halcia Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Podejrzewam,ze trwa przeczesywanie terenu....Loruniu,obys sie odnalazł i dał przetransportowac....boje sie,ze juz sie mógł wybudzic,jesli oczywiscie w nocy to zjadł.... Quote
eliza_sk Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 kochani, nie czytałam całego wątku, ale współczuje szczerze. [B]Jak SEDALIN to tylko w żelu [/B]- ostatnio łapałam przerażonego doga niemieckiego, nie poszedł na 4 tabletki - nawet go z łap nie złożyło, był troszkę przyćmiony, ale nie na tyle, aby dać się złapać. Quote
Ania+Milva i Ulver Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Dokładnie- tabletki sedalinu maja słabe działanie- żel 100% lepszy. A może suka w cieczce aby go wyciągnąć z krzaków, aby choć w jednym miejscu postał i wtedy strzelac... Quote
albiemu Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 sedalin tabletki ... Łapałam kiedyś z koleżanką sunię, niezwykle zestresowaną. Pomimo, że dostała większą dawkę niż powinna przy swojej masie, latała nam oszołomiona prawie 3 godziny w polach jak szalona ... Adrenalina, wielki lęk, postawiły ją na nogi. Po około 4 godzinach gonitwy aby nie stracić jej z oczu, sunia położyła się odpocząć, już nie wstała. Przytomności nie straciła do końca ... To o tyle złożony problem że przedawkować lek też nie trudno, ile więc go dać? Ulotka leku ulotką. Na adrenalinę i lęk psa nikt ulotki nie wynalazł ... Trzymam wciąż kciuki ... Quote
Murka Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Sedalin podamy dopiero dziś w nocy. Musimy go dopiero zakupić, wczoraj nie mieliśmy. Z wiaderka zniknęła cała porcja konserwy i połowa suchej karmy. Musimy wysypać piaskiem ziemię koło "karmnika", aby zobaczyć jakie zwierzę zje sedalin. Ostatnio było widać duże łapska, więc mamy nadzieję, że to jednak Lori się pożywia z tego wiaderka. Zwłaszcza, że jedzonko znika tylko w nocy, przez dzień nic nie ubywa. Więc to na pewno nie sąsiedzkie psy. W schronisku do budy nie chciał wchodzić, a u nas normalnie wszedł do budy w boksie. Wchodził i wychodził. Ciężko przewidzieć jak by było z klatką pułapką, póki co nie mamy jej w okolicy, wiem, że na Śląsku jest jedna :roll: Nie wiem czy schronisko w Rzeszowie nie ma czegoś takiego?? Quote
halcia Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Ja wypytywałam weta o palmer.Podobno w Lublinie tez jakis lek.wet powinien go miec.O takiej rzeczy powinna wiedziec St.Miejska.Podobno policja tez miewa siatke która się wystrzeliwuje,ale nie wiem czy mieszac w to policje,nie wiadomo tez czy uzyczyli by na taki cel.Co do sedalinu dr mówi,ze róznie na rózne psy działa,na pewno podac z naddatkiem,ale nie twierdził,ze żel lepszy.To nie znaczy,ze mam racje ,czy sie madrze,starałam sie dowiedziec co mozna.Co do klatki w Rz-wie trzeba by pytac Ewatr,albo Matineske.A...i nie wiem czy do podania srodka pies nie powinien byc przegłodzony. Quote
Evelin Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Mam nadzieje,że Wam się uda. Prawdziwy pech z ucieczką Loriego. Czy mogłby ktos napisac o Sedalinie w żelu? Ile go podac i jak? tabletkę można w kiełbasę włożyć a żel? Pytam,bo mamy w planach łapankę... Trzymam kciuki,zeby udało się złapac Loriego.. Quote
ewatr Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 [quote name='Murka']:roll: Nie wiem czy schronisko w Rzeszowie nie ma czegoś takiego??[/quote] Zarówno bron Palmera jak i klatke pułapke ma weterynarz z ktorym gmina podpisała umowe .Dane podaje na PW do Murki . Schronisko ani SM nie posiada takiego sprzetu .:shake: Quote
Murka Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 [B]ewatr[/B], dzięki! :loveu: Nie wiem jak dzisiaj będzie z łapanką Loriego, bo strasznie pada, pewnie nawet nie przyjdzie zjeść :shake: edit. Może jednak, TZ właśnie go widział ;) Quote
kaskadaffik Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Jak zgłodnieje to napewno zaglądnie, biedny Mariusz jak tak leje siedzi gdzieś w krzakach:shake:Lori daj się złapać:roll: Nasz "nienormalny, wygryzający sobie głęboką ranę" pies Bolle ma nowy domek za granicą, kochająco rodzinę i śladu po ranie ani hu hu:multi:a w schronisku nie było na niego rady, cały czas wygryzał.... Chociaz oczywiście są skrajne przypadki, u których pomoc przyszła za późno:-( Quote
Filipki Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Lori tak pada, gdzie ty się podziewasz? Cały czas wierzę w szczęśliwe zakończenie . Quote
Murka Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 Gdzie się podziewa? Chodzi sobie wzdłuż naszego płotu i szczeka. Dwie godziny temu widzieliśmy go z Mariuszem, był dosłownie parę metrów od nas za płotem i szczekał. Niedawno był nawet przed naszym domem, chodzi ulicą. Teraz to by się przydał palmerzysta... jak tak sobie stał nasz Lori pod latarnią :cool1: On jest aktywny wieczorem i w nocy. W dzieńodpoczywa i chowa się przed ludźmi[B] :roll:[/B] Quote
sacred PIRANHA Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 hmm czyli cały czas kręci się koło Was....nie ma pomysłu biec w nieznane, trzyma się blisko...tyle dobrego że nie przemierza Polski w poszukiwaniu przygód;) Quote
Murka Posted September 29, 2009 Posted September 29, 2009 [B]Wpłynęło 30 zł od Karoliny z Ostrołęki[/B] :loveu: Quote
Filipki Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 A żadnego palmerzysty na nocną zmianę nie da się zatrudnić?:cool3: Quote
Kora Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 Nie wiem czy Lori jest wykastrowany, ale moze jakas sunia z cieczka go przeprowadzi:roll:. jesli zas chodzi o Sedalin podaje sie go wedlug wagi, trzeba jednak psa pilnowac, ale obojetnie nie ganiac bo w stresie slabo dziala. Quote
Nicol Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 [quote name='Murka'][B]Wpłynęło 30 zł od Karoliny z Ostrołęki[/B] :loveu:[/quote] To deklarowana wpłata od Krysi z molosów. Ode mnie pieniązki poszły wczoraj. Trzymamy kciuki by jak najszybciej udało sie złapać Chłopaka.... Quote
MagdaNS Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 Murki Drogie, cały czas trzymamy za Was kciuki i za Loriego, obyście się tylko wszyscy nie poprzeziębiali ganiając w taką pogodę. Postaram się coś Wam przesłać a konto tej nieszczęsnej łapanki i wierzę, ze Lorciu wróci do domku. Ja się wciąż boję o Koluśkę, czy nie będzie chciała zwiewać, mam serce w gardle, jak rano wyjeżdżam do pracy i wracam, bo muszę otworzyć bramę, ale na razie nie jest źle - nie próbuje zwiewać :). Quote
bonika Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 Wystawienie budy nie jest złym pomysłem i postawienie w pobliżu misek - będzie się może bardziej "ograniczonego" miejsca trzymał, może nawet wlezie lub będzie właził na noc do budy. Zachowanie Loriego według mnie wygląda na to, że jest "normalnym" i mądrym tyle, że "zdziczałym" pieskiem - prawdopodobnie uciekł bo nie zna Murków i bał się, że mu coś chcą zrobić - ale nie zaatakował - potem jednak "zaskoczył", że go nie chcą skrzywdzić i teraz prosi zwyczajnie o pomoc - nawet nie przypuszczałam, że jest tak z nim dobrze - tak mi to przynajmniej wygląda. Trzymam kciuki aby się udało Wam go złapać :kciuki::kciuki: Quote
albiemu Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 mam wolne i ... jak odpocząć mam? [B]Lori daj się złapać ... Wszyscy zmęczeni, zaczyna się wariactwo ... Murki to już chyba z siebie wychodzą ...[/B] [B]Przedźmy to ludzie jakoś razem i na spokojnie.Wsparcie potrzebne ... nic na dobicie ...[/B] [B]BŁAGAM![/B] Quote
sacred PIRANHA Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 ehhh zakażdym razem wchodze na wątek z nadzieją... nadal trzymam kciuki... Quote
Szerman Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 Lori całą noc nie podszedł do karmy. Rano, jak odszedłem coś zeżarło cały Sedalin i trochę ryżu z wierzchu wiadra. Lori łazi po polach jakby nigdy nic, od rana do południa, pies sąsiadki też nie wygląda na sennego. Wygląda że do leków dorwał się jakiś lis ['] albo kot [']. Dawka była wyliczona na +-60 kg. Loriego słychać było całą noc, zatacza kręgi po okolicy. W nocy się ośmiela , podchodzi pod płoty. Szwagier mojego znajomego nie będzie miał palmera jeszcze bardzo długo, zostaje nam pan z Rzeszowa albo z Emira, tylko teraz trzeba by zasadzić sie na Loriego nocą. Quote
furciaczek Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 Trzymam kciuki, mam nadzieje ze sie uda. Quote
Murka Posted September 30, 2009 Posted September 30, 2009 W związku z tym, że pojawiły się deklaracje wpłat na łapankę Loriego chciałabym wyjaśnić, że z panem spod Warszawy jako że jest w Zarządzie EMIRa, zawarliśmy umowę, że zapłacimy w "naturze", tzn. w hotelowaniu psiaków fundacyjnych za friko. Umowa dotyczyła jednak złapania Loriego, a że się to nie udało mamy do odpracowania tylko koszty przejazdu 400 zł. P.Tomasz obiecał, że jeśli nie uda się nam złapać Loriego to na początku przyszłego tygodnia może przyjechać na kilka dni. Nie wiemy jeszcze jaki byłby ewentualny koszt pożyczenia klatki pułapki i przyjazdu weterynarza z palmerem spod Rzeszowa. Tu niestety odpada nam możliwość wypłacenia się robocizną... Jeszcze dziś będziemy się w tej sprawie kontaktować. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.