) 2725,20 zł - 360 zł = 2365,20 zl [COLOR=red][B]Stan konta na 11 kwiecien wynosi +2365,20 zl[/B][/COLOR] Quote
Ra_dunia Posted April 15, 2011 Posted April 15, 2011 Zapowiadają poprawę pogody ;) więc będziecie mogli ćwiczyć w promieniach słoneczka. Quote
kaskadaffik Posted April 17, 2011 Posted April 17, 2011 Dobrze, że Piesek ma zaplecze finansowe i że otwiera sie na nauki !!! :) Quote
Murka Posted April 17, 2011 Posted April 17, 2011 Parę dni temu "wyszły" mi parówki, a chciałam i miałam chwilkę, aby podejść do Lorka, więc wzięłam saszetkę z mokrą karmą (takie kawałki z galaretką). I teraz nie wiem czy uda mi się wrócić do parówek ;) Po każdej "sesji" jestem cała upaprana, ale skutek rewelacyjny. Lorek podchodzi coraz bliżej, pewniej i coraz dłużej trwa blisko mnie. Czasem nie ucieka już, kiedy wyciągam rękę. Co byście nie zapomnieli jak olbrzymek wygląda: [IMG]http://img861.imageshack.us/img861/3492/lorekkk.jpg[/IMG] [IMG]http://img844.imageshack.us/img844/5223/lorekkk1.jpg[/IMG] Nie wiem czy to robota Lorka czy Pajci, ale jabłonka (widać na zdjęciu), ma obdarty pień. Lorek często zażywa ruchu: [video=youtube;60mQW3PobDg]http://www.youtube.com/watch?v=60mQW3PobDg[/video] Quote
Jelena Muklanowiczówna Posted April 17, 2011 Posted April 17, 2011 Taki duży pies, a z misiem śpi! :D Quote
olivetshka Posted April 18, 2011 Posted April 18, 2011 Zapraszam wszystkie mamy na bazarek z ubrankami z USA dla dziewczynki - bazarek na sunię ON, wyrwaną ze szpon śmierci głodowej: [url]http://www.dogomania.pl/threads/206170-Garstka-ubranek-dla-dziewczynki-na-2-3-lata-z-USA-dla-suni-ON-do-30.04[/url]. Quote
Ulka18 Posted April 18, 2011 Posted April 18, 2011 Jak to mawia Cezar Millan, kazdy pies ma 'swoje' smakolyki, na ktore idzie. Nieraz w programie widac jak dlugo Cezar dobiera smakolyk pod psa. I to jest sluszna metoda. Ja mam 2 psy i kazdy lubi co innego, jedynie z pasztetem sie zgadzaja gustem. Quote
Nutusia Posted April 18, 2011 Posted April 18, 2011 Ja tam bym napisała do producenta parówek, że jakość mu spadła :) No, to teraz Lorek ruszy z kopyta z postępami jak będzie wiedział za co się "męczy" :) Quote
Murka Posted April 19, 2011 Posted April 19, 2011 Coś w tym klikaniu jest, że Lorek się przestaje bać. Dzisiaj była taka śmieszna sytuacja: wypuściłam Paję poza wybieg i chciałam pozbierać koopy u Lorka i przy okazji zasypać jego dzieło. No i tak zasypuje, a Lorek coś usłyszał, podszedł i stanął dosłownie metr ode mnie i gapił się na ogród, nie zważając na mnie, na to, że stoję, że wymachuję saperką. Jak normalny pies. Nie mogłam się powstrzymać, żeby na niego nie looknąć, a on wtedy się speszył i zorientował się jak blisko jest mnie, spuścił głowę momentalnie i człap, człap, odszedł. Mam nadzieję, że się będzie coraz bardziej tak zapominał. Martwi mnie, że lekko kuleje chyba na przednią łapę. Mam nadzieję, że to nic poważnego, może Paja mu dosoliła w zabawie, bo ona taka średnio delikatna jest. Quote
Ra_dunia Posted April 20, 2011 Posted April 20, 2011 Albo przy kopaniu dołków coś sobie lekko naciągnął. Mam nadzieję, że szybko mu przejdzie. Swoją drogą z trawki to chyba na wybiegu Lorka raczej nic nie wyjdzie, co? ;) A postępy cieszą niesamowicie. Quote
kaskadaffik Posted April 22, 2011 Posted April 22, 2011 :)Metr to już tak blisko :) !!!! ale się cieszę, wielkopies zaczyna łapać, że mu nic nie grozi od takiej małej Kasi :) Quote
Murka Posted April 29, 2011 Posted April 29, 2011 Co nowego u Lorka: często z nim klikam i są tego efekty. Czasami jest tak, że mam wrażenie, że stoimy w miejscu i Lorek nigdy nie złamie tej niewidzialnej bariery, czasem nawet są momenty jakby robi krok w tył. Ale to na szczęście tylko na chwilę. Są też takie sytuacje jak dzisiaj, kiedy widzę jego błysk w oku i to jak raźno i wesoło do mnie podchodzi z uniesionym lekko wachlującym ogonem. Podchodzi już bardzo blisko, czasami zostaje na chwilę blisko mnie (nie jak przedtem, że złapał smakołyk i noga), przyzwyczaja się do wyciągniętej ręki. Czasami dla odmiany klikam z nim np. na stojąco. Nie jest tak super jak w kucki, ale nie ma paniki jak kiedyś i też podchodzi, tylko nie tak blisko. Czasami klikam w innym miejscu, np. na środku wybiegu. Trochę go to dezorientuje, ale nie ma paniki. Ostatnio próbowałam też trochę w inny sposób: zbliżać się do niego po jednym kroczku i klikać gdy nie reagował, tzn. nie cofał się i nie uciekał. Dzisiaj sprzątałam koopy, a Lorek sobie leżał. Zbieram, zbieram, a on nic. Podeszłam do niego na ok. 1 metr, a on ani drgnął. Aż mnie dreszcze przeszły :) Nadal boi się grup ludzi i obcych, niedawno np. była u nas basia1968 z synem, w sumie była nas piątka osób i Lorek od razu lekko skulony zaczął drżeć. Ale np. sąsiadki się już nie boi i nawet rogal mu nie znika znad grzbietu, kiedy idzie wzdłuż płotu. Jest natomiast ogromna zmiana jeśli chodzi o pracę z nim i obecność np. TZa. Wcześniej nie było mowy o tym, żeby ktoś się kręcił w zasięgu jego wzroku, momentalnie odechciewało się mu się pracy ze mną. A teraz np. TZ przechodzi obok wybiegu i nie ma wielkiej różnicy, Lorek jest zainteresowany mną. Co więcej, podobnie reaguje kiedy na horyzoncie pojawi się Hania, której się zawsze bardzo bał ;) Jak jest blisko wybiegu to wtedy jest lekka dezorientacja, ale jak dalej to już ok. Wcześniej sam głos obcej osoby popadał w lekki paraliż. Quote
Dark Lord Posted April 30, 2011 Posted April 30, 2011 No proszę jakie postępy, Lorek już prawie jest normalnym psem.:cool3: Quote
Murka Posted May 6, 2011 Posted May 6, 2011 Kolejne małe kroczki do przodu: Lori zaczyna dobrze reagować na mnie (tzn. podchodzić) bez względu na moje umiejscowienie na wybiegu. Specjalnie czasami zmieniam miejsce na chwilkę. Na początku wprawiało go to w dezorientację, ale jest już całkiem dobrze. Pomaga mi nieustająco Paja, która swoją obecnością za ogrodzeniem dodaje Lorkowi odwagi w takich sytuacjach. Będę podawać Lorkowi witaminy na stawy, bo coś mi się wydaje, że to jego okresowe utykanie to sprawa zwyrodnieniowa. Na pewno mu nie zaszkodzi. Mam preparat z zielonych małży i to pójdzie w ruch na początek. Zostało mi też trochę witamin na stawy po Rufim. Jak się wszystko pokończy to będzie Wasza decyzja czy zakupić dla dalszego podawania. Quote
joaaa Posted May 6, 2011 Posted May 6, 2011 Bardzo się cieszę!!!!!!! :) Niedługo będzie nadstawiał się do głaskania. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.